Boże co z tymi ludźmi się porobiło... Jestem na tym forum od niedawna, ale widzę, że to co się dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie. Temat szkoły mam już za sobą od dobrych paru lat i nie było takich przypadków, żeby się ktoś ciął, bo ktoś kogoś rzucił... Koniec znajomości i tyle - będzie następny partner/partnerka. Przypadek podobny, ale nie tak drastyczny miał mój kolega. Poznał fajną dziewczynę, na początku się wszystko układało, a potem zaczęły się kłótnie. Ja osobiście mu radziłem, żeby to przeczekał, bo są trudne chwile w ziązkach i trzeba je przetrwać... Jednak minął rok, potem drugi a problem nie ustawał. Była chorobliwie o niego zazdrosna! Spotykaliśmy się przykładowo na koncertach metalowych i ona co chwila pisała, dzwoniła, tekst prawie ciągle ten sam - Ty już mnie nie kochasz, jak byś mnie kochał, to byś teraz ze mną posiedział, a nie bawił się na jakimś głupim koncercie. Kolega miał dość i postanowił z nią zerwać - to ta mu faktycznie powiedziała, że się zabije... Wymiękł i wrócił do niej ale tylko na pół roku. Niby sobie wyjaśnili, że on też potrzebuje trochę wolności, a nie, że ona ciągle go nęka w różne sposoby. Bez skutku, w końcu postanowił żyć własnym życiem, obawiał się, że zrobi coś głupiego, ale wybaczcie, nie można przecież podporządkować swojego życia innej osobie całkowicie! Żeby stracić własne zdanie i niezależność!
Nie łam karty, bo to nic nie da - dadzą Ci ten sam numer a zabulisz 30 zł. Musisz napisać w salonie FIRMOWYM (czyli autoryzowanym, z reguły jest tylko jeden w mieście, zależy jaka sieć) prośbę o zmianę numeru do twojego konta. Procedura potrwa do 2 tygodnii. Musisz uzasadnić tą prośbę, przykładowo trudną bądź niebezpieczną sytuacją osobistą i nie powinno być problemu. A tak poza tym proste lekarstwo - nie odbierać od nich telefonów. Na pewno numery już znacie. Gościówa Wami manipuluje, nie chce być tutaj szowinistą i obrazić którejkolwiek z forumowiczek - ale zdarzają się takie kobiety, które doskonale potrafią zagrać na emocjach drugiego człowieka. Macie swoje życie, swoją znajomość no i trudno, trzeba o tamtej kobiecie po prostu zapomnieć. Nie możecie się sugerować jej groźbami odnośnie samobójstwa, bo to tylko popsuje wasz związek. Recepta nietrudna - olać ich całkowicie, nie odzywać się, nie podejmować tematu, nie przekonywać odnośnie swoich racji na siłę - po prostu całkowita izolacja. Jeżeli posuną się do drastycznych kroków - policja.
Dziwie się, że nie chcecie tego zgłośić na policję - to przecież nie jest normalne! To się powinno leczyć, ale przede wszystkim zapobiegać nieszczęściom!