Zresztą, panowie hetero w większości nie znoszą zakupów.
Ja tam lubie zakupy, ale nie lubie chodzic bez sensu
Jesli ide na zakupy to faktycznie musza to byc zakupy, a nie stawanie przy kazdym stoisku i delektowaniu sie kazda pierdołą, ze jest fajna skoro i tak wiem, ze jej nigdy nie kupie
Tak to moge co najwyzej robic jak jestem mocno zakochany hehehe
Jesli mam do kupienia np. spodnie, to spoko. Jestem wybredny, musze obejsc kilka sklepow, ale z reguly znajduje to co mi sie podoba. Oczywiscie jestem bardziej nastawiony na zakup - cenie swoj czas. Dlatego mocno wpienia mnie jak juz znajde to co mi sie podoba, a np. nie ma rozmiaru. Dwie, trzy takie sytuacje i mam dosc. W ogole idealna dla mnie sytuacja to wchodze do sklepu, od razu znajduje spodnie, ktore mi sie podobaja, jest rozmiar, pasuja super. Wtedy nawet moga kosztowac sporo wiecej, a i tak je kupie bo szkoda mi czasu, aby za jednymi spodniami latac po miescie.
A zakupy z kobieta ? Czesto ch.. mnie strzela choc jestem bardzo cierpliwy - na pewno nie robie zadnych scen
Problem z kobietami jest taki, ze wpada do sklepu, zaklada spodnie, w ktorych wyglada z.a.j.e.b.i.s.c.i.e, a i tak kombinuje i desperacko usiluje znalezc cos w czym bedzie wygladac jeszcze lepiej. Kobiecie ciezko dogodzic
Roznica tak naprawde jest taka. Mierzymy spodnie:
A) Facet przygladajacy sie w lustrze
No, wygladam w nich calkiem spoko. Dobrze leza, wygodne. Biore.
B) Kobieta przygladajaca sie w lustrze
No, wygladam bosko, ale to dopiero druga para, ktora przymierzylam. Jest jeszcze 15 innych par spodni, moze w ktorychs bede wygladala jeszcze bardziej bosko ?
ps. Choc tak naprawde dla kobiet jestem duzo bardziej cierpliwy na zakupach niz dla siebie samego