Lord Viqux
Nowicjusz
- Dołączył
- 22 Listopad 2005
- Posty
- 65
- Punkty reakcji
- 0
Mam dosyć spory problem z moją lewą ręką. Jakieś 3 dni temu rano zaczął mnie boleć lewy nadgarstek, ruchy miałem nim troche ograniczone właśnie z powodu bólu. W ciągu dnia zaczął mnie lekko pobolewać cały łokieć, w nocy już dokuczał porządnie, a jak się obudziłem nastepnego ranka [wczoraj] to mnie cholernie bolał i w dodatku, co najgorsze, nie mogę go wyprostować do końca ani zgiąć. Mam bardzo ograniczone ruchy zarówno nadgarstkiem, jak i łokciem, a w dodatku męczy mnie ten cholerny ból - do tego stopnia, że choćby przeniesienie talerza lewą ręką to gehenna. Nawet jak teraz piszę, to boli, choć nie tak bardzo jak próbuje zrobić coś tą ręką, np. coś przesunąć.
Nie uderzyłem się w nic na 1000%, ręka nie jest opuchnięta, ale jest stan zapalny (łatwo wyczuć że łokieć jest o wiele bardziej ciepły (czyt. goracy) niż reszta ręki).
Na początku myslalem, że mnie przewiało, ale takich cyrków by chyba nie było, poza tym to trwa aż 3 dni i z dnia na dzień jest coraz gorzej.
No i jest jeszcze coś, tylko nie wiem czy to ma jakieś znaczenie: wczoraj rano zaczął mnie również boleć nadgarstek drugiej ręki, również krępując troche ruchy dłonią, ale teraz jest ok, boli tylko jak mocno wygnę dłoń.
Co mam robić i co to właściwie jest? nie doradzajcie, że powinienem pójść do lekarza, bo tyle to i ja wiem, a poza tym oni strajkują i pacjentów przyjmują tylko w przypadku zagrożenia życia.
liczę waszą na pomoc.
pozdrawiam
Nie uderzyłem się w nic na 1000%, ręka nie jest opuchnięta, ale jest stan zapalny (łatwo wyczuć że łokieć jest o wiele bardziej ciepły (czyt. goracy) niż reszta ręki).
Na początku myslalem, że mnie przewiało, ale takich cyrków by chyba nie było, poza tym to trwa aż 3 dni i z dnia na dzień jest coraz gorzej.
No i jest jeszcze coś, tylko nie wiem czy to ma jakieś znaczenie: wczoraj rano zaczął mnie również boleć nadgarstek drugiej ręki, również krępując troche ruchy dłonią, ale teraz jest ok, boli tylko jak mocno wygnę dłoń.
Co mam robić i co to właściwie jest? nie doradzajcie, że powinienem pójść do lekarza, bo tyle to i ja wiem, a poza tym oni strajkują i pacjentów przyjmują tylko w przypadku zagrożenia życia.
liczę waszą na pomoc.
pozdrawiam