Problem z chłopakiem

traton

Nowicjusz
Dołączył
24 Lipiec 2008
Posty
42
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Od kilku miesiecy spotykam się z chłopakiem i zastanawiam się czy to jest. Rzadko się widujemy, a pożycie jest wręcz sporadyczne i na odczep się... Ale współżycie to nie jest problem, bez seksu da sie wytrzymać, martwi mnie to, że nie daje mi oparcia. Kocham go i to jest pewne, ale mam wątpliwości czy jest odpowiednią osobą dla mnie. Może to moje nadmierne wyobrażenia o związku są tego przyczyną? Ostatnio mam ciągle myśli by to zakończyć, lecz z drugiej strony niechcę tego. Co o tym sądzicie, jak powinienem postąpić? Jak macie jakieś pytania to proszę śmiało je zadawać. :)
 

Nuada

Malkontencki
Dołączył
8 Luty 2010
Posty
585
Punkty reakcji
25
Wiek
32
Miasto
Łódź
Para homoseksualna? Nie mam w tej materii wiedzy ani doświadczenia, dlatego oprę się na wcześniejszych scenariuszach.
Otóż sądzę, że 'Wasz' związek ma się ku końcowi z prostej przyczyny, brak oparcia (które stanowi fundament każdego związku). Nie warto jest ciągnąć 'coś' na siłę, a skoro masz wątpliwości to raczej wiesz co zrobić.
 

traton

Nowicjusz
Dołączył
24 Lipiec 2008
Posty
42
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Tak, para homoseksualna. Tylko sam nie wiem czy chce zakończyć ten związek, każdy człowiek może mieć wątpliwości co do związku. Tylko nie wiem co mam z Tym zrobić. Niby rozmawiałem, ale nie odniosło to takiego efektu jak się spodziewałem, znaczy że wszystko sobie wyjaśnimy i bedzie dobrze. Są czasem chwile kiedy moje wątpliwości znikają, ale z rzadko to się dzieje.
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
Osoby w szcześliwym spełnionym związku nie mysla o zakończeniu tego.
Porozmawiaj z partnerem o swoich wątpliwościach. To jest podstawa w związku.
A potem bierz się za podejmowanie decyzji.
 

traton

Nowicjusz
Dołączył
24 Lipiec 2008
Posty
42
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Wiem ze rozmowa to podstawa, ale jak rozmawiac, jak juz sie widzimy to nigdy sami, najczesciej dowiaduje sie od innych ze przyjezdza, a przez smsa to raczej nie na miejscu... Jak go opieprzylem ze dowiaduje sie o przyjedzie od znajomych to tylko 2 razy mi sam napisal nim wrocilo wszystko do poprzedniego stanu. To nie jest takie prosto jak mozna powiedziec 'idz z nim porozmawiaj i bierz sie za podejmowanie decyzji'...
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
To co to za związek?
Skoro spotykacie sie sporadycznie i to całkiem przypadkiem.

No jednak kiedyś musieli byście porozmawiać, bo byćmoże on ma inną wizję.
 

traton

Nowicjusz
Dołączył
24 Lipiec 2008
Posty
42
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Znaczy miejwięcej raz na tydzień albo dwa sie spotykamy na około 3 godziny, wraz z całą paczką znajomych (to znaczy orócz mnie i mojego chłopaka jest jescze mój brat i jego dziewczyna oraz jescze jedna koleżanka zazwyczaj), czas sam na sam spedziliśmy tylko raz na początku związku. Chciałbym porozmawiać, ale jak napisałem wcześniej, spotkanie się tylko we dwoje jest dość ciężkie, a nawet jak wypali pozostyaje problem samej rozmowy. Podjęcia takiego tematu wcale nie jest łatwe. Nie to że chce unikać trudnych rozmów, ale nie wiem jak zacząć taką rozmowe...
 

ponury_murzyn

Przyjaźnie nastawiony do świata 22-latek ;)
Dołączył
10 Lipiec 2005
Posty
4 235
Punkty reakcji
53
Wiek
34
Miasto
Wrocław
ale nie wiem jak zacząć taką rozmowe...

"musimy porozmawiać", "chcę, zebyś coś wiedział ale mam pewne obawy czy uda mi się przekazac to w taki sposób, żeby między nami było OK, bo na tym mi zależy" - jak już powiesz takie wstępne zdanie to będziesz musiał wyjąkać resztę. Grunt to się przełamać i powiedzieć to pierwsze magiczne zdanie. Mi w takich chwilach pomagało zawsze ustalenie konkretnego momentu - np. jak wiedziałem, że randka będzie trwała od 19:00 do 23:00 to sam się przygotowałem, że o 20:00 choćby świat się miał zawalić, lasy spłonąć a wody wystąpić z mórz i oceanów to spróbuję ją pocałować. przychodzi 20:00 adrenalina skacze na maxa i boisz się jak po*ebany, chociaż tak naprawdę nie ma czego, ale dałeś sobie słowo i nie chcesz się na sobie zawieść i po prostu robisz. TADAAAM
 

traton

Nowicjusz
Dołączył
24 Lipiec 2008
Posty
42
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Dzięki za podpowiedz, jednak mam i tak problem zeby sie z nim sam na sam spotkac, bo mimo że mówie mu o tym co trochę to i tak robi jak chce i nie jesteśmy sami... Ale jednak muszę wyjść temu na przeciw :)
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
Nie rozumiem jak można być z kimś i nie spędzac czasu tylko w swoim towarzystwie.

Oczywiście nie chodzi o to, że trzeba spędzać czas tylko we dwoje, ale jednak takich chwil sam na sam, bliskości intymności chyba potrzeba...??
Jak udało wam się lepiej poznać i zostać parą skoro nie macie czasu tylko dla siebie??
 

traton

Nowicjusz
Dołączył
24 Lipiec 2008
Posty
42
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Spotykaliśmy się jako koledzy najpierw, często byliśmy sami i tak dalej, ale od kiedy chodzimy ze sobą i poznał moich znajomych chce też z nimi spedzać czas. Myślę że wcześniej nie miał doczynienia z ludżmi, którzy chcą się z nim zadawać bezinteresownie, którzy są wporządku wobec niego, lecz w efekcie nie znamy się. A w odpowiedzi na Twoje pytanie, nie udało nam się lepiej poznać. Znam go tylko trochę, tak jak zna się kolegę z którym spędza się troche czasu...
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
Może więc pora troche nadrobić. Uważam jednak że on sam powinien też wykazać troche inicjatywy.
Związek budują dwie osoby, a jak dlamnie tutaj to jest jakas pokręcona relacja którą nazywacie związkiem, a w rzeczywistości jest jakąś dziwną zależnością...
 

traton

Nowicjusz
Dołączył
24 Lipiec 2008
Posty
42
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Wcześniej pisałem o tym, że chciałem się spotykać z nim sam na sam, ale mogłem równie dobrze mówić do ściany. Zależność? Możliwe, sam mam świadomość, że związek nie powinien tak wyglądać, ale do tanga trzeba dwojga, obie strony powinny się starać...
 
Do góry