proba gwaltu w anglii

zakochanyy

Nowicjusz
Dołączył
2 Styczeń 2010
Posty
32
Punkty reakcji
0
byłam w parku z 2 kumpelami... to był taki skatepark. nagle zobaczyłam grupkę ''mantoniakow'' ( najgorsza dzielnica w mieście którym mieszkam W ANGLII) którzy szli w nasza stronę.. podeszli do jednej z mojej kumpeli i zaczęli się z niej śmiać. stanęłam w jej obronie i wtedy miałam za swoje... było ich z 6 :( zaczęli sie stawiać .. każda z nas uciekła w inna stronę i pobiegli za mną ,zobaczyłam krzaki i się za nie schowałam.. niedaleko była ławka i siedziała tam taka polka z dzieckiem.. matka takiej jednej.. widziała wszystko, ale nie zwróciła nawet uwagi gdy podbiegli do mnie i mnie otoczyli.. zaczęli się zemnie śmiać, ze jestem :cenzura:ana polka,suka ...kazali mi jednemu zrobić loda, powiedziałam ze nie. po chwili jeden mnie złapał a drogi ściągał bluzkę :(:( jeden zaczął rozpinać rozporek , wszyscy się na mnie patrzeli ;( a ja czułam się szmata,dziwka choć wiedziałam ze to nie moja wina, ze nic nie zrobiłam. zaczęli mnie wszędzie dotykać :( a ja tylko płakałam i prosiłam .. rzucili mnie na ziemie i jeden mnie uderzył żebym się zamknęła ;( wtedy zobaczyłam ze kumpele przybiegli. zaczęłam krzyczeć żeby mi pomogli. jeden za nimi wtedy pobiegł żeby ich przegonić.. uciekli, nie wrócili, zostawili mnie sama :( nie zawołali po żadną pomoc a ja byłam wyśmiewana , dotykana wszędzie :( nikt mi nie pomógł ;( potem jakiś ich kolega przyszedł jeszcze jeden (ANGLIK).. powiedział żeby mnie zostawili, oni ze nie ,wtedy zaczęłam znów prosić żeby mnie wypuścili.. to znów dostałam w twarz:( byłam już bez sil.. leżałam na tej ziemi i płakałam.. nie potrafiłam się bronic :(bałam się jak nigdy!!! 2 mnie zaczęło znów dotykać :( spojrzałam na takiego jednego(ANGLIKA) plącząc i powiedziałam pomóż... Wtedy zaczął do nich coś gadać i się kłócić... ja w ten czas poprawiałam ubrania :( kiedy nagle krzyknął uciekaj..i tak zrobiłam.. biegłam chociaż nie miałam sil, czułam się taka brudna :( nie od ziemi tylko od nich wszystkich, jak dziwka jakaś :(:( nie mając sil usiadłam na murku i zaczęłam ryczec... bałam się iść do domu w takim stanie. To było 2 lata temu a i tak się boje ze to się powtórzy. zamknęłam się w sobie i nikomu o tym nie mówiłam... ( nawet rodzica)co mam z tym zrobić pomóżcie!
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
nie wiem, moze to idiotyczne, ciezko mi cos doradzic bo nigdy nie bylem w takiej sytuacji. wiem tylko tyle, ze bez konkretnych dzialan nie 'pokonasz' swojej psychiki. musza pojsc za tym jakies czyny. na twoim miejscu zapisalbym sie na samoobrone. na bank poczujesz sie pewniej jesli bedziesz w stanie odpowiednio wczesniej dostrzec zagrozenie, umiec sie obronic przed napastnikiem. poza tym, jak mniemam, pojawiaja sie tam pewnie tez kobiety 'po przejsciach', bys moze bedziesz miala szanse, tak niezobowiazujaco pogadac z kims (kto Cie zrozumie) o tym, zrzucic to z siebie itd.
 

Jambez

Absurd i Nonsens
Dołączył
4 Styczeń 2009
Posty
1 265
Punkty reakcji
9
Wiek
33
Miasto
Bielsko Biała.
Przebacz mi, że się w ogóle dogryzam, ale ze względu na to, że link odnosi się bezpośrednio do płci męskiej, pomijając fakt, że nie ufam dostatecznie niektórym ludziom nie chcąc sobie dać zamydlić oczu, to postanowiłem ogarnąć z profilu niektóre napisane tu posty niegdyś przez ciebie i wyraźnie można dostrzec, że wypowiadasz się, niczym facet. Dziwne.
 

Predictable

Bywalec
Dołączył
7 Grudzień 2008
Posty
1 739
Punkty reakcji
60
Miasto
Wielkopolska
Byłam w podobnej sytuacji do Twojej . Jechałam wtedy w strone uczelnii , bo spieszyłam sie na wykłady nagle poczułam , że coś jest nie tak .. Autobus był pełen ludzi jak to normalnie w porach rannych stałam zaraz przy drzwiach oparta o barierke . Przedostatni przystanek . Nie spodziewałam się , że coś takiego może sie wydarzyć . To było obrzydliwe . W pewnym momencie zaczęłam krzyczeć na cały autobus , że nie życze sobie tego to przestał , ale tylko na moment potem znowu zaczął . Do dzisiejszego dnia pamiętam ten jego charakterystyczny oddech . Po tym przykrym zdarzeniu nie byłam w stanie w tym dniu zrobić dosłownie niczego ani pójść na wykład, bo zaraz bym sie rozpłakała . Zaszyłam sie w toalecie i siedziałam tam chyba średnio z dwie godziny , aż poczułam sie lepiej .

A Ty powinnaś o tym komuś opowiedzieć .. zaufanemu , kto nie bedzie Cie obgadywał , że przydarzyla Ci sie taka sytuacja tylko zachowa te informacje wyłącznie dla siebie .
 

zakochanyy

Nowicjusz
Dołączył
2 Styczeń 2010
Posty
32
Punkty reakcji
0
Bo to sie przytrafilo mojej dziewczynie i postanowilismy razem ze napisze na forum w jej imieniu:)
 

Jambez

Absurd i Nonsens
Dołączył
4 Styczeń 2009
Posty
1 265
Punkty reakcji
9
Wiek
33
Miasto
Bielsko Biała.
No cóż. Teraz doskonale rozumiem. Zaszło dość ogromne nieporozumienie. Jednak doceniam, a wręcz można uznać, że podziwiam autorkę tego wątku za to, że opowiedziała ci o tym zajściu. Widocznie darzycie się bezgranicznym zaufaniem. Zwykle kobiety będące w doszczętnym roztargnieniu, które niegdyś padły ofiarami napastowania seksualnego wolą zachować to wyłącznie dla siebie obawiając się reakcji ze strony partnera, rodziców, albo i może również przyjaciół i niepotrzebnie duszą w sobie wspomnienia związane z tym przykrym incydentem. Osobiście nie mam w zupełności bladego pojęcia, co mógłbym doradzić. Jeżeli chodzi o kwestię zapisu na kurs samoobrony, to mamy tu rzetelny dowód na to, że do końca się to może nie zdać ze względu na wspomnianą znaczną przewagę liczebną napastników, lecz mimo tego istnieje szansa na wyjście z opresji, ponieważ z tego co mi wiadomo, to podobnież oprócz chwytów, bez czułościowego nokautowania przeciwnika, oraz techniki ofensywnej uczą tam również, jak się zachować i nastawiać się psychicznie do tak skrajnych przypadków. Zresztą nie wiadomo, czy w przyszłości taki kurs w praktyce na coś się w ogóle zda, lecz mimo wszystko lepiej dmuchać na zimne.
 

diva ziomek

Niepoprawny Humanista
Dołączył
17 Listopad 2006
Posty
1 607
Punkty reakcji
10
Miasto
Oświęcim/Kraków
Nie rozumiem dlaczego ludzie boją się zgłaszać takich spraw na policję. Przez to że twoja dziewczyna tego nie zgłosiła, tych gnoi nie złapali i być może zrobili krzywdę innej kobiecie. Najpierw się trzeba zastanowić jakie mogą być konsekwencje takich postaw "Nie donoszę psom bo mnie na osiedlu załatwią!". Ale to chyba jest też wina polityków, którzy nic z tym nie robią. Było to 2 lata temu więc teraz ci niewiele mogę poradzić, nic się nie bój i następnym razem wychodź z gazem pieprzowym w torebce.

Pozdrawiam.
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Nie chcę być wredny, ale gdzie Ty byłeś w tym czasie? Zaopiekuj się nią. Ktoś pisał o samoobronie. Dobry pomysł. Aikido będzie chyba najlepszym wyjściem, nie wymaga siły.
 

youngperson

feel sleepy
Dołączył
27 Listopad 2009
Posty
665
Punkty reakcji
14
Miasto
warmińsko - mazurskie
Wszyscy dobrze wiemy, że takie sytuacje należy zgłaszać na policję. Następnie psycholog.
Stało się, czasu nie da się cofnąć, ale można 'zabezpieczyć' się na przyszłość.
Skoro opisana dzielnica jest najgorszą w Anglii to po jakie licho tam szły? Wiem wiem, że nikt nie miał pojęcia co się może wydarzyć. Ale wiadomo jak to jest, na obczyźnie zwłaszcza. Macie nauczkę. Więcej rozwagi i odpowiedzialności za swoje życie.

Wiem, że mój post nie jest pocieszający, wręcz karcący, ale nie ma co też głaskać po główce, i mówić już wszystko ok, teraz będzie już dobrze. Zycie biegnie, dalej i pomimo wszystko należy się wziąć w garść.
 
Dołączył
13 Luty 2010
Posty
627
Punkty reakcji
38
Wiek
31
Miasto
There's a hole in the world like a great black pit
Youngperson ma rację - jeżeli ma się coś zmienić, to TY musisz o to zadbać. Tamto zdarzenie powinno cię nauczyć właściwego podejścia do życia.

Popełniłaś błąd, że nikomu o tym nie powiedziałaś. Trzeba było powiedzieć przynajmniej rodzicom i wtedy oni by zadbali, żeby tamtych padalców dorwano. Na moje to powinno się ich od razu wykastrować.

Jeżeli chodzi o twoich kumpli: dosłownie :cenzura: warci - jak można nie wezwać nawet pomocy, żeby pomóc kumplowi w takiej sytuacji? Pomijam fakt, że powinno się starać pomóc każdemu człowiekowi, ale żeby zostawić kumpla?

Chcę ci także powiedzieć, że miałaś bardzo wielkie szczęście, że jeden z napastników był przynajmniej trochę w porządku - jakby nie patrzeć, to on cię uratował. Nie licz jednak, że tak będzie zawsze, gdyż w takich bandach to raczej ludzi z sumieniem nie ma. Teraz musisz zadbać o siebie: zapisz się na ten kurs samoobrony, kupo sobie gaz pieprzowy i co najważniejsze, zacznij o tym rozmawiać, gdyż tylko rozmowa przyniesie ci ukojenie. Doradzałbym także pójście do psychologa, bo to on jest specem od psychiki ludzkiej i najlepiej ze wszystkich będzie potrafił ci pomóc.
 

pawel404

Nowicjusz
Dołączył
5 Listopad 2006
Posty
505
Punkty reakcji
11
Wiek
15
Miasto
East Anglia
skoro oni czują sie bezkarni no to moze polacy też tak zaczną robic? Podejsc kilku na jednego i pokazać gdzie jest nemo
 
Do góry