załamany555
Nowicjusz
- Dołączył
- 12 Wrzesień 2008
- Posty
- 42
- Punkty reakcji
- 0
Cześć
Chciałbym uzyskać wasze opinie i rady. Najpierw wytłumaczę o co chodzi. Jesteśmy razem od 8 miesięcy. Wyszło spontanicznie, nie latałem za nią ani na odwrót. Naturalnie. Na początku byłem zadowolony, ale z czasem zaczeły pojawiać się wątpliwości. Teraz już wiem na pewno, że nie nadajemy na tych samych falach. Mamy odmienne zainteresowania, poglądy. Każde chce czego innego od życia. Ona twierdzi, że jest zakochana., chociaż to usłyszałem po 2 tygodniach bycia razem. Wiem, ze z mojej strony nic się już nie zmieni. Boję się zerwania, ponieważ ona strasznie przeżywa praktycznie wszystko. Boję się, żeby czegoś sobie nie zrobiła. Nie chcę jej ranić, ale wiem, że ciągnięcie tego związku nie ma sensu. Ona już próbuje mówić o dzieciach i ślubie, a ja nie myślę o tym. Nie chcę w ogóle ślubu. Za tą opinię obraziła się. Stwierdziła, że powinienem kiedyś się jej oświadczyć. Chciałbym to zrobić w miarę bezboleśnie, lecz wiem, ze to praktycznie niemożliwe. Co o tym sądzicie ?
Chciałbym uzyskać wasze opinie i rady. Najpierw wytłumaczę o co chodzi. Jesteśmy razem od 8 miesięcy. Wyszło spontanicznie, nie latałem za nią ani na odwrót. Naturalnie. Na początku byłem zadowolony, ale z czasem zaczeły pojawiać się wątpliwości. Teraz już wiem na pewno, że nie nadajemy na tych samych falach. Mamy odmienne zainteresowania, poglądy. Każde chce czego innego od życia. Ona twierdzi, że jest zakochana., chociaż to usłyszałem po 2 tygodniach bycia razem. Wiem, ze z mojej strony nic się już nie zmieni. Boję się zerwania, ponieważ ona strasznie przeżywa praktycznie wszystko. Boję się, żeby czegoś sobie nie zrobiła. Nie chcę jej ranić, ale wiem, że ciągnięcie tego związku nie ma sensu. Ona już próbuje mówić o dzieciach i ślubie, a ja nie myślę o tym. Nie chcę w ogóle ślubu. Za tą opinię obraziła się. Stwierdziła, że powinienem kiedyś się jej oświadczyć. Chciałbym to zrobić w miarę bezboleśnie, lecz wiem, ze to praktycznie niemożliwe. Co o tym sądzicie ?