Prześladowca

Verkam

walking contradiction
Dołączył
17 Styczeń 2008
Posty
1 562
Punkty reakcji
1
Wiek
27
Miasto
Radzionków
Może pomożecie mi w rozwiązaniu tego problemu? :) Więc tak: wiem, że to może sie wydawać głupie(bo takie jest)...ale już naprawde nie wiem, co robic. Przyszłam do 1 gim. i na początku roku za mną i za moimi koleżankami zaczął wszędzie chodzić taki chłopak. Wszędzie go widziałyśmy, bez przerwy: na przerwach, w szatni, nawet raz w sklepie był za nami. Po prostu nas prześladował. Po jakimś czasie jedna ta koleżanka i ja zaczełyśmy się śmiać jak tak często koło nas przechodził. On się tak na nas patrzył... i potem sie zorientował że się z niego śmiejemy. I się zawstydził... :( Już za nami nie chodzi. Potem ja sie tak tym przejmowałam wszystkim i dalej sie przejmuje że on na mnie nagada(on jest 2 klasie) że sie z niego śmiałam albo cos... po tym wszystkim takie miny na mnie robił...takie oczy smutne i wgl. a teraz mnie chyba unika. Chciałabym to jakoś naprawic, ale nie wiem jak... bo przecież nie podejde do niego i nie powiem mu: ''Cześć, przepraszam że sie z Ciebie śmmiałam''? Może i przesadzam...ale już mnie a sytuacja denerwuje. Proszę, doradźcie. Liczę na Was.
 

cytrynowalala

Nowicjusz
Dołączył
23 Październik 2009
Posty
141
Punkty reakcji
2
hmm , też chodzę do 1 gim . ; p
na twoim miejscu to bym .. przechodząc koło niego czasem się uśmiechneła..
 

petercuore

Nowicjusz
Dołączył
5 Grudzień 2009
Posty
39
Punkty reakcji
1
Miasto
Warszawa
to może sie wydawać głupie(bo takie jest)

Nie jest to głupie, skoro stanowi to dla Ciebie jakiś problem to po pierwsze.

Po drugie hm... Nie przejmowałbym się tym co inni mogą na Twój temat powiedzieć,
bo ludzie zawsze gadać będą, czy dostarczysz im powodów czy nie.
I gdybyś zaczęła się tym wszystkim przejmować mogłabyś zwariować.
Więc lepiej podchodź do tego z dystansem.

Co do kolegi...
to kolega ten nie wydaje się być z typu takich co mógłby źle na Ciebie mówić teraz,
tak mi się zdaje po tym co mówisz o jego zachowaniu.

Pytanie jest teraz co Ty o nim myślisz?
Czy chodzi Ci tylko o ludzi czy o niego?

Sprawę ludzi już wyjaśniłem.
Jeśli chodzi o niego to podchodzić i mówić przepraszam może faktycznie nie ma sensu,
ale może możesz po prostu podejść i zagadać? Przypadkiem może?
Albo tak jak Koleżanka Ci dobrze radzi, uśmiechać się. Tylko tak by wiedział, że to nie jest prześmiewcze a przyjacielskie.
 

Verkam

walking contradiction
Dołączył
17 Styczeń 2008
Posty
1 562
Punkty reakcji
1
Wiek
27
Miasto
Radzionków
Hmmm.... ja sie zawsze usmiecham, ale on wgl. nie zwraca uwagi już na nas :(
A mi go jest tak szkoda... :(
No tak...mnie on tez na takiego nie wyglada...taki spokojny. I do Komunii zawsze chodzi :D Ludzie juz mnie nie obchodza...bardziej interesuje mnie to, o co mu chodzi(ło). Zagadac...a jak niby? Przy wszystkich..?
 

abricot

Hate hippies.
Dołączył
5 Lipiec 2009
Posty
789
Punkty reakcji
23
Wiek
35
Miasto
m3
Bez sensu zaprzątać sobie głowę problemami osobowościowymi innych, szczególnie jeśli to są jacyś cisi prześladowcy, którzy smutnymi oczami próbują wzbudzić litość i poczucie winy. Ja radzę pozbyć się wyrzutów sumienia. A o co mu chodziło? Pewnie któraś w Was mu się spodobała, a że nie jest dobry w te klocki to za metodę obrał łażenie za Wami. Jeśli ma to niepokoić Cię przez całe życie to po prostu podejdź i zagadaj. Ale ostrzegam, że facet może się już wtedy od Ciebie nigdy nie odczepić, bo brzmi jak typ psychopatycznego, samotnika poszukującego zrozumienia. W każdym razie powodzenia.
 

seto-kun

Nowicjusz
Dołączył
28 Kwiecień 2009
Posty
372
Punkty reakcji
7
Zapewne abricot ma rację. Koleś po prostu zadurzył się w tobie lub którejś z twoich koleżanek. A że jest leszcz i nie potrafi zagadać do dziewczyny to po prostu łaził za wami. Co chciał przez to osiągnąć? nie mam pojęcia. Może liczył że ta jedna jedyna zwróci na niego uwagę sama. Może chciał dać się "przypadkowo" zauważyć. A może próbował się zebrać w sobie i zagadać. Nikt tego nie wie poza nim. jakakolwiek była przyczyna jego zachowania było to żałosne. Wiem, wiem. Może chłopak jest po prostu nieśmiały. Nie może tylko z całą pewnością jest nieśmiały. Ale jest to jeden z tych beznadziejnych przypadków którzy zamiast wziąć się za siebie będą wodzić za dziewczyną smutnym wzrokiem i liczyć na cód. Radzę ci to samo co abricot nie przejmuj się kolesiem. Zapewne poza nim jeszcze nie jedno spojrzenie obraca się za wami kiedy przechodzicie korytarzem. Ten koleś po prostu postanowił za wami łazić, może i chciał coś zrboić, ale nie miał jaj żeby zdobyć się na coś więcej. Próba wyjaśnienia sprawy faktycznie może skończyć się tym że już się od kolesia nie uwolnisz. No chyba że tobie się podoba. A takie godzenie się z nim z litości, żeby potem zaczął ci działać na nerwy nie ma sensu. Swoje sumienie możesz uspokoić myślą że kiedy koleś skończy gimnazjum pójdzie do szkoły średniej i tam znajdzie sobie nowy obiekt westchnień na wpatrywanie w który straci kolejne trzy lata swojego życia zamiast coś z tym w końcu zrobić.
 

Verkam

walking contradiction
Dołączył
17 Styczeń 2008
Posty
1 562
Punkty reakcji
1
Wiek
27
Miasto
Radzionków
Dziękuję za porady ;*
Łaził za nami...przynajmniej go zauważyłyśmy. Mnie sie on wydaje w porządku. ;)
Ale dlaczego miałby mi działac na nerwy? Owszem, teraz to robi, bo sama już nie wiem, co zrobić, zeby tą sprawe rozwiązac.
W każdym razie... ja watpię, żeby on sam podszedł i zagadał.
 

seto-kun

Nowicjusz
Dołączył
28 Kwiecień 2009
Posty
372
Punkty reakcji
7
Jakby miał sam podejść i zgadać to zrobiłby to już dawno a nie włóczył się za wami jak cień. Chłopak jest nieśmiały, delikatnie mówiąc. Możliwe że łażąc za wami próbował zdobyć się na odwagę żeby zagadać ale zawsze pękał w ostatniej chwili. Jak dla mnie to jest jeden z tych na zabój zakochanych którzy, zamiast cokolwiek zrobić w tej sprawie, będą siedzieć na tyłku, wlepiać maślane oczy w dziewczynę która im się podoba i narzekać na niesprawiedliwość świata bo dziewczyna którą on kocha nad życie, chociaż przecież jeszcze jej nie zna, nie zwróciła na niego uwagi. Sprawa jest nad wyraz prosta. Jedna z was mu się spodobała, a on po prostu nie ma gadane, nie potrafi się przy was zakręcić i poderwać. Nie ma jaj żeby chociażby podejść i zapytać o godzinę. To jest typ gościa który po prostu się boi, może tego że zostanie odrzucony, może tego że zostanie wyśmiany (cóż fakt że się z niego śmiałyście też raczej nie ułatwił mu sprawy bo mógł to źle zrozumieć, a raczej na pewno odebrał to tak że śmiejecie się z niego a nie z sytuacji) Czemu miałby cię denerwować? Nie wiem. Może by miał. Może by nie miał. Jeśli chcesz się przekonać, i w ogóle jeśli tak bardzo męczy cię ta sytuacja to zagadaj do niego i już po problemie. Wtedy sytuacja będzie jasna. Jeśli masz zamiar czekać na jego ruch to, mam nadzieję że jesteś cierpliwa, możesz się nie doczekać. Kumpel kiedyś miał podobną sytuację, z tym że za nim biegała jakaś małolata. Też gdzie żeśmy się nie ruszyli w szkole ona zaraz się gdzieś z tłumu wychylała i zawsze miała coś do zrobienia w pobliżu. Aż kiedyś nie wytrzymał, przyczaił się za rogiem i poczekał aż ona się zza niego wychyli. :D To był burak stulecia. Dziewczyna tak spąsowiała na jego widok że aż mi się jej żal zrobiło. nie chciałem być nietaktowany więc śmiałem się dopiero wtedy kiedy już zostaliśmy sami z kolesiem, po tym jak on poprosił ją grzecznie żeby wytłumaczyła mu dlaczego za nim łazi. :D . Sporo tygodni zajęło mu wytłumaczenie jej że to że z nią rozmawia i że jest dla niej miły nie oznacza że ma ona u niego jakieś szanse, tym bardziej że on już miał dziewczynę. Ale to jest akurat nieistotny szczegół. Chodzi mi o to że takie osoby bardzo łatwo się przywiązują. Czy to dobrze czy źle? Ciężko powiedzieć. Tamta dziewczyna była bardzo upierdliwa. Ładna i miła ale upierdliwa. Ale naturalnie nie każdy jest taki sam. Może ten akurat kolega będzie zupełnie inny. A może, kto wie, to ty jesteś jego wybranką. Zresztą gdybać możemy sobie do jutra. Jeśli chcesz poznać konkretne odpowiedzi to z nim musisz pogadać on będzie miał więcej do powiedzenia w tej sprawie. I napisz jakie będą wyniki, jeśli się zdecydujesz na rozmowę w końcu, bo chętnie dowiem się jak to się skończyło.
 

Verkam

walking contradiction
Dołączył
17 Styczeń 2008
Posty
1 562
Punkty reakcji
1
Wiek
27
Miasto
Radzionków
Wow jakie wypracowanie :D
A więc kiedyś stałysmy sobie we 4, a on właśnie szedł z kolegą. Owy kolega coś tam do niego gadał: ''podejdź do niej'', a Przesladowca go szturchnął i poszli dalej. To akurat opowiadała mi koleżanka, ja tego nie zauwazyłam, więc nie wiem, czy to prawda. Ale jeżeli tak naprawdę było, to Twoje podejrzenia się sprawdzają. Boi sie zagadac.
Z drugiej strony denerwuje mnie, bo najpierw sie tak gapił na nas, potem robił te głupie miny ze smutnymi oczami, a teraz zupełnie nas ignoruje, chcoiaz się do niego uśmiechamy, a on w życiu się do nas nie uśmiechnął. Ciężko go rozgryźc. Na razie jestem chora, więc nie ma szans, żeby z nim porozmawiac.
Ale...mam taką dobra koleżankę, która ma kuzynke 7 letnia, a ta kuzynka jest też kuzynką Przesladowcy. Więc ta moja koleżanka i on siedzą razem na urodzinach u niej itd. Może ona mogłaby nam jakoś pomóc? :)
 

oipunx

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2009
Posty
17
Punkty reakcji
1
Wiek
41
Miasto
Warszawa
A może to jakiś psychopata i jak się nie będziesz pilnować to wylądujesz związana w ciemnej piwnicy codziennie gwałcona przez twojego nieznajomego świat jest zły proponuje wziąć się za naukę w szkole a nie za jakieś romans bo zostaniesz nieletnią mamusią :D
 

Predictable

Bywalec
Dołączył
7 Grudzień 2008
Posty
1 739
Punkty reakcji
60
Miasto
Wielkopolska
Naoglądałaś się za dużo filmów kryminalnych . Prawdopodobnie musiała mu się spodobać któraś z Twoich znajomych dlatego starał się mieć Was w zasięgu wzroku , żeby może kiedyś jak zebrałby w sobie dość odagi to nawiązać jakikolwiek kontakt . Jak wydawał Ci się taki wporządku to po co się z niego śmiałaś ? To raczej z Ciebie wszyscy powinni się smiać , bo zachowujesz się jak zwykła smarkula . Przykro mi , ale nie odkręcisz tego . Jak pokazałaś się z takiej strony to będzie wolał nie wchodzić Ci już w droge , bo uzna , że sie pomylił w stosunku do Ciebie . Zadowolona z efektu swojej pracy ? Mam nadzieje , że tak .
 

seto-kun

Nowicjusz
Dołączył
28 Kwiecień 2009
Posty
372
Punkty reakcji
7
Jak wydawał Ci się taki wporządku to po co się z niego śmiałaś ? To raczej z Ciebie wszyscy powinni się smiać , bo zachowujesz się jak zwykła smarkula .
Mogę się mylić, ale wydaje mi się że dziewczyny nie śmiały się z tego gościa, tylko z sytuacji. Czyli nie z tego kto za nimi łazi tylko dlatego że za nimi łazi. Prawdopodobnie same się domyślały czym to jest spowodowane i zaczęły się chichoty. Wiadomo jak to jest w gimnazjum kiedy małolata zorientuje się że jakiemuś chłopcu się podoba , bez obrazy naturalnie. Nie wiedzą jak się zachować wiec zaczynają chichotać między sobą.

Przykro mi , ale nie odkręcisz tego . Jak pokazałaś się z takiej strony to będzie wolał nie wchodzić Ci już w droge , bo uzna , że sie pomylił w stosunku do Ciebie .
Tak, może być ciężko. Bo, niestety, ale on z całą pewnością odebrał te chichoty właśnie tak jak Predictable. Uznał że wyśmiałyście jego. A kiedy chłopak wbije sobie do głowy że dziewczyna która mu się podoba zorientowała się w sytuacji i wyśmiała go to faktycznie zacznie schodzić jej z drogi. Prawdopodobnie opacznie rozumie też wasze uśmiechy. Albo sprawę załatwisz rozmową, tylko raczej nie za pośrednictwem siedmiolatki (chociaż możesz to wykorzystać do zorganizowana "przypadkowego" spotkania), albo po prostu sobie odpuść i zapomnij o kolesiu. Nie przejmuj się przejdzie mu i już wkrótce jakaś inna będzie mu nieświadomie łamać serce.
 

abricot

Hate hippies.
Dołączył
5 Lipiec 2009
Posty
789
Punkty reakcji
23
Wiek
35
Miasto
m3
Próbuję zrozumieć dlaczego autorka tematu tak się przejmuje tym chłopcem. Dobra, odebrał źle sytuację, ale jest mały procent szans żeby z tego powodu miał się powiesić na klamce albo żeby to rzutowało na jego przyszłym życiu. Chyba, że autorce się podoba ten "prześladowca" i czuje, że straciła szansę na coś więcej. Ale jeśli nie to radzę zapomnieć. Sama miałam taką sytuację, że zlitowałam się nad kolesiem, bo był taki nieśmiały i zagubiony, a potem przez całe liceum żyć mi nie dał. Więc zastanów się dziewczyno, czy warto.
 

Verkam

walking contradiction
Dołączył
17 Styczeń 2008
Posty
1 562
Punkty reakcji
1
Wiek
27
Miasto
Radzionków
Macie wszyscy racje...zachowałam sie dziecinnie, wiem o tym.
Wiem, że samo sie to nie odkręci.
Nie smiałam się z niego, tylko z zaistniałej sytuacji. A on pewnie mysli, że z niego. :( Bo to tak wyglądało.
Aha, nie za pośrednictwem 7latki, tylko jej koleżanki. :)
Seto-kun, masz racje. Jestem głupia małolata, bezmyslna w dodatku, a teraz mam nauczke. :(
Czemu mi na nim zalezy..? Nie wiem. Tak po prostu.
Jak to: żyć Ci nie dał?
 

abricot

Hate hippies.
Dołączył
5 Lipiec 2009
Posty
789
Punkty reakcji
23
Wiek
35
Miasto
m3
Jak to: żyć Ci nie dał?
To też był typ psychopatycznego, cichego wzbudzacza litości. Nabrałam się, a potem przez trzy lata nie miałam ani chwili prywatności w szkole, w drodze do domu, ciągłe telefony, propozycje wspólnego wyjścia, wyssane z palca historie o "nas" opowiadane wśród znajomych. A to wszystko mimo moich ciągłych odmów i stanowczych próśb o święty spokój.
 

seto-kun

Nowicjusz
Dołączył
28 Kwiecień 2009
Posty
372
Punkty reakcji
7
To też był typ psychopatycznego, cichego wzbudzacza litości. Nabrałam się, a potem przez trzy lata nie miałam ani chwili prywatności w szkole, w drodze do domu, ciągłe telefony, propozycje wspólnego wyjścia, wyssane z palca historie o "nas" opowiadane wśród znajomych. A to wszystko mimo moich ciągłych odmów i stanowczych próśb o święty spokój.
No i niestety ale tak to w większości tego typu przypadków wygląda. Przypominam o małolacie która latała za moim kumplem. To naprawdę potrafi być wkurzające bo człowiek nie może się uwolnić od typa dopóki nie zmieni w końcu szkoły. A taki nieśmiały typek do którego wyciągniesz rękę z litość zaraz zacznie sobie wkręcać wielką miłość jaką on ciebie darzy, albo jeszcze Bóg wie co. Właśnie to miałem na myśli mówiąc że facet może zacząć ci działać na nerwy. w dalszym ciągu uważam że najlepiej będzie zostawić wszystko tak jak jest. Zwłaszcza teraz kiedy sprawa skończyła się w miarę bezboleśnie. A tak, później ty możesz się wkurzać a chłopak robić sobie niepotrzebne nadzieje. Chyba że, tak jak pisała abricot koleś ci się po prostu podoba i chcesz do niego zagadać.
 

Verkam

walking contradiction
Dołączył
17 Styczeń 2008
Posty
1 562
Punkty reakcji
1
Wiek
27
Miasto
Radzionków
Przemyslałam sprawę i myslę, że jednak warto z nim porozmawiac.
Tylko jak zagadac, żeby się znowu nie wystraszył czy coś?
 

kazzup

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2009
Posty
38
Punkty reakcji
0
Stój - bo strzelam!

A tak serio, to po prostu się do niego odezwij, przedstaw się. Och, na pewno dasz radę. Nie strasz go, to się nie przestraszy, to nie jest aż tak trudne :)

Tylko nie zacznij chichotać.
 

Joanne42

Nowicjusz
Dołączył
25 Wrzesień 2008
Posty
46
Punkty reakcji
0
Miasto
L-no
Z góry przepraszam Verkam, że tu to piszę i się "wpycham" ;)
Mam dośc dziwną sytuację i nie wiem co mam robic, dobrze by było jakby mi ktoś podpowiedział ;) to zaczynam ;d Chodze do liceum i od pewnego czasu jeden chłopak się na mnie patrzy cały czas na przerwach, ja udaję ze nie widzę, bo nie wiem jak sie wtedy zachować, choć pare razy się na siebie spojrzeliśmy równocześnie, bo przyznam że zależy mi na Nim baardzo ;) Nie wiem, co mam zrobić, moja przyjaciółka mówi, że wstydzi się może podejśc, bo fakt, jestem na przerwach w towarzystwie, nigdy nie sama. On też nigdy nie jest sam, zawsze z kolegami. Na prawde, cholernie mi na nim zależy ;) I ja w życiu do niego nie podejde, za nic się nie odważe, przecież mi tak serce wali jak przechodzimy obok siebie ;)

co mam robić ? Macie jakieś sposoby? ;)
 
Do góry