Rekolekcje - co zmienily w twoim zyciu?

P

paulincia=)

Guest
Teraz czas rekolekcji. Co one zmienily w waszym zyciu?
Moze To tylko pare godzin ktore przesiedziales/las w kosciele w dni, tak po prostu,
przynajmniej nie bylo lekcji.
A moze daly wiele do myslenia?


Moje rekolekcje ktore jutro sie koncza troche zmienily w moim zyciu, zaczelam na to wszytko inaczej patrzec...
Tak z innej strony[?]
Kiedys ksiadz mowil czulam jak by mowil o mnie,
jak by wiedzial co czuje,
co sie dzieje w moim zyciu,
co mne boli,
a co sprawia szczescie...
Jak By mnie po prsotu zrozumial...

Zawsze to bylo po prostu 'pogadanka ksiedza' a teraz sie bardziej zastanowilam nad tym.
Bardziej wsluchalam w slowa.
"Zaczelam czytac miedzy wierszami' [?]
Moze doroslam do tego? moze 'zycie wiele nauczylo' ?
moze to przez Bierzmowianie?
I don't know..


Co u Ciebie zmienily rekolekcje??
 

Ania-kg

Nowicjusz
Dołączył
9 Maj 2005
Posty
566
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
phi... czy to ważne :D
ja własnie dzis skończyłam 2 dzień rekolekcji - jutro 3ci... Mam takiegop okropnego księdza, ze masakra... szczerze mówiąc tak przynudza, że nic nie wynoszę z tych nauk i w ogóle nie czuję się przygotowana do świąt :/ w zeszłym roku zaczełam jakoś inaczej żyć i w ogole... a teraz :/ masakra... więc co do tematu... NIC NIE WYNIOSŁAM :/
i źle się z tym czuje. w tym roku przyjmę sakrament Bierzmowania i nie jestem juz dzieckiem w sprawach religii... juz wiem, że nie chodzi tylko o pójście do kościoła posiedzenie na Mszy i powrót. Chciałabym coś wynieść z tych rekolekcji, ale problem w tym tkwi, ze nawet nie mam jak :/ :(
 

Bishou

Nowicjusz
Dołączył
20 Wrzesień 2006
Posty
266
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Wysoka
Ja w sumie wynoszę cos z tych rekolekcji =) fajnego mamy ksiedza ^^ Mówi ciekawie i przejmująco (no w miare) =)
I jestem zadowolona -> a bierzmowanie mam za rok ;]
 

Karolina_

Nowicjusz
Dołączył
18 Maj 2006
Posty
3 201
Punkty reakcji
1
Miasto
o tym wiesz?
Zawsze z rekolekcji wiele wynosiłam (refleksja nad swoim życiem, postępowaniem, tak jak już ktoś pisał, że to tak jak by ksiądź do mnie mówił...), u mnie zawsze rekolekcje mialy swój klimat - do czasu, zmienił się probosz i już na msze się nie chce chodzić, a co dopiero na rekolekcje, także w tym roku niczego nie wyniosła, gdyż byłam nieobecna.
 

Natalia1992

Uzależniona
Dołączył
13 Styczeń 2007
Posty
2 493
Punkty reakcji
8
Miasto
zewsząd
Ja w sumie wynoszę cos z tych rekolekcji =) fajnego mamy ksiedza ^^ Mówi ciekawie i przejmująco (no w miare) =)
I jestem zadowolona -> a bierzmowanie mam za rok ;]
Heh ten ksiadz to chyba franciszkanin ale nie jestem pewno... Faktycznie fajnie prowadzi rekolekcj
w poniedzialek nam pusicl hh :p

Ja tez mam za rok bierzmowanie
No coz sie dziwic jestesmy w tym samym wieku :p
 

Lady_Nikt

w rzeczy samej.
Dołączył
13 Luty 2007
Posty
2 298
Punkty reakcji
0
Wiek
18
Miasto
Warszawa
Poszłam raz na rekolekcje ale wcale mnie to nie ruszało co ksiądz mówił więc wyszłam z kościoła po 0.5h
Później już tam nie wróciłam... Tak więc rekolekcje mi nic nie dały... I wątpie żeby komuś z moich znajomych pomogły.
 

Martyna;)

Pani Prezes
Dołączył
16 Sierpień 2005
Posty
3 948
Punkty reakcji
0
U mnie co roku na rekolekcje jest ktoś zaproszony, więc nie Proboszcz je prowadzi.

I... całe szczęście.

W tym roku na rekolekcjach pojawił się niepozorny ksiądz Kazimierz. Zaczął czytać Ewangelie. Tak, gdyby jeszcze czytał, On znał Przypowieść o Dynu Marnotrawnym prawie na pamięć... Raz po raz zerkał do Pisma. A wszystko wyjasnilo się w pierwszym dniu rekolekcji- oswajanie się ze Słowem Bożym, uczenie się Go napamięc, zbliża. Fakt, ma racje. I to nie jest ot, słowo. Tam każde słowo przecież, ma swój sens- więc calkiem rozumiem dlaczego to robi.

Raz zostałam na naukach, po rekolekcjach jeszcze, były dwa razy, ale raz mi coś wypadło. Mówił o miłości, śpiewał- świetną piosenkę :), zupełnie na luzie nie skrępowany, żartował. Świetny ksiądz ! Wiem, że wiele więcej wyniosłabym z Jego kazań. Bowiem nasz ksiądz jest specem od spraw Kościoła- tych ziemskich, ale nie widze w Nim osoby udochowionej na tyle, by przez sam usmiech głosił Boga. I faktycznie dlatego lepiej, że to ks. Kazimierz prowadził rekolekcje.

Co zmieniły ? Nic ? Chyba nic. To nie tak, że nic nie wyniosłam. Ja po prostu na temat religii mam pojęcie i zdaję sobię srprawę z wielu rzeczy, jednak nie zawsze się do tego stosuję, taka jest prawda, niestety. Ale lubię rekolekcje. I uważam, że rekolekcje powinny byc częsciej.
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
Co zmieniły w moim życiu? Ocenę z matmy za sprawdzian – zamiast się uczyć musiałam siedzieć w kościele przez 2 godziny, potem miałam ważne spotkanie... i nie miałam okazji się douczyć. :]
 

A.N.I.A

Nowicjusz
Dołączył
22 Marzec 2007
Posty
69
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Z kosmosu
dziś ostatni dzień rekolekcji u mnie w parafii ale po tych dwóch dniach się coś zmieniło zrozumiałam coś. Ksiądz mówił że młodzież chce być wolna to sobie sięga po rózne rzeczy np. papierosy i czuje się wolna ale że wcale nie jest wolna bo póżniej od tych rzeczy się jest uzależnionym i wcale się nie jest wolnym. Jest to prawda i ja postanowiłam że też przestane coś robić bo chce być WOLNA
 

dzieffczynka

Nowicjusz
Dołączył
19 Październik 2006
Posty
525
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Wrocław
My mamy fest księdza... :/ Jego wypowiedzi są poprostu denne.. Pieprzy tylko tak zeby zleciało te 20 min kazania.. <_<

W pierwszym dniu opowiadał jak to Mu z przed kościoła ( wniedziele) radio samochodowe ukradli... "A takie ładne było... I jeszcze do tego szybe w autku wybili..."

Wczoraj to gadał o dramacie młodej dziewczyny która jest w ciązy.. O cwaniackich zachowaniach chłopaków... I o tym co kiedys tam wyczytał w gazecie... :phi: Gadka bez przesłania...

Ciekawe o czym dzisiaj bedzie mówił... Hm...
 

nobodysaga

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2006
Posty
457
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
nieważne
Szczerze? To chyba nic..

Ojciec rekolekcjonista nie mówi szczególnego, co jakoś by do mnie przemawiało. Np. wczoraj coś w stylu "że jedna chwila, kaprys może zawarzyć na naszym życiu i potem latami możemy tego żałować..." - tak jakbysmy tego nie wiedzieli... Ogólnie to nudno jest...

Poza spowiedzią i przyjęciem komunii to te rekolekcje naprawdę nic mi nie dały :( a szkoda.
 

Pink Floyd

Nowicjusz
Dołączył
18 Marzec 2007
Posty
585
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
z ciemnej strony Księżyca
Ja mam dopiero za tydzień, ale na rekolekcje jeżdżę często, co dwa, niekiedy co miesiąc. Ale najwięcej dały mi szkolne rok temu. Nastawiłem sie pozytywnie, wsłuchałem, zrozumiałem. Mamy ze szkoły rekolekcje u zakonników więc jest git :) bo oni lepiej to robią niż zwykli diecezjalni :) a szczególnie zakonnicy specjalnie od ewangelizacji wiedzą co i jak mówić
 

Szarex

Nowicjusz
Dołączył
18 Marzec 2007
Posty
566
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
powiat tarnowski
Pamiętam, że kiedy chodziłem do liceum rekolekcje zawsze coś mi dawały. Potem jak poszedłem na studia jakoś nigdy nie mogłem wybrać się na akademickie rekolekcje - zresztą zawsze były organizowane wieczorami - a potem trzeba by było dojechać do domu. Oczywiście są też rekolekcje w naszej parafii - ale nigdy jakoś wiele mi nie dawały - to już po prostu nie ten klimat.
 

Szklista

niekonwencjonalna
Dołączył
14 Marzec 2006
Posty
1 704
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
wieje wiatr?
raz byłam, więcej tam nie poszłam...
zbyt agresywnego księdza mamy aby cokolwiek wynieść z rekolekcji..
swoją drogą... trzeba jeszcze chcieć sie nawrócić [w moim wypadku przynajmniej :D]
 

Bella

Nowicjusz
Dołączył
26 Sierpień 2006
Posty
646
Punkty reakcji
1
Zmieniły... wiele. Mieliśmy wspaniałego księdza. Mimo poprostu okropnego zachowania kolegów on się nie poddawał. Wciąż uśmiechał, grał na gitarze i śpiewał. Pisaliśmy modlitwy, które potem na mszy czytał. Prosze, przepraszam, dziękuję, uwielbiam... Zrobił tę mszę NASZĄ jak nigdy nikt. Drogę krzyżową również przeżyłam świetnie. Pod każdą stacją stała osoba ze świeczką. Potem z tych świeczek układaliśmy wielki krzyz na środku koscioła.

Jesli jeszcze go spotkam, gorąco mu podziękuję. To były wspaniałe 3 dni. Żałuję, ze tak szybko się skończyły.
 

h4x0r

Nowicjusz
Dołączył
16 Marzec 2007
Posty
367
Punkty reakcji
0
Miasto
Ze wszond
ja pamietam ze mielismy ksiedza ktory mowi o "rzygajacym" kotku co go brzuch bolal i o 18 co jecza pod 0-700 a tak naprawde to 60 :D
 

antywiruska

Nowicjusz
Dołączył
22 Marzec 2006
Posty
51
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Jaworzno
Ja powiem tak u mnie na rekolekcjach były tak że ksiądz próbował się wyluzować w sensie że strzelał takie gadki a wszyscy po ich minach stwierdziłam mieli go w d**** :D
Cos wam powiem na temat zakonników [franciszkanów] ja jeżdże do szpitala często [ ok. 28 razy] to zawsze przychodził franciszkanin, on po prostu był sobą, potrafił wysłuchać, spowiedź zrobił na życzenie np. bez konfesjonału [jestem niedosłysząca], zawsze jak mnie spotykał to mówił mi "a ty znowu tu jesteś" ^_^ Franciszkanie powinni być w kościołach, to są ludzie z powołania, skromni i czyści

Dziękuję za uwagę ;)
 

HeadShot

Nowicjusz
Dołączył
25 Październik 2006
Posty
161
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Mialem 3 dni wolnego, moglem sie wyspac i w spokoju posiedziec przy kompie :D
 
Do góry