Problem z matką

pfk1

Nowicjusz
Dołączył
28 Październik 2012
Posty
15
Punkty reakcji
0
Nie wiem moze popadam w paranoje. Dla mnie ta sytuacja jest chora... Mam 20 lat, w maju zdaje mature, chce isc ma studia. Jestem z chłopakiem 3 lata. Kochamy sie, mimo ze jestesmy ze soba juz sporo to nadal jestesmy w siebie zapatrzeni tak jak 3 lata temu. Rodzice chłopaka bardzo lubia i akceptuja. On teraz jest na 1 roku studiow. Moj ojciec jest swietny. Czasem nie zgadzam sie z nim ale jest super. Mama moja to masakra... Jest strasznie nadopiekuncza i na dodatek staroswiecka... Boze ile to awantur bylo np o to ze zabraniała mi na sylwestra nocowac u chłopaka. Jego 25 letnia siostra robiła domowke. Mowiła ze to nie wypada, ze w głowie mi sie poprzewracało itd. Jak jej delikatnie przypominam ze mam 20 to jest jeszcze gorzej. Mimo ze bardzo lubi mojego chłopaka to czesto mowi ze to moj przyjaciel. Jakby nie wierzyła ze w tym wieku mozna juz powaznie, prawdziwie kochac. Tez tak mieliscie? Co robic zeby przestala tak mnie i moj zwiezek traktowac?
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Jesteście dorośli,daj spokój,matka niech sobie mówi co chce-powiedz coś więcej o sobie-gdzie mieszkacie?Wieś ,miasto ?co planujecie ,itd..
 

Fiołek123

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2012
Posty
37
Punkty reakcji
0
Hej!

Hmmm... Może Twojej mamie po prostu ciężko się przyzwyczaić, że jej 'córeczka' jest już dorosłą kobietą, która powoli zacznie układać swoje życie i nadchodzi czas kiedy 'wyfruniesz z gniazdka'. Przez to nie dostrzega też, że i Ty masz prawo do głębszych uczuć, taki wiek. Jeżeli Twoja mama jest 'staroświecka' to tym bardziej powinna traktować Twój związek poważnie, zapewne Twoja mama jak i większość mam z okolic rocznika 1963 w Twoim wieku miała już dziecko, bądź była już mężatką. Pewnie martwi się żebyś nie popełniła jakiś błędów. Może gdybyś podczas rozmowy z mamą zapewniała ją delikatnie, że Twój chłopak jest w porządku, że jesteś przy nim bezpieczna i żeby się nie martwiła aż tak przyniosłoby jakieś rezultaty?

Ważne, żeby Twoja mama odczuła od Twojego chłopaka, że jesteś przy nim bezpieczna, że chłopak jest jak najbardziej w porządku i że przede wszystkim Ty jesteś rozsądna i wtedy myślę, że z czasem 'Pani mama' wyluzuje. :)

Życzę powodzenia!
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Może mama chce tylko przestrzec Cię, Cyklamenie, przed lekkomyślnością?
Na razie mieszkasz u niej, ona Cię utrzymuje i uważa, iż ponosi za Ciebie odpowiedzialność.

Jeśli jesteś rzeczywiście dorosła, to po maturze zejdź z mamy garnuszka i wtedy rób wszystko, co chcesz.
Może mieszkanie chłopaka nada się dla Was?
Mama ułagodziłaby się na pewno i naprawdę, gdybyś zagadała o ślubie...

Masakra to pocięcie, okropne pobicie - krwiaki, rany. trupów moc, słychać ostatnie jęki i westchnienia.
I to jest STRASZNE, przerażające, a nosi nazwę MAKABRA. To przy okazji tej matury...
 

beatrix992

Nowicjusz
Dołączył
21 Luty 2012
Posty
10
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Kraków (okolice)
Hmm... Czytając to co piszesz wydawało mi się jakby ktoś opisał moją historię. Mam bardzo podobną sytuację. W poprzednim związku myślałam że może faktycznie ma rację, że coś rzeczywiście jest nie tak. Zaczęło się psuć w moim związku i jakos nie było mi żal kiedy się skończył. Ale kiedy w kolejnym zaczęlam dostrzegać podobne jej zachowania zrozumiałam, że z każdym chłopakiem będzie taka sama historia. I rada typu: "jesteście dorośli, nie przejmujcie się matką" nie na wiele się zda. Nie łatwo jest nie przejmować się, kiedy co któreś spotkanie z chłopakiem doprowadza do kłótni, kiedy ciągle słucha się na jego temat różnych rzeczy, kiedy on staje się zły bo nie zrobił tak jak zrobiłaby to ona. Wiem że robi to z miłości. I dlatego wydaje mi się że sensownym rozwiązaniem jest ciągłe rozmawianie z nią, opowiadanie o nim, mówienie jak Wam jest dobrze razem. Tak żeby stała się ona zwierzchnikiem a nie wrogiem. Bo im mniej wie, w tym większe domysly chodzą jej po głowie i tym bardziej jej nastawienie jest negatywne, bo wtedy wie to co chce wiedzieć, a nie to jak jest naprawdę.
:)
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Beatrix, sądzisz, że mamy są tak łatwowierne, by uwierzyć we wszystko, co córka opowie?
Albo że mają dobrą pamięć, lecz krótką i nie pamiętają swoich wybiegów?

Im mama dociekliwsza i mocniej pokrzykująca, tym więcej miała własnych "prawdziwych opowieści" w domu rodzinnym.
Lepiej jednak brać pod uwagę jej przestrogi i zachować ostrożność w kontaktach z płcią przeciwną.
A czas zrobi swoje - dziewczyna wydorośleje, usamodzielni się i wtedy mama przestanie zrzędzić. A może nawet opowie o swoich doświadczeniach...
 
Do góry