Istnieje taki bardzo szkodliwy mit XXI w, którym zdaje się żyć dzisiejsza młodzież (nie wrzucam oczywiście wszystkich do jednego wora).
Takie przeświadczenie o nadejściu tych "nowych, lepszych czasów", innej rzeczywistości i innego w niej funkcjonowania. Kiedy to młodzież wywiesiła na sztandarach swoje buntownicze idee i hasła, w rzeczywistości będące wypaczeniem takowych.
Tzw. walka młodzieży o swoją tożsamość, czy indywidualizm- straszliwie zakłamana idea, w dodatku jak widać zgubna oraz szkodliwa.
Zakłamana w samej istocie- zblazowana, bezwładna młodzież, która wmówiła sobie, że walczy o swój indywidualizm, a tak naprawdę całe to rzekome odnajdywanie własnej tożsamości jest głupim, tępym naśladownictwem, powielaniem żałosnych trendów, wpasowywaniem się w środowisko, sztucznym obrabianiem i kształtowaniem charakteru wbrew własnej naturze, stawianiem sobie za wzorzec miernoty, pseudogwiazdeczki, czy inne produkty medialne.
Pozerstwo, cynizm, zakłamanie, fajki, alkohol, skrajnie wulgarny język, można by mnożyć i mnożyć- filozofia życia osiedlowych gnid, wlóczykijów- od ławki do ławki, czy od przystanku do przystanku, zostawiają brud, smród i zaplute chodniki.
Przyczyny tego stanu już się na forum namnożyły- pi.e.przona zgnilizna Zachodu, medialna papka, bez promowania prawdziwych wzroców, bezstresowe wychowanie, itp, itd.
Swoją drogą uważam, że należy unikać wszelkich uproszczeń, czy niesprawiedliwych generalizacji, tzw. wrzucanie do wora- jest ten margines, wydaje mi się, że wcale nie taki wąski młodych, otwartych, kulturalnych ludzi, zaktywizowanych, mających jakieś prawdziwe, własne, a nie narzucone idee, swoją własną, a nie wymuszaną przez środowisko tożsamość i przede wszyskim żądnych wiedzy. Takie nienasycone gąbki- sól ziemi, elita, szansa Narodu. Może kiedyś przyjdzie opamietanie.