Wyścig szczurów, to moim zdaniem lekko przesadzone stwierdzenie
Ale zgadzam się z cruel_woman - wolna amerykanka i anarchia.Lekcja jest od pogadania sobie z kolegą/koleżanką, a nauczyciel(ka) to wredny frędzel/głupia pipa, który/a chce mnie za wszelką cenę u:cenzura:ć. Do szkoły muszę chodzić, bo tak mi starzy każą, a im też już coś na banię siadło, bo na mnie krzyczą za złe oceny. No, i oczywiście psycholog, który chce mi wodę z mózgu zrobić, a to on sam potrzebuje pomocy.I napisałbym więcej, ale te kilka zdań chyba najlepiej obrazuje wizję
niektórych pseudodorosłych nastolatków.Już nie wspominam nawet o tytoniu i alkoholu - 'domenie dorosłości'.Temat jest o psychologu.Kiniolek, może przejdź się do tego psychologa sama, dobrowolnie i spójrz na niego jak na człowieka, który chce Ci pomóc. I porozmawiaj z nim o wszystkim, co Cię dręczy. Gwarantuję Ci, że Cię nie skrzywdzi.