Przyjaźń a religia

Jeanny

Nowicjusz
Dołączył
17 Listopad 2009
Posty
18
Punkty reakcji
0
Miasto
Wlkp.
Witam!
Zacznę od tego, że moja przyjaciółka jest Świadkiem Jehowy. Chociaż przyznam szczerze, ze nie wiem, czy aby na pewno przyjaciółka. Poznałyśmy się rok temu. Długo nic nie mówiła, czy wierzy w Boga, czy nie, unikała tematu, to także przestałam o tym mówić. Pewnego dnia, co prawda na gadu-gadu napisała mi, że jest ŚJ. Byłam zszokowana. Od razu przypomniały mi się kobiety, które przychodziły do nas, a babcia je wciąż wyzywała, lekcje religii, na których zawsze pani katechetka mówiła, że ŚJ to sekta, tak samo mówi mój obecny katecheta oraz najbliższa rodzina, która nie wie, ze moja przyjaciółka jest Świadkiem.

Niby wszystko było okej. Mimo to nabrałam pewnego dystansu. Jak ostatnio u niej byłam dała mi do poczytania jakieś ich książki, włączyła jakiś film o nich. Pomimo że nie jestem wzorową katoliczką, mimo to wierzę, chodzę do kościoła, przyjmuję sakramenty i nie wyobrażam sobie być innej wiary.

Kiedyś w nerwach (mama dała wg mnie za dużo dla księdza jak był po kolędzie) powiedziałam kumpeli, ze mam tego dość, że księża chcą tylko kasy itp. Nagadałam jeszcze jakiś głupot. Po jakimś czasie, z czystej ciekawości, wraz z kuzynką zapytałyśmy się na czym to jej wyznanie polega, gdyż religią tego nazwać nie umiem, prędzej sektą. I wtedy się to wszystko zaczęło. Jakby zachęcała mnie do "bycia jedną z nich". Po ostatnim spotkaniu z tym filmem, książkami miałam ochotę stamtąd uciec o_O Centralnie.

I nie wiem co teraz zrobić. Po tym incydencie nie umiem z nią gadać, unikam jej. Jak dalej z tym wszystkim żyć. Powiedziałam jej, że nie życzę sobie takiego zachowania.

Ogólnie nie mam nic do innych wyznań, mam nawet dobrą koleżankę muzułmankę czy kolegę wyznania prawosławnego oraz przyjaciół ateistów, ale żaden z nich nigdy nie namawiał mnie do niczego, nie było jakiś niezbyt komfortowych sytuacji.
 

Biernat

Nowicjusz
Dołączył
24 Listopad 2006
Posty
952
Punkty reakcji
29
Wiek
33
Miasto
USA and Jamajka
Jestes smieszna...

Błysłyście dobrymi przyjaciółkami jak nie wiedzialas ze jest ŚJ i bylo wszystko ok. Teraz dziewczyna sie przełamała powiedziala ci szczerze co i jak i ty nagle nabierasz do niej dystansu tylko dlatego ze zaczela ci o tym opowiadac? Przecież sama spytałaś o co w tym chodzi ona nie zaczęła ci ryc głowy ? Uważam ze religia jest sprawa osobista każdego człowieka i nie powinna nas poróżniać... co ona tak naprawde złego robi ze wierzy w cos innego ze to sa ŚJ? Sekta uwazasz? Ok? a zabiła kiedyś kogoś? Zrobiła coś nie tak co jest związane z religia ze nazywasz to wszystko sekta ?

Życzę powodzenia ;)
 

Jeanny

Nowicjusz
Dołączył
17 Listopad 2009
Posty
18
Punkty reakcji
0
Miasto
Wlkp.
Kwestia tego, czego mnie uczono czy to na lekcjach religii, w domu, czy chociażby moi znajomi. Nie, spoko, ona tak po prostu sobie włączyła film i cły czas o nich nadawała, ze w każdej chwili mogę do nich dołączyć, luzik, tak tak. Dobrze wiem co oni robią z człowiekiem, gdyż miałam z takim do czynienia. Basta.
 

radioaktywna

Bywalec
Dołączył
13 Sierpień 2009
Posty
1 123
Punkty reakcji
37
Miasto
opolskie
Jeśli uważasz ŚJ za sektę i pragniesz uciekać, to śmiało - uciekaj też przed osobami rudymi, grubymi, chudymi, mądrymi, wysokimi. Jeśli jesteś osobą wierzącą, to przypomnij sobie przykazania, czy nie ma tam mowy o szanowaniu bliźnich? Jeśli jesteś takiego samego zdania, jak Twoi katecheci i rodzice, to gratuluję. Zastanów się w takim razie, czy sama nie należysz do sekty. Radzę wrócić do rzeczywistości. <_<
 

Biernat

Nowicjusz
Dołączył
24 Listopad 2006
Posty
952
Punkty reakcji
29
Wiek
33
Miasto
USA and Jamajka
Kwestia tego, czego mnie uczono czy to na lekcjach religii, w domu, czy chociażby moi znajomi. Nie, spoko, ona tak po prostu sobie włączyła film i cły czas o nich nadawała, ze w każdej chwili mogę do nich dołączyć, luzik, tak tak. Dobrze wiem co oni robią z człowiekiem, gdyż miałam z takim do czynienia. Basta.


To proponuje ci idz i olej swoja przyjaciolek i powiedz jej ze to dlatego ze jest innej wiary i ze byla z toba szczera ze ci o tym powiedziala i ze tak cie w kosciele nauczyli na lekcjach religi i w domu :)
 

melodia

Stały bywalec
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
2 064
Punkty reakcji
172
Ogólnie nie mam nic do innych wyznań, mam nawet dobrą koleżankę muzułmankę czy kolegę wyznania prawosławnego oraz przyjaciół ateistów, ale żaden z nich nigdy nie namawiał mnie do niczego, nie było jakiś niezbyt komfortowych sytuacji.
Jeśli jest to faktycznie przyjażn, to jeden fałszywy ruch nie powinien jej zniszczyć.
Dziewczyna wyznała Ci prawdę, a więc uszanuj to i traktuj ją tak jak pozostałych znajomych innych wyznań. SJ wbrew pozorom to w wiekszości sympatyczni ludzie z zasadami, ale nie radzę wchodzić z nimi w dyskusję na temat wiary, jeśli nie czujesz sie wystarczająco mocna w tym temacie. Ogólnie czują oni niechęć do katolików, muszą przestrzegać kilku zasad, które nas oburzają. Chodzi o zakaz transfuzji krwi umierającym, nawet własnym dzieciom. Nie akceptują naszych świąt, pogrzebów, a nawet imprez urodzinowych. Te ograniczenia bardzo izolują ich od społeczenstwa, a wiec żyją w swoim hermetycznym środowisku. Jedno co możesz zrobić to nie odrzucaj jej, swoim zachowaniem udowodnij, że ma wpajany błędny obraz katolików. I co najważniejsze, ustal wyrazne granice dyskusji na temat wiary i nigdy nie pozwól jej przekroczyć.
Przyjazn ze SJ jest możliwa, ale wymaga tolerancji z obu stron. :)
 

Saturn

Nowicjusz
Dołączył
30 Grudzień 2010
Posty
11
Punkty reakcji
1
Miasto
Układ Słoneczny
Jestem katolikiem i szanuję ludzi innych wyznań. Ostatnio poznaje różne religie na świecie (najbardziej zaciekawiła mnie kultura żydowska i judaizm).

Wg mnie postąpiłaś dziwnie i nie tak, jak mówi o tym przykazanie miłości:
"Będziesz miłował bliźniego swego, jak siebie samego."

Jeśli chodzi o księży...są duchowni, którzy są tolerancyjni jak i są konserwatywni (w ogóle dziwie się ludziom - księża to zwykli ludzie tacy sami jak my a jak przychodzi jakaś afera pedofilska to pierwsi na ogień idą księża oO).
 

marta..

(...)
Dołączył
9 Listopad 2009
Posty
843
Punkty reakcji
71
Miasto
Home is where the heart is.
Przyjaźń polega na akceptacji. Ty powinnaś zaakceptować jej wiarę, a Ona Twoją. Tego tutaj nie ma.. ani z Twojej strony, ani jej.
Z drugiej strony nie jest to takie proste jak się tutaj niektórym wydaje.
Jej wiara, to część jej życia. Z tego co wiem, oni mają w obowiązku tak „nauczać” innych. Jednak jeśli sobie tego nie życzysz to powiedz jej to stanowczo. Nie podejmuj tematów wiary, jeśli nie chcesz. Bo przecież też samym mówieniem o tym Cię chyba nie „nawróci”.
Choć moim zdaniem takie przekonywanie, nie jest na miejscu. Obie strony muszę chcieć o tym mówić. Tylko, że sama z tego co piszesz zaczęłaś, więc nie dziw się teraz…
Jeśli zależy Ci na tej przyjaźni, to spróbujcie poukładać tą relację od nowa :) Porozmawiaj z Nią szczerze :)
 

Kenobi

Jedi Master
Dołączył
1 Październik 2010
Posty
3 040
Punkty reakcji
169
Wiek
40
Miasto
zmienna
Przyjaźń polega na akceptacji. Ty powinnaś zaakceptować jej wiarę, a Ona Twoją. Tego tutaj nie ma.. ani z Twojej strony, ani jej.

Dokladnie powinna byc akceptacja, akceptacja tego co chce druga strona. Postaw sprawe jasno ze zalezy ci na przyjazni ale chcec calkowi odlozyc na bok sprawy religii w waszych relacjach. Do przyjazni nie trzeba przeciez razem dzielic wiary czy cos.

Jak sie zgodzi, zaakceptuje.. ok. Jak nie, trudno.

Przyjazn jest przeciez neutralna religijnie i swiatopogladowo :)
 

mr7wws

Nowicjusz
Dołączył
8 Wrzesień 2010
Posty
416
Punkty reakcji
29
Jahwe to zło, sekta, Belzebub i Lucjan :D Odpadłem, żyje już na tym świecie, w zasadzie nie aż tak długo a ludzie cały czas mnie zadziwiają. Prosiłaś koleżankę, wykazałaś zainteresowanie więc dokładnie Ci wszystko przedstawiła. Nie wiedziałam, że w przyjaźni liczy się wyznanie religijne. Jeśli jednak nie będziesz wstanie przemóc się wyzwij ją od sekciary i postrasz czosnkiem. :D

Tata mówi, mama mówi, ksiądz mówi, kto jeszcze? nie masz własnego zdania tylko kierujesz się opiniami innych?
 

38Piotr

Nowicjusz
Dołączył
7 Styczeń 2011
Posty
83
Punkty reakcji
1
Witam!
Zacznę od tego, że moja przyjaciółka jest Świadkiem Jehowy. Chociaż przyznam szczerze, ze nie wiem, czy aby na pewno przyjaciółka. Poznałyśmy się rok temu. Długo nic nie mówiła, czy wierzy w Boga, czy nie, unikała tematu, to także przestałam o tym mówić. Pewnego dnia, co prawda na gadu-gadu napisała mi, że jest ŚJ. Byłam zszokowana. Od razu przypomniały mi się kobiety, które przychodziły do nas, a babcia je wciąż wyzywała, lekcje religii, na których zawsze pani katechetka mówiła, że ŚJ to sekta, tak samo mówi mój obecny katecheta oraz najbliższa rodzina, która nie wie, ze moja przyjaciółka jest Świadkiem.

Niby wszystko było okej. Mimo to nabrałam pewnego dystansu. Jak ostatnio u niej byłam dała mi do poczytania jakieś ich książki, włączyła jakiś film o nich. Pomimo że nie jestem wzorową katoliczką, mimo to wierzę, chodzę do kościoła, przyjmuję sakramenty i nie wyobrażam sobie być innej wiary.

Kiedyś w nerwach (mama dała wg mnie za dużo dla księdza jak był po kolędzie) powiedziałam kumpeli, ze mam tego dość, że księża chcą tylko kasy itp. Nagadałam jeszcze jakiś głupot. Po jakimś czasie, z czystej ciekawości, wraz z kuzynką zapytałyśmy się na czym to jej wyznanie polega, gdyż religią tego nazwać nie umiem, prędzej sektą. I wtedy się to wszystko zaczęło. Jakby zachęcała mnie do "bycia jedną z nich". Po ostatnim spotkaniu z tym filmem, książkami miałam ochotę stamtąd uciec o_O Centralnie.

I nie wiem co teraz zrobić. Po tym incydencie nie umiem z nią gadać, unikam jej. Jak dalej z tym wszystkim żyć. Powiedziałam jej, że nie życzę sobie takiego zachowania.

Ogólnie nie mam nic do innych wyznań, mam nawet dobrą koleżankę muzułmankę czy kolegę wyznania prawosławnego oraz przyjaciół ateistów, ale żaden z nich nigdy nie namawiał mnie do niczego, nie było jakiś niezbyt komfortowych sytuacji.
witam cie ha powiem tak oni to żadna sekta tak samo jak i inni szukają prawdy
maja inne poglądy nisz katolicy ale są szczerzy ,powinnaś powiedzieć koleżance że byłaś zagubiona miałaś chwile słabości ale tak naprawdę to ja nie jestem gotowa na szukanie prawdy
czasem rozmyślasz ale jak będziesz gotowa aby z nią porozmawiać dasz jej znać a do tego czasu niech nie psuje waszej relacji jaka jest przyjaźń ,tam maja twarde zasady jak zaczniesz z nią rozmawiać i ją słuchać to możesz się pozbyć przyjaciółki na zawsze.
Studiowałem biblie ze świadkami ale dla celów mojej ciekawości nie po to by wstąpić
jak dowiedziałem się wszystkiego i zaspokoiłem swoją ciekawość nigdy nie wracaliśmy do tematu wiary to był mój znajomy ale wiem że jak bym przystąpił i złamał zasady to by mnie wyklęli i nawet na ulicy by mnie nie poznał odwrócił by głowę w drugą stronę ich zdaniem to kara.
 

ewen

Nowicjusz
Dołączył
21 Grudzień 2010
Posty
103
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Chyba robisz z igły widły. W końcu ona chce Ci tylko pokazać jak wygląda jej wiara i na czym polega. Mówisz, że masz znajomych innych wyznań. Widziałabyś coś złego w zaprezentowaniu im swojej religii?
 

Nefretete.

Nowicjusz
Dołączył
13 Styczeń 2011
Posty
52
Punkty reakcji
2
Teraz masz już odpowiedź dlaczego tak długo zwlekała z powiedzeniem Ci prawdy o swoim wyznaniu...Może pokazanie tego filmu powinnaś traktować jako formę edukacyjną?
Jeśli jest Twoją przyjaciółką to nie powinno być problemu ze szczerą rozmową. Wyjaśnij ta kwestię i po sprawie a jeśli zaczniesz jej unikać bądź zerwiesz kontakty, będzie to świadczyło o Tobie i to niestety źle i utwierdzi dziewczyna w przekonaniu, że lepiej nie mówić prawdy o swojej wierze bo tylko w taki sposób może mieć przyjaciół.
 

ladybird513

Nowicjusz
Dołączył
14 Styczeń 2011
Posty
6
Punkty reakcji
0
Hej, ja też jestem Świadkiem Jehowy.
Chciałam powiedzieć, że wbrew opinii wielu ludzi, nie jesteśmy sektą. Nikogo także nie "namawiamy" na naszą religię. Staramy się tylko zgodnie z biblijnym poleceniem rozmawiać z ludźmi na temat naszych wierzeń, uwzględniając przy tym, że każdy ma wolną wolę i własne wierzenia. Nie jest też tak, że kogoś lub czegoś w innych wierzeniach nie akceptujemy. Po prostu nie obchodzimy katolickich świąt, ponieważ wg naszych wierzeń istnieje tylko jedno święto, które z polecenia Jezusa należy obchodzić. Jest to Pamiątka śmierci Jezusa.
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
namawiają czy nie - może to okazja żeby sprawdzić samego siebie i dowiedzieć się czy się wierzy naprawdę czy z przyzwyczajenia? Chociaż religie nie są równe to ludzie są i szanując się, mogą o wszystkim przecież pogadać.
BTW, to smutne, że dziś łatwiej ludziom porozmawiać o seksie niż o wierze, tak po prostu bez żenady
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
to znaczy, że nie uznaję oświeceniowej zasady równouprawnienia religii i nie uważam za zaletę udawania, że jest inaczej.
Nie ma co się oburzać, Ty czy ktoś inny może uważać, że inne, nie-jego religie nie posiadają całej prawdy. I idąc dalej - uważam, że nie można w żadną religię wierzyć, nie przyznając jej i wyłącznie jej całej prawdy. Bo jeśli się tego nie robi, co przemawia za wyborem tej a nie innej?
I tylko w tym znaczeniu mi chodzi, prawnie i społecznie jak wiemy są równe wszystkie religie, co nie znaczy, że musi uznawać, że każda jest równie dobra bo wtedy tracą sens wszystkie.
 
Do góry