po pierwsze nie patrz na to "co ktoś powie" to niszczy pewnośc siebie. Rób co robisz w granicach rozsądku i przyzwoitości, ale to pewnie wiesz.
To co będziesz robił jak się witasz zalezy od sytuacji, trzeba myśleć.
Jeśli jest 15 dziewczyn to nie całuj w policzek bo to bezsens. Gdy jest jedna lub dwie jesli chcesz i dobrze je znasz to czemu nie. Pozostaje normalne cześć, lub witaj. Ja osobiście okazuję dużo entuzjazmu jak się z kimś witam
zawsze nawet z daleka wołam "czeeeść!!" i macham rekami (taki już jestem). Nie bądź sztywniakiem. Ja osobiście lubię być oryginalny i działam z swoimi przekonaniami. W szkole mówiłem "siema" i unosiłem otwartą dłoń w górę, do tego uśmiech.
Przykładowo w sklepie ostatnio, przedemną stała moja kolezanka, nie zauwazyła mnie więc to wykorzystałem, pchałem się na nią troszkę i obnizonym głosem mówię "yyy przeprrraszam" na poczatku nie patrzyła a jak mnie zobaczyła to jej powiedziałem cześć i się uśmiechnąłem, powiedziała że jestem niemożliwy
Rób tak jak uważasz, nie patrz jak większośc Polaków na to "co kto powie" bo nikt za Ciebie żył nie będzie. Ale pamietaj rób to w granicach rozsadku i przyzwoitości, bo chamów popisujących się juz dużo jest.
Rękę podaję kolegom. Błagam tylko... nie witaj się jak w filmach o czarnych gangsterach... tzn barkiem o bark... jak to widze nieraz na mieście to nie wiem czy smiac się czy płakać i przy tym te miny 16 letnich chłopaczków jakby byli synami króla mafii i orgazmu dostali.
"Przytulanie na dzień dobry jest dla dziewczyn i pedałów. " a na jakiej podstawie tak twierdzisz?? czyżby stereotypowe myślenie?? ja jak sie witam z dawno niewidzianymi koleżankami to zawsze mi się na szyji wieszają i przytulają, gejem nie jestem, dziewczyną też więc Twoja wypowiedź jest raczej błędna. Lecisz stereotypami.