Witam,chciałem się podzielić z wami moimi snami,które się wydarzyły,a zachęcił mnie do tego dzisiejszy sen,opowiem może najpierw sen,który wyśniłem,a który spełnił się około 4 lata temu,dzień po śnie,zaczynajmy więc:
więc było to tak,miałem lat 19,chcąc poznać przeznaczenie życia,nieoczekiwanie zaczałem rozmawiać z pewną dziewczyną przez internet,trwalo to dosyć krótko,bo 2 miesiące,jednak codzienny telefon po 4-8 godzin na skype był normalnoscią,zaczęlismy sobie marzyć,uznaliśmy,że warto będzie się spotkać,ja jako człowiek ceniący sobie swoją "cnotliwosc" jesli chodzi o tak zwanego prawiczka,którego cenię sobie do dziś,nie oczekiwałem nic więcej,jak tylko poznania owej dziewczyny,i rozpoznania w Niej-Jej,czyli kogoś bliższego,niz tylko przyjazn,która Nas połączyła poprzez internet.
zaczynamy sen:
jadę autobusem,wysiadłem,i okazało się że zgubiłem bagaż,a autobus odjechał,wszedłem do BARU a tam moja koleżanka z liceum-(do którego chodziłem) powiedziała mi ona,że kochała się ze swoim chłopakiem w BASENIE,w swoim własnym domu,wyszedłem z BARU i poszedłem do takiej jakby szopki,mijając przy tym pewnego PANA siedzącego na ŻURAWIU(takiej maszynie) pomachał mi ręką,a ja wszedłem do szopki,a tam na stole leżały autobiografie znanych osób w książkach takich jak van gogh,einstein i inni,na stole leżały również karty,odsłoniłem jedną z nich a była to karta AS PIK z namalowanym DIABŁEM,skończył się sen.
wstaję rano,chcąc przygotować się do podrózy,nagle na gg dostaję wiadomosc,że jej sąsiedzi chyba kopią BASEN w swoim domu,żebym się tym zbytnio nie przeraził,nie byłem jeszcze świadomy tego,że sen się spelnia,więc wsiadłem do autobusu i jadąc zacząłem nucic sobie piosenkę "autobiografia" Liroya- z Kielc, a jechałem do KIELC,więc autobiografia w śnie pokazuje,że jechałem do Kielc-miejsca skad pochodzi wykonawca tej piosenki,jednak nie byłem do końca świadomy,wysiadłem,przywitałem się,i pojechalismy do jej domu,nagle zza okna patrzę,a po mojej prawej stronie od okna stoi ten sam żuraw,którego widziałem we snie,wtedy zrozumiałem,że sen się sprawdza,wyszlismy z autobusu i nie mogłem uwierzyć własnym oczom,BAR o nazwie AS PIK,tak jak ta karta we snie,którą odkryłem,został diabeł z karty,jak juz wczesniej mówiłem,bałem się że stracę prawiczka z nieodpowiednią osobą,i tak też mogło być,ponieważ ta dziewczyna zaprosiła mnie do swojego łózka,jednak odmówiłem,dziś wiem,że to Bóg dał mi ten sen,żeby przed czymś mnie przestrzec,dodam również,że bagaż który zgubiłem w autobusie,mógł być poprostu odłączeniem się od woli Bożej z mojej strony,i pokazaniem że zbłądzę,a mimo to nie zbłądziłem,bo doświadczyłem tego snu,więc był on niejako mi przeznaczony,i pokazał mi następny dzień w świetle wydarzeń,które miały się zdarzyć.
wspominając o poprzednim,wczorajszym śnie,sniła mi się moja "rodzina" czyli mój chrzestny i jego żona z dzieckiem,ale byli oni tak jakby całkowicie inni,ale tacy sami nazwałbym to sobowtórami mojego wujka,cioci i kuzynki,a dziś idąc do sklepu,zauwazyłem moją ciocię,tyle że ona jest z Warszawy...chciałem do Niej podejsc,bo była zniewalająco podobna do mojej cioci z Warszawy,wtedy zrozumiałem,że jest to sen który pokazał mi dzisiejszy dzień który jakby się sprawdził,a przecież wiedziałbym,że przyjeżdza,tymbardziej że stała na przystanku na obrzeżach miasta Bielsko,z ciekawosci zadzwoniłem do mamy,żeby się dowiedzieć,czy czasem ciocia nie jest w Bielsku(a przyjezdza raz na 2 lata może) powiedziała że nie,więc tak jakby sen się sprawdził,chciałem się was spytać więc,czy mieliscie w swoim życiu podobne sny prorocze? czy w waszym życiu sny pokazywały wam niejako "przyszłosc"?,zalożyłem ten temat w dziale religia,ponieważ sny prorocze bywają częsciej u osób religijnych,aniżeli u osób które nie wierzą w nic,mimo to myslę że się zdarzają,ale uznałem ten dział jako stosowny do wymienienia się doświadczeniami związanymi ze snami,tym samym podzielić się razem z wami snami,które mnie spotkały w życiu,co o nich myslicie? miałem parę innych snów,ale te wyjątkowo utkwiły w pamięci,gdy mi się przypomni to napiszę,tymczasem wymieniajmy się poglądami na ten temat,ponieważ myslę że może to być dla Nas wszystkich ciekawy temat, Zapraszam do rozmowy i dołączam tekst:
Ważną rolę w narodzie izraelskim odgrywali prorocy, którzy potrafili m.in. odczytywać sny. Prorok Daniel został wezwany, by wyjaśnić sen Nabuchodonozora o rozpadającym się posągu, symbolizującym zagładę królestwa babilońskiego. Poprosił o czas na modlitwę i zabiegał o to, żeby również inni modlili się o światło dla niego, by mógł właściwie zinterpretować ów sen (Dn 2, 16-23). We śnie został niejako powołany na proroka Samuel, który śpiąc przy Arce, trzykrotnie budził się, słysząc tajemniczy głos. Nie wołał go jednak kapłan Heli, tylko sam Bóg.
Można powiedzieć, że Józef Egipski ?specjalizował się? w tłumaczeniu snów najpierw swoich, potem faraona, a także swych współwięźniów. Wiedział, że skoro niektóre sny pochodzą od Boga, to ich ?wytłumaczenie należy do Boga? (Rdz 40, 8; por. 41, 16). Stwórca ?wykorzystał? również sen, by zapewnić o swej obecności i błogosławieństwie, dać obietnicę opieki i licznego potomstwa Jakubowi. Ukazał mu się na szczycie drabiny sięgającej wierzchołkiem nieba (Rdz 28,11-15).
Nieco inny charakter mają sny postaci Nowego Testamentu - pouczają wprost. Św. Józef (por. Mt 1,24; 2, 13-14; 19-21) czy Magowie (por. Mt 2,12) pouczeni we śnie przez aniołów, co mają czynić, nie szukają interpretatorów swych snów, lecz wykonują otrzymane polecenia bez zbędnych pytań, gdyż są przekonani, że przekazana wiedza pochodzi od Boga. Takie sny były wyrazem łaskawości Boga, czyniły śniącego wybranym.
W znaczeniu biblijnym sen możemy rozumieć jako symbol zaufania synowskiego (por. Mt 1, 24; 2, 17n) lub przeciwnie - wyraz ludzkiej słabości. Posnęli apostołowie w Getsemani, zasnęły nieroztropne panny, zapomniawszy przynieść oliwę. Biblijny sen jest rozumiany także jako symbol śmierci, z której zmartwychwstaniemy do życia mocą w nas istniejącego ducha Chrystusa eucharystycznego (por. Rz 8, 11). Nowy Testament przekazuje nam także sen św. Pawła, któremu ukazuje się Macedończyk, prosząc, by apostoł zaczął głosić Ewangelię jego narodowi (por. Dz 16,9).
Warto wspomnieć, że sen nie był obojętną materią także dla wielu świętych. Wielu z nich miało niezwykłe sny w momentach dla nich ważnych, przełomowych. Takie doświadczenie miał np. św. Albert Wielki, kiedy podejmował decyzję o wstąpieniu do zakonu. Trapiły go jednak wątpliwości, czy zdoła wytrwać na drodze życia zakonnego. Przyśniło mu się wówczas, że został zakonnikiem. Ostatecznie jednak okazało się, że była to dla niego droga zbyt trudna i musiał wystąpić z zakonu. Przebudził się z przekonaniem, że był to przekaz od Pana Boga, który w ten sposób odradzał mu wstąpienie do zakonu.
Bóg faktycznie przemówił do Alberta, ale dopiero wieczorem tego samego dnia. Podczas nabożeństwa w kościele usłyszał słowa kazania: ?Bo bywa i tak, że ktoś bardzo chciałby zostać zakonnikiem, ale dręczy go niepokój, czy zdoła wytrwać na tej drodze. A jeśli takiemu jeszcze się przyśni, że wstąpił do zakonu, ale potem musiał z niego wystąpić, weźmie to fałszywie za głos Boży i zmarnuje swoje powołanie?. Oczywiście Albert zrozumiał owe słowa i wstąpił na drogę życia zakonnego.
Sen z przesłaniem miała natomiast na dziewięć lat przed nawróceniem syna św. Monika, matka św. Augustyna (por. ?Wyznania? 3,11). Sen ten wzmocnił w niej nadzieję, że Pan Jezus odnajdzie jej Augustyna, że nie pozwoli mu zgubić swej duszy i że niepokorny Augustyn w końcu się nawróci. Natomiast św. Maksymilian Kolbe w swych konferencjach ascetycznych opisał takie wydarzenie: ?Słyszałem, że kiedyś była sobie taka słaba czy złośliwa dusza, która codziennie odmawiała jedno Zdrowaś Maryjo, a żyła nie według przykazań Bożych. Aż razu pewnego śni się jej, że pewna pani podaje jej owoce na brudnej tacy. Wzdrygnęła się na taki widok i zapytała ze zdziwieniem: ?To pani mi na takiej tacy owoce podaje?? - A pani rzekła: ?A ty mi tak modlitwy podajesz??. Ten sen tak wpłynął na tę duszę, że po przebudzeniu się porzuciła złe życie i odtąd stała się gorliwą.
Widzimy, że trzeba tu było wyjątkowej łaski Bożej, a jednak i tę dusza owa otrzymała?. Sen jest bardzo delikatną materią. Zbyt pochopnie można go nadinterpretować lub pospiesznie o nim zapomnieć, podczas gdy ma on jakieś przesłanie. Sam Tomasz z Akwinu wierzył, że niektóre sny zsyła Pan Bóg. Należy je jednak sprawdzać w wierze, modlitwie i w jedności z Kościołem na jawie.
Można przespać sny, tak jak przesypia się wartościowy film, ciekawy spektakl czy rodzinne spotkanie. Tylko czy można na to sobie pozwolić? Przecież ?Pan Bóg snami pisze naszą przeszłość i przyszłość? (Juliusz Słowacki, ?Samuel Zborowski?)
http://opisy.wordpress.com/2008/11/23/sny-biblijne/
więc było to tak,miałem lat 19,chcąc poznać przeznaczenie życia,nieoczekiwanie zaczałem rozmawiać z pewną dziewczyną przez internet,trwalo to dosyć krótko,bo 2 miesiące,jednak codzienny telefon po 4-8 godzin na skype był normalnoscią,zaczęlismy sobie marzyć,uznaliśmy,że warto będzie się spotkać,ja jako człowiek ceniący sobie swoją "cnotliwosc" jesli chodzi o tak zwanego prawiczka,którego cenię sobie do dziś,nie oczekiwałem nic więcej,jak tylko poznania owej dziewczyny,i rozpoznania w Niej-Jej,czyli kogoś bliższego,niz tylko przyjazn,która Nas połączyła poprzez internet.
zaczynamy sen:
jadę autobusem,wysiadłem,i okazało się że zgubiłem bagaż,a autobus odjechał,wszedłem do BARU a tam moja koleżanka z liceum-(do którego chodziłem) powiedziała mi ona,że kochała się ze swoim chłopakiem w BASENIE,w swoim własnym domu,wyszedłem z BARU i poszedłem do takiej jakby szopki,mijając przy tym pewnego PANA siedzącego na ŻURAWIU(takiej maszynie) pomachał mi ręką,a ja wszedłem do szopki,a tam na stole leżały autobiografie znanych osób w książkach takich jak van gogh,einstein i inni,na stole leżały również karty,odsłoniłem jedną z nich a była to karta AS PIK z namalowanym DIABŁEM,skończył się sen.
wstaję rano,chcąc przygotować się do podrózy,nagle na gg dostaję wiadomosc,że jej sąsiedzi chyba kopią BASEN w swoim domu,żebym się tym zbytnio nie przeraził,nie byłem jeszcze świadomy tego,że sen się spelnia,więc wsiadłem do autobusu i jadąc zacząłem nucic sobie piosenkę "autobiografia" Liroya- z Kielc, a jechałem do KIELC,więc autobiografia w śnie pokazuje,że jechałem do Kielc-miejsca skad pochodzi wykonawca tej piosenki,jednak nie byłem do końca świadomy,wysiadłem,przywitałem się,i pojechalismy do jej domu,nagle zza okna patrzę,a po mojej prawej stronie od okna stoi ten sam żuraw,którego widziałem we snie,wtedy zrozumiałem,że sen się sprawdza,wyszlismy z autobusu i nie mogłem uwierzyć własnym oczom,BAR o nazwie AS PIK,tak jak ta karta we snie,którą odkryłem,został diabeł z karty,jak juz wczesniej mówiłem,bałem się że stracę prawiczka z nieodpowiednią osobą,i tak też mogło być,ponieważ ta dziewczyna zaprosiła mnie do swojego łózka,jednak odmówiłem,dziś wiem,że to Bóg dał mi ten sen,żeby przed czymś mnie przestrzec,dodam również,że bagaż który zgubiłem w autobusie,mógł być poprostu odłączeniem się od woli Bożej z mojej strony,i pokazaniem że zbłądzę,a mimo to nie zbłądziłem,bo doświadczyłem tego snu,więc był on niejako mi przeznaczony,i pokazał mi następny dzień w świetle wydarzeń,które miały się zdarzyć.
wspominając o poprzednim,wczorajszym śnie,sniła mi się moja "rodzina" czyli mój chrzestny i jego żona z dzieckiem,ale byli oni tak jakby całkowicie inni,ale tacy sami nazwałbym to sobowtórami mojego wujka,cioci i kuzynki,a dziś idąc do sklepu,zauwazyłem moją ciocię,tyle że ona jest z Warszawy...chciałem do Niej podejsc,bo była zniewalająco podobna do mojej cioci z Warszawy,wtedy zrozumiałem,że jest to sen który pokazał mi dzisiejszy dzień który jakby się sprawdził,a przecież wiedziałbym,że przyjeżdza,tymbardziej że stała na przystanku na obrzeżach miasta Bielsko,z ciekawosci zadzwoniłem do mamy,żeby się dowiedzieć,czy czasem ciocia nie jest w Bielsku(a przyjezdza raz na 2 lata może) powiedziała że nie,więc tak jakby sen się sprawdził,chciałem się was spytać więc,czy mieliscie w swoim życiu podobne sny prorocze? czy w waszym życiu sny pokazywały wam niejako "przyszłosc"?,zalożyłem ten temat w dziale religia,ponieważ sny prorocze bywają częsciej u osób religijnych,aniżeli u osób które nie wierzą w nic,mimo to myslę że się zdarzają,ale uznałem ten dział jako stosowny do wymienienia się doświadczeniami związanymi ze snami,tym samym podzielić się razem z wami snami,które mnie spotkały w życiu,co o nich myslicie? miałem parę innych snów,ale te wyjątkowo utkwiły w pamięci,gdy mi się przypomni to napiszę,tymczasem wymieniajmy się poglądami na ten temat,ponieważ myslę że może to być dla Nas wszystkich ciekawy temat, Zapraszam do rozmowy i dołączam tekst:
Ważną rolę w narodzie izraelskim odgrywali prorocy, którzy potrafili m.in. odczytywać sny. Prorok Daniel został wezwany, by wyjaśnić sen Nabuchodonozora o rozpadającym się posągu, symbolizującym zagładę królestwa babilońskiego. Poprosił o czas na modlitwę i zabiegał o to, żeby również inni modlili się o światło dla niego, by mógł właściwie zinterpretować ów sen (Dn 2, 16-23). We śnie został niejako powołany na proroka Samuel, który śpiąc przy Arce, trzykrotnie budził się, słysząc tajemniczy głos. Nie wołał go jednak kapłan Heli, tylko sam Bóg.
Można powiedzieć, że Józef Egipski ?specjalizował się? w tłumaczeniu snów najpierw swoich, potem faraona, a także swych współwięźniów. Wiedział, że skoro niektóre sny pochodzą od Boga, to ich ?wytłumaczenie należy do Boga? (Rdz 40, 8; por. 41, 16). Stwórca ?wykorzystał? również sen, by zapewnić o swej obecności i błogosławieństwie, dać obietnicę opieki i licznego potomstwa Jakubowi. Ukazał mu się na szczycie drabiny sięgającej wierzchołkiem nieba (Rdz 28,11-15).
Nieco inny charakter mają sny postaci Nowego Testamentu - pouczają wprost. Św. Józef (por. Mt 1,24; 2, 13-14; 19-21) czy Magowie (por. Mt 2,12) pouczeni we śnie przez aniołów, co mają czynić, nie szukają interpretatorów swych snów, lecz wykonują otrzymane polecenia bez zbędnych pytań, gdyż są przekonani, że przekazana wiedza pochodzi od Boga. Takie sny były wyrazem łaskawości Boga, czyniły śniącego wybranym.
W znaczeniu biblijnym sen możemy rozumieć jako symbol zaufania synowskiego (por. Mt 1, 24; 2, 17n) lub przeciwnie - wyraz ludzkiej słabości. Posnęli apostołowie w Getsemani, zasnęły nieroztropne panny, zapomniawszy przynieść oliwę. Biblijny sen jest rozumiany także jako symbol śmierci, z której zmartwychwstaniemy do życia mocą w nas istniejącego ducha Chrystusa eucharystycznego (por. Rz 8, 11). Nowy Testament przekazuje nam także sen św. Pawła, któremu ukazuje się Macedończyk, prosząc, by apostoł zaczął głosić Ewangelię jego narodowi (por. Dz 16,9).
Warto wspomnieć, że sen nie był obojętną materią także dla wielu świętych. Wielu z nich miało niezwykłe sny w momentach dla nich ważnych, przełomowych. Takie doświadczenie miał np. św. Albert Wielki, kiedy podejmował decyzję o wstąpieniu do zakonu. Trapiły go jednak wątpliwości, czy zdoła wytrwać na drodze życia zakonnego. Przyśniło mu się wówczas, że został zakonnikiem. Ostatecznie jednak okazało się, że była to dla niego droga zbyt trudna i musiał wystąpić z zakonu. Przebudził się z przekonaniem, że był to przekaz od Pana Boga, który w ten sposób odradzał mu wstąpienie do zakonu.
Bóg faktycznie przemówił do Alberta, ale dopiero wieczorem tego samego dnia. Podczas nabożeństwa w kościele usłyszał słowa kazania: ?Bo bywa i tak, że ktoś bardzo chciałby zostać zakonnikiem, ale dręczy go niepokój, czy zdoła wytrwać na tej drodze. A jeśli takiemu jeszcze się przyśni, że wstąpił do zakonu, ale potem musiał z niego wystąpić, weźmie to fałszywie za głos Boży i zmarnuje swoje powołanie?. Oczywiście Albert zrozumiał owe słowa i wstąpił na drogę życia zakonnego.
Sen z przesłaniem miała natomiast na dziewięć lat przed nawróceniem syna św. Monika, matka św. Augustyna (por. ?Wyznania? 3,11). Sen ten wzmocnił w niej nadzieję, że Pan Jezus odnajdzie jej Augustyna, że nie pozwoli mu zgubić swej duszy i że niepokorny Augustyn w końcu się nawróci. Natomiast św. Maksymilian Kolbe w swych konferencjach ascetycznych opisał takie wydarzenie: ?Słyszałem, że kiedyś była sobie taka słaba czy złośliwa dusza, która codziennie odmawiała jedno Zdrowaś Maryjo, a żyła nie według przykazań Bożych. Aż razu pewnego śni się jej, że pewna pani podaje jej owoce na brudnej tacy. Wzdrygnęła się na taki widok i zapytała ze zdziwieniem: ?To pani mi na takiej tacy owoce podaje?? - A pani rzekła: ?A ty mi tak modlitwy podajesz??. Ten sen tak wpłynął na tę duszę, że po przebudzeniu się porzuciła złe życie i odtąd stała się gorliwą.
Widzimy, że trzeba tu było wyjątkowej łaski Bożej, a jednak i tę dusza owa otrzymała?. Sen jest bardzo delikatną materią. Zbyt pochopnie można go nadinterpretować lub pospiesznie o nim zapomnieć, podczas gdy ma on jakieś przesłanie. Sam Tomasz z Akwinu wierzył, że niektóre sny zsyła Pan Bóg. Należy je jednak sprawdzać w wierze, modlitwie i w jedności z Kościołem na jawie.
Można przespać sny, tak jak przesypia się wartościowy film, ciekawy spektakl czy rodzinne spotkanie. Tylko czy można na to sobie pozwolić? Przecież ?Pan Bóg snami pisze naszą przeszłość i przyszłość? (Juliusz Słowacki, ?Samuel Zborowski?)
http://opisy.wordpress.com/2008/11/23/sny-biblijne/