Przemoc w szkole

W

wiki9969

Guest
Przemoc w szkole jest niestety, dość częstym zjawiskiem. Doświadczają tego coraz młodsze dzieci. Ostatnio zauważyłam, że problem ten (i to poważny) dotyczy także dzieci z klasy mojej siostry. Jest to klasa trzecia szkoły podstawowej. W klasie tej znajduje się pewien chłopak, który terroryzuje klasę i znęca się nad słabszymi dziećmi. Wiem, że sprawa była zgłaszana do wychowawczyni i do dyrektorki, ale póki co nie przyniosło to żadnego rezultatu. Jedyne co się zmieniło, to to że ten chłopak chodzi na jakieś dodatkowe zajęcia. Ale jakiego rodzaju są to zajęcia tego nie wiem. Niestety ostatnio pobił jedną z koleżanek z klasy. Dziewczynka wróciła pośniaczona do domu. Rodzice z początku chcieli iść z nią do lekarza, jednak w obawie, że konsekwencje także poniesie wychowawczyni zrezygnowali z tego. Matka tego chłopaka nie widzi problemu. Dla niej jest to normalne, że dzieciaki czasem się biją. Po prostu ręce opadają. Chciałabym wiedzieć, czy jest jakaś możliwość żeby ukarać tego chłopaka, tak żeby konsekwencji nie ponosiła wychowawczyni.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Tak. Iść z tą koleżanką do lekarza i nie dbać o to, co się stanie z wychowawczynią. Każdy element przemocy z jego strony zgłaszać. Jeśli trzeba, upubliczniać. Rodzice tej młodziutkiej niewiasty popełnili błąd i przez takich ludzi niewiele da się z tym zrobić.

Ewentualnie solidnie skopać gówniarza, ale raczej mało kto to pochwali.
 
W

wiki9969

Guest
Niejednokrotnie jego wybryki były zgłaszane, ale dyrekcja nic nie robi. Według mnie należałoby przenieść go do innej szkoły. Tylko, że niektórzy rodzice nie chcą wystąpić przeciwko niemu, bo boją się, że jego agresja zostanie skierowana także na ich dzieci. A przecież to jest tylko dzieciak!

Co do tej małej to jak na razie skończyło się na rozmowie z rodzicami. Ale wątpię, że to zadziała, skoro oni w ogóle się nim nie interesują.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Na tego posta mogę odpowiedzieć tak, jak poprzednio. Jeśli ci rodzice się tak zachowują, krzywdzą własne dzieci.
 
S

Spamerski

Guest
Chciałabym wiedzieć, czy jest jakaś możliwość żeby ukarać tego chłopaka, tak żeby konsekwencji nie ponosiła wychowawczyni.

Oczywiście, że tak, o ile wychowawczyni zrobiła wszystko, co było jej obowiązkiem, a śmiem twierdzić, że w tym przypadku tak nie było. Nie napisałaś nic o okolicznościach pobicia, czyli przede wszystkim gdzie i kiedy miało ono miejsce. Jeśli chcemy ukarać chłopaka, to i musimy ukarać wychowawczynię. Ponoć ryba psuje się od głowy.
 
W

wiki9969

Guest
Pobicie miało miejsce w szkolnej szatni, gdzie podobno nikt niczego nie widział. Ale od mojej siostry dowiedziałam się, że ten chłopak wcześniej też tej dziewczynce dokuczał. A teraz kiedy, o wszystkim powiedziała rodzicom, a ci poszli z tym do wychowawczyni, te ataki się nasiliły. Mała nie chce chodzic do szkoły, boi się. Zresztą nie ma się czemu dziwić...
 
S

Spamerski

Guest
Zachowanie tego chłopaka jest karygodne, ale również i karygodne jest zachowanie nauczycieli, których obowiązkiem jest zapobieganie takim sytuacjom. Karygodne jest również, jak zauważył Thyme, zachowanie rodziców pokrzywdzonej dziewczyny, którzy chcą chronić wychowawczynię, jak również zachowanie rodzica tego chłopaka, który objawy przemocy uznaje za coś naturalnego... Tak więc w tym przypadku problem nie tkwi tylko w tym chłopaku. Dorośli nawalili i oto mamy tego skutki. I co najgorsze, widocznie najbardziej ucierpi na tym ta dziewczynka. Pełnoletnia kobieta, która jest wychowawczynią przecież przeżyłaby ogromny stres psychiczny, kiedy musiałby się tłumaczyć dlaczego doszło do takiego zdarzenia. Mała dziewczynka przecież lepiej sobie poradzi z objawami przemocy, więc lepiej tego nie ruszać...
 
W

wiki9969

Guest
W pełni się z Tobą zgadzam. Dla mnie jest to dziwna sytuacja, gdzie rodzice zamiast chronić własne dziecko chronią wychowawczynie. Co do rodziców tego chłopaka, to znam ich i niestety nie mam o nich dobrego zdania, zresztą tak samo jak inni. Rozmawiałam o tym ze swoimi rodzicami, ale oni nie chcą się wtrącać. Jednak uważam, że ktoś tu musi w końcu zareagować i dzieciak musi ponieść konsekwencje. Bo z czasem może być tylko gorzej.
 

wesolaasia21

Nowicjusz
Dołączył
1 Listopad 2012
Posty
243
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Moje zdanie jest takie rodzice tej dziewczynki powinni zgłosić sprawę na policje skoro matka dziecka nie reaguje ani szkoła też. To rodzice tego dziecka powinni si.ę zająć tą sprawą i zgłosić to zanim jeszcze nie doszło do tragedii. Ale nie rozumiem matki tego chłopca skoro wie, że on bije i terroryzuje inne dzieci w życiu nie powinna na takie zachowanie mu pozwalać ani uważać, ze to normalne bo to według mnie nie jest normalne, i tym sposobem wyrządza dziecku krzywdę bo jak w takim wieku już dzieci bije i terroryzuje to co potem będzie.
 
S

Spamerski

Guest
Gdyby dorośli postąpili tak, jak powinni, to nie byłoby problemu.

wiki9969, niech ktoś z klasy nagra to, jak zachowuje się wobec tej dziewczynki ten młody degenerat, zgra na płytkę, a potem zaniesie na policję i zażyczy sobie zachowania anonimowości. Bo jak widać na dorosłych nie ma co liczyć, od dalszego komentarza się powstrzymam, bo do głowy przychodzą tylko niecenzuralne słowa <_<
 
W

wiki9969

Guest
iScar, ten pomysł z nagraniem jest bardzo dobry! Dzięki! Zrobię tak, postaram się namówić siostrę lub jedną z jej koleżanek. A następnie udam się z tym na policję. Z pewnością tego tak nie zostawię. Postaram się też wpłynąć na rodziców tej dziewczynki. Mam nadzieję, coś poskutkuje.
 
W

wiki9969

Guest
Wydaje mi się, że powinnam napisać jak sprawy mają się w tej chwili.

Otóż jakiś czas temu została pobita też moja siostra. Tata zareagował, zgłaszając sprawę wychowawczyni. Ta nie zareagowała. Pobicie się powtórzyło, więc Rodzice postanowili udać się do dyrektorki. Ta wysłała Siostrę na badanie do pielęgniarki szkolnej. Pielęgniarka stwierdziła, że żadnych śladów pobicia nie ma. Więc jeszcze tego samego dnia Rodzice z Siostrą pojechali zrobić obdukcje. Ślady były widoczne na całym ciele. Tata zaniósł wyniki badań do dyrekcji, jednak pomimo zapewnień, że nauczyciele się temu przyjrzą żadnych rezultatów to nie przyniosło. Jakiś czas później sytuacja z pobiciem znów się powtórzyła. Rodzice zgłosili sprawę poradni która współpracuje i nadzoruje szkole. Zostało zorganizowane zebranie z Rodzicami wszystkich dzieci, które miało na celu wyjaśnienie sytuacji. Na tym zebraniu pojawiła się też Pani Dzielnicowa. Niestety w szkole jeśli chodzi o nauczycieli panuje zmowa milczenia. Wszyscy jednogłośnie twierdzą, że w ich szkole nie ma żadnej przemocy. Żeby tego było mało dyrektorka podobno zgłosiła sprawę do Sądu Rodzinnego, że jako to my się znęcamy nad Siostrą. Ja już sama nie wiem co mam robić. ;(
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Ja bym chyba zmienił szkołę, bo to jak kopanie się z koniem. Gratuluję personelowi placówki stawania na głowie, żeby jeden degenerat mógł w spokoju terroryzować resztę uczniów. Nie ma to jak idiotycznie pojęte dobro szkoły (czyli: u nas jest idealnie, problemów nie ma, zamiatamy je pod dywan). A na podanie rodziców do sądu zwyczajnie brak słów.
 
W

wiki9969

Guest
O ewentualnej zmianie szkoły już rozmawiałam z Rodzicami. Tym bardziej, że dwójka dzieci z klasy Siostry po zakończeniu roku szkolnego zostaje przepisana do innych placówek. Rodzice mają po prostu dość zachowania nauczycieli. Jednak wydaje mi się, że to agresorzy (bo nie chodzi już tylko o jednego chłopaka) powinni opuścić szkole a nie niewinne dzieci. Zresztą nie tylko oni powinni wylecieć... Poza tym jakbyśmy zmienili szkole, to wyglądałoby na to, że daliśmy za wygraną. A patologia w tej szkole w dalszym ciągu by istniała.
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Wiki, ja myśle że w tej sytuacji rację miał ktoś kto napisał, że ryba psuje síę od głowy - to adekwatne porównanie, ponieważ tutaj pewna osoba (zresztą i tak nie do końca świadoma swoich czynów) wykorzystuje sytuację którą stwarzają nauczyciele. To oni ponoszą ogromną część winy za to co ma miejsce i to chyba również ich należałoby zresocjalizowac. Można pozostawić dziecko w szkole i walczyć o swoje ale nawet jeśli wygracie, czy warto aby takie osoby miały wpływ na rozwój dzieci? Chyba że upór rodzicow spowodowalby także zmiany w kadrze, jeśli nie osobiście na pewno nie pozostawilabym swojego dziecka w takiej szkole.
 

H.Joanna56:)

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2012
Posty
478
Punkty reakcji
19
Czytam i przecieram oczy ze zdziwienia - jeden dziesięciolatek "ustawia" całą grupę dorosłych.
Pierwszą osobą, od której oczekiwałabym właściwej reakcji jest nauczycielka. W klasach I-III n-lka to jednocześnie wychowawczyni.
Ma z dziećmi najwięcej zajęć, a w niektórych szkołach- wszystkie (poza religią i językiem). To ona powinna wyjaśnić i definitywnie załatwić ten problem.
Skoro ani ona, ani dyrektor nie potrafią stanąć na wysokości zadania, nie pozostaje nic innego jak zmusić do interwencji instytucję nadzorującą proces dydaktyczno-wychowawczy (Kuratorium).
Coś jest nie tak, że szkoła nie potrafi tego załatwić. Jest tam chyba pedagog szkolny, niech pracuje.
Może chłopak ma ADHD, a może jest nadpobudliwy psycho-ruchowo i potrzebuje szkoły z klasami integracyjnymi.
Z całą pewnością nie można tego zostawić własnemu biegowi, bo później będzie już tylko gorzej.
Uważam, że przenoszenie poszkodowanych do innych szkół jest złym rozwiązaniem. Natomiast, jeśli nic się nie zmieni, zainteresowani rodzice mogą wystąpić o przeniesienie "kłopotliwego" ucznia do innej klasy. Jeśli zrobią to na piśmie, zbiorą więcej podpisów i dadzą do wiadomości instytucji nadrzędnej, dyrekcja będzie musiała poważnie się tym zająć.

P.s. Szkoda, że nie wystarczyła poważna rozmowa z dzieckiem i jego rodzicami.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
wiki9969 napisał:
Matka tego chłopaka nie widzi problemu. Dla niej jest to normalne, że dzieciaki czasem się biją. Po prostu ręce opadają. Chciałabym wiedzieć, czy jest jakaś możliwość żeby ukarać tego chłopaka, tak żeby konsekwencji nie ponosiła wychowawczyni.
Jeżeli dziecko pobiło drugie rodzic ma prawo wnieść sprawę do sądu. O czymś takim rodzice informowani są w szkołach. Nauczyciel może stać obok i nie jest w stanie przewidzieć zachowania czy reakcji dziecka. Rodzicom bardzo często trudno jest przetłumaczyć, że ich dziecko nie jest aniołem. Szkoła ma często związane ręce.
Dziś rodzic ma prawo odmówić badań w PPP, a jeśli na to się zgodzi nie ma obowiązku przyniesienia opinii. Nie musi też wyrazić zgody na jakąkolwiek pomoc pedagogiczno-psychologiczną dla dziecka, gdyż np. uważa, że jego dziecku tego nie potrzeba, a szkoła powinna zając się innym dziećmi, bo to one potrzebują pomocy.
Jeśli palcówka chce przenieść ucznia do innej grupy istnieje prawdopodobieństwo, że takie same sytuacje będą miały miejsce również tam. Zatem przede wszystkim ważne jest zachowanie rodzica i umiejętność przyjęcia do wiadomości, że jednak to jego dziecku potrzebna jest pomoc, zainteresowanie ze strony mamy i taty, rozmowa.


Niestety tego typu spraw jest dość dużo i nie zanosi się na mniej - niestety. Ale może do niektórych dotrze, że nie tędy droga....
 
W

wiki9969

Guest
H.Joanna56:) rozmowa z matką tego chłopaka była jednak do niej nic nie dociera. Ona jest po prostu trudnym człowiekiem.

Byłam ostatnio na wycieczce na której był też ten dzieciak. Mu się wydaje, że wszystko może. On nawet nie ma szacunku do nauczycieli. Boję się, że jak będzie starszy to nikt nad nim nie zapanuje.

Najlepsze jest to, że Rodzice przerwali milczenie. Mają dość tego chłopaka i jego wybryków. W każdym bądź razie nie jesteśmy już sami. :)
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
wiki9969 napisał:
Najlepsze jest to, że Rodzice przerwali milczenie. Mają dość tego chłopaka i jego wybryków. W każdym bądź razie nie jesteśmy już sami.
Pomoc rodziców w takich sytuacjach jest bezcenna.
 
W

wiki9969

Guest
Bluesia, ja rozumiem, że szkoła ma w niektórych sytuacjach związane ręce. Bo dziś jest tak, że to uczeń jest panem. Jednak uważam, że niektórych zachowań nie należy tolerować.
 
Do góry