Pytanie do tych, którzy pragną śmierci

Natrina

Inżynierka minionych spraw.
Dołączył
27 Grudzień 2006
Posty
1 940
Punkty reakcji
2
Miasto
Kraina idealnie nieidealnych.
Jezeli ten ktoś pojawił by się dzisiaj to rzuciłabym się jej/jemu na szyję jak wybawcy.
Ale jeśli pół roku temu to dostałby/dostałaby w zęby. :D
 

pavlo

Nowicjusz
Dołączył
20 Kwiecień 2007
Posty
20
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
tarnów
ja tez chciałbym sie zabić.jush tego kiedys próbowałem.nie udało sie.próbowalem sie udusić.do teraz mam kłopoty z bólami głowy,jestem senny(biore tabletki)
nie radze próbowac i nie kończyć.to boli
 

fehcram

j-lover
Dołączył
12 Luty 2007
Posty
1 220
Punkty reakcji
0
Miasto
Wonderland
Z chęcią zabije wszystkie felen endżelki.
Proszę się ustawić w kolejkę
 

Breathe

Nowicjusz
Dołączył
21 Luty 2007
Posty
264
Punkty reakcji
0
ja tez chciałbym sie zabić.jush tego kiedys próbowałem.nie udało sie.próbowalem sie udusić.do teraz mam kłopoty z bólami głowy,jestem senny(biore tabletki)
nie radze próbowac i nie kończyć.to boli
Do trzech razy sztuka.
 

Githany

Nowicjusz
Dołączył
4 Maj 2007
Posty
264
Punkty reakcji
0
Nie ma nic żałośniejszego niż niedoszły samobójca.

Kiedy tak czytam o Waszym pragnieniu śmierci... szkoda, że nikt z Was, którzy tak spokojnie o tym piszecie, nie mógł oddać swojego życia mojemu przyjacielowi, który tak bardzo chciał żyć... mial lekką śmierć, po prostu zasnął, bo organizm nie wytrzymał...
 

Githany

Nowicjusz
Dołączył
4 Maj 2007
Posty
264
Punkty reakcji
0
Co masz na myśli ?
To cytat - ale nie wiem, z kogo. Ale zgadzam się z nim. Gdybym kiedykolwiek chciała popełnić samobójstwo, zadbałabym o skuteczność. Niedoszłych samobójców posądza się o to, że chcieli zwrócić na siebie uwagę, że robią "cyrki", w ostateczności nawet, że nie umieją nic zrobić porządnie i do końca. Właściwie chyba byłoby mi wstyd. Tak ostateczny ruch, jakim jest samobójstwo, dowodzi braku odwagi, aby żyć, desperacji, strachu, jest aktem tchórzostwa. Nie, nie odwagi, właśnie tchórzostwa - chwila bólu i już mnie nie ma i mam święty spokój, niech się martwią inni. Nie lubiłabym być postrzegana jako tchórz, desperat, osoba unikająca odpowiedzialności, nieprzystosowana pod żadnym względem - to raczej negatywne cechy, które nie budzą jednak sprzeciwu, ale współczucie i litość. A czy "żałosny" nie jest odpowiednim określeniem dla osoby, która budzi litość wraz z całą masą innych negatywnych wrażeń?
 
Z

Zerek

Guest
Gdyby 5 miechów temu dano mi szansę szybkiej i bezbolesnej śmierci dziś nie było by mnie na tym świecie :bag:

dziś gdybym dostałbym taką propozycje ryknąłbym śmiechem właśnie tak :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
To cytat - ale nie wiem, z kogo. Ale zgadzam się z nim. Gdybym kiedykolwiek chciała popełnić samobójstwo, zadbałabym o skuteczność. Niedoszłych samobójców posądza się o to, że chcieli zwrócić na siebie uwagę, że robią "cyrki", w ostateczności nawet, że nie umieją nic zrobić porządnie i do końca. Właściwie chyba byłoby mi wstyd. Tak ostateczny ruch, jakim jest samobójstwo, dowodzi braku odwagi, aby żyć, desperacji, strachu, jest aktem tchórzostwa. Nie, nie odwagi, właśnie tchórzostwa - chwila bólu i już mnie nie ma i mam święty spokój, niech się martwią inni. Nie lubiłabym być postrzegana jako tchórz, desperat, osoba unikająca odpowiedzialności, nieprzystosowana pod żadnym względem - to raczej negatywne cechy, które nie budzą jednak sprzeciwu, ale współczucie i litość. A czy "żałosny" nie jest odpowiednim określeniem dla osoby, która budzi litość wraz z całą masą innych negatywnych wrażeń?

Nie zgadzam się z większocia tego co powyżej napisałaś ... sorrry :) ale nie będę rozwijał :) gdyż jest tam kilka dłuuuuugich wątków do poruszenia i to każdy po kolei.
 

Githany

Nowicjusz
Dołączył
4 Maj 2007
Posty
264
Punkty reakcji
0
Nie zgadzam się z większocia tego co powyżej napisałaś ... sorrry :) ale nie będę rozwijał :) gdyż jest tam kilka dłuuuuugich wątków do poruszenia i to każdy po kolei.
Nie szkodzi :) W sumie to tylko dyskusja i niekoniecznie ktoś kogoś musi przekonać :D
 

deora

Nikt
Dołączył
5 Marzec 2007
Posty
1 071
Punkty reakcji
14
To cytat - ale nie wiem, z kogo. Ale zgadzam się z nim. Gdybym kiedykolwiek chciała popełnić samobójstwo, zadbałabym o skuteczność. Niedoszłych samobójców posądza się o to, że chcieli zwrócić na siebie uwagę, że robią "cyrki", w ostateczności nawet, że nie umieją nic zrobić porządnie i do końca. Właściwie chyba byłoby mi wstyd. Tak ostateczny ruch, jakim jest samobójstwo, dowodzi braku odwagi, aby żyć, desperacji, strachu, jest aktem tchórzostwa. Nie, nie odwagi, właśnie tchórzostwa - chwila bólu i już mnie nie ma i mam święty spokój, niech się martwią inni. Nie lubiłabym być postrzegana jako tchórz, desperat, osoba unikająca odpowiedzialności, nieprzystosowana pod żadnym względem - to raczej negatywne cechy, które nie budzą jednak sprzeciwu, ale współczucie i litość. A czy "żałosny" nie jest odpowiednim określeniem dla osoby, która budzi litość wraz z całą masą innych negatywnych wrażeń?

Sprawa nie jest taka prosta. Nie można wszystkich przypadków pakować do jednego wora. Znalazłam bardzo ciekawą pracę na ten temat.
Adres pliku pdf (ok. 10 stron objętości) poniżej:

http://www.annales.umcs.lublin.pl/I/2001/17.pdf

Jeśli będziesz miała chwilę - serdecznie polecam.
Ponieważ nie wszyscy tam zajrzą, wśród wielu różnych klasyfikacji zachowań samobójczych jest np. taka:

• samobójstwa prawdziwe – sprawcy uświadamiają sobie „na zimno”
chęć pozbawienia się życia, bardzo często nie ma tu żadnego momentu
wyzwalającego ani innego motywu poza krótkim – nie chcę żyć, jestem
na świecie taki sam. Samobójstwo prawdziwe może być przejawem
agresji skierowanej na siebie (z powodu utraty sensu i celu życia, kryzysu
egzystencjalnego) lub – agresji skierowanej na zewnątrz (w celu ukarania
kogoś swoją śmiercią),
• samobójstwa rzekome – sprawcy nie wyrażają wprost chęci umierania,
lecz wybierają śmierć jako ucieczkę od trudności, których pokonać nie
chcą lub nie potrafią. Bardzo rzadko towarzyszą im myśli o sensie życia
i jego wartości, dominuje natomiast koncentracja na osobistych trudnościach,
o których za wszelką cenę chce się zapomnieć. Samobójstwo rzekome
jest zwykle wynikiem depresji lub rezygnacji albo poczucia winy
i wiąże się z obniżeniem mechanizmów obronnych,
• samobójstwo demonstratywne – sprawcy zachowują ambiwalentną postawę
wobec życia i śmierci, a samobójstwo ma służyć określonemu celowi,
najczęściej – zwróceniu na siebie uwagi, czasem jest aktem szantażu,
protestu lub agresji. Nie ma tu wyraźnej chęci pozbawienia się życia,
ale zagrożenie życia istnieje. Często akt demonstratywny, obliczony na
to, że ktoś przyjdzie, wyratuje, pomoże oraz zainteresuje się, zostaje niestety
zrealizowany. Samobójstwo demonstratywne związane jest z zagubieniem,
bezradnością wobec samego siebie i nieumiejętnością nawiązania
kontaktu z osobami, które mogą udzielić pomocy. Jest tu również
rozmyślanie o własnej śmierci, ostro jawi się dylemat: żyć albo nie
żyć, ale dominuje poczucie własnej „nieszczęśliwości”.
 

Githany

Nowicjusz
Dołączył
4 Maj 2007
Posty
264
Punkty reakcji
0
Słusznie.
Ci, co mnie znają, wiedzą, że czasem piszę skrótowo. Muszę chyba się nauczyć na nowo rozpisywać :D
 

PanDora:))

Nowicjusz
Dołączył
17 Marzec 2007
Posty
2 441
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Czasami dziwie sie ludziom, którzy aż tak pragną śmierci. I tak prędzej czy później wylądujemy na tamtym świecie, więc nie lepiej szukać pozytywnych stron życia jeszcze tego ziemskiego? Umrzeć wiadomo kiedyś umrzemy, ale czemu robić to szybciej jeśli nie jest taka konieczność? Ludzie śmiertelnie chorzy umierają choć tego nie chcą. Zdrowi marzą o śmierci :/ Prosze Was wszystkich, zastanówcie sie tak naprawde, czy nie da sie rozwiązać Waszych problemów? Warto odbierać sobie życie tylko dlatego, że czasami coś nie wyjdzie? Naprawde nie ma na tym świecie nic wartościowego, godnego zachowania życia?
 

deora

Nikt
Dołączył
5 Marzec 2007
Posty
1 071
Punkty reakcji
14
Czasami dziwie sie ludziom, którzy aż tak pragną śmierci. I tak prędzej czy później wylądujemy na tamtym świecie, więc nie lepiej szukać pozytywnych stron życia jeszcze tego ziemskiego? Umrzeć wiadomo kiedyś umrzemy, ale czemu robić to szybciej jeśli nie jest taka konieczność? Ludzie śmiertelnie chorzy umierają choć tego nie chcą. Zdrowi marzą o śmierci :/ Prosze Was wszystkich, zastanówcie sie tak naprawde, czy nie da sie rozwiązać Waszych problemów? Warto odbierać sobie życie tylko dlatego, że czasami coś nie wyjdzie? Naprawde nie ma na tym świecie nic wartościowego, godnego zachowania życia?
Oczywiście, pragnienie śmierci nie jest normalnym stanem umysłu. Jeśli ktoś chce się zabić, to tak naprawdę nie jest zdrowy.
Depresje, zaburzenia afektywne czy manie nie zostały wymyślone przez samobójców. To są choroby, które obiektywnie istnieją.
Zdziwienie jest więc naturalnym stanem, zdrowego, trzeźwo myślącego człowieka, który nie może sobie wyobrazić, jak bardzo musi być udręczony ktoś, kto zaczyna myśleć o samobójstwie. Nawet jeśli powód tej udręki wydaje się błahy lub wręcz urojony.
 

Incomprehensible

Nowicjusz
Dołączył
25 Maj 2007
Posty
3
Punkty reakcji
0
Większość z tych, co tak się żalą, po prostu w chwili, gdy to piszą, mają tzw. 'doła'. Gdyby powiedzieć im, by trochę poczekali, na pewno zrobiliby lepiej. Bo po co się właściwie zabijać? Przecież to utrata szansy na szczęście. A na nie trzeba czekać.
Hm, w takiej sytuacji chyba bym się nie zgodziła. Wolałabym umierać samotnie, jeśli już miałabym się zabić.
 

PanDora:))

Nowicjusz
Dołączył
17 Marzec 2007
Posty
2 441
Punkty reakcji
0
Wiek
33
dla mnie najbardziej żałosne jest ciągłe gadanie na lewo i prawo, że chce sie zabić, jak to zrobić, itp. itd. jeśli ktoś naprawdę chce odebrać sobie życie (a nie tylko zrobić rozgłos), odbierze je sobie cicho i skutecznie.
Osoby które rozpowszechniają to po prostu chcą zwrócić na siebie uwagę, na swój problem, żeby ktoś im pomógł. Ktoś powinien sie o tym dowiedzieć, ale nie w taki sposób
 

m-ania-k

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2007
Posty
13
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Tak naprawdę każdy z nas chce żyć. Każdego dnia zauważamy tylko beznadziejność istnienia ale nikt z nas nie chce umrzeć. To całe gadanie o śmierci jest zawoalowaną prośbą o pomoc. Wystarczy tylko umieć wysłuchać i nie bać się zostać przyjacielem.

Zgadzam się z powyższym. Tak naprawdę każdy z nas pragnie żyć, pragnie realizować się, własne cele, marzenia, nawet te najmniejsze i najdrobniejsze. Według mnie ludzie, którzy głośno mówią o tym, że chcą się zabić, pragną zwrócić na siebie uwagę, dać jakiś sygnał, że coś niedobrego dzieje się w ich życiu i najprawdopodobniej nie potrafią sobie sami z tym poradzić. Istnieją też <że tak to nazwę> przypadki, iż nic nie wskazuje na to, że dana osoba tak naprawdę nie radzi sobie z własnym życiem, dlatego postanawia z nim skończyć. Postrzegamy ją jako człowieka pogodnego, pozytywnie nastawionego do świata, potrafiącego radzic sobie z przeciwnościami losu. Wydaje mi się, że to jest właśnie taka maska, którą takie osoby przywdziewają, właśnie po to, by nikt nie mógł im przeszkodzić w ich zamiarach. "Prawdziwy" samobójca, nigdy nie da po sobie poznać, co tak naprawdę chce zrobić, nigdy o tym nie mówi. Tak mi się wydaje :)

Kiedy nasze zycie wymyka się nam spod kontroli, sypią się nasze plany i wszystko to, co dotąd zdążyliśmy zbudować legło w gruzach, nachodzą nas różne myśli, jedną z nich jest ów samobójstwo... Ale czasami naprawde wystarczy wysłuchać, porozmawiać i broń Boże do czegoś zmuszać <mam na myśli wizytę u specjalisty>

W każdym razie... Tak jak ktoś z forumowiczów napisał: trzeba mieć oczy i uszy szeroko otwarte, ponieważ nawet najmniejszy sygnał może być przejawem, że któryś z naszych znajomych wybrał śmierć.
 

babajaga89

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2007
Posty
1 218
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Domek na kurzej łapce :p
Ja chce żyć.
Wy wszyscy nie chcecie, tylko jesteście takimi pseudobuntownikami i dlatego niektórzy tu maja myśli samobójcze itp., tak naprawdę każdy ma chęć życia tylko jesteście za młodzi żeby to zrozumieć, poznać smak życia i je docenić. O!
 
Do góry