przeczytałam jego mejla

kleoo213

Nowicjusz
Dołączył
28 Wrzesień 2012
Posty
5
Punkty reakcji
0
Witam.
Jestem w związku na odległość już 15 miesięcy. Raz jest dobrze, raz jest źle.. Ale ostatnio jest coraz gorzej. Nie widzę chłopaka już od miesiąca, bo akurat ma taki wyjazd, który wiąże się z jego pracą. Zobaczymy się dopiero za 2 tygodnie.
Prawie zawsze jak dzwoni to się kłócimy o jakąś głupotę. Potem się to uspokaja, jest dobrze... i nie mija kilka dni, a znów jakieś kłótnie.
I wiem, że teraz mnie potępicie za to co napisze, sama tego żałuję i nie wiem co mnie podkusiło, ale.. przeczytałam jego mejla, którego wysłał do przyjaciela. I po prostu mnie zamurowało..
Praktycznie 2/3 wpisu dotyczyło mnie. Pisał, jak do niego mam pretensje, że często nie dzwoni, że nie pisze smsów.. O to, że jak był na urlopie to wszystko było dobrze, a teraz co chwilę jakieś kłótnie PRZEZE MNIE, bo już coś mi nie pasuje.. O to, że mi kupował kwiaty, zabierał na wycieczki i dlatego było mi dobrze, i że mnie to nie interesuje że to wszystko przecież kosztuje. On pochodzi z biednej rodziny, u mnie w sumie nie brakowało na chleb, czy podstawowe potrzeby, ale w luksusach też nie żyłam. To mu napisał, że mi się powodziło, i przyzwyczaiłam się do takiego życia, a że on musi zarabiać to ja nie mogę tego zrozumieć. Na koniec, że dusi się w tym wszystkim i nie wie co będzie dalej.
Jeszcze nigdy w życiu nie zrobiło mi się tak przykro.. płakałam chyba z godzinę, nie mogąc się uspokoić. Tak mnie to zabolało.
Po pierwsze, mógł mi szczerze powiedzieć o tym wszystkim, a nie pisać o mnie takie rzeczy które nie do końca są prawdą. Bo ani mu nie robię wyrzutów, że nie dzwoni ani że nie pisze. Przecież wiadome jest, że tęsknię za nim. Może zdarzyło się parę razy, że mu powiedziałam, że mógłby już wrócić, że mógłby czasem zadzwonić na dłużej. A on uważa, że mu o to wyrzuty robię. Najbardziej mi sie przykro zrobiło, jak przeczytałam o tych pieniądzach. On mnie ma za materialistkę.. Ani nie oczekiwałam od niego żeby mi tak często kwiaty kupował, ani żeby te wycieczki on sponsorował, bo gdy chciałam się dokładać to mówił "pozwól mi sprawić ci przyjemność". A teraz takie wypominanie z jego strony.
W nerwach napisałam mu że to koniec, że nie ma sensu tego ciągnąć, skoro tak się ciągle kłócimy. A on, "żebym nie przesadzała, że przecież jest dobrze." Tak, jest dobrze, a koledze pisze, że się dusi i nie wie co będzie dalej. Najgorsze jest to, że nie możemy porozmawiać osobiście i tego wytłumaczyć. A ja nie mam sił czekać na jego powrót. Boję się też mu powiedzieć, że przeczytałam jego mejla, bo jeszcze odwróci kota ogonem (co w sumie jest uzasadnione, bo naprawdę zachowałam się bardzo źle).Jest mi tak bardzo smutno. Nie wiem czy jak przyjedzie, mam mu powiedzieć, że przeczytałam jego mejla, czy się nie przyznawać. Moje dobre koleżanki, i kolega doradzają, żebym nic mu nie mówiła. Mam mętlik w głowie.
 

Natalia1992

Uzależniona
Dołączył
13 Styczeń 2007
Posty
2 493
Punkty reakcji
8
Miasto
zewsząd
To co mówi kumplowi nie zawsze musi być prawdą.

Czy Ty go kochasz, czy tylko jesteś z nim, bo tak jest fajnie? Z Twojej opowieści widzę, że to nie jest jakiś namiętny związek, tylko dwoje przypadkowych ludzi, którzy na siebie wpadli i są ze sobą.

Facet to trochę frajer, że udaje przed Tobą bogacza, wszystko sponsoruje, a koledze płacze, że Ty od Niego tego wymagasz. No coś tu jest nie halo. Zaufanie w związku to podstawa, skoro nie ma kasy, niech Ci o tym powie, a nie dumnie udaje, że wszystko jest OK, z Ciebie robiąc materialistkę.

Boję się też mu powiedzieć, że przeczytałam jego mejla, bo jeszcze odwróci kota ogonem

To nie byłoby odwrócenie kota ogonem. To byłby słuszny zarzut i w tej wojnie byś przegrała. Lepiej nie mów. Ja bym nie powiedziała. Dopiero po wszystkim może bym się przyznała. Póki co nie odzywaj się do Niego, niech wreszcie On zatęskni i zadzwoni. Jeśli nie zadzwoni, to masz odpowiedź na pytanie czy warto to ciągnąć.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Hmm dorastanie w biednej rodzinie to dla wielu ludzi kompleks i ogólnie temat, na punkcie którego są wyczuleni. Być może chłopak zauważa w twoim zachowaniu coś czego sama nie dostrzegasz, np. na wycieczce jesteś pozytywna, pełna życia, chętna na różne figle, a w "normalnych" dniach jesteś np. inna, bardziej wytykająca błędy, bardziej "oporna", nastawiona na nie itp. Wtedy bardzo łatwo sobie dośpiewać, że jak facetowi idzie i obsypie kobietę atrakcjami to ona jest cała w skowronkach, a jak mu nie idzie, jest ciężko to ona jeszcze wynajduje dodatkowe problemy i "boli ją głowa". Nie mówię, że Ty tak robisz - mówie tylko jaki potrafi być schemat myślowy facetów. Chwila, w której sobie zdajesz, że twoja kobieta jest taką hmm materialistką, o jakich się słyszy opowieści, jest dołująca bo facet się wtedy zastanawia jak mógł popełnić taki błąd, wybierając ją. Materializm to ogólnie jedna z gorszych cech kobiecych. Faceci też są materialistami, ale różnica jest najczęściej taka, że oni sami sobie zarabiają i sami roztrwaniają. Natomiast gdy relacja wygląda tak, że facet zarabia, a kobieta wydaje to po przekroczeniu pewnych granic , po prostu trudno nie zauważyć w co się wdepnęło.

Ja bym powiedział o mailu. Może i facet na początku się obruszy, tak jak każdy, o naruszanie prywatnej "przestrzeni", ale w końcu skoncentruje się na kluczowym problemie tj. tym jak on postrzega Ciebie. Choć jak mu powiesz to nie zdziw się, gdy następnym razem będzie miał odruch wyłączania komputera, a logowanie do systemu będzie na hasło... (czyli utrata zaufania). Albo zwyczajnie przeczekaj do następnego razu, aż facet Ci coś sprezentuje i zapytaj go wprost czy ma Cie za materialistkę i czy po to kupuje te wszystkie prezenty.
 

yesmer

Nowicjusz
Dołączył
12 Maj 2011
Posty
350
Punkty reakcji
17
Cóż, bez urazy... ale dobrze Ci tak :) Przeczytałaś jego prywatnego mejla, a to oznacz brak zaufania.
 

Nela 13

Nowicjusz
Dołączył
6 Wrzesień 2012
Posty
27
Punkty reakcji
0
Miasto
Mazury
Gdyby sie walilo w zwiazku, to pewnie tez byscie chcieli to naprawic ( o ile by wam zalezalo) i w najgorszym przypadku przeczytali meila. Tez tak zrobilam, ja sie przyznalam. zawsze o wszystkim mu mowie. ale tutaj to juz byl foch, teraz wie ze zle robil i tego zaluje, nie ukrywam, ze czasami mam ochote znowu zobaczyc jego rozmow . i tak, to juz jest brak zaufania. ale za bardzo go kocham i za duzo przeszlismy, zeby to zakonczyc.
Nie obwiniaj sie za to, ze przeczytalas jego meila. nic nie mow, po prostu zapytaj go, czy zle mu z Toba, bo masz takie wrazenie ze sie z Toba meczy. Tak podchwyc go, ale NIE PRZYZNAWAJ SIE !
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Przygotuj się na to, że nie zrozumie, iż wczoraj kupiona żywność jest już nieświeża i należy ją wyrzucić. Albo że nie jada się kaszanki na śniadanie, obiad albo kolację.
Biedni tak mają - szanują okruszynę chleba, upadłą na podłogę i podnoszą ją z uszanowaniem.
Raczej nie wytrzymasz nacisku na oszczędność wody ...
:box:
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
39
Miasto
Dark side of the Moon
Facet to trochę frajer, że udaje przed Tobą bogacza, wszystko sponsoruje, a koledze płacze, że Ty od Niego tego wymagasz. No coś tu jest nie halo. Zaufanie w związku to podstawa, skoro nie ma kasy, niech Ci o tym powie, a nie dumnie udaje, że wszystko jest OK, z Ciebie robiąc materialistkę.
Wybacz, ale tu wychodzi, że nie znasz mężczyzn od strony związków. ;-)
Dla męskiego mężczyzny z naszej kultury któremu zależy na kobiecie powiedzieć jej na starcie - mam mało kasy, nie będzie kwiatów, czekoladek, prezentów, a wycieczka to nad pobliskie jezioro a nie morze śródziemne, to zmaza na honorze. Zanim to powie spróbuje 100 sposobów urobić sobie ręce po same łokcie, żeby na to wszystko zarobić i żeby jego kobiecie, którą uważa za osobę pod swoją opieką, niczego nie brakowało. Tym bardziej jeśli dąży do jakiegoś średniego standardu a nie szczególnie ekskluzywnego. I mówiąc szczerze - to dobrze.

Natomiast problemem jest to, że W OGÓLE NA COKOLWIEK narzeka swojemu przyjacielowi, a kobiecie nie puści pary z ust. To najprawdopodobniej znaczy, że uważa, że jej powiedzieć tego nie może. Gdyby chodziło o pieniądze - pół biedy, honor mu nie pozwala. Ale jak chodzi też o sprzeczki, wymagania... cóż.
Może mówił, ale tak, że tego w ogóle nie przyjęłaś do świadomości. Jest masa przypadków kiedy partner setki razy komunikuje o problemie, druga strona ten problem bagatelizuje i odrzuca ze świadomości, a potem jest zaskoczenie.


Dobra, pomyślałam ile jeszcze jest "może" i stwierdziłam, że najpierw muszę się wyspać a potem pisać. Dokończę po południu. ;-)
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
ja bym powiedziała o przeczytanym mailu ...a przynajmniej teraz tak uważam, skoro widzisz że ewidentnie w waszym zwiazku jest źle, ciągle sie kłócicie, więcej w tym związku stresu i irytacji niż uczucia, to może warto porozmawiać szczerze, wyłożyć karty na stół i zdać pytanie czy to ma sens? czy Ty kochasz go, a on Ciebie?

związek na odległość nigdy nie był, nie jest i nie bedzię łatwą relacją, ale z doświadczenia wiem, że jak sie dwoje ludzi kocha to potrafi wiele wytrzymać, jeszcze więcej poświęcić by w końcu być razem.

możecie przecież rozmawiać na skypie, zamiast pisać, zawsze to jakaś namiastka rozmowy na żywo, widzicie się , słyszycie :)

w zasadzie chłopak nie napisał że nie kocha i że jest beznadziejnie i chce odejść , najwidoczniej jest miedzy wami pare nie wyjaśnionych spraw ktore warto przedysktuować i spróbować załagodzić.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Wybacz, ale tu wychodzi, że nie znasz mężczyzn od strony związków. ;-)
Dla męskiego mężczyzny z naszej kultury któremu zależy na kobiecie powiedzieć jej na starcie - mam mało kasy, nie będzie kwiatów, czekoladek, prezentów, a wycieczka to nad pobliskie jezioro a nie morze śródziemne, to zmaza na honorze. Zanim to powie spróbuje 100 sposobów urobić sobie ręce po same łokcie, żeby na to wszystko zarobić i żeby jego kobiecie, którą uważa za osobę pod swoją opieką, niczego nie brakowało. Tym bardziej jeśli dąży do jakiegoś średniego standardu a nie szczególnie ekskluzywnego. I mówiąc szczerze - to dobrze.

Natomiast problemem jest to, że W OGÓLE NA COKOLWIEK narzeka swojemu przyjacielowi, a kobiecie nie puści pary z ust. To najprawdopodobniej znaczy, że uważa, że jej powiedzieć tego nie może. Gdyby chodziło o pieniądze - pół biedy, honor mu nie pozwala. Ale jak chodzi też o sprzeczki, wymagania... cóż.
Może mówił, ale tak, że tego w ogóle nie przyjęłaś do świadomości. Jest masa przypadków kiedy partner setki razy komunikuje o problemie, druga strona ten problem bagatelizuje i odrzuca ze świadomości, a potem jest zaskoczenie.
Kobiety między sobą nie plotkują, nie nakręcają się rozmowami, który z ich facetów jest bardziej bezużyteczny ? Utyskiwanie na swoich facetów to kobiecy sport narodowy ;) Moja była dziewczyna pracowała w takiej firmie, gdzie takie dwie nowoczesne młode zołzy wzięły rozwody (bo oczywiście nie przemyślały) i w praktyce namówiły trzecią dziewczynę (troszkę podatną na pranie mózgu) do tego samego, mimo, że tamta tak naprawdę całkiem dobrze dogadywała się ze swoim i już na pierwszy rzut oka było widać, że ten jej facet był bardziej ogarniety, od facetów tamtych psiapsiółek.

Facet też może powiedzieć swojemu kumplowi o problemach , poradzić się itd. Ja mam np. takiego kumpla. Jest zadowolony ze swojej żony bo np. obserwując jej przyjaciółki widzi, że ona na ich tle i tak jest dużo "lepsza". Tym samym cieszy się z tego co ma, ALE tak czy siak zdarza mu się, gdy np. schodzi na aspekt finansowy powiedzieć, że "wszystkie kobiety są takie same". Czyli jak np. za młodu sobie wymarzyła duży dom to szczegół, że on teraz 700 tys zł może kosztować - ma być. Choćby po to, aby nie być gorszą od swoich psiapsiółek. Faceci w kwestii finansów nie są tak uzależnieni od swoich emocji i dlatego łatwiej przychodzi im rewidować plany, powiedzieć sobie do lustra, że np. nie stać mnie. A u kobiet to potrafi przybierać obraz taki, że facet w jej oczach staje się niedołęgą (bo nie "zapewnił jej bezpieczeństwa" w domu za 700 tys hehe ;) ), bo przecież Janek Zośki jakoś dał radę (tylko nie widzi tego jak mieszkają, że np. nie płacą czynszu bo wszystko pochłania rata kredytu). Więc faceci potem urabiają sobie łapy, aby to dostarczyć, a często tak naprawdę się nie da ...

Ja będę bardziej trzymał stronę faceta - jeśli facet pomimo miłości potrafi sformułować tezę, że jego kobieta to coś na kształt materialistki to ... jest to bardziej krzyk rozpaczy, tym samym coś jest na rzeczy.
 

myaka

kropla rosy która znika wraz ze wschodem słońca
Dołączył
26 Październik 2010
Posty
601
Punkty reakcji
34
Miasto
Bliżej nieba..
Witam.
Jestem w związku na odległość już 15 miesięcy. Raz jest dobrze, raz jest źle.. Ale ostatnio jest coraz gorzej. Nie widzę chłopaka już od miesiąca, bo akurat ma taki wyjazd, który wiąże się z jego pracą. Zobaczymy się dopiero za 2 tygodnie.
Prawie zawsze jak dzwoni to się kłócimy o jakąś głupotę. Potem się to uspokaja, jest dobrze... i nie mija kilka dni, a znów jakieś kłótnie.
I wiem, że teraz mnie potępicie za to co napisze, sama tego żałuję i nie wiem co mnie podkusiło, ale.. przeczytałam jego mejla, którego wysłał do przyjaciela. I po prostu mnie zamurowało..
Praktycznie 2/3 wpisu dotyczyło mnie. Pisał, jak do niego mam pretensje, że często nie dzwoni, że nie pisze smsów.. O to, że jak był na urlopie to wszystko było dobrze, a teraz co chwilę jakieś kłótnie PRZEZE MNIE, bo już coś mi nie pasuje.. O to, że mi kupował kwiaty, zabierał na wycieczki i dlatego było mi dobrze, i że mnie to nie interesuje że to wszystko przecież kosztuje. On pochodzi z biednej rodziny, u mnie w sumie nie brakowało na chleb, czy podstawowe potrzeby, ale w luksusach też nie żyłam. To mu napisał, że mi się powodziło, i przyzwyczaiłam się do takiego życia, a że on musi zarabiać to ja nie mogę tego zrozumieć. Na koniec, że dusi się w tym wszystkim i nie wie co będzie dalej.
Jeszcze nigdy w życiu nie zrobiło mi się tak przykro.. płakałam chyba z godzinę, nie mogąc się uspokoić. Tak mnie to zabolało.
Po pierwsze, mógł mi szczerze powiedzieć o tym wszystkim, a nie pisać o mnie takie rzeczy które nie do końca są prawdą. Bo ani mu nie robię wyrzutów, że nie dzwoni ani że nie pisze. Przecież wiadome jest, że tęsknię za nim. Może zdarzyło się parę razy, że mu powiedziałam, że mógłby już wrócić, że mógłby czasem zadzwonić na dłużej. A on uważa, że mu o to wyrzuty robię. Najbardziej mi sie przykro zrobiło, jak przeczytałam o tych pieniądzach. On mnie ma za materialistkę.. Ani nie oczekiwałam od niego żeby mi tak często kwiaty kupował, ani żeby te wycieczki on sponsorował, bo gdy chciałam się dokładać to mówił "pozwól mi sprawić ci przyjemność". A teraz takie wypominanie z jego strony.
W nerwach napisałam mu że to koniec, że nie ma sensu tego ciągnąć, skoro tak się ciągle kłócimy. A on, "żebym nie przesadzała, że przecież jest dobrze." Tak, jest dobrze, a koledze pisze, że się dusi i nie wie co będzie dalej. Najgorsze jest to, że nie możemy porozmawiać osobiście i tego wytłumaczyć. A ja nie mam sił czekać na jego powrót. Boję się też mu powiedzieć, że przeczytałam jego mejla, bo jeszcze odwróci kota ogonem (co w sumie jest uzasadnione, bo naprawdę zachowałam się bardzo źle).Jest mi tak bardzo smutno. Nie wiem czy jak przyjedzie, mam mu powiedzieć, że przeczytałam jego mejla, czy się nie przyznawać. Moje dobre koleżanki, i kolega doradzają, żebym nic mu nie mówiła. Mam mętlik w głowie.


Po pierwsze potępiam czytanie cudzej korespondencji, czy to przyjaciółki, partnera, męża , nie ma znaczenia, nie była adresowana do mnie , nie czytam!
Każdy ma prawo do prywatności. Pamiętaj o tym i absolutnie nie mów o tym swojemu facetowi, przeczytałaś, stało się, wyciągnij wnioski na przyszłość i więcej tego nie rób. Facet w pewnością poczułby się urażony i nie byłoby to przesadą a całkiem normalną reakcją.
Co do reszty. Takie sprawy nie są na telefon, smsy. Bądź cierpliwa, poczekaj na faceta i na spotkanie z nim. Wyjaśnijcie sobie to co Wam na wątrobie leży.I pamiętaj zdrowy związek to nie związek bez kłótni ale umiejętność dojścia do wspólnego porozumienia.
 

kleoo213

Nowicjusz
Dołączył
28 Wrzesień 2012
Posty
5
Punkty reakcji
0
Czy Ty go kochasz, czy tylko jesteś z nim, bo tak jest fajnie? Z Twojej opowieści widzę, że to nie jest jakiś namiętny związek, tylko dwoje przypadkowych ludzi, którzy na siebie wpadli i są ze sobą.

Facet to trochę frajer, że udaje przed Tobą bogacza, wszystko sponsoruje, a koledze płacze, że Ty od Niego tego wymagasz. No coś tu jest nie halo. Zaufanie w związku to podstawa, skoro nie ma kasy, niech Ci o tym powie, a nie dumnie udaje, że wszystko jest OK, z Ciebie robiąc materialistkę.

Dziękuję za odpowiedź. Kocham Go. To nie jest tak, że on udaje bogacza, on był biedny, ale teraz ma odłożoną na koncie sporą sumę pieniędzy. I naprawdę, nie zależy mi na tych pieniądzach, na jego prezentach.. Spędzamy mało czasu razem, widujemy się co 2 tygodnie na weekendzie, i on wtedy chyba stara mi to wynagradzać, poprzez jakieś prezenty, wyjścia do kina itp. Może myśli, że ja się do tego przyzwyczaiłam, i dlatego tak napisał w tym mejlu. Tylko nie powie mi tego wprost..
Gdyby sie walilo w zwiazku, to pewnie tez byscie chcieli to naprawic ( o ile by wam zalezalo) i w najgorszym przypadku przeczytali meila. Tez tak zrobilam, ja sie przyznalam. zawsze o wszystkim mu mowie. ale tutaj to juz byl foch, teraz wie ze zle robil i tego zaluje, nie ukrywam, ze czasami mam ochote znowu zobaczyc jego rozmow . i tak, to juz jest brak zaufania. ale za bardzo go kocham i za duzo przeszlismy, zeby to zakonczyc.
Nie obwiniaj sie za to, ze przeczytalas jego meila. nic nie mow, po prostu zapytaj go, czy zle mu z Toba, bo masz takie wrazenie ze sie z Toba meczy. Tak podchwyc go, ale NIE PRZYZNAWAJ SIE !

Cały czas mam te wątpliwości, chciałabym być szczera wobec niego i to wszystko wyjaśnić, ale właśnie nie wiem czy to bardziej tylko się nie pogorszy.. Jak mu nie powiem, to mogę mieć taką sytuację jak Ty, że będę chciała zobaczyć znowu jego mejle.
Natomiast problemem jest to, że W OGÓLE NA COKOLWIEK narzeka swojemu przyjacielowi, a kobiecie nie puści pary z ust. To najprawdopodobniej znaczy, że uważa, że jej powiedzieć tego nie może. Gdyby chodziło o pieniądze - pół biedy, honor mu nie pozwala. Ale jak chodzi też o sprzeczki, wymagania... cóż.
Może mówił, ale tak, że tego w ogóle nie przyjęłaś do świadomości. Jest masa przypadków kiedy partner setki razy komunikuje o problemie, druga strona ten problem bagatelizuje i odrzuca ze świadomości, a potem jest zaskoczenie.

Dokładnie, mi nie powie tego wprost, co napisał przyjacielowi. Rzeczywiście, mam niełatwy charakter, czepiałam się go o różne głupstwa, ale po jednej poważnej kłótni, postanowiłam się zmienić, i naprawdę - dobrze mi to idzie. Już nie czepiam sie tego, że nie pisze, że nie dzwoni.. dlatego nie wiem, czemu tak napisał w tym mejlu :(
Ja będę bardziej trzymał stronę faceta - jeśli facet pomimo miłości potrafi sformułować tezę, że jego kobieta to coś na kształt materialistki to ... jest to bardziej krzyk rozpaczy, tym samym coś jest na rzeczy.

On w sumie nie napisał tego wprost. Ale tak się poczułam, jak przeczytałam, że dobrze mi jest wtedy jak mnie na zakupy zabiera, czy jak mi kwiaty kupuję. Naprawdę nie oczekuję tego od niego.
Po pierwsze potępiam czytanie cudzej korespondencji, czy to przyjaciółki, partnera, męża , nie ma znaczenia, nie była adresowana do mnie , nie czytam!
Każdy ma prawo do prywatności. Pamiętaj o tym i absolutnie nie mów o tym swojemu facetowi, przeczytałaś, stało się, wyciągnij wnioski na przyszłość i więcej tego nie rób. Facet w pewnością poczułby się urażony i nie byłoby to przesadą a całkiem normalną reakcją.
Co do reszty. Takie sprawy nie są na telefon, smsy. Bądź cierpliwa, poczekaj na faceta i na spotkanie z nim. Wyjaśnijcie sobie to co Wam na wątrobie leży.I pamiętaj zdrowy związek to nie związek bez kłótni ale umiejętność dojścia do wspólnego porozumienia.

Wiem, dlatego nie chcę mu mówić tego przez telefon, ale ta atmosfera, która jest teraz między nami jest okropna. Nie wiem jak wytrzymam do jego przyjazdu..
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Ależ tu chodzi o pieniądze!!!
Wszyscy obserwatorzy z zamożnych rodzin przymykają na takie sprawy oczy i puszczają informacje mimo uszu.
Chłopak z biednej rodziny przesiąkł oszczędzaniem w każdej sprawie i drażni go lekceważenie tego przez Najdroższą.
Jej powiedzieć? Nie, może się uda potem zmienić i przestanie wyrzucać mięso, na którym ugotowała rosół?
A koledze wyżalić się można - on to zrozumie, jeśli też biedny.
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
39
Miasto
Dark side of the Moon
Kobiety między sobą nie plotkują, nie nakręcają się rozmowami, który z ich facetów jest bardziej bezużyteczny ?
Wyboldowałeś nie tę część mojej wypowiedzi, którą trzeba.
Spróbuj na nią spojrzeć tak:
Natomiast problemem jest to, że W OGÓLE NA COKOLWIEK narzeka swojemu przyjacielowi, a kobiecie nie puści pary z ust.
Oczywiście, że plotkuję z koleżankami, swoich partnerów chwalę albo na nich narzekam, ale kiedy mam problem z zachowaniem partnera, to NAJPIERW idę DO NIEGO i jemu to mówię, a dopiero potem ew. pytam o radę koleżanki jeśli moja interwencja nie poskutkuje, albo mówię - ooo, mój też robił tak i tak, ale powiedziałam to i to i pomogło. A tu jest wielkie zaskoczenie, bo dziewczyna o problemach nie miała pojęcia.

Więc jeśli facet widzi problemy, a jednocześnie nie mówi o tym partnerce, to Z JAKIEJŚ PRZYCZYNY uważa, że nie może tego zrobić i to samo w sobie jest problemem. Przecież nie będziesz przez resztę życia włamywać się do jego skrzynki, żeby zobaczyć, czy w Waszym związku wszystko gra, czy może jednak nie.
 

Natalia1992

Uzależniona
Dołączył
13 Styczeń 2007
Posty
2 493
Punkty reakcji
8
Miasto
zewsząd
Wybacz, ale tu wychodzi, że nie znasz mężczyzn od strony związków. ;-)
No masz tutaj rację, ale nie wykorzystuj tego przeciwko mnie.

Tylko że Oni są ze sobą już ponad rok, więc nie możemy powiedzieć, że to start i że On nie może Jej powiedzieć prawdy, tylko udawać kogoś innego. No dla mnie sprawa jest prosta: udaje kogoś kim nie jest.
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
39
Miasto
Dark side of the Moon
Narcyza, nie wykorzystuję niczego przeciwko Tobie, tylko stwierdzam fakt. Tu nie ma niczego "przeciwko komuś". To tak jakby wyszło, że ja się nie znam na pracach rolnych, a Ty byś napisała "bo całe życie mieszkasz w mieście". No fakt, mieszkam, nigdy nie siałam ani nie orałam, nie było mnie nawet przy tym, więc się na tym nie znam i tyle. :)

Tylko że Oni są ze sobą już ponad rok, więc nie możemy powiedzieć, że to start i że On nie może Jej powiedzieć prawdy, tylko udawać kogoś innego. No dla mnie sprawa jest prosta: udaje kogoś kim nie jest.
On nie udaje kogoś, kim nie jest.
On stara się po prostu zapewnić jej taki standard życia, do jakiego przywykła, jak każdy porządny, szanujący się mężczyzna.
Natomiast jeśli ona zamiast docenić te starania czepiała się go o to i o tamto, to się facet sfrustrował, to też naturalne.

Rzeczywiście, mam niełatwy charakter, czepiałam się go o różne głupstwa, ale po jednej poważnej kłótni, postanowiłam się zmienić, i naprawdę - dobrze mi to idzie.
Jeśli czepiałaś się go (przykładowo!) sześć miesięcy, a starasz się od miesiąca, to nie możesz oczekiwać, że on to natychmiast przestanie być sfrustrowany.
 

kleoo213

Nowicjusz
Dołączył
28 Wrzesień 2012
Posty
5
Punkty reakcji
0
Chłopak z biednej rodziny przesiąkł oszczędzaniem w każdej sprawie i drażni go lekceważenie tego przez Najdroższą.

Tylko właśnie o to chodzi, że ja tego nie lekceważę. Nawet sama mu mówię, że za dużo czasem wydaje, a on wtedy "pieniądze są po to by je wydawać". Ja go do niczego nie namawiam. Raz chciałam, żebyśmy na na jego urodziny na weekend pojechali gdzieś ,a on że chce oszczędzać(powiedziałam mu, że ja to sponsoruję, że specjalnie odkładałam, a on na to, że ja nie pracuje, i że nie powinnam na niego wydawać pieniędzy, i żebym powiedziała jaki będzie tego koszt, to on zapłaci).
On stara się po prostu zapewnić jej taki standard życia, do jakiego przywykła, jak każdy porządny, szanujący się mężczyzna.
Natomiast jeśli ona zamiast docenić te starania czepiała się go o to i o tamto, to się facet sfrustrował, to też naturalne.

Jeśli czepiałaś się go (przykładowo!) sześć miesięcy, a starasz się od miesiąca, to nie możesz oczekiwać, że on to natychmiast przestanie być sfrustrowany.

Ale ja nie przywykłam do takiego standardu życia, bo nigdy takiego nie miałam. Co prawda, żyję w normalnej rodzinie, nie jestem biedna ani bogata, ale nie stać mnie na różne wycieczki, prezenty itp. Także tymbardziej mi głupio, jak on mnie gdzieś zabiera i coś kupuje. I naprawdę doceniam to co robi dla mnie. Co do czepiania się - ja rozumiem, moje zachowania wobec niego nie zawsze były w porządku. Tylko, że akurat w tym czasie odkąd go nie ma, o te rzeczy, które napisał koledze w mejlu się nie czepiałam. I to mnie zabolało, że mu pisze to, co było kiedyś. Bo teraz takie sytuacje nie występowały.
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
39
Miasto
Dark side of the Moon
Ale ja nie przywykłam do takiego standardu życia, bo nigdy takiego nie miałam. Co prawda, żyję w normalnej rodzinie, nie jestem biedna ani bogata, ale nie stać mnie na różne wycieczki, prezenty itp. Także tymbardziej mi głupio, jak on mnie gdzieś zabiera i coś kupuje.
A powiedziałaś mu to kiedyś wprost..?
 

kleoo213

Nowicjusz
Dołączył
28 Wrzesień 2012
Posty
5
Punkty reakcji
0
A powiedziałaś mu to kiedyś wprost..?

Oczywiście za każdym razem mu to powtarzam, a on za każdym razem ta sama odpowiedź "Ja pracuję, ty nie, więc ja będę płacił. Co w tym złego że chce ci sprawić przyjemność? Kiedyś będziesz pracowała, to też będziesz mi coś kupowała".
 

taka-ja-92

"Ms. irrepressible romantic."
Dołączył
7 Sierpień 2012
Posty
557
Punkty reakcji
23
Wiek
31
Miasto
Gdańsk
A mi się wydaje, że mimo wszystko trochę nie doceniasz chłopaka...
 
Do góry