Romantycznosc

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Chcialbym sie zapytac was, gdzie sie podzial caly romantyzm ? Poprzez romantyzm nie mam na mysli podarowanie kwiatka swojej dziewczynie raz na jakis czas, czy pisania wierszykow typu "na gorze roze, na dole fiolki, my sie kochamy jak dwa matolki" tylko jako cos, co mamy w sobie, jako pewna wrazliwosc, ktora objawia sie w zwyczajnej prozie dnia. Jako pewien sposob patrzenia na swiat i sile, by oprzec sie tej glupocie jaka coraz bardziej wypelnia ten swiat i ludzi w srodku. W swiecie, gdzie rzadzi seks i pieniadz pokazac inne wartosci jak oddanie, milosc, wrazliwosc, empatia... Bo dzis na kazdym kroku widze tylko jak ludzie robia z siebie idiotow, tylko po to, by miec pare zl wiecej w portfelu, jak pozbawiaja swoje mieszkania slonca, bo godza sie przykryc swoje okna reklama. Niedlugo na wlasnych tylkach bedziemy przylepiac ulotki a nasze zabytki kultury pokryte beda bilbordami promujacymi odmozdzajace programy telewizyjne.

Kiedys swiat byl piekniejszy. Chyba dlatego wlasnie, bo nie bylo zadnego internetu, telefonow komorkowych, kolorowych czasopism a w telewizji lecialo wiecej ciekawych seriali i filmow niz dzisiaj. Wtedy bylo wiecej roznorodnych ludzi, odbiegajacych od reszty osobowoscia, zainteresowaniami, idealami. Dzis, gdy kazdy ma dostep do telewizji i internetu a tym samym do skretynialych seriali typu "teraz albo nigdy" lub portali internetowych jak onet, fotka czy nk to wszyscy sie upodobniamy do siebie. Dziewczyny na zdjeciach kazdego dnia udowadniaja ze da sie upasc jeszcze nizej i ze da sie jeszcze bardziej nieszanowac samej siebie. A potem wszystkie zgodnie niczym chor narzekaja, ze beznadziejni mezczyzni maja w glowie tylko seks. No ale nie dziwota skoro pod ta cielesna powloka nie mamy ani serca, ani duszy. Dajemy innym jedynie to, co mamy najlepszego w sobie, a wiekszosc dziewczynm zadawala sie tym, ze sa po prostu ladne jakby uznajac, ze dzieki temu nic wiecej nie musza. Dlatego na tym swiecie nie ma juz aniolow - czyli istnie subtelnych i doskonalych tworow natury. Dziewczyn lagodnych i delikatnych, tak czystych i pieknych, ze wydawaloby sie, iz ziemia nie jest dla nich odpowiednim zywiolem. Pieknych, ale i zarazem o duzej inteligencji, ktora lsnilaby w jej glebokich oczach. Nie pozbawioncyh takze wrazliwosci pozwalajacej odroznic to jest dobre, a co zle. A wiec nie ma tez juz ksieciow z bajki - ktorych tak pragnie wieksza czesc kobiet, a ide o zaklad, ze gdyby ktoras spotkala na swej drodze takiego bajkowego ksiecia - jedynie dostosowanego do rzeczywistosci - to zamiast cieszyc sie z tego jakie szczescie je spotkalo, to one by go wysmialy. Bo romantycznosc ladnie dzisiaj wyglada na filmach (o ile te nie sa zbyt nudne) i na kartkach ksiazki - ale tez pod warunkiem, ze te nie sa zbyt obszernie napisane. Gdy spotkamy prawdziwie romantyczna osobe to pierwsza nasza reakcje jest smiech, drwina i przekrecanie galkami ocznymi, myslac w sobie w glebi duszy "Co to za dziwak ? Skad ten frajer sie urwal?" i dlatego nikogo nie powinno dziwic to, ze nikt nie chce sie narazac na smiesznosc. Mezczyzna romantyczny zatem staje sie przezytkiem, ale w tym najwiecej winy jest u kobiet.

Szkoda, ze wszystko idzie w tym kierunku. Niedlugo o naszej indiwidualnosci beda stanowic grupy emo, feministek, dresiarzy, czy najnowszego krzyku mody czyli galerianek - czyli dziewczynek dla ktorych wymysla sie specjalne nazwy, by poczuly swa odrebnosc zamiast wrzucic je do jednego worka z prostytutkami - ale to bylo tak nawiasem mowiac.

Mam nadzieje, ze mieliscie dobry ubaw jesli doczytaliscie do konca. Ktos chce, to niech sie jakos wypowie.

Pozdrawiam. Lukasz.
 

ponury_murzyn

Przyjaźnie nastawiony do świata 22-latek ;)
Dołączył
10 Lipiec 2005
Posty
4 235
Punkty reakcji
53
Wiek
34
Miasto
Wrocław
napisałem inny post ale stwierdziłem, że jest do niczego.

lekko przesadzasz z tym romantyzmem, ale jest coś w tym co mówisz. faktycznie świat brnie ślepo w schematy, które są zgoła ubogie i prymitywne. faktycznie może się wydawać, że prawdziwe uczucia zanikają, ale moim zdaniem ludzie po prostu jak najdłużej chcą sobie wydłużyć dzieciństwo, dlatego robią z siebie pustaków. myślę, że w pewnym momencie się ogarną, że czas zrozumieć kilka rzeczy i pomyśleć o czymś głębszym niż kolejna fotka w łazience na naszą klasę ;)
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Jest dużo prawdy w tym, co mówisz. Pokolenie po prostu się zmieniło. Czy to wszystko wina Internetu? Możliwe, że Internet się do tego przyczynił, ale to nie tylko o to chodzi. Po prostu, zmienił się sposób myślenia zarówno dziewczyn, jak i chłopaków. Jednak, nie przedstawiaj świata jak sodomę i gomorę, bo to nieprawda. Nadal istnieją osoby romantyczne, wrażliwe i kochane, ale one się ukrywają. Sądzę, że nie ma tak źle, jak to opisałeś. Określiłeś jak zachowują się młode dziewczyny {10-15 lat} na portalach społecznościowych, ale przecież nie jest to esencja życia ludzkiego. Świat się zmienił i muszę Ci to przyznać, ale nie mamy na to wpływu. Ideał człowieka również się zmienił.
Tak już jest skonstruowany ten świat, że na przestrzeni dziejów ludzie się zmieniają. Kiedyś zachwycano się dźwiękiem liry i pisano wiersze. Ale przecież świat byłby nudny, gdyby ludziom podobało się ciągle to samo, więc to wszystko musi ulegać zmianie. Teraz wzrusza nas coś innego, niż ludzi w pierwszych wiekach naszej ery. Mnie wzrusza na przykład romantyczny film, w którym jedno z kochanków umiera albo "Hymn o miłości". Sądzę, że nadal istnieją wrażliwi ludzie, natomiast nie ma już czystych, cnotliwych niewiast i nikt nie może temu zaprzeczyć. Dzisiejszy model kobiety jest całkiem inny, niż kiedyś. Kobiety teraz są samodzielne i niezależne.
A co się tyczy galerianek, to tylko małe, nieporadne dziewczynki, których rodzice nie kochają. Nie warto się kimś takim przejmować. Owszem, powstał o nich film, ale sądzę, że to zbyteczne. To tylko marne widowisko czegoś, co zawsze istniało i istnieć będzie, aczkolwiek obecnie przybrało ono nową formę, gdyż ten film pokazuje, że można dać dupy za błyszczyk, który w sklepie kosztuje 10 zł. No cóż, ale tacy ludzie też się rodzą, a jedyne co trzeba do nich czuć to współczucie i chęć niesienia pomocy, bo te dziewczyny chcą, żeby ktoś po prostu je przytulił i powiedział, że nie muszą tego robić. Chcą czuć się kochane i potrzebne, a nie zaniedbywane przez rodziców. Pod pozorną maską obojętnej suki kryje się zrozpaczona postawa dziecka. Pamiętajmy, że to nie są kobiety, tylko jeszcze dzieci i jak każde dziecko pragnie tylko miłości ze strony rodziców.
 

EverybodyFrytki

Nowicjusz
Dołączył
27 Październik 2009
Posty
41
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Łomża
Szczerze mówiąc to zdziwił mnie twój post. Myślałam, że romantyzm jeśli już, to działka dziewczyn. Czasem to chciałabym się przenieść do innych czasów, kiedy to dziewczyny nosiły ładne sukienki i nie spędzały godzin na pisaniu smsów. A chłopcy w ich towarzystwie starali się nie przeklinać i po prostu byli kulturalni..
Ktoś mi nawet mówił, że jak dziewczyna jest romantyczna, to krzywdzi facetów tak jak facet kobietę oglądając pornosy. Bo świat nie jest romantyczny i taka dziewczyna nigdy nie będzie zadowolona bo nie ma czegoś takiego jak romantyzm, chyba że w filmach. Coś w tym stylu :/
Ludzie rzeczywiście patrzą na ludzi romantycznych, lub inaczej- wrażliwych, jak na dziwaków. Czasem jak się zapatrze w niebo w drodze do domu albo podejdę na chwilę do drzewa to potem widzę, że ludzie się po prostu na mnie gapią. Może czasem przeginam, nie wiem, jestem oszołomem albo coś w tym stylu. Po prostu widzę piękno tam gdzie inni nawet nie patrzą.
 

niesia87

Anioł ;)
Dołączył
26 Sierpień 2009
Posty
942
Punkty reakcji
21
Wiek
37
Miasto
Łódź
Niestety zmieniły się priorytety, wszyscy ludzie to jedna wielka "szara masa", pogoń za pieniądzem nawet jeżeli w grę wchodzi sex (np.galerianki). Ale tak na prawdę nikt Ci nie narzuca tego żebyś był taki jak wszyscy, czyli bez uczuć. Będą się śmiać i wytykać Cię palcami, trudno ważne, że Ty jesteś szczęśliwy i dostrzegasz piękno zwykłych dni, choćby pierwszych oznak jesieni czy zimy itp.

Na te zmiany duży wpływ ma internet, bo ludzie nie umieją ze sobą rozmawiać w realu, a tutaj łatwiej wyrazić swoje zdanie, przecież jesteśmy anonimowi, świat idzie w złym kierunku, ale są ludzie którzy jeszcze nie dali się ogłupić, jeszcze można spotkać wartościowych ludzi ;)

Pozdrawiam :*
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
bez przesady

romantycznosc moze i fajna ale na papierku i na slowach i w marzeniach, ale w realiach to nic dobrego nie bylo z romantyzmu.

nie chodzi o to ze romantyzm to wielkie zlo sam czasem lubie romantyzowac i sie rozmyslac nad byle czym, ale szybko sie dochodzi do mnie ze w takim stanie zyc czlowiek upada nie dlatego ze swiat jest jaki jest tylko czy te nasze marzenia i wierzenia nie okazaly sie zludne i bez pokrycia w rzeczywistosci? lepiej stopac po ziemi i miec te uziemienie a nie odleciec w przesten romantyzmu i sie zgubimy

PS nawet epoka romantyzmu nie przyniosla swiatu wiele dobrego, tylko slowa, wielkie hasla i przemyslenia ale to ludzie mieli sklonnosci do samobojstw do chorych milosci i wiele innych zwiazane z tym zagadnieniem,

wiec trzeba miec umiar, od czasu do czasu mozna sobie romantyzowac ale lepiej miec uziemienie- takie moje zdanie
 

niesia87

Anioł ;)
Dołączył
26 Sierpień 2009
Posty
942
Punkty reakcji
21
Wiek
37
Miasto
Łódź
Może nie chodzi o tą całą romantyczność tylko, że coraz mniej jest wyrozumiałości i szczerości w ludziach. Każdy jest zapatrzony w siebie, coraz rzadziej dostrzega się innych i przechodzi obojętnie obok cierpienia.

Wszyscy się dziwią, że 14 latka urodziła w szkolę, nikt nie zauważył że jest w ciąży... Wychodzi takie lansowanie się na portalach itp.

Nie wiem ja jakoś mam krytyczne zdanie na temat tego co się w koło dzieje, u niektórych brak kręgosłupa moralnego mnie przeraża.
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
Może nie chodzi o tą całą romantyczność tylko, że coraz mniej jest wyrozumiałości i szczerości w ludziach. Każdy jest zapatrzony w siebie, coraz rzadziej dostrzega się innych i przechodzi obojętnie obok cierpienia.

Wszyscy się dziwią, że 14 latka urodziła w szkolę, nikt nie zauważył że jest w ciąży... Wychodzi takie lansowanie się na portalach itp.

Nie wiem ja jakoś mam krytyczne zdanie na temat tego co się w koło dzieje, u niektórych brak kręgosłupa moralnego mnie przeraża.
a mnie to wisi, kazdy ma swoj rozum i kazdy kieruje wedle wlasnego uznania, dla nas moze byc to nie do pomyslenia dla innych normalka i takie rozbieznosci to nic tylko zrobienie sie szumu wokol siebie, tego nei zmienimy i lepiej sie z tym pogodzic niz z tym walczyc

cierpienie- jesli ktos cierpi i szuka pomocy to ja znajdzie, ale my uczciwi ludzie zostalismy, wlasnie kilka razy oszukani przez ludzi ktorzy wlasnie cierpieli i szukali pomocy, pomoglo sie i zostalo sie oszukanym dlatego nie ufam takim osobom, co innego jakies akcje charetatywne czy zbiorki pomocy a co innego siedziec pod pkp i zbierac na piwo a napisane na serce,

a lansowanie na portalach jest no ale po co to? ja wychodze z zalozenia ze ludzie maja za duzo wolnego czasu i robia to z nudow, bo siedziec po 4-5 h na jakis portalach jest bez sensu
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Wszyscy się dziwią, że 14 latka urodziła

Jeśli chodzi o tą kwestię to nastolatki zawsze rodziły, aczkolwiek nie miało to wtedy tak dużego wymiaru, jak obecnie. Choćby w starożytności zdarzało się, że dziewczynka urodziła dziecko. Przykładem z literatury może być matka Spartakusa, która urodziła mając jakieś 13 lat.

A co do lansowania się na portalach, to przyznaję rację Uzzo, młodzież po prostu się nudzi i nie ma co zrobić ze swoim wolnym czasem, gdy cały dzień siedzi na tyłku, zamiast wyjść do ludzi.
 

EverybodyFrytki

Nowicjusz
Dołączył
27 Październik 2009
Posty
41
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Łomża
Według mnie bycie romantycznym nie polega na bujaniu w obłokach i myśleniu nie wiadomo o czym, tylko jak już ktoś wspomniał wrażliwość na innych ludzi, ich cierpienie, a także jakaś wrażliwość na naturę, szacunek do innych i do siebie.
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
bez przesady

romantycznosc moze i fajna ale na papierku i na slowach i w marzeniach, ale w realiach to nic dobrego nie bylo z romantyzmu.

nie chodzi o to ze romantyzm to wielkie zlo sam czasem lubie romantyzowac i sie rozmyslac nad byle czym, ale szybko sie dochodzi do mnie ze w takim stanie zyc czlowiek upada nie dlatego ze swiat jest jaki jest tylko czy te nasze marzenia i wierzenia nie okazaly sie zludne i bez pokrycia w rzeczywistosci? lepiej stopac po ziemi i miec te uziemienie a nie odleciec w przesten romantyzmu i sie zgubimy

PS nawet epoka romantyzmu nie przyniosla swiatu wiele dobrego, tylko slowa, wielkie hasla i przemyslenia ale to ludzie mieli sklonnosci do samobojstw do chorych milosci i wiele innych zwiazane z tym zagadnieniem,

wiec trzeba miec umiar, od czasu do czasu mozna sobie romantyzowac ale lepiej miec uziemienie- takie moje zdanie

Widzisz, bo Ty taki nie jestes i nic zupelnie nie rozumiesz, ale to ok, to normalne, i tak odziwo spotkalem sie tu z wiekszym zrozumieniem niz liczylem na to. Bo Ty masz takie pragmatyczne podejscie do wszystkiego i liczysz, ze z wszystkiego co zrobisz, otrzymasz korzysc a tu nie chodzi o to. Myslisz sobie, ze polezysz na lace, popatrzysz w gwiazdy, po czym spojrzysz na zegarek i pomyslisz, ze juz tak lezysz 10 minut wiec juz wyrobiles swoja dzienna dawke romantyzmu i czas isc do domu, a tu nie chodzi o zaden przymus. Gdybys byl osoba romantyczna, bys czerpal przyjemnosc z takich rzeczy, a nie zastanawial po co mi to. To nie bylaby kwestia wyboru, ale tego, jaki jestes w glebi. Ja tak samo, nie mialem wplywu na swoj charakter, najwyrazniej urodzilem sie juz z taka nadwrazliwoscia, co czasem czyni mi wiecej zlego niz jakiegos pozytku. Ale nic nie poradze, taki jestem, mimo, ze nie mialem warunkow by takim sie uksztaltowac, bo wychowalem sie w nieciekawej okolicy, gdzie glowna rozrywka moich kolegow z dziecinstwa sa melanze przed brama. I wiem, ze chocbym nie wiem jak sie zmuszal, to nie moge byc taki jak oni. Nie stac mnie na rozmowy o glupotach, o jakich oni normalnie dyskutuja. Prozno tez szukac nadziei, zebym mogl sie odnalezc na jakichs imprezach klubowych, bo probowalem i stwierdzam, ze to nie dla mnie.
Podoba mi sie to, co napisal uzytkownik "EverybodyFrytki", ze romantyzm to dostrzeganie piekna tam, gdzie inne oczy nawet nie zajrza. I wlasnie ot cala prawda o tym.

Generalnie to ja piszac tamten post, robilem to pod wplywem emocji, chwilowej irytacji i moze tez zbyt duzej dawki kofeiny i dlatego moze w pewnych momentach przesadzilem, a innym razem nie dopisalem czegos, ale i tak przekazalem to, co chcialem. Nie twierdze ze caly swiat jest taki sam, ze wszyscy sa rowne tepi. Wiem, ze jest wiele ludzi, ktorzy kieruja sie dobrymi wartosciami i staraja sie nie byc slepi na to co dzieje sie dookola ich, ale takich osob jest coraz mniej. Czasem obserwuje ludzi, nieraz slysze ich rozmowy i to co ja slysze to mnie przeraza. Sa piekne dziewczyny, ktore Bog tak hojnie obdarowal uroda i zamiast dazyc do tego, by stac sie kims lepszym to one godza sie na przecietnosc. To smutne widzac jak wiele osob marnuje swoj potencjal tylko dlatego, ze nie bylo obok nich nikogo, kto moglby wskazac im inna droge. Ale nikt nie chce sie za bardzo wychylac, kazdy chce byc lubianym i akceptowany i dlatego wiekszosc woli wybrac ta prostsza droge, wiodaca przez imprezy, alkohol i seks.
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
Widzisz, bo Ty taki nie jestes i nic zupelnie nie rozumiesz, ale to ok, to normalne, i tak odziwo spotkalem sie tu z wiekszym zrozumieniem niz liczylem na to. Bo Ty masz takie pragmatyczne podejscie do wszystkiego i liczysz, ze z wszystkiego co zrobisz, otrzymasz korzysc a tu nie chodzi o to. Myslisz sobie, ze polezysz na lace, popatrzysz w gwiazdy, po czym spojrzysz na zegarek i pomyslisz, ze juz tak lezysz 10 minut wiec juz wyrobiles swoja dzienna dawke romantyzmu i czas isc do domu, a tu nie chodzi o zaden przymus. Gdybys byl osoba romantyczna, bys czerpal przyjemnosc z takich rzeczy, a nie zastanawial po co mi to. To nie bylaby kwestia wyboru, ale tego, jaki jestes w glebi. Ja tak samo, nie mialem wplywu na swoj charakter, najwyrazniej urodzilem sie juz z taka nadwrazliwoscia, co czasem czyni mi wiecej zlego niz jakiegos pozytku. Ale nic nie poradze, taki jestem, mimo, ze nie mialem warunkow by takim sie uksztaltowac, bo wychowalem sie w nieciekawej okolicy, gdzie glowna rozrywka moich kolegow z dziecinstwa sa melanze przed brama. I wiem, ze chocbym nie wiem jak sie zmuszal, to nie moge byc taki jak oni. Nie stac mnie na rozmowy o glupotach, o jakich oni normalnie dyskutuja. Prozno tez szukac nadziei, zebym mogl sie odnalezc na jakichs imprezach klubowych, bo probowalem i stwierdzam, ze to nie dla mnie.
Podoba mi sie to, co napisal uzytkownik "EverybodyFrytki", ze romantyzm to dostrzeganie piekna tam, gdzie inne oczy nawet nie zajrza. I wlasnie ot cala prawda o tym.

Generalnie to ja piszac tamten post, robilem to pod wplywem emocji, chwilowej irytacji i moze tez zbyt duzej dawki kofeiny i dlatego moze w pewnych momentach przesadzilem, a innym razem nie dopisalem czegos, ale i tak przekazalem to, co chcialem. Nie twierdze ze caly swiat jest taki sam, ze wszyscy sa rowne tepi. Wiem, ze jest wiele ludzi, ktorzy kieruja sie dobrymi wartosciami i staraja sie nie byc slepi na to co dzieje sie dookola ich, ale takich osob jest coraz mniej. Czasem obserwuje ludzi, nieraz slysze ich rozmowy i to co ja slysze to mnie przeraza. Sa piekne dziewczyny, ktore Bog tak hojnie obdarowal uroda i zamiast dazyc do tego, by stac sie kims lepszym to one godza sie na przecietnosc. To smutne widzac jak wiele osob marnuje swoj potencjal tylko dlatego, ze nie bylo obok nich nikogo, kto moglby wskazac im inna droge. Ale nikt nie chce sie za bardzo wychylac, kazdy chce byc lubianym i akceptowany i dlatego wiekszosc woli wybrac ta prostsza droge, wiodaca przez imprezy, alkohol i seks.
a ty skad zes sie urwal? mnie nie interesuja inni ludzi bo i tak to nic nie zmieni, ty masz takie myslenie a dla nich tez mozesz byc czlowiekiem co zmarnowal swoj potancjal i tyle.

dlatego pisze ze romantyzm to tylko slowa, wiersze i bujanie w oblokach ja nie mam nic przeciwko temu mozecie bujac szkoda ze tylko nha slowach i marzeniach sie opieracie wiem jaki jest swiat i tego nie zmienicie, malo ludzi chce bujac w oblokach oni chca zyc w normalnych realiach i wiedziec co i jak wyglada a w romantyzmie tego nie ma

ja nie rozumiem? ja to rozumiem ale pisze z cietym jezykiem tak jak zawsze
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Nie ma co sie denerwowac, po prostu masz inne podejscie do zycia i bez urazy, lecz nie rozumiesz o czym ja mowie i nawet nie chcesz zrozumiec, bo nie przykladasz zbytnio uwagi do tego, co ja pisze.

Bo Ty mowisz romantyzm i widzisz jakiegos zniewiescialego chlopaka, ktory siedzi pod drzewem i pisze wiersze, ale to nie o to chodzi w tym. Chodzi o to ze romantyzm (a moze raczej po prostu wrazliwosc) powoduje ze na pewne podstawowe sprawy w zyciu kazdego czlowieka - takie jak milosc, przyjazn, szczescie patrzysz inaczej, ale cel tego wszystkiego jest jeden - by odnalezc siebie i czuc sie z tym szczesliwym. Ty np. milosc mozesz odbierac zgodnie ze swoim rozumowaniem. Dla mnie natomiast jest to cos wazniejszego - jak przypuszczam - anizeli dla Ciebie. Milosc potrafie bardziej docenic i wiecej z niej czerpac niz Ty - szczegolnie jesli znajde osobe podobna do mnie. A wtedy wierz mi na slowo, zwyczajnie bedac soba, nie wysilajac sie, nie piszac wierszow ani nie obsypujac kwiatami, moge czuc sie spelnionym wiedzac, ze niczego wiecej do szczescia mi nie trzeba. Nie bede oczywiscie plotl banalow mowiac jak cudowne sa chwile spedzone z rownie romantycznie usposobiona osoba, ogladajac z nia piekne barwy zachodu slonca, czy tanczac w deszczu, choc zadne z nas nie umie tanczyc,czy tez jak wspaniale jest uczucie, gdy dostrzegasz radosc w czyichs oczach - z najprostszego powodu, ze po prostu jestes bo i tak to wszystko wysmiejesz i pewnie powiesz, ze to "gejowskie". Byc moze tez myslisz, ze obejrzec zachod slonca to nic wielkiego i ze tak moze kazdy. Ale na pewno nie kazdy moze to "czuc".

Ale skoro mowisz, ze romantycznosc to jedynie slowa i bujanie w oblokach to powiedz mi z czego sklada sie twoje zycie ? Twoje zycie to tez wypowiedziane slowa, niespelnione marzenia, bo nie wierze, ze nawet najbardziej zatwardzialy cynik nie ma zadnego marzenia. A nawet jesli nie, to nie krytukuj. Kazdy jest inny i ja tez nie mam prawa, by osadzac, czy twoje podejscie do zycia jest sluszne. Nie wiem co robisz, co Ci daje szczescie, ale nawet jesli mialoby to byc puszczanie bakow w towarzystwie kumpli, czy zaliczanie lasek na imprezach to w porzadku.

I na koniec zahacze jeszcze o fragment twojego wczesniejszego postu do ktorego nie odnioslem sie wczesniej. Bo fajnie, ze chcesz obalajac mit o przydatnosci romantyzmu, przytaczac przyklad samej epoki romantyzmu, ale tylko po co ? Co ma jedno do drugiego poza wspolna nazwa ? Mowilem Ci juz, romantyzm to nie sa wiersze Mickiewicza, ani proby wyzwolenia ojczyzny. Romantyzm tkwi w codziennosci.

No nic, ide spac. Moze za trzecim razem uda sie zasnac.
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Nie ma co sie denerwowac, po prostu masz inne podejscie do zycia i bez urazy, lecz nie rozumiesz o czym ja mowie i nawet nie chcesz zrozumiec, bo nie przykladasz zbytnio uwagi do tego, co ja pisze.

Bo Ty mowisz romantyzm i widzisz jakiegos zniewiescialego chlopaka, ktory siedzi pod drzewem i pisze wiersze, ale to nie o to chodzi w tym. Chodzi o to ze romantyzm (a moze raczej po prostu wrazliwosc) powoduje ze na pewne podstawowe sprawy w zyciu kazdego czlowieka - takie jak milosc, przyjazn, szczescie patrzysz inaczej, ale cel tego wszystkiego jest jeden - by odnalezc siebie i czuc sie z tym szczesliwym. Ty np. milosc mozesz odbierac zgodnie ze swoim rozumowaniem. Dla mnie natomiast jest to cos wazniejszego - jak przypuszczam - anizeli dla Ciebie. Milosc potrafie bardziej docenic i wiecej z niej czerpac niz Ty - szczegolnie jesli znajde osobe podobna do mnie. A wtedy wierz mi na slowo, zwyczajnie bedac soba, nie wysilajac sie, nie piszac wierszow ani nie obsypujac kwiatami, moge czuc sie spelnionym wiedzac, ze niczego wiecej do szczescia mi nie trzeba. Nie bede oczywiscie plotl banalow mowiac jak cudowne sa chwile spedzone z rownie romantycznie usposobiona osoba, ogladajac z nia piekne barwy zachodu slonca, czy tanczac w deszczu, choc zadne z nas nie umie tanczyc,czy tez jak wspaniale jest uczucie, gdy dostrzegasz radosc w czyichs oczach - z najprostszego powodu, ze po prostu jestes bo i tak to wszystko wysmiejesz i pewnie powiesz, ze to "gejowskie". Byc moze tez myslisz, ze obejrzec zachod slonca to nic wielkiego i ze tak moze kazdy. Ale na pewno nie kazdy moze to "czuc".

Ale skoro mowisz, ze romantycznosc to jedynie slowa i bujanie w oblokach to powiedz mi z czego sklada sie twoje zycie ? Twoje zycie to tez wypowiedziane slowa, niespelnione marzenia, bo nie wierze, ze nawet najbardziej zatwardzialy cynik nie ma zadnego marzenia. A nawet jesli nie, to nie krytukuj. Kazdy jest inny i ja tez nie mam prawa, by osadzac, czy twoje podejscie do zycia jest sluszne. Nie wiem co robisz, co Ci daje szczescie, ale nawet jesli mialoby to byc puszczanie bakow w towarzystwie kumpli, czy zaliczanie lasek na imprezach to w porzadku.

I na koniec zahacze jeszcze o fragment twojego wczesniejszego postu do ktorego nie odnioslem sie wczesniej. Bo fajnie, ze chcesz obalajac mit o przydatnosci romantyzmu, przytaczac przyklad samej epoki romantyzmu, ale tylko po co ? Co ma jedno do drugiego poza wspolna nazwa ? Mowilem Ci juz, romantyzm to nie sa wiersze Mickiewicza, ani proby wyzwolenia ojczyzny. Romantyzm tkwi w codziennosci.

No nic, ide spac. Moze za trzecim razem uda sie zasnac.
Sądzę, że on się nie zdenerwował, tylko wyraża swoje opinie na swój sposób :). Mam pytanie do autora- jeśli generalnie twardo stąpam po ziemi, nie wzruszam się, czyli po prostu nie jestem romantyczna w stosunku do samej siebie, a jestem wrażliwa i romantyczna tylko w stosunku do mojej sympatii, to czy można nazwać mnie romantyczką?
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
Sądzę, że on się nie zdenerwował, tylko wyraża swoje opinie na swój sposób :). Mam pytanie do autora- jeśli generalnie twardo stąpam po ziemi, nie wzruszam się, czyli po prostu nie jestem romantyczna w stosunku do samej siebie, a jestem wrażliwa i romantyczna tylko w stosunku do mojej sympatii, to czy można nazwać mnie romantyczką?
no to jest ok, ja tez staram sie taki byc, ale ciezko byc takim- prawda?

olivier- co ty sie tak rozpisalem na moja wypowiedzia? po prostu tak to widze

Nie ma co sie denerwowac, po prostu masz inne podejscie do zycia i bez urazy, lecz nie rozumiesz o czym ja mowie i nawet nie chcesz zrozumiec, bo nie przykladasz zbytnio uwagi do tego, co ja pisze.
ja sie wcale nie denerwuje- to mozna wnioskowac po twojej wypowiedzi, lecz ja nie rozumiem- oj uwierz ze rozumiem, ale to jest typowa gadka romantykow, bo oni mysla ze to co oni czuja to takie niecodzienne i tylko im dane bylo to czuc itp. facet zejdz na zeimie
bo Ty mowisz romantyzm i widzisz jakiegos zniewiescialego chlopaka, ktory siedzi pod drzewem i pisze wiersze, ale to nie o to chodzi w tym. Chodzi o to ze romantyzm (a moze raczej po prostu wrazliwosc) powoduje ze na pewne podstawowe sprawy w zyciu kazdego czlowieka - takie jak milosc, przyjazn, szczescie patrzysz inaczej, ale cel tego wszystkiego jest jeden - by odnalezc siebie i czuc sie z tym szczesliwym.
zdecyduje sie najpierw piszesz o romantyzmie a teraz o wrazliwosci, to sa dwa rozne pojecia- fakt ze one sa troszke zalezne, ale wrazliwosc zawsze byla, czasem w wiekszym stopniu sie przejawiala a czasem mniej ale jesli chodzi o podstawowe sprawy w zyciu to nawet mordercy chca byc kochani i kochac kazdy szuka czegos w zyciu co spowoduje ze bedzie spelniony- i co w tym zlego? kazdy ma inny przepis na to- prawda?
Ty np. milosc mozesz odbierac zgodnie ze swoim rozumowaniem. Dla mnie natomiast jest to cos wazniejszego - jak przypuszczam - anizeli dla Ciebie. Milosc potrafie bardziej docenic i wiecej z niej czerpac niz Ty - szczegolnie jesli znajde osobe podobna do mnie. A wtedy wierz mi na slowo, zwyczajnie bedac soba, nie wysilajac sie, nie piszac wierszow ani nie obsypujac kwiatami, moge czuc sie spelnionym wiedzac, ze niczego wiecej do szczescia mi nie trzeba.
skad ty takie wnioski wyciagasz? tylko dlatego ze jestem stanowczy i nie dam sie pomiatac i jestem twardym czlowiekiem to nie oznacza ze milosc nie potrafie docenic, nie masz zadnych praw pisac to i porownujac cos do kogos- porownojac moja osobe wychodzisz na desperata w moich oczach bo ja swoje ego nie musze sobie fundowac porownaniami bo to jest jak kij ma dwa konce

jak znajdziesz taka osobe- to napiszesz ksiazke o zyciu romantyka w dzisiejszym swiecie- nie masz to nie masz doswiadczenia i nie wiesz co bedzie wiec pisanie co bedzie jest bledne,
Nie bede oczywiscie plotl banalow mowiac jak cudowne sa chwile spedzone z rownie romantycznie usposobiona osoba, ogladajac z nia piekne barwy zachodu slonca, czy tanczac w deszczu, choc zadne z nas nie umie tanczyc,czy tez jak wspaniale jest uczucie, gdy dostrzegasz radosc w czyichs oczach - z najprostszego powodu, ze po prostu jestes bo i tak to wszystko wysmiejesz i pewnie powiesz, ze to "gejowskie". Byc moze tez myslisz, ze obejrzec zachod slonca to nic wielkiego i ze tak moze kazdy. Ale na pewno nie kazdy moze to "czuc".
e no bez przesady nie jestem terminatorem i nie jestem bez uczuc, skad ty takie wnioski wyciagasz na podstawie jednego posta?
Ale skoro mowisz, ze romantycznosc to jedynie slowa i bujanie w oblokach to powiedz mi z czego sklada sie twoje zycie ? Twoje zycie to tez wypowiedziane slowa, niespelnione marzenia, bo nie wierze, ze nawet najbardziej zatwardzialy cynik nie ma zadnego marzenia. A nawet jesli nie, to nie krytukuj. Kazdy jest inny i ja tez nie mam prawa, by osadzac, czy twoje podejscie do zycia jest sluszne. Nie wiem co robisz, co Ci daje szczescie, ale nawet jesli mialoby to byc puszczanie bakow w towarzystwie kumpli, czy zaliczanie lasek na imprezach to w porzadku.
jak pisalem wczesniej romantyzm to taki nurt mysleniowy, ja napisalem ze romantyzm jest zly, gdzie ja krytykuje osob romantykow, gdzie ich osadzam, opanuj sie czlowiecze mlody bo cie za bardzo ponosi
I na koniec zahacze jeszcze o fragment twojego wczesniejszego postu do ktorego nie odnioslem sie wczesniej. Bo fajnie, ze chcesz obalajac mit o przydatnosci romantyzmu, przytaczac przyklad samej epoki romantyzmu, ale tylko po co ? Co ma jedno do drugiego poza wspolna nazwa ? Mowilem Ci juz, romantyzm to nie sa wiersze Mickiewicza, ani proby wyzwolenia ojczyzny. Romantyzm tkwi w codziennosci.

No nic, ide spac. Moze za trzecim razem uda sie zasnac.
definicja romantyzmu
Romantyzm
[edytuj]
Z Wikipedii
Skocz do: nawigacji, szukaj
Wędrowiec przed morzem mgły, obraz Caspara Davida Friedricha

Romantyzm (z francuskiego roman – powiązane z poezją rycerską, sama nazwa nawiązuje do łacińskiej nazwy Rzymu – Roma) – nazwą tą określa się epokę w historii sztuki europejskiej od lat 90. XVIII wieku do lat 40. XIX wieku.

Romantyzm jest rozumiany jako prąd ideowy, literacki i artystyczny, który rozwinął się przede wszystkim w Europie Zachodniej i objawiał się przeważnie w poezji, malarstwie i muzyce. Wywodzi się on od przemian ideowych, jakie przyniosła angielska rewolucja burżuazyjna oraz rewolucja francuska z 1789 roku. Jej naczelne hasło "wolność, równość, braterstwo" stało się drogowskazem dla nowego prądu umysłowego, który zakwestionował podstawy oświeceniowego, racjonalistycznego pojmowania świata. Świat, zdaniem romantyków, dzielił się na to, co widzialne (materialne) i poznawalne zmysłowo oraz na to, co niewidzialne (duchowe) - dające się poznać jedynie za pomocą środków pozarozumowych, takich jak wiara i intuicja. Romantyzm przyniósł ideę człowieka „wewnętrznego”; zwrócił uwagę na jednostkę, jej odmienność i indywidualność. "Dominacja uczucia nad rozumem" to także bunt przeciwko zastanej rzeczywistości i obowiązującym w niej normom społecznym. Metodą poznania świata stać się miał nie empiryzm ale sztuka. Z romantyzmem związane było także przeświadczenie o konieczności walki z tyranią, ze zniewoleniem człowieka, z uprzedzeniami społecznymi i rasowymi. Przeświadczenie to zaowocowało wieloma zrywami o charakterze rewolucyjnym i narodowowyzwoleńczym, jakie miały miejsce niemal w całej Europie. Były to między innymi: powstanie Greków przeciwko Turkom (1821), powstanie dekabrystów w Rosji (1825), rewolucja lipcowa we Francji (1830), powstanie listopadowe w Polsce (1830), wiosna ludów (1848) oraz powstanie styczniowe (1863-1864). Typowy romantyczny bohater literacki to buntownik motywowany wielkimi namiętnościami, takimi jak miłość lub nienawiść. Bohater ten charakteryzuje się nieprzeciętnością, konfliktowością; samotnie buntuje się przeciw normom społecznym, lub walczy w obronie ojczyzny. Najważniejszym uczuciem dla romantyka jest miłość, przeważnie nieszczęśliwa i tragiczna, zawsze jednak wszechogarniająca i wszechpotężna.

wiec piszemy o codziennosci czy o romantyzmie? bo chyba mylisz pojecia, sprecyzuj dokladnie swoje mysli a nie pieprz co i jak wyglada i kto kogo pochopnie ocenia. chyba masz problem z przekazaniem swoich mysli- typowe dla romantyka i wierz mi ze ja cie nie oceniam ale byl taki temat zalozony na tym forum "milosc a rzeczywistosc" tam tez jest glwonie o romantyzmie i romantykach wiec lepiej tam sie udzielaj a nie zakladaj nowy temat bo w sumie mozna go zraportowac.

oj czlowiecze spokoj to podstawa :D
 

iLyN

Nowicjusz
Dołączył
22 Kwiecień 2009
Posty
124
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Bydgoszcz
Oj, romantyczność zostawiłem w poprzednich spodniach.
Czasem je ubieram
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
jak znajdziesz taka osobe- to napiszesz ksiazke o zyciu romantyka w dzisiejszym swiecie- nie masz to nie masz doswiadczenia i nie wiesz co bedzie wiec pisanie co bedzie jest bledne

Co Ty w ogole bredzisz ? Romantyk to nie jest zawod jak slusarz, tynkarz, czy malarz, ze trzeba wpierw zawodowke ukonczyc a potem miec doswiadczenie by moc sie nim nazwac. Ale skoro chcesz sie tak bawic to ok, a wiec uroczyscie okglaszam, swiadam calego absurdu mych slow, ze jestem doswiadczonym romantykiem, gdyz mialem - stracilem a teraz znow znalazlem taka osobe i nie wykluczam, bo kto wie, moze kiedys napisze ksiazke. Opowiadania narazie mi jako tako wychodza.

ja sie wcale nie denerwuje- to mozna wnioskowac po twojej wypowiedzi, lecz ja nie rozumiem- oj uwierz ze rozumiem, ale to jest typowa gadka romantykow, bo oni mysla ze to co oni czuja to takie niecodzienne i tylko im dane bylo to czuc itp. facet zejdz na zeimie

Sluchaj.. Ja nie twierdze, ze jestem kims super wyjatkowym. Wrecz przeciwnie, mam sie za osobe przecietna, bo posiadanie uczuc to zaden luksus - choc moze w dzisiejszych czasach to kto wie... Tak, czy inaczej moge ze stu procentowa pewnoscia stwierdzic, ze Ty nie jestes ani troche do mnie podobny.

jak pisalem wczesniej romantyzm to taki nurt mysleniowy, ja napisalem ze romantyzm jest zly, gdzie ja krytykuje osob romantykow, gdzie ich osadzam, opanuj sie czlowiecze mlody bo cie za bardzo ponosi

Ok, rozumiem, tylko co ma nurt mysleniowy, epoka w literaturze wspolnego z tematem naszej rozmowy, ze musiales wyjezdzac z tym ? Poza tym staraj sie ubierac swoje mysli w jakies logiczne zdania, bo ciezko mi sie Ciebie czyta i musze duzo domyslac sie co autar chcial powiedziec w danym fragmencie.

Ale nie wazne, czulem, ze to glupi pomysl zaczynanie takiej dyskusji. Zawsze znajdzie sie ktos, kto dla zasady chce nie zgodzic sie z czyjas opinia, pojechac po kims - bo w realnym swiecie brak najwyrazniej sporow.

Ja juz koncze tutaj odpisywanie. Jak chcecie bawcie sie dalej w okladanie sie lopatkami, albo niech Kapciuszek zamknie ten tamat. Jedynie to napisalem, bo chcialem wsrod was znalezc choc jedna osobe, co mysli podobnie, ale chyba glupi bylem.

Pozdrawiam i spokojnych swiat zycze.
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
Co Ty w ogole bredzisz ? Romantyk to nie jest zawod jak slusarz, tynkarz, czy malarz, ze trzeba wpierw zawodowke ukonczyc a potem miec doswiadczenie by moc sie nim nazwac. Ale skoro chcesz sie tak bawic to ok, a wiec uroczyscie okglaszam, swiadam calego absurdu mych slow, ze jestem doswiadczonym romantykiem, gdyz mialem - stracilem a teraz znow znalazlem taka osobe i nie wykluczam, bo kto wie, moze kiedys napisze ksiazke. Opowiadania narazie mi jako tako wychodza.



Sluchaj.. Ja nie twierdze, ze jestem kims super wyjatkowym. Wrecz przeciwnie, mam sie za osobe przecietna, bo posiadanie uczuc to zaden luksus - choc moze w dzisiejszych czasach to kto wie... Tak, czy inaczej moge ze stu procentowa pewnoscia stwierdzic, ze Ty nie jestes ani troche do mnie podobny.



Ok, rozumiem, tylko co ma nurt mysleniowy, epoka w literaturze wspolnego z tematem naszej rozmowy, ze musiales wyjezdzac z tym ? Poza tym staraj sie ubierac swoje mysli w jakies logiczne zdania, bo ciezko mi sie Ciebie czyta i musze duzo domyslac sie co autar chcial powiedziec w danym fragmencie.

Ale nie wazne, czulem, ze to glupi pomysl zaczynanie takiej dyskusji. Zawsze znajdzie sie ktos, kto dla zasady chce nie zgodzic sie z czyjas opinia, pojechac po kims - bo w realnym swiecie brak najwyrazniej sporow.

Ja juz koncze tutaj odpisywanie. Jak chcecie bawcie sie dalej w okladanie sie lopatkami, albo niech Kapciuszek zamknie ten tamat. Jedynie to napisalem, bo chcialem wsrod was znalezc choc jedna osobe, co mysli podobnie, ale chyba glupi bylem.

Pozdrawiam i spokojnych swiat zycze.
no to tu masz racje nie jestesmy podobni i tak powinno byc,

ja sie moge zgodzic lub nie zgodzic, nie robie tego dla zasady ja po prostu tak widze ten nasz szary swiat i tyle,

narqa
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Romantyzm wlaczna sie raz do roku w walentynki :D

A tak powaznie, to chyba kobiety staly sie troche bardzej liberalny i zaczely ujawniac swoja prawdziwsza strone. Kiedys facet musial sie bardzej starac, teraz co poniektore latwiej zaciagnac do kibla niz na elegancka kolacje...

A facet nie ma byc romantyczny tylko miec pieniadze tudziez inne wartosciowe atrybuty ;)

Co panie chca to maja, nie wszytskie oczywiscie :)
 
Do góry