Tak było w stanie wojennym (sytuacja jest identyczna jak z krzyżem papieskim w 1982 roku, tylko, że dzisiejszy Urban ma więcej włosów i nazywa się Palikot) i jest w tusklandzie, pewnie tak jest i w Korei Płn.. W normalnym wolnym kraju, modlisz się gdzie chcesz i składasz kwiaty gdzie chcesz. Jak Ty tęsknisz za niewolnictwem i fuhrem, czy innym Putinem, który będzie robił porządek, to sobie tęsknij w domu, ja chce żyć w wolnym kraju.
Modlenie a robienie cyrku który musi pilnować utrzymywane przez państwo służby porządkowe, to całkiem duża różnica.
Ludzie krzyczący, szamotający się, przykuwający się do krzyża. Tam już nie ma Boga,
tam jest szatan. Poprzynosili sobie krzyże i machali nimi jednocześnie
krzycząc groźby, to nie jest profanacja? Od razu odpowiem, to jest
profanacja!
To jest po prostu nie do uwierzenia to co Ci ludzie tam wyprawiali pod tym pałacem.
A to że ktoś chciał przenieść krzyż do kościoła to takie złe?
Wystarczy że został pochowany na wawelu, na co według mnie nie zasługiwał.
Pomnik na Powązkach, Tablica pamiątkowa, co wy chcecie jeszcze ?
Może Pan Lech Kaczyński na koniu obok Piłsudskiego ?
Czysta przesada, w Ameryce były dwa zamachy na prezydentów,
udane zresztą, i przed Belwederem nie widnieje żaden pomnik.
Bo to nie jest miejsce na pomnik, po prostu.