proszę o poradę! rodzice nie dali mi pieniędzy, nie mam nic!

Kasia_15

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2007
Posty
448
Punkty reakcji
3
Wiek
32
Miasto
Wałbrzych
No to nie miałaś ciekawie w życiu. Ale chyba ich ustna obietnica nic prawnie nie znaczyła. Zachowek liczy się w przypadku testamentu. Nigdzie nie składali deklaracji, że dadzą ci tę kasę...
 

Monyx22

Nowicjusz
Dołączył
8 Maj 2008
Posty
30
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
wielkopolska
ok dziekuje , mysle ze na tym linku dowiem sie czegos wiecej

a wiec widzisz Kasiu jak bardzo zabolało mnie to kiedy usłyszałam to od rodziców.
Zawsze zastanawiałam sie, dlaczego nigdy nie wycierpiałam tyle od obcych ludzi tylko od własnych rodziców.
 

Adaś90

Nowicjusz
Dołączył
2 Czerwiec 2007
Posty
421
Punkty reakcji
1
Wiek
33
Miasto
Okolice Wawy&kujawskopomorskie
chociaż jestem jeszcze młody to swój mózg mam i uważam że prawnik ci nic nie poomoże :diabel: Bo to jest tylko dobra wola rodziców co zrobią z własnym majątkiem czy oddadzą go na budowę Tadż mahal czy komu innemu w tym przypadku tobie. Więc jak najlepiej poukładaj sobie życie z mamusią i tatusiem i może ci coś łaskawie sypną...
 

Monyx22

Nowicjusz
Dołączył
8 Maj 2008
Posty
30
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
wielkopolska
wiesz ja sie zawiodłam i chyba to mnie najbardziej boli, pal licho te pieniadze, myslałam ze im bardziej zależy na mnie. przemyslałam to i nie chce sie sądzic z moimi rodzicami, chyba zakoncze ten post.....nie mam jeszcze dzieci ale wy pamietajcie i miejcie na uwadze: nie róbcie dziecku tego czego wy byście nie chcieli, aby rodzice robili wam.

Przygnębiająca jest ta sytuacja dla mnie, dzwonił mój brat dzisiaj, powiedział, żebym się nie martwiła bo on mi odpisze wartość tych pieniędzy, które dostał od rodziców. nie przyjełam tego zbyt radośnie bo już wole sie nie przyzwyczajać do tej myśli że coś dostanę, u nas w rodzinie jak to przystało kończy się tylko na słowach.....

Wiecie juz niedługo dzień matki a ja sie juz dziś zastanawiam czy mam zadzwonić do mamy i złozyć jej zyczenia. W głębi serca chcę i to bardzo ale nie wiem czy to jest adekwatne do tej sytuacji, bo ja naprawdę nie mam za co dziekować.
Mam teraz ten spokój o którym marzyłam, mam wiernego towarzysza który pomaga, doradza i nie pyta dopóki mu nie powiem. ale nikt nie wie jak brakuje mi matczynego ciepła, rodzicielskiej troski, której nigdy nie zaznałam.
 

klaudiakp

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
932
Punkty reakcji
0
Popieram Adasia
Mimo wszystko - rodzinę ma się tylko jedną ,pamiętaj o tym :)
 

Monyx22

Nowicjusz
Dołączył
8 Maj 2008
Posty
30
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
wielkopolska
tak Adasiu ja chętnie bym to zrobiła, tylko jakoś mi ciężko...

tylko jeszcze nie moge ścierpieć, że obarczyli mnie winą, że kiedy to usłyszałam to wybuchłam niekontrolowaną złością i powiedzieli że ja kłótnie wprowadzam do rodziny....właśnie ta ciagła moja bezpodstawna wina.
Moze te moje wywody na temat mojego życia nie są stosowne do tematu ale....jak juz się otworzyłam to dokończe.
Jak juz wspomniałam byłam cigle karcona: ty nie potrafisz, ty nie umiesz, ty się do tego nie nadajasz....i co najgorsze człowiek w to wierzy.
Kiedy się przeprowadziłam do R... nie potrafiłam nawet ugotować rosołu, a jak ugotowałam to był diabelnie słony:) ale mój R powiedział: następnym razem na pewno wyjdzie lepszy, chociaż jadł i widziałam że ledwo co może przełknąć tę zasoloną zupę ale nigdy nie powiedział, że jest ochydny czy niedobry.
I faktycznie z czasem nabrałam niezłego kunsztu kulinarnego z czego jestem dumna.
Postanowiłam upiec ciasto, no i oczywiście spaliłam biszkopt ale moj R... dzielnie go zjadł. I o dziwo kiedy pojechałam do mamy, R.. powiedział: Monika upiekła dziś pyszne ciasto...a ja wielkie zdziwienie?...na to moja mama: przeciez ty nie umiesz piec ciast i na pewno nie jest lepsze od moich wypieków, na to R... : nigdy nie jadłem lepszego ciasta!
I za to go kocham, bo on rozumie tę cała sytuację i wie co przeszłam....

No już mi lepiej, zadzwonie z życzeniami na dzień matki
dziekuje wam.....
 

Kasia_15

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2007
Posty
448
Punkty reakcji
3
Wiek
32
Miasto
Wałbrzych
Cieszę się, że optymistycznie jednak potrafisz podchodzić do życia. Dało ci niezłego kopniaka w tyłek, ale potrafisz się podnieść i cię za to podziwiam.
I pamiętaj: "nie róbcie dziecku tego czego wy byście nie chcieli, aby rodzice robili wam." Więc chciałabyś, że twoje dziecko złożyło ci życzenia. Więc też to zrób.
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
będziesz mogła się po ich śmierci sadzić w sprawie spadku dopiero, bywało że jak ktoś został z niczym to wtedy starał się w sądzie o część spadku. chyba nic innego prawnie nie da się zrobić.
 
S

Silvesters

Guest
Temat prawie zakonczony, ale dodam od siebie ze na twoim miejscu po takich akcjach i po tym co zrobili Tobie rodzice, mial bym gdzies te ich 60 tysiakow, idzie to zarobic, a jak skonczysz szkole napewno bedzie jeszcze latwiej (trzymam za to kciuki), a na nich wszystkich mial bym wy***ane. Rodzina rodzina ale kazdy powinien miec swoj honor i wiedziec co mowi. A jak rodzice krzywdza dziecko ktore pragnie sie rozwijac i ma tak rzadko spotykany zapal do zycia jaki Ty posiadasz to, zeby nie osadzac, jest poprostu cos nie tak. Nie namawiam Cie do zawisci itp, ale zawsze przebywajac w takiej atmosferze bedziesz sie denerwowac, a nerwy rozladujesz na bliskich na ktorych ci zalerzy (R...).

Pomijajac co zrobisz, zycze Ci jak najlepiej i zdumiewa mnie twoja chec do zdobywania wyksztalcenia.

POWODZENIA ;)
 

pejsze

Nowicjusz
Dołączył
2 Sierpień 2008
Posty
205
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Lublin
Witam!

Zatem polskie prawo stanowi, ze w wypadku smierci obojga rodzicow caly majatek przypada w rownych czesciach najpierw potomnosci w linii pierwszej tj. Ty i brat. Zgodnie z prawem otrzymujecie rowno po polowie majatku POD WARUNKIEM, ze nie zostal przez rodzicow wczesniej spisany testament. Jesli tak sie stalo i warunkuje on inaczej nie mozna tej decyzji podwazyc. Spisany i podpisany przez rodzicow testament nakazuje podzial majatku zgodny z trescia tj. nawet dla obcej osoby moga wszystko oddac a nie dla dzieci jesli maja takie zyczenie.

Takze musisz przedyskutowac sprawe bardzo powaznie z rodzicami, dowiedziec sie dlaczego tak postapili i spytac wprost czy i dlaczego chca przeznaczyc majatek tylko dla Twego brata, a Ciebie zostawic niczym wydziedziczona corke. To jak rodzice Cie postrzegaja jest wazniejsze anizeli te pieniadze, potem cale zycie bedziesz o tym myslec i o tym co zlego wyrzadzilas, ze tak z Toba postapili.

Pozdrawiam i zycze powodzenia.
 

Leone

Nowicjusz
Dołączył
26 Lipiec 2008
Posty
1 367
Punkty reakcji
1
Wiek
37
A mnie zastanawia tylko jedno.. jak to jest, że 22letnia dziewczyna, studiująca, nie potrafi zarobić sobie trochę pieniędzy.
Może i nie znajdzie idealnej pracy, ale jakiś tysiąc miesięcznie by miała. Z pomocą chłopaka można wyjść na swoje.
 

pejsze

Nowicjusz
Dołączył
2 Sierpień 2008
Posty
205
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Lublin
Jesli studiujesz dziennie to nie tak bardzo... A z drugiej strony rozczarowanie i irytacja wynikajaca z faktu, ze caly spadek poszedl dla brata jest uzasadnione.
 

Jacbar8

Nowicjusz
Dołączył
4 Maj 2005
Posty
351
Punkty reakcji
0
Wiek
59
Miasto
Kraków
Moniczko!
Niezależnie od wszystkiego, przede wszystkim od testatora, czyli rodziców, jesteś ich tak zwaną zstępną, czyli członkiem najbliższej rodziny, podobnie, jak twój brat i siostra. Nawet jesli nic ci nie przepiszą, ani nie dadzą, to należy Ci się jakaś kwota pieniędzy, albo ogólnie masy spadkowej. Nie wiem, czy dzisiaj kwotę te określa sąd, czy jest zawita w jakimś przepisie wykonawczym, ale wiedz, ze nie jest ona duża, i musisz liczyć się z tym, ze będziesz musiała podważac treść zapisu w sadzie. Najlepiej, dowiedz się u jakiegoś praktykującego prawnika, jaka cześc spadku należy się zstępnym bezwzględnie, bo tyle musisz dostać. Dalej już Temida Ci nie pomoże. zwłaszcza, że rodzice żyją. Jeśli dobrze się domyślam, to nie akceptują Twojego chłopaka, albo wogóle tego, że studiujesz i jesteś poza domem. Jedyne co mozesz zrobić na chwilę obecną, to jakoś dojść z Nimi do porozumienia................Serdecznie pozdrawiam- Jacek
Gdybyś miała jeszcze jakieś pytania, to służę fachowa poradą. jacbar8@interia.

Dlaczego wszyscy uważają mnie za kobietę?

Do tematu, no ok, mniej więcej zrozumiałem. Co jednak nic nie zmienia, życie jest brutalne, jedyne co możesz zrobić to rozmowa z "rodziną".

Mogę odesłać jeszcze tutaj: www.forum.prawnikow.pl

Beam Me Up, Scotty!
Nie dziwota, że mają Cię za kobietę. Jeśli myślisz, że sponsoring i wspólny pokój, to już szczęscie, to masz poglądy dziwki a przynajmniej utrzymanki. Bez poważania- jacek
 

pHeO

Nowicjusz
Dołączył
13 Wrzesień 2008
Posty
11
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
Wrocław
Moniczko!
Niezależnie od wszystkiego, przede wszystkim od testatora, czyli rodziców, jesteś ich tak zwaną zstępną, czyli członkiem najbliższej rodziny, podobnie, jak twój brat i siostra. Nawet jesli nic ci nie przepiszą, ani nie dadzą, to należy Ci się jakaś kwota pieniędzy, albo ogólnie masy spadkowej.

ta nalezna kwota pieniedzy to tzw zachowek...

i jak slusznie mowi Jacbar8, jest okreslona przez prawo...

prawo do zachowku przysluguje Ci o ile nie zostaniesz uznana za niegodna dziedziczenia, albo nie zostalas wydziedziczona sensu stricto (czyli z scisle okreslonych prawem powodow). rodzice moga sobie spisywac jakie chca umowy, testamenty itd ale nic innego oprocz w/w sytuacji Cie nie pozbawi prawa do otrzymania kwoty zachowku.

Wysokosc zachowku to 1/3 ustawowej schedy, tj czesci ktora bys otrzymala gdyby podzial spadku odbywal sie na zasadach ustawowych, w Twoim przypadku to jest 1/6 masy spadkowej - zakladajac jednoczesna smierc rodzicow..

Sa pewne czynniki ktore moga to wyliczenie zmienic, ale z tego co przeczytalem wyzej to w tym przypadku ich nie ma.... jakbym mial wiecej informacji to moglbym ten ulamek dokladnie wyliczyc
 
Do góry