Dawkins pisze,że religię przejmujemy często od rodziców w drodze indoktrynacji.
jasne ze kazde dziecko przejmuje od swych rodzicow system wartosciowania (religijny czy poza religijny), dzieci buddystow sa najczesciej buddystami, dzieci ateistow ateistami a dzieci katolikow katolikami, ja bylem katolikiem pochodzacym z fundamentalistycznie katolickej rodziny - a jestem luteraninem, ty zapewne masz rodzicow katolikow a jestem ateista - buddysta, mam znajomego, ktrego rodzice sa ateistami bez zasad (bydlo) on jest luteraninem gleboko wierzacym, mam znajomego ateiste ktorego dzieci sa ateistami (wszyscy przyzwoici) - czy teza dawkinsa (z twoim poparciem) ma jakakowliek wartosc? zadna empiria jej przeczy (jak zawsze - dawkins to fanatyk ze powtorze)
Zapytuje,co stało się z wiarą w bogów starożytności,o których ludzkość prawie całkiem zapomniała.
a co to ma za znaczenie, jedne religie upadaja, nowe powstaja, lacznie z religia "praw czlowieka", ktora kiedys tez szlag trafi kiedys...
Czy człowiek współczesny nie powinien wzbogacić swoje wyobrażenie o Bogu w oparciu o nowoczesne odkrycia naukowe i porzucić moralne wzorce z epoki wspólnot pierwotnych i niewolnictwa opisanych w Biblii? Bóg urojony (The God Delusion, 2006)
czlowiek myslacy logicznie to czyni (wzbogaca) niestety dawkins jako fundamentalista wyciaga a'priori absurdalny wniosek (blad logiczny) ze wzbogacenie rowna sie odrzuceniu, takei tezy swiadcza li i jedynie o klopotach z logicznym mysleniem (rzekomego racjonalisty)
"Odkryłem, że całkiem dobrą strategią, gdy ktoś pyta mnie, czy jestem ateistą, jest uświadomić mu, że on również jest ateistą, wszak nie wierzy w Zeusa, Apollona, Amona Ra, Mitrę, Baala, Thora, Wotana, Złotego Cielca ani w Latającego Potwora Spaghetti. Ja po prostu poszedłem o jednego Boga dalej.
pogarda wyziera z tego cytatu, kazdy fundamentalista pogardza swym przeciwnikiem, dla dawkinsa wrogiem sa ludzie wierzacy, wiec nie dziwi... tylko co to ma wspolnego z byciem czlowiekiem przyzwoitym? (dobre mniemanie o sobie i pogarda dla wyznajacych inny poglad swiadczy jednoznacznie o piszacym te slowa dawkinsie)
Papież Jan Paweł II stworzył więcej świętych niż wszyscy jego poprzednicy przez ostatnie siedem stuleci razem wzięci, szczególną sympatię żywił zaś do Dziewicy Maryi. Jego politeistyczne ciągotki ujawniły się w dramatycznych okolicznościach. W roku 1981 w Rzymie dokonano zamachu na papieża, a swoje ocalenie Jan Paweł II przypisał wstawiennictwu Matki Bożej Fatimskiej. "Jedna ręka trzymała pistolet, a inna prowadziłą kulę" - powiedział później (...). To konkretnie Matka Boża Fatimska! A co robiły w tym czasie Najświętsza Panienka z Lourdes, Nasza Pani z Gwadelupy, Matka Boska z Medjugorje, Matka Boska z Akity, Matka Boska z Zeitoun, Dziewica z Garabandal, Matka Boża z Knock - czy akurat miały inne sprawy na głowie?"
znowu ta sama manipulacja, to ze krk sie politeizuje jest faktem, papieze sa ludzmi i maja ludzkie prawo bladzic, tak samo jak i dawkins, jednakze on przy swej pogardzie dla wierzacych, nie potrafi zachowywac sie racjonalnie, o ironio zarzuca innym cos co jest podstawa jego wnioskowania...
CYTAT(Brave @ 12.03.2009, 11:48)
no tak, historia nie zna ani stalina, ani mao, ani polpota i setki innych lewicowych guru z leninem na czele (dzieki ktoremu zgnelo tylko 20 mln ludzi) no i nie zapominajmy o innym przedujacym lewicowcu - hitlerze - tez robil za guru - wprawdzie dla jednego narodu, ale "niezle" mu wyszlo...
Jakoś nie przypominam sobie, żebym sympatyzowała z którymś z wymienionych panów, więc nadal żadnego potencjalnego guru na horyzoncie nie widać
damroka to ze dla ciebie sa oni starymi i umarlymi dziadkami, ktorzy bladzili (mniej lub bardziej) nei oznacza ze kiedys w czasach swej swietnosci nie pelnili roli guru... a to ze twe poglady sa zbiezne (nie tozsame) ideologicznie z pogladami wymienionych, coz...
Dawkins sam opisuje siebie jako "kulturowo chrześcijanin"
nazywac siebie moze i bogiem spagetii i zielono-niebieskim medrcem, a obiektywnie pozostanie tym czym jest..
i odnośnie tradycji bożonarodzeniowej w Wielkiej Brytanii pisze "nie należę do tych, którzy chcieliby oczyścić nasze społeczeństwo z naszej chrześcijańskiej historii
paradne, swieta maja byc bezmyslna orgia zakupow i prezentow... grunt to "racjonalizm"
Jeśli w ogóle istnieje takie zagrożenie to, jak sądzę, jego źródłem są konkurencyjne religie, a nie ateiści".
Napisał też, że "jesteśmy winni Jezusowi oddzielenia jego prawdziwie oryginalnej i radykalnej etyki od nadnaturalnego nonsensu, za którym niewątpliwie optował w swoich czasach" i zaproponował hasło "Ateiści dla Jezusa".
a logika poszla w las, na niedzwiedzie?
Ja widzę u profesora Dawkinsa nie tyle całkowite zanegowanie idei Boga rozumianej jako inteligencja wyższego rzędu,ile sceptycyzm w odniesieniu do bóstw przedstawionych w starożytnych "świętych księgach"według wyobrażeń z tamtych pierwotnych czasów oraz krytyczne podejście do tego,co złe w religiach,zwłaszcza fundamentalistycznych.
niestety on jako fundamentalista nie potrafi myslec racjonalnie i dla neigo kazda wiara wyznawana z pelnym przekonaniem jest fundamentalizmem - poczytaj miedzy wierszami...
W czym jego ateizm jest wojujący? Dlaczego teiści wydający książki o swoich poglądach są "religijnymi ludźmi", a robiący to ateiści są "wojujący"? Dla mnie ktoś "wojujący", czy to ateista, czy własnie człowiek religijny to raczej ktoś kto narzuca innym swoje poglądy lub za wszelką cenę stara się ich, wbrew ich woli, przeciągnąć na swoją stronę. Książek Dawkinsa nikt nie musi czytać, więc nie rozumiem jakie to wojowanie według Ciebie on uprawia... Myśląc w ten sposób nikt nie powinien mieć prawa do wyrażania poglądów z obawy przed nazwaniem go "wojującym"...
widzisz siedze biurko w biurko z ateista (w pracy) on jest normalny, nie epatuje innych swym swiatopogladem, czym sie rozni od wojujacego fundamentalisty atyrereligijnego? zasadniczo, kazdy ekstremista ma przymus gloszenia swego pogladu, tak aby oswiecic jak najwiecej ludzi (ksiazka to jedna z drog) jak dla mnie ksiazki dawkinsa oduczaja samodzielnego myslenia (chyba ze jako trening wyszukwania glupot tam zawartych - 3 prawdy 2 klamstwa - taki schemat - kiedys kolega przeanalizowal jednak z ksiazek jego w tym kontekscie - i dawkins wytrwale trzymal sie we wszystkich rozdzialach tego schematu 3 do 2 - skoro w calej tresci bylo to takie samo - ergo bylo zamierzone czyli swiadoma - manipulacja czyniona w jakim celu?)
Dawkins na początku książki "Bóg Urojony" definiuje koncepcję Boga, którą będzie się zajmował. Używa pojęcia "religii Einsteina" odnosząc się do stosowania przez Einstena pojęcia "Bóg" jako metafory natury lub tajemnic wszechświata. Odróżnia "religię Einsteina" od powszechnie przyjętych teistycznych koncepcji Boga jako wymagającego kultu stworzyciela wszechświata. Staje się to istotnym wątkiem książki, nazwanym przez autora "Hipotezą Boga". Utrzymuje, że taka koncepcja jest pełnoprawną, naukową hipotezą, bo jej przedmiot powinien mieć wpływ na fizykalny świat i może podlegać sprawdzaniu i falsyfikacji, tak samo jak każda inna hipoteza. W ten sposób Dawkins odrzuca często spotykany pogląd o wzajemnej suwerenności dziedzin nauki i religii (en:non-overlapping magisteria).
Dokonuje krótkiego przeglądu filozoficznych dowodów na istnienie Boga. Z wielu przez niego przedstawionych tylko argument z projektu wydaje się być warty dalszych rozważań, ale - jak podsumowuje - ewolucja na drodze doboru naturalnego jest wystarczającym wyjaśnieniem tego, co możemy uważać za projekt w przyrodzie.Jest to zatem inne,bardziej nowoczesne i naukowe podejście do zagadnienia,z uwzględnieniem współczesnych zdobyczy nauki.
to mozna by okreslic jako kwintesencje myslenia a'la dawkins, postawil sobie zadanie obalenia boga i wytwale zmierza do celu, czy ma to cos wspolnego z byciem naukowcem? naukowiec postepuje dokladnie odwrotnie, tak postepuja tylko osoby majace zamiar manipulowac... twierdzenie i teza przed procesem dowodu, brak tu klasycznego podejscia stawiam hipoteze, szukam przeslanek (bez ograniczania sie) ktore maja dac podstawe dla zbudowania aksjomatow pozwalajacych na sformulowanie tezy przez wywiedzenie szeregu implikacji z roznych aksjomatow - ergo zenada
Sam nie czuję się obrażany przez Dawkinsa, bo moja "wiara" nie podpada pod wiarę, którą krytykuje. Niemniej jednak cięzko nie zauważyć w jego wywodach zwykłych sztuczek, na które nie ma miejsca w debacie naukowej.
kwintesencja "naukowosci" "naukowca"
Zdaniem profesora Dawkinsa to właśnie dobór naturalny faworyzował osobniki, które nie szkodziły innym w stadzie, pozwalając im się swobodnie rozmnażać i przekazywać geny „dobra” kolejnym pokoleniom.
nawet dla neodariwnistow to bzdura, emiprycznie? wystarczy zobaczyc jakis film przyrodniczy aby zobaczyc kto przewodzi stadu, nie szkodzacy? czy najsilniejszy...
Co do świętych ksiąg to Dawkins kwestionuje ich jakąkolwiek wartość, twierdząc, że Stary Testament źródłem moralności być nie może (podaje kilka krwawych przykładów z Pisma)
coz dekalog tez za slaby na "racjonalizm" dawkinsa? czy nie pasowal do czynionej manipulacji?
Nowy jest niespójny, a na szczególną uwagę (i kpinę) zasługuje Apokalipsa św. Jana.
to ze cos jest gnostyckie (apokalipsa) nei nie chce mi sie na belkocik dawkinsowy dalej odpowiadac...