Glammaniara
Nowicjusz
Kilka dni temu obudziłam się rano i stwierdziłam że nie słyszę na jedno ucho. Właściwie to to nie jest tak że jestem całkiem głucha. Tak naprawdę słyszę ale jakoś biednie... Bardzo, bardzo cicho i niewyraźnie. Można powiedzieć że prawie wcale bo czuję że słyszę dopiero jak przytykam coś blisko do ucha. Nie wiem czemu tak się stało. Chyba nie mogłam tak po prostu ogłuchnać bo nie słucham głośno muzyki - ani normalnie, ani przez słuchawki. Zamierzam iść do lekarza w poniedziałek ale do tego czasu chyba zeświruję! Myślałam że mi przejdzie ale jest chyba tylko gorzej bo teraz na dokładkę słyszę taki szum w tym jednym uchu - cały czas mi coś szumi, zwariować można :/ Czuję się jakbym faktycznie miała czymś zatkane. Jeśli chodzi o higienę to dbam nawet przesadnie więc nie sądzę żeby zostało to spowodowane przez wszelkie zanieczyszczenia :] No chyba że tak długo dłubałam aż sobie jeszcze bardziej wepchnełam brud
Dobra, teraz powaga. Czy ktoś może miał już tak kiedyś? Albo ktoś wie co to może być i o co chodzi?
Dobra, teraz powaga. Czy ktoś może miał już tak kiedyś? Albo ktoś wie co to może być i o co chodzi?