Problem z kolegą

asia2709

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2007
Posty
26
Punkty reakcji
0
Mam 19 lat, mój kolega ma 26. Jesteśmy dobrymi kumplami. Od pewnego czasu kolega nie może sobie poradzić ze sobą. Coraz częściej myśli o tym żeby skończyć z tym wszystkim. Wszystko zaczeło się rok temu jak jego dziewczyna zerwała z nim po 4 latach związku. żyje tylko od pracy do pracy, czasem gdzieś wyskoczy na piwo. Ale jak jesteśmy sami widzi w sobie kogoś skończonego, często kończy się na jego łzach...boje się że koncu sobie coś zrobi...a ja już nie wiem jak mu pomóc. Staram sie go przekonać, pokazać że jeszcze duzo czeka na niego i moge tylko go przytulić.
Możecie mi pomóc?
 

KRESK_A

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2007
Posty
261
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
zewszad... znikad...
a myslisz ze jest typem samobojcy? moze powinnas mu doradzic rozmowe z psychologiem? wiele osob sie tego boi i nie wiele osob docenia pomoc psychologa ktora naprawde jest ogromna. sproboj wyciagnac go z domu do nowych ludzi, takich ktorzy nie wiedza o tym ze zerwala z nim panna a koles ma dola. niech znajdzie sobie nowe towarzystwo. mnie osobiscie po bolesnym rozstaniu najbardziej pomogla zupelnie smieszna rzecz:) napisalam sama do siebie list z tymi wszystkimi zalami i wylalam caly swoj smutek na papier a potem gdy to przeczytalam zobaczylam jak glupio to wszystko brzmi i jak straszna robie z siebie ofiare losu i meczenniczke:) podzialalo szybciutko i kazdrgo kolejnego dnia gdy to czytalam wydawalo mi sie coraz bardziej smieszne:) ludzie nie zdaja sobie do konca sprawy jak ich sytuacja wyglada naprawde bo sa zbyt ew nia zaangazowani- warto spojrzec na to z boku.
 

asia2709

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2007
Posty
26
Punkty reakcji
0
psycholog odpada już próbowałam...to jest mój problem i albo sam go pokonam albo sam przegram tak mi mówi. Nie ma mowy o psychologu. Znajomi zwłaszcza moi są cholera niereformowani....zawsze wyskoczą z czymś i nie potrafia trzymać język za zębami... są w moim wieku a mojego kolege właśnie boli to że ma tyle lat i nic nie ma do niczego nie doszedł. Nie chodzi tu o coś materialnego, ma dobrze płatna prace, cięzka ale płaca. Nie osiągnął nic w swoim zyciu. Nie ma dziewczyny, nie mówiąc o żonie czy dzieciach. A dzieci wręcz uwielbia. Ma to coś w sobie że prawie żadne dziecko się go nie boi i nie wstydzi... Czy jest typem samobójcy...nie wiem ale widać że jest z nim coraz gorzej dlatego boje się że kiedys się napije i pęknie i zrobi głupote...
 

KRESK_A

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2007
Posty
261
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
zewszad... znikad...
piszesz ze ma 26 lat i nic nie osiagnal w zyciu bo nie ma zony i dziecka. 26 lat to tak naprawde bardzo mlody wiek. na wszystko przyjdzie pora wytlumacz mu ze zeby mogl kogos poznac i zalozyc rodzine potrzeba checi a nie uzalania sie nad soba. nikt nie pokocha czlowieka ktory sam siebie nie kocha- powinien spojrzec na to z tej strony- jest mlodym zdolnym czlowiekiem z dobra praca, pracowitym, ma swietne podejscie do dzieci, jest odpowiedzialny i zaradny. na takicha facetow wiekszosc kobiet czeka i wiekszosc moze tylko pomarzyc. wiec zamiast wmawiac sobie jakie jego zycie jest beznadziejne powinien wziasc sie w garsc i zrobic cos zeby je zmienic.
 

asia2709

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2007
Posty
26
Punkty reakcji
0
wiem i ja mu to powtarzam ale jemu sie wydaje że jest już stary i że nikt nie szuka facetów w jego wieku..on popadł w rutyne praca dom praca i czasem gdzieś wypad do baru. Czasem i jego matka go dobije mówiąc mu że jest jakąs czarną owcą rodziny. A to nie prawda z całej rodziny on osiągnął najwięcej. W nim to poprostu siedzi gdzieś w środku
 

Monia ^^

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2006
Posty
3 426
Punkty reakcji
3
Wiek
31
Widać, że się martwisz i to bardzo. Teraz po prostu bądź przy nim i rozmawiaj szczerze, długo, niech czuje, że ma w Tobie przyjaciółkę. A może znasz jakąś dziewczynę w jego wieku/kilka lat młodszą? Może ich poznaj? Powoli, małymi krokami podbudowuj jego ego, niepostrzeżenie czasem go komplementując. Trzymam za Ciebie i jego przy okazji kciuki. ;)

PS. A tyle teraz jest samobójstw... <_< Dobrze, że chcesz jednemu zapobiec :)
 

asia2709

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2007
Posty
26
Punkty reakcji
0
Ze swataniem juz próbowałam... nie da się z resztą to dzięki niemu poznałam sie na moich pseudo koleżankach. Komplementy są dość często bo z niego to taka troszke złota rączka i zawsze znajde temat z serii pomóż mi. a prawda jest taka że troche z egoizmu mu pomagam bo sama czasem chciałabym żeby ktoś mnie podbudował na duchu. Czasem czuje to samo co on, tez nie mam nikogo, też sie zastanawiam rano po co mam wstawać, dla kogo sie uczesać i pomalować. On o tym nie wiem. Dla niego zawsze jest uśmiech, żart.
 

kacz.

Nowicjusz
Dołączył
22 Marzec 2007
Posty
984
Punkty reakcji
0
Wiek
115
Miasto
crakov
Szczerze - nic. gdy ktoś zechce to zrobić, zrobi to i tylko szczęsliwy zbieg okoliczności sprawi że to mu sie nie uda. (wiem z życia) mozesz tylko zawsze go wspierac i zawsze z nim rozmawiac, kiedy bedzie tego chciał. :} powodzenia.
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
to trudna sytuacja po 4 latach zwiazku ciezko sie pozbierac

ale ma 26 lat jeszcze kawal zycia przed nim

nic mu nie mow jakie zycie jest piekne bo to tylko pogarsza sytuacje

jesli ty jestes samotna i on to czemu razem gdzies nie wychodzicie on poczuje ze ma ciebie przyjaciolke a ty ze masz do kogo sie malowac itp.

nie chodzi tu zebyscie byli parom ale takie wypade przyjacielskie sa lepsze niz siedzenie w domu

wiesz moj wujek mial ponad 60 lat jak pochowal swoja zone i myslal ze bedzie sam ale poznaj jakos kobiete pozyli razem prawie 7 lat i w tym tygodniu umarla i wiesz co on mi powiedzial tak bede tesknil za obydwiema kobietami ale dziekuje bogu ze nie bylem caly czas sam i zeslal mi kogos z kim mialem sie opiekowac przytulic takiej reakcji sie nie spodziewalem to tyle

moja rada to tylko taka to mu wytlumacz mu ze bog chce zeby tak bylo ze ma dla ciebie kogos wyjatkowego ale musisz ruszyc ten twoj tylek i opznawac nowych ludzi a wsrod nich bedzie ona ktora bog ci przeznaczyl.

mojej kolezance to pomoglo ja rzucil chlopak po 3 latach a miala 24 lata

zycze powodzenia :papa:
 

asia2709

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2007
Posty
26
Punkty reakcji
0
Nigdy ode mnie nie usłyszał że zycie jest piękne. Tez mam czasem cięzko i czasem wydaje mi sie że on czyta w moich myslach i mówi to co tam przeczytał. Czasem zgadzam sie z nim całkowicie ale nie moge mu tego powiedzieć...Dala niego staram sie tryskać optymizmem o radością dla niego wstaje rano i często ze sobą wychodzimy. Cała rzecz polega na tym że inaczej gdy przytulasz osobe którą kochasz a inaczej którą bardzo lubisz. Gdy masz kogoś kto cie kocha i kogo ty kochasz. A Bóg i sprawy z tym związane...wiara itp. Dość delikatny temat i raczej nie stosuje go jako jakiś argument
 
Do góry