Problemy w szkole i nie tylko

Gringooo

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2009
Posty
1
Punkty reakcji
0
Czesc, chodze do III gim. chce Wam opisac moja sytuacje zyciowa. Zakochalem sie w dziewczynie (nie zadnej miss szkoly, w ladnej dziewczynie, co najwazniejsze - ktora nie jest plastikiem). Problem jest taki. Moja sytuacja w klasie jest następująca. Mam wielu kolegów (nie mam co prawda żadnego przyjaciela) i różnie to z nimi bywa. Czasem jest :cenzura:ista atmosfera, wszyscy sie wspieramy itp., ale czasami z roznych powodow (mam problem z kregoslupem, nie jakis straszny, ale widac oraz jestem troche mozna powiedziec za spokojny oraz troche slabszy, szczerze sobie powiedzmy 100 kg na klate nie biore...) dokuczaja i wysmiewaja sie ze mnie. Nie az tak ze nie moge spac z tego powodu po nocach czy chodzic do psychologa... ale to czasami jest w:cenzura:iajace, no wiecie, wysmiewanie, glupie kawaly itp. Nie jest to codziennie, czasami bardzo dlugi czas mam spokoj i jest :cenzura: w klasie. Jesli chodzi o to ze jestem za spokojny, to tak; nie jestem na pewno kujonem, chodze normalnie na dyskoteki, mam swoja pasje, a to ze nie robie z siebie z siebie przyglupa i nie chleje co weekend (czasem wypije, ale bez przesady jak widze schlanych gimnazjalistow), mieszkam na za:cenzura:u, wiec nie mam mozliwosci wychodzic codziennie na miasto czy cos , ale nie siedze 24h na dobe w domu w ksiazkach.

tak jak powiedzialem czasem mi dokuczaja i sie podle czuje, a czasem zachowuja sie wobec mnie jak super kumple

jestem do tego niesmialy (tzn malomowny, ale jak sie dobrze czuje w towarzystwie to jestem dusza towarzystwa), wiec (mam takie odczucie), ze wsrod innych w szkole jestem postrzegany jako po prostu FRAJER!

Nie jestem postrzegany poważnie tylko troche jako lamus...

I tu pytanie. Jak wy byscie mnie postrzegali (z opisu)? czy cos ze mna nie tak?
i do dziewczyn: czy taka osoba ma jakies szanse u plci pieknej i nie tylko (tzn. czy moge miec normalne zycie towarzyskie)?

z gory dzieki za wszystkie odp.
pozdro
 

Szamal

Nowicjusz
Dołączył
16 Maj 2009
Posty
38
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Wielkopolska
Nie jest z Tobą nic nie tam, wydaje mi się, że trochę wyolbrzymiasz problem, jesteś normalny i nie rozumiem czemu byś nie miał mieć szans u dziewczyn, a życie towarzyskie masz bo mówiłeś, że kolegów posiadasz na piwko czasem wyjdziesz i nie siedzisz cały dzień w domu.

Mnie wydaje się, że koledzy po prostu sobie robią jaja tak jak to już jest od wieków w szkole, więc trzeba się po prostu nie dawać, odgryzać, samemu sobie z niektórych też jaja porobić, a to co oni mówią traktować mniej poważnie, z dystansem.

Co do znalezienia przyjaciół i dziewczyny wystarczy więcej wychodzić z ludźmi, chodzić na imprezy, ale nie ciągle z tymi samymi ludźmi to sami się znajdą.

Pozdrawiam
 

grawmug91

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2009
Posty
16
Punkty reakcji
0
Sam w gimnazjum taki byłem... małomówny, trzymający się na uboczu, a świetny kumpel przy dobrej atmosferze. Też mi czasami dokuczali, ale... po jakimś czasie zacząłem śmiać się razem z nimi jak wykręcili mi numer, a później robiłem im to samo. Jak ci twoi kumple ci dokuczą i zaraz się zamulisz, to pokazujesz, że osiągnęli to, czego chcieli. Wyjdź im na przeciw. Pokaż, że to co oni robią odbierasz jako kawał i rób im to samo również obracając to w żart. Ktoś cię obraził? Zacznij się z tego śmiać i odpłać się tym samym. Wierz mi, to pomaga. Jak ktoś za jakąś odzywkę będzie chciał cię uderzyć, to odpowiedz coś w stylu: "Ale z ciebie burak. Na żartach się nie znasz?" Ja jakimś tam fighterem nie byłem, ale szacunek w klasie zyskałem. A co do dziewczyn... Jesteś w gimnazjum, więc nie przejmuj się tym. Masz przed sobą liceum, technikum, czy gdzie tam pójdziesz... Napewno dziewczyn ci nie zabraknie, a im starsze tym dojrzalsze w uczuciach i zachowaniu (nie zawsze, ale jednak :) ). Zobaczysz co będzie, jak zaczniesz na osiemnastki chodzić :) Będziesz miał duży wybór (a wiadomo, jak panna pijana, to bardziej wylewna i mówi co jej leży na sercu :p).
 

USSJ

so fucking bad :]
Dołączył
11 Czerwiec 2009
Posty
3 208
Punkty reakcji
169
Wiek
32
Miasto
pdkrpc
No dobra dobra, to nie znaczy, że nie musisz niczego zmieniać.

Zachowanie kumpli musi być czymś spowodowane. Albo po prostu się przejmujesz, boisz odgryźć, widzą że osiągają to czego chcieli, albo po prostu odstajesz od towarzystwa. Docinaj, żartuj, wykręcaj numery - pokaż że wcale nie bolą cię te docinki - odpłacaj pięknym za nadobne.

Jeśli chodzi o panny - tu już musisz włożyć większe starania. W sumie w chvj długo by opisywać ale po krótce:

Nie musisz być jakiś wyjątkowo przebojowy i znany w szkole jako zadymiarz itp. Różnym pannom podobają się różne cechy charakteru itd.

Zwróć uwagę na wygląd. Laski ogromną uwagę przykuwają do wyglądu - tak jest gringo i tego nie zmienisz. Wiadomo, że urody się nie wybiera, (nie wiem jaki tam jesteś) więc tu rady jako takiej nie ma. Zwróć uwagę na to jak się ubierasz, dbaj o higienę. Piszesz 'czy taka osoba ma szanse u płci przeciwnej'. Jaka osoba? Za dużo tej samokrytyki chłopie!

Jesteś spokojny itd, ale to wcale nie znaczy że gorszy. Zamiast pytać forumowiczów (opis to nie wszystko) sam popróbuj sił w kontaktach z dziewczynami - one nie gryzą. Pamiętaj też że praktyka czyni mistrza ;)

USSJ
 

icker16

bohater outsiderów
Dołączył
5 Luty 2009
Posty
1 210
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Zamość
Co do napinaczy z gimnazjum to po prostu wystarczy ich ignorować i nie brać do siebie tych 'przezaje.bistych' kawałów. Jeśli zobaczą, że masz daleko w d. to co robią to dadzą sobie spokój.
 

kab00m

Nowicjusz
Dołączył
2 Maj 2008
Posty
118
Punkty reakcji
0
Miasto
ja jestem
Ciężko mi powiedzieć, bo ja właśnie byłem takim zadymiaczem i mieli do mnie szacun wszyscy których znałem(oczywiście nie robiłem z siebie żadnego błazna;)). Ale było też kilka właśnie chłopaków w klasie z których sie wyśmiewali więc pierwsza rada jaką bym dał to więcej gadania z lidźmi a nie siedzieć cicho, druga rada nie daj sobie rozkazywać w niczym przede wszystkim, a jak ktoś przysapie i będzie się z Ciebie śmiać albo zrobi głupi kawał to poszarp go troche jak będzie sie stawiał to walnij liścia chociaż;) nie jestem pewien czy poskutkuje ale mozna sprobować=D
a jeśli chodzi o dziewczyny to na 100% wolą otwartych facetów, rozmownych, i nie na każde jej zawołanie tylko takich "twardych" a nie miłych.
 

maridok

Nowicjusz
Dołączył
19 Październik 2009
Posty
18
Punkty reakcji
0
Proste. Albo nie masz odwagi przeciwstawić się tym chłopakom, albo jesteś za dojrzały na taką konfrontację. Ja mam trochę z jednego i drugiego. Nie nawidzę się bić i robię to tylko w ostateczności.. Unikaj ich, ale nie uciekaj przed nimi, jeśli masz brata lub kolegę, który może Ci pomóc, to powiedz mu. Lepsze to niż donos na policję bo to wgl nie wchodzi w rachubę. Hm.. Co do tej dziewczyny. Jeśli leci na mięśniaków, cwaniaczków i tych co stawiają sobie włosy na żel i chodzą w markotych ciuchach, to odpuść odrazu. Jeśli jest dojrzała, zrozumie, że nie możesz lub nie chcesz się bić z tymi gnojami. A jeśli już dojdzie do konfrontacji to.. przecież wszyscy mają cię za lamusa? Co masz do stracenia? Dostaniesz to dostaniesz, a wygrasz to dobrze. Poza tym, nie chodzi tu o to kto się lepiej bije. Jeśli będziesz już dostawał, to nie odpuszczaj. Wjedź im na psyche, walcz puki nie zemdlejesz z wycięczenia. Ide o zakład, że któryś z nich wystraszy się twojej wytrzymałości. Miałem podobny problem, ale zawaliłem naukę specjalnie, nie zdałem i trafiłem do lepszej klasy.


Teraz mam jednak inny problem. Tyle, że ja nie mogę sobie go od tak unikać, ani walczyć. Problem wygląda tak. W mojej grupie w-f-owej, jest pewen gość. Od zawsze lubił się na mnie wyżywać. Trenuje boks więc za Chiny ludowe go nie pokonam. Jest nienormalny. Sprał mnie kiedyś przy wychowawcy i uszło mu to na sucho. Nie mam przyjaciół, ani nikogo kto by mi pomógł, a donos na policje spowodowałby, ze cała szkoła by patrzyła na mnie krzywym okiem. Atakuje mnie zawsze w szatni. Jedynym wyjściem jest zwolnienie z wfu. Pytanie co ja powiem mojemu lekarzowi(którego widziałem 2 razy w życiu) gdy poproszę o zwolnienie. Nie mam pomysłu.. A jeśli już to taki po którym powie Żegnam. Proszę o pomoć.
 

eloooo

Nowicjusz
Dołączył
13 Październik 2009
Posty
44
Punkty reakcji
2
Hmm, pogadaj z nim prosto z mostu - albo konczy albo na policje. Ale pogadaj z nim - a jesli nie skonczy to idziesz na paly i tyle.
 

maridok

Nowicjusz
Dołączył
19 Październik 2009
Posty
18
Punkty reakcji
0
wiesz... jestem w kropce.. jeśli nie pójdę na pały to dalej będzie nękał, jeśli pójdę toi na głowie cała szkoła
 
Do góry