Problem ze związkiem

załamany555

Nowicjusz
Dołączył
12 Wrzesień 2008
Posty
42
Punkty reakcji
0
Cześć
Chciałbym uzyskać wasze opinie i rady. Najpierw wytłumaczę o co chodzi. Jesteśmy razem od 8 miesięcy. Wyszło spontanicznie, nie latałem za nią ani na odwrót. Naturalnie. Na początku byłem zadowolony, ale z czasem zaczeły pojawiać się wątpliwości. Teraz już wiem na pewno, że nie nadajemy na tych samych falach. Mamy odmienne zainteresowania, poglądy. Każde chce czego innego od życia. Ona twierdzi, że jest zakochana., chociaż to usłyszałem po 2 tygodniach bycia razem. Wiem, ze z mojej strony nic się już nie zmieni. Boję się zerwania, ponieważ ona strasznie przeżywa praktycznie wszystko. Boję się, żeby czegoś sobie nie zrobiła. Nie chcę jej ranić, ale wiem, że ciągnięcie tego związku nie ma sensu. Ona już próbuje mówić o dzieciach i ślubie, a ja nie myślę o tym. Nie chcę w ogóle ślubu. Za tą opinię obraziła się. Stwierdziła, że powinienem kiedyś się jej oświadczyć. Chciałbym to zrobić w miarę bezboleśnie, lecz wiem, ze to praktycznie niemożliwe. Co o tym sądzicie ?
 

Rotek

(nie)ciekawy
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
3 004
Punkty reakcji
55
Wiek
33
Miasto
Spod Mostu
To jest proste - bardziej ją zranisz kiedy będziesz oszukiwał i siebie i ją.
Im dłużej coś trwa tym potem bardziej boli.
 

Kopciuszek

Nowicjusz
Dołączył
23 Marzec 2008
Posty
221
Punkty reakcji
1
Wiek
32
Miasto
Death Land
Porozmawiaj z nią na spokojnie. Wytłumacz, że cenisz sobie inne priorytety w życiu. Wiesz, to, że ona wszystko mocno przeżywa, może się obrócić przeciw Tobie. Wiem z doświadczenia, że takie osoby potrafią nawet szantażować samobójstwem. Nie martw się, nic sobie nie zrobi, najwyżej może tylko Cię straszyć. Nie możesz tkwić w związku z kimś, tylko z poczucia winy. Zakończ to jak najszybciej i proponuję długą, szczerą rozmowę.
 

niesia87

Anioł ;)
Dołączył
26 Sierpień 2009
Posty
942
Punkty reakcji
21
Wiek
37
Miasto
Łódź
Zgadzam się z Kopciuszkiem, najważniejsza jest rozmowa. Musisz być dla niej delikatny w tym co mówisz, ale zarazem stanowczy.
 
C

Crockett

Guest
Cześć
Chciałbym uzyskać wasze opinie i rady. Najpierw wytłumaczę o co chodzi. Jesteśmy razem od 8 miesięcy. Wyszło spontanicznie, nie latałem za nią ani na odwrót. Naturalnie. Na początku byłem zadowolony, ale z czasem zaczeły pojawiać się wątpliwości. Teraz już wiem na pewno, że nie nadajemy na tych samych falach. Mamy odmienne zainteresowania, poglądy. Każde chce czego innego od życia. Ona twierdzi, że jest zakochana., chociaż to usłyszałem po 2 tygodniach bycia razem. Wiem, ze z mojej strony nic się już nie zmieni. Boję się zerwania, ponieważ ona strasznie przeżywa praktycznie wszystko. Boję się, żeby czegoś sobie nie zrobiła. Nie chcę jej ranić, ale wiem, że ciągnięcie tego związku nie ma sensu. Ona już próbuje mówić o dzieciach i ślubie, a ja nie myślę o tym. Nie chcę w ogóle ślubu. Za tą opinię obraziła się. Stwierdziła, że powinienem kiedyś się jej oświadczyć. Chciałbym to zrobić w miarę bezboleśnie, lecz wiem, ze to praktycznie niemożliwe. Co o tym sądzicie ?

W niezłe bagno wdepnąłeś. Wiesz, że to nie taka kobieta jaką byś chciał, widzisz, że jest narwana - malutka rzecz nie tak i już szaleje i jesteś już tak daleko, że co byś nie zrobił, to jedna decyzja będzie gorsza od drugiej. Cóż... Nie bój się, stań przed nią, powiedz swoje i załatw to raz na zawsze. Musisz.
 

Predictable

Bywalec
Dołączył
7 Grudzień 2008
Posty
1 739
Punkty reakcji
60
Miasto
Wielkopolska
Jesteście zaledwie pare miesięcy razem nie licząc długości czasu przed byciem w związku a Twoja dziewczyna zaczyna myśleć już o przyszłości ? Takie sprawy można co najwyżej stopniowo budować na postawnych fundamentach jak ktoś ma skończoną konkretną szkołe - pracuje w dobrej specjalizacji z zapewnioną stabilizacją materialną , że nie musi martwić się o swój byt . Zapytałeś się jej jak ona to sobie wszystko wyobraża ? Mieszkacie oboje w małej miejscowości na peryferiach miasta ?


Na Twoim miejscu starałabym się przywrócić ją na ziemie , że nie do końca wszystko musi wyglądać tak jak ona sobie to wyobraża , a jak jej nie odpowiada taki układ będzie nadal robić sobie nadzieje to poprostu ją zostaw .
 

Avior

Bywalec
Dołączył
16 Kwiecień 2009
Posty
1 009
Punkty reakcji
96
Chciałbym to zrobić w miarę bezboleśnie, lecz wiem, ze to praktycznie niemożliwe.

Posiadasz więc właściwą wiedzę. Nie da się bezboleśnie. A ty nie jesteś w stanie przewidzieć czyichś uczuć i nie masz wpływu na te uczucia. Ponieważ nie da się bezboleśnie - pozostaje ci zerwać elegancko, stosownie i z klasą.
PS: A druga sprawa, że jesteś jednak odpowiedzialny za wyobrażenia twojej dziewczyny. Po jej podwutygodniowym wyznaniu miłości jakaś twoja reakcja utwierdziła ja w przekonaniu, że dobrze te uczucia zainwestowała. Ośmiomiesięczny związek trwał. Coś razem robiliście. Musiałeś dawać jakieś sygnały świadczące wg niej o tym, że z twojej strony to są uczucia, a nie "początkowe zadowolenie". Masz nauczkę na przyszłość - zawsze się zastanów, jak druga osoba może interpretować twoje "zadowolenie". A najlepiej - po prostu informuj, jak ty widzisz daną relację: "jesteś najlepszą okresową kochanką/partnerką do tenisa/praczką moich skarpetek/kumpelą w tym półroczu". No bo nasza płeć czasami ma tendencje do wyobrażania sobie wlasnej sukni ślubnej i stadka potomstwa już po drugiej randce, niestety...
 

załamany555

Nowicjusz
Dołączył
12 Wrzesień 2008
Posty
42
Punkty reakcji
0
Dzięki za wszystkie rady. Co do tego bagna przyznam rację. Trochę mnie czasami przerażają jej plany. Oboje studiujemy w tym samym . W moim przypadku na razie perspektyw na stabilizację brak, długa droga, nie lubię wybiegać tak daleko w przyszłość. Nie chciałbym tworzyć bez środków do utrzymania, ponieważ to nie zabawa. Ona jest straszną romantyczką, ja raczej nie. Staram się patrzeć trzeźwo na życie. Ja nie powiedziałem jej, że kocham. To były początki więc trudno było moim zdaniem coś takiego stwierdzić. Nie mam w zwyczaju mówieniu tego ot tak sobie. Narwana nie jest, raczej spokojna. Lecz na początku powiedziałem, że mam takie a nie inne poglądy na temat ślubu. Była tego świadoma. A po 7 miesiącach gdy powtarzam to samo, ona stroi fochy. Co prawda szybko jej przeszło, ale z czasem na pewno zacznie naciskać. Na razie tylko delikatnie daje do rozumienia o tym.
 

załamany555

Nowicjusz
Dołączył
12 Wrzesień 2008
Posty
42
Punkty reakcji
0
Przez kilka dni nie będę jej widział, więc muszę odczekać jakiś czas. Jeszcze martwi mnie jej narwana siostra, która jest nieobliczalna. Już na samym początku ostrzegała przed skrzywdzeniem jej.
 

pejsze

Nowicjusz
Dołączył
2 Sierpień 2008
Posty
205
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Lublin
Ja tam bym sie nie przejmowal, czy z Toba kobiety sie martwily kiedy chcialy zerwac? Bo ze mna np. nie, robily to po prostu - mowily co i jak... Ja miesiac temu zrobilem tak samo - powiedzialem, ze to koniec bo to nie ma sensu, ze nei chce z Toba byc i tyle. Tez myslalem, ze bedzie przezywac - dzis ma nowego faceta, a ja jestem singlem (i tak mi dobrze, jeszcze nie jestem gotow). A ona ze swoim chlopaczkiem na pokaz pewnie tez z czasem zerwie, co nagle to po diable. Nie martw sie po prostu powiedz o co chodzi, zobaczysz ze pozbiera sie niezwykle szybko...
 

załamany555

Nowicjusz
Dołączył
12 Wrzesień 2008
Posty
42
Punkty reakcji
0
Z tego co pamiętam robiły to bez żadnych skrupułów, powiedziałbym brutalnie i dosadnie. Bez litości.
 

petertabak

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2007
Posty
68
Punkty reakcji
1
Sam musisz ocenić co ją bardziej zaboli, ale lepiej powiedzieć po 8 miesiącach niż męczyć sie i powiedzieć po dwóch latach ...
Nie da się tego delikatnie zrobić ;) Można jedynie załagodzić w jakiś sposób, ale skutki będą takie same ;)
 

shikabane hime

Nowicjusz
Dołączył
18 Maj 2010
Posty
478
Punkty reakcji
6
Wiek
31
Miasto
Toruń
więc teraz będziesz z nią był do .. uśmiechniętej śmierci co ? ze strachu ? no proszę cię . jeżeli po 8 miesiącach ona planuje wspólny żywot to radzę ci szybko brać nogi za pas bo wleziesz w niezłe bagno . powiedz jej to wprost bez owijania jeśli będziesz przeciągał to utkniesz na dobre .
 

załamany555

Nowicjusz
Dołączył
12 Wrzesień 2008
Posty
42
Punkty reakcji
0
Sorry za odkop. Dzisiaj powiedziałem to co miałem do powiedzenia. Tzn przerwała mi po pierwszym zdaniu, płacz, histeria. Później jej przeszło trochę. Wytłumaczyłem o co chodzi. Obwinia się. Jednak po jakimś czasie zadzwoniła i powiedziała, ze chce żebyśmy zostali w dobrych stosunkach, zawsze będzie mnie kochać. Jej siostra za to mnie wyzwała. Jednak jakoś nie czuję się z tym dobrze, chociaż wiem, że i tak by nic nie było z tego związku.
 

erape

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2010
Posty
13
Punkty reakcji
0
Sorry za odkop. Dzisiaj powiedziałem to co miałem do powiedzenia. Tzn przerwała mi po pierwszym zdaniu, płacz, histeria. Później jej przeszło trochę. Wytłumaczyłem o co chodzi. Obwinia się. Jednak po jakimś czasie zadzwoniła i powiedziała, ze chce żebyśmy zostali w dobrych stosunkach, zawsze będzie mnie kochać. Jej siostra za to mnie wyzwała. Jednak jakoś nie czuję się z tym dobrze, chociaż wiem, że i tak by nic nie było z tego związku.
No i widzisz ,teraz już tylko z górki. :) Ja bym na twoim miejscu stopniowo zrywał kontakt ,bo to się może źle skończyć dla Was.
I uderzaj do siostry hehe (żart of course ;-)
 

załamany555

Nowicjusz
Dołączył
12 Wrzesień 2008
Posty
42
Punkty reakcji
0
Doskonale wiem, że nic by z tego nie było na dłuższa metę, jednak mam jakieś poczucie winy. Szkoda mi jej, chociaż nie wiem do końca czy tak powinno być.
 

shikabane hime

Nowicjusz
Dołączył
18 Maj 2010
Posty
478
Punkty reakcji
6
Wiek
31
Miasto
Toruń
och to normalne , ze masz teraz wyrzuty . przejdzie z czasem nie martw sie . jeszcze sie zdziwisz jak ty bedziesz mial poczucie winy a ona juz z innym ;) nie ma sensu zajmij sie soba a nie nia i jej problemami :)
 

załamany555

Nowicjusz
Dołączył
12 Wrzesień 2008
Posty
42
Punkty reakcji
0
Dzięki za miłe słowa. Nie podejrzewałem, że tak histerycznie zareaguje. Mocna reakcja. Moje pierwsze zerwanie, więc pewnie dlatego tak się czuję.
 

shikabane hime

Nowicjusz
Dołączył
18 Maj 2010
Posty
478
Punkty reakcji
6
Wiek
31
Miasto
Toruń
zawsze parszywiej czuje sie ten kto zrywa jesli oczywiscie ma jakies sumienie czy serce ;) dalej powinno pojsc juz bez zadnych ekscesow :D
 
Do góry