Witam
Ostatnio wiele się w moim życiu zmieniło i tak się zastanawiam czy stwierdzenie "przyjaźń na całe życie" to tylko puste słowa czy może faktycznie coś w tym jest.
Osobiście uważam że przyjaźń trwa do jakiegoś momentu, otóż kilka lat temu miałem wielką przyjaciółkę o wszystkim mogliśmy rozmawiać i takie tam ja potrzebowałem pomocy ona była i na odwrót itp no ale poznała faceta i przyjaźń odeszła na bok aż całkiem prysła.... Za drugim razem to samo z tym że jeszcze bardziej zbliżyłem się do tej osoby ale ona poznała kogoś i przyjaźni już nie ma... To nie jest tak że to była sztuczna przyjaźń czy coś, to było prawdziwe, wiedziałem o wszystkim i one wiedziały wszystko o mnie.
Od dzieciństwa mam świetnego przyjaciela, przyjaźnimy się od dobrych 10 lat, prawie codziennnie się widujemy, ale poznał dziewczynę i już nie ma czasu na "przyjaźń" oczywiście z każdego ich związku się cieszę i życzę im jak najlepiej przecież każdy w końcu zakłada swoją rodzinę, ale dla mnie przyjaźn jest czyms ważnym i bardzo sie angażuje, nie wymagam od kogoś żeby poświęcał mi 24 godziny ale chodzi o zwykłą rozmowę, i zainteresowanie drugiej strony i boli mnie to że w dwóch przypadkach przyjaźń całkowicie zanikła a w trzecim nie wiadomo jak będzie.... Zastanawiam się właśnie czy możliwa jest przyjażń na całe życie....
Ostatnio wiele się w moim życiu zmieniło i tak się zastanawiam czy stwierdzenie "przyjaźń na całe życie" to tylko puste słowa czy może faktycznie coś w tym jest.
Osobiście uważam że przyjaźń trwa do jakiegoś momentu, otóż kilka lat temu miałem wielką przyjaciółkę o wszystkim mogliśmy rozmawiać i takie tam ja potrzebowałem pomocy ona była i na odwrót itp no ale poznała faceta i przyjaźń odeszła na bok aż całkiem prysła.... Za drugim razem to samo z tym że jeszcze bardziej zbliżyłem się do tej osoby ale ona poznała kogoś i przyjaźni już nie ma... To nie jest tak że to była sztuczna przyjaźń czy coś, to było prawdziwe, wiedziałem o wszystkim i one wiedziały wszystko o mnie.
Od dzieciństwa mam świetnego przyjaciela, przyjaźnimy się od dobrych 10 lat, prawie codziennnie się widujemy, ale poznał dziewczynę i już nie ma czasu na "przyjaźń" oczywiście z każdego ich związku się cieszę i życzę im jak najlepiej przecież każdy w końcu zakłada swoją rodzinę, ale dla mnie przyjaźn jest czyms ważnym i bardzo sie angażuje, nie wymagam od kogoś żeby poświęcał mi 24 godziny ale chodzi o zwykłą rozmowę, i zainteresowanie drugiej strony i boli mnie to że w dwóch przypadkach przyjaźń całkowicie zanikła a w trzecim nie wiadomo jak będzie.... Zastanawiam się właśnie czy możliwa jest przyjażń na całe życie....