Problem: które z tych studiów? Każdy post się liczy!

shader0

Nowicjusz
Dołączył
14 Maj 2011
Posty
5
Punkty reakcji
0
Witam,
Jestem uczniem drugiej klasy liceum (klasa matematyczno-informatyczna). Jednocześnie dopowiadam, że bardziej interesuje mnie biologia. Aczkolwiek matematykę uważam za coś w ramach treningu siebie, a biologię jako przyjemność.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy wielokorotnie zmieniałem pomysły na przyszłość. Teraz jestem już w punkcie, w którym stoi przede mną alternatywa wyrażeń. Otóż rozmyślam nad dwoma opcjami.

1. Zostać inżynierem transportu. Myślę, że w miarę z przyszłością i na moim poziomie. Tu jako poboczna alternatywa pojawia się logistyka (jeśli macie jakieś opinie między tymi dwoma, to proszę je napisać).
2. Iść na studia dzienne z biologii oraz historii sztuki i zostać po czasie nauczycielem, co byłoby nawet dla mnie spełnieniem, bo lubię pracować z ludźmi. Tu też jest prośba, aby osoby, będące w temacie, napisały, jak wygląda studiowanie dwóch kierunków, a potem wykształcenie sie w ich obrębie na nauczyciela (na poziomie szkoły średniej).

Proszę o odpowiedzi na pytanie, którą z tych ścieżek wybrać, a także o wyrażenie opinii na temat problemów, które zawarłem w każdym z punktów.
Jeśli to potrzebne to dodam, że interesują mnie motocykle, grywam na gitarze elektrycznej, lubię zagadnienia psychoanalizy i je zgłębiam, historia sztuki to dla mnie odprężenie, a biologia to pasja i źródło wiedzy o samym sobie.
Poza tym nie przeraża mnie ewentualność wystąpienia pracy fizycznej w moim zawodzie (jeśli ktoś z Was zaproponowałby mi inną ścieżkę ksztacenia, być może ciekawszą).

Pozdrawiam i zachęcam do wypowiadania się.

P.S. Jeśli potrzebne są jakieś informacje ode mnie, to proszę pytać ;)
 

Grabaz5

Nowicjusz
Dołączył
9 Maj 2011
Posty
187
Punkty reakcji
6
Zbyt wiele o tym nie wiem, ale wybrał bym Transport/logistykę. Lepsze perspektywy.
 

dzery

Nowicjusz
Dołączył
18 Czerwiec 2006
Posty
60
Punkty reakcji
0
Miasto
Radomsko
Zgadzam się z grabaz5. Większe możliwości ma osoba po tych pierwszych studiach. Po za tym jakoś czuję niechęć do wykonywania zawodu nauczyciela (chyba że w szkole prywatnej) i nigdy nie wiadomo jak nasze kochane państwo wynagrodzi nam "służbę w imię młodego pokolenia".
 

samotnawsieci93

Bywalec
Dołączył
10 Grudzień 2008
Posty
2 716
Punkty reakcji
82
Wybrałeś już ostatecznie przedmioty do matury?
Z tych dwóch wyżej wymienionych propozycji najlepsza jest logistyka czy też inżynieria transportu. Jednak może lepiej udać się w kierunku biologii na psychologię? Albo jakieś pochodne ze względu na to, że teraz jest wielkie boom na psycho <_<
 

shader0

Nowicjusz
Dołączył
14 Maj 2011
Posty
5
Punkty reakcji
0
Właśnie przedmioty do matury chcę podporządkować pod kierunek i dlatego już teraz chciałbym podjąć decyzję ;)
Oczywiście pula przedmiotów jest ograniczona. Są to:
- polski (podstawa),
- angielski (podstawa v rozszerzona),
- matematyka (podstawa v rozszerzona),
- biologia (podstawa v rozszerzona),
- wiedza o sztuce (podstawa v rozszerzona).
Dodam, że jestem raczej kumaty i nauka sama mi się wbija, stąd zero z nią problemów, a także siadywania nocami czy kucia, które to jest mi obce (już od podstawówki).
Z całą pewnością logika nakazuje podążać za transportem. Odrzuciłem logistykę wstępnie dlatego, że to kierunek bardziej ekonomiczny i nie daje chyba pojęcia technicznego. A ja jestem chłopak z wioski i liczę także na jakąś konkretną wiedzę, a ze właśnie chłopak to chętnie zahaczę o maszyny (pojazdy). Od razu mówię, że kierunek mechanika i budowa maszyn to znowuż dla mnie zbytnia skrajność ;)
Jeśli to pomoże dołożę, że myślałem o biotechnologii, ale wyczytałem, że Polska nie wie, czym jest technologia i musiałbym emigrować, a wolałbym nie. Wcześniej chodziło mi po głowie bycie oficerem dochodzeniowo-śledczym ,a także analityka medyczna (tu jednak odrzuca mnie chemia, której nie trawię, z wyjątkiem jej praktycznych zastosowań - np. właściwościami substancji itd.)
Wracając do wątku, pomysł nauczyciela mi się podoba, ponieważ:
- mam łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi i wbijania im do łowy swoich idei (niektórzy mówią na to manipulacja :/),
- jest to zawód, który zapewni mi też trochę czasu na jakąś działalność naukową prywatną lub w zespole,
- daje możliwość konfrontacji swoich poglądów ze współpracownikami, ale i młodym pokoleniem w okresie dojrzewania lub po nim (a to nie byle jakie poglądy),
- mógłbym mieć pod sobą paru ludzi, w których mógłbym zaszczepić swoje sposoby życia w społeczeństwie,
- są codzienne wyzwania i dużo sytuacji, które wymagają praktycznego podejścia, a nie dbania o :cenzura:e regulaminy itd...,
- mógłbym mieć jakiś swój kawałek miejsca i tam zorganizować miejsce pracy, aby zmaksymalizować wydajność swoich działań, a jednocześnie sprawić, że będą 'pojechane',
- nauczanie biologii daje możliwość uczenia konkretnej i praktycznej wiedzy, a wiedzy o kulturze - wiedzy o czymś mniej zwierzęcym (wyższym). Do tego WoK usprawiedliwiałby niektóre z moich działań. Jestem tudzież artystą i mam pewne poglądy także w związku z tym. Bycie 'pojechanym' nauczycielem WoK-u daje szersze horyzonty niż np. stała i monotonna jak funkcja stała matematyka ;)

Jeszcze jedno. Jeżeli Wy, Forumowicze, wpadniecie na jakiś pomysł (kierunek), który spełniłby moje oczekiwania wskazane przy nauczycielstwie, to proszę go przedstawić. Rozpatrzę to z radością!

Pozdrawiam

P.S. Odpowiadam na propozycję w związku z psychologią:
Nie myślę już o tym (wcześniej tak, a nawet o psychoanalityce czy kognitywistyce), ale odrzucam właśnie ze względu na boom w tym kierunku i monotonnosć. Oczywiście są fajne tematy, ale psychologia to taka pasja i przydaje się w kontaktach osobistych. Poza tym psychologia to nawet nie konkretna nauka - to jakaś tam dyscyplina, która stara się coś stwierdzić... ;)
Ale dzięki za propozycję.
Mam nadzieję, że z pomocą Forumowiczów dojdę do jakiegoś konkretu i podejmę decyzję...
 

michumor

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2011
Posty
20
Punkty reakcji
0
Też mi się wydaje, że lepsza będzie pierwsza ścieżka (choć nie mam w tym zakresie zbyt dużego doświadczenia, poza wertowaniem ofert pracy).
Jeśli chodzi o ścieżkę zawodową nauczyciela, niestety jest to bardzo niewdzięczna praca. Moja koleżanka skończyła historię, pracuje w państwowym liceum od 5 lat i ma już dość.. Zwątpiła w uczniów, którzy w ogóle nie rozumieją pytań, piszą nie na temat i mają wąty, że dostali ndst.

Już teraz polecę Ci myślenie np. o wolontariacie w wybranej dziedzinie (gdy już się zdecydujesz :)). Dużo daje praca podczas studiów (praktyki, staże zawodowe). Z jednej strony poznajesz przyszły zawód, z drugiej zdobywasz doświadczenie.

A myślałeś może o programowaniu? Dla programisty zawsze znajdzie się praca, zwłaszcza gdy wszystko powoli przenosi się do netu. A Ty jesteś w klasie matematyczno-informatycznej.
 

anna92

Nowicjusz
Dołączył
31 Maj 2011
Posty
22
Punkty reakcji
0
raczej na pewno pierwsza propozycja
nauczyciel teraz nie ma pewnej przeszłości, ciężko z pracą
mało dzieci sie rodzi i zamyka sie małe szkoły, wiec odradzam:)
 

shader0

Nowicjusz
Dołączył
14 Maj 2011
Posty
5
Punkty reakcji
0
Właściwie już rozstrzygnąłem tę kwestię jakiś czas temu z podobnym wynikiem co forumowicze ;)
Dziękuję wszystkim, którzy udzielili swojego głosu i upewnili mnie w podjęciu decyzji. Ta druga opcja rzeczywiście jest niepraktyczna i szkoda potencjału jaki mogę wnieść w gospodarkę państwa czy świata, a także wiedzy praktycznej i teoretycznej, jaką planuję zdobyć ;)

Temat do zamknięcia.
 

Laurearel

Nowicjusz
Dołączył
23 Marzec 2010
Posty
472
Punkty reakcji
22
Aczkolwiek matematykę uważam za coś w ramach treningu siebie,
Pjona kolego, polecam zaopatrzyć się w porządną literaturę do matematyki i na spokojnie próbować coraz to nowsze rzeczy zrozumieć. Na start możesz zacząć od Heleny Rasiowej "Wprowadzenie do Matematyki", potem coś z Algebry, dalej Analiza, a dalej wedle własnych potrzeb ; )

W ciągu ostatnich kilku miesięcy wielokorotnie zmieniałem pomysły na przyszłość. Teraz jestem już w punkcie, w którym stoi przede mną alternatywa wyrażeń. Otóż rozmyślam nad dwoma opcjami.
Zdziwisz się, ile razy jeszcze zmienisz opcje w życiu ; ) Z własnego doświadczenia to znam, co swoją drogą jest jednak bardzo pozytywne - super rozwija na różnych płaszczyznach, uczy kombinować, szukać zależności itp. Dlatego ja wręcz zachęcam do szukania kolejnych pomysłów i alternatyw! :)

1. Zostać inżynierem transportu. Myślę, że w miarę z przyszłością i na moim poziomie. Tu jako poboczna alternatywa pojawia się logistyka (jeśli macie jakieś opinie między tymi dwoma, to proszę je napisać).
2. Iść na studia dzienne z biologii oraz historii sztuki i zostać po czasie nauczycielem, co byłoby nawet dla mnie spełnieniem, bo lubię pracować z ludźmi. Tu też jest prośba, aby osoby, będące w temacie, napisały, jak wygląda studiowanie dwóch kierunków, a potem wykształcenie sie w ich obrębie na nauczyciela (na poziomie szkoły średniej).
Rzadko się zdarza, że ktoś pisze na poziomie i widać że szuka swojej przyszłości. Ja Ci powiem jedno - pier*** te studia, one są dla sierot, które muszą być prowadzone za rękę, dla leni którym WYDAJE SIĘ, że papier za nich wszystko załatwi. Nauka jest naprawdę super sprawą i do wgłębiania się w nią nie potrzeba aboslutnie żadnego wyższego wykształcenia - w dobie internetu oraz błyskawicznemu rozwojowi wręcz jest przeszkadzającym reliktem.

Studia zabijają kreatywność. Studia często również niszczą pasję, która mogłaby się zrodzić do wielu rzeczy. Studia wykańczają czowieka tworząc z niego robota z papierkiem przystosowanego do pracy.

Jak lubisz pracować z ludźmi do tego, to już w ogóle super, łap znajomości, buduj sieć kontaktów, naucz się sprzedawać swoją wiedzę. Rób coś fajnego w życiu, nie bądź szarym trybem napędzającym machinę, od tego jest cała masa innych ludzi : )

Rzeczowo w skrócie - trend na dzisiaj to 1) handel , 2) logistyka, 3) technologie informacyjne. W pierwszej rządzą ludzie, którzy potrafią trafić do klienta, zadbać o niego, sprzedać produkt, w drugiej świetnie zarządzający całymi procesami, majacych smykałkę do tego, w trzeciej ludzie z wyobraźnią widzący abstrakcyjne koncpecje na realnych faktach. Do handlu potrzeba predyspozycji personalnych, do logistyki umiejętności dobrego zarządzania, do technologii informacyjnej pasji. Cała reszta osób w tych branżach to "wypełniacze".
 

shader0

Nowicjusz
Dołączył
14 Maj 2011
Posty
5
Punkty reakcji
0
'L:)' niezwykle mnie zaskoczyłeś/aś!
Nie sądziłem, ze uda mi się trafić na kogoś, kto nie będzie bał się dłuższej wypowiedzi i w dodatku rzeczowo i konkretnie przedstawi swój punkt widzenia, a także swoje doświadczenie.

Być może jakaś inna zabłąkana dusza skorzysta z naszej dyskusji, więc pozwolę sobie dopowiedzieć.
Decyzję o kierunku pragnąłem podjać jak najszybciej, ponieważ jestem osobą dość konkretną i chcę wiedzieć, z czym chcę wiązać przyszłość, a pośrednio - co zdawać na maturze.
Owszem, zmieniałem zdanie sto razy, ale to dlatego, ze chcę szukać. Gdy mam pomysł, kombinuję sobie takie warunki, by życ nim i sprawdzić, jak się w danej materii czuję. Umiem przestawić całe swoje otoczenie, byle tylko sprawdzić czy dana teza może w moim przypadku okazać się słuszna.

Zgadzam się, że studia, ale też cała ta edukacja, zabijają kreatywność! To moje hasło od dłuższego już czasu. Wszystko pakowane w sposób 'lewopółkulowy'. Wszystko na pamięć, żadnych sposobów na kreatywne zdobywanie wiedzy - empirycznie.
Kiedyś to jeden nauczyciel uczył wszystkiego i zarówno pięknie prawił o świecie, ale też umiał dostrzegać jego mechanizmy, skutecznie rozumował i miał świadomość, jak prowadzić ucznia, by był spełniony.

Oczywiście, studia teraz to głównie papierek. Forma nauczania taka sobie - jak wszędzie. Jednak zależy to też od podejścia. Ja osobiście nie prowadzę notatek, czasem nie nabywam podręczników. Po prostu słucham, często w sposób pseudomedytacyjny na lekcjach - treści same się układają. Potem zamiast czytać podręczniki - dyskutuję! To jest według mnie pomysł na zdobywanie wiedzy. I w ten sposób można coś ze studiów zapewne wynieść. Wszak chodzi o bycie dobrym w swoim zawodzie.
Osobiście jestem konkretnym matematykiem (ścisłowcem), ale mam swoich ulubionych filozofów i przyznam, że ich spostrzeżenia staram sięwcielać w życie. Jest to być może niezrozumiałe dla ludzi nie umiejących matematyki (współcześnie błędnie nazywanych humanistami), ale dizęki tej dziedzinie matematyka jest strukturą jeszcze bardziej przejrzystą i odwrotnie ;)

Co do mojego konkretnego planu na przyszłość, to miałem okres zawahania wtedy, gdy myślałem o nauczycielstwie. Tu odezwała się tylko chęć przekazywania, nie tyle jakiejś wiedzy, ale doświadczenia życiowego. Jestem młody, ale mam dar obserwacji i analizowania - korzystam z tego i chcę, aby miało to pozytywne konsekwencje dla świata.
Zawsze interesowały mnie pojazdy, ale nie chcę projektować ich części, wiedz inżynieria mechaniki mnie nie pociąga. Natomiast eksploatacja, diagnostyka, naprawa, zarządzanie pojazdami - to mnie kreci, a jeśli można przy tym zarządzać jednostkami ludzkimi, a także co jakiś czas wypowiedzieć się publicznie na jakiś temat i przekazać jakieś nie tyle mądre, co inteligentne podejscie, to jestem 'za'!

Podsumowując, ludzie, nie dajcie się zdusić szarości dnia codziennego i 'wyścigowi szczurów' w szkołach i na rynku pracy. To nie na tym polega życie. Spełniajcie się, poszukujcie swoich dróg!, nie bójcie się postawić wszystkiego na jedną kartę i zreorganizować swojego życia, by czegoś spróbować. Może właśnie ta szalona myśl zaprowadzi was do celu! ;)

Pozdrawiam, L:), a także czytających i odpowiadających oraz tych, którym być może pomożemy,
'zdzislaw0'

----------
PS. Czy dobrze kombinuję, że inżynieria transportu zaspokoi moją żądzę wiedzy na temat pojazdów (tych drogowych)? Czy mam rację, sądząc, że po tym (przy założeniu, że będę robił to z pasją), znajdę zatrudnienie jako jakiś diagnosta pojazdowy lub coś w tym rodzaju?
 

Laurearel

Nowicjusz
Dołączył
23 Marzec 2010
Posty
472
Punkty reakcji
22
Nie mam zamiaru przekonywać Cię do czegokolwiek, bo widzę że sam rozumiesz jak to wszystko działa ; ) W takim wypadku uważam, że będziesz potrafił wykorzystać ze wszystkich swoich wyborów rożne możliwości i na pewno wyjdzie Ci to na zdrowie :) Mi pozostaje Ci tylko życzyć powodzenia :)

Też jestem empirykiem, a właśćiwie to pragmatykiem ; ) Jeżeli bym coś robił, to z góry doktorat z jednego z dwóch tematów, które mnie interesują (tj. metodyki tworzenia oprogramowania oraz sztuczna inteligencja) i dopiero wtedy, gdy będę mógł sobie pozwolić na takie studia i będę miał do czynienia z normalnymi ludźmi, którzy zrozumieją, że przyszedłem tam rozwijać się naukowo i uczestniczyć w jakiś badaniach, a nie dla jakiegoś :cenzura:ego papierka, czytaj : Nie zamierzam robić studiów w Polsce ^^

Generalnie postaraj się głównie wygospodarować czas na umiejętności, które Ci się rzeczywiście w życiu przydadzą (a nie bo "może Ci się to przydać), właściwie to chodzi o podstawy takich nauk jak psychologia, ekonomia, matematyka, angielski, oraz przeróżne umiejętności miękkie, a także zarządzanie własnym czasem, ogólnie rozwój osobisty. Mogę Ci zagwarantować to, że na pewno są to rzeczy więcej warte od matury, magistra czy co tam jeszcze ostatnio jest na topie ; ) W ostatnim czasie moje poszukiwania idą w stronę nieco filozoficzną - choćby zagłębienie się w filozofie kaizen (polecam :) ), polecam również spróbować w tym poszukać nieco, nie róbmy z siebie robotów do cholery, tylko ludzi! ;)

Również pozdrawiam :)

----------
PS. Czy dobrze kombinuję, że inżynieria transportu zaspokoi moją żądzę wiedzy na temat pojazdów (tych drogowych)? Czy mam rację, sądząc, że po tym (przy założeniu, że będę robił to z pasją), znajdę zatrudnienie jako jakiś diagnosta pojazdowy lub coś w tym rodzaju?
Poniekąd. Ale pojazdy to tylko ułamek tego (oczywiście bardzo ważny!), głównie jest nastawione na całe zagadnienie transportu, od ściśle abstrakcyjnych zagadnień, do właśnie praktycznych jak pojazy. Nie odpowiem Ci konkretnie na Twoje pytanie, bo nie mam pojęcia a jedynie to co wyżej napisałem to ścieżka, w jakiej powinno się kształcić, przejdź się na uczelnie i porozmawiaj z odpowiednimi osobami ; )
 

Cox_

Nowicjusz
Dołączył
11 Czerwiec 2010
Posty
31
Punkty reakcji
0
Generalnie zgadzam się z L'em, oprócz tej kwestii "pier***enia studiów". Papierek chociaż jest bzdurą, to jest bzdurą przydatną. Nigdy nie wiesz, kiedy Ci się przyda i kiedy go Ci wypomną. Osobiście uważam, że lepiej go mieć, niż nie mieć, co nie znaczy że warunkuję swoje powodzenie zawodowe od tego skrawka papieru. Poza tym studia, to znajomości drogi Panie, znajomości nie do przecenienia. Dobrze zarządzana sieć kontaktów, to połowa Twojego sukcesu :)
 

Cyr4x

Nowicjusz
Dołączył
31 Lipiec 2010
Posty
638
Punkty reakcji
20
Te, które ci najbardziej odpowiadają. Co z tego, że ktoś poleci te, czy tamte? To jest jego wybór według jego upodobań. Nie patrz na to, co możesz po studiach osiągnąć. Studiuj to, co ci odpowiada, co cię interesuje. W przeciwnym wypadku będziesz męczył się 5 lat, żeby zdoby dobrze płatny zawód, w którym nie będzie się realizował i nie będzie ci dawał satysfakcji.
 
Do góry