Presja otoczenia. Problem o 180st inny.W tym dziale możemy s

youngperson

feel sleepy
Dołączył
27 Listopad 2009
Posty
665
Punkty reakcji
14
Miasto
warmińsko - mazurskie
W tym dziale co krok możemy spotkać zrozpaczone nastolatki z problemami typu : "kocham go/zakochałam się w nim/szaleję za nim a on mnie nie chce. Jak go zdobyć?/ Nie radzę sobie bez niego." Oczywiście broń boże nie chcę tu ośmieszyć poważnych problemów. Chodzi mi jedynie o to, aby przedstawić moją sytuację, która jest o 180 stopni odwrotna do tych innych. Jest sobie super genialny facet, dla którego jestem całym światem. Kocha mnie miłością szczerą i prawdziwą, tego nikt nie może podważyć. Spotykałam się z nim kiedyś, ale uświadomiłam sobie, że nie czuję nic do niego, nic, 0. On o tym wie, a pomimo tego 'walczy' o mnie. Przyjeżdża do mnie z kwiatami. Klęczy przedemną i moją mamą prosząc o kolejną szansę. Stara się bardzo! Jak nikt inny! Jednakże, ja trzymam się twardo moich 'zasad'. Nie chcę go oszukiwać. Problem leży w mamie. Która żyć mi nie daje z tego powodu. Można już powiedzieć, że jestem pełnoletnia. Non stop wyrzuty typu ,,jak mogłaś go tak zostawić!!/krzywdzisz ludzi!/kto nam teraz będzie pomagał kołu domu!?/on przyjeżdża do ciebie na rowerze 60km, a ty go odprawiasz z kwitkiem!/patrz na te koleżankę,ona ma chłopaka i jej pomaga cały czas!/jesteś beznadziejna!/zostaniesz w końcu sama ze swoimi kaprysami!. I tak od rana do wieczora. :( Rozmawiam z nią cały czas, ale nic to nie daje. Jestem bardzo ułożoną dziewczyną, dobrze się uczę, nie ma ze mna problemów, ale matka mi żyć nie daje przez niego. Ja go nie kocham, i nie chcę sie wiazać z nikim! Myślałam, ze to bedzie najuczciwsze, a teraz wyszłam na najgorszą. ;( Nie radzę sobie z tym, chodzę wściekła po domu. Najgorsze jest to, ze uwierzyłam w to co mówi mi mama, że nikt mnie juz nie pokocha, że zostanę sama i bede załowała. Ale ja mam 18 lat dopiero! Nie spotkałam jeszcze w swoim życiu osoby, z którą chciałabym być. Wiem, nie powinnam się przejmować i puszczać to kołu uszu, ale robie to już od 3 miesięcy! Czuję sie przez nią gorsza. Czuję presje. prosze o rady
 

lesslis

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2008
Posty
406
Punkty reakcji
20
Miasto
tam gdzie nie sięga wzrok...
Po prostu nic nie poradzisz, jesli czujesz że naprawde go nie kochasz i nie jestes w stanie go pokochać. Moim zdaniem postapiłas jak najbardziej w porządku i jesli Twoje stanowisko w tej sprawie jest niezmienne-uważam, że powinnaś być nieugięta. Bez wzgledu na to co mówi mama. Rozumiem, że mama tego żałuje skoro bardzo jej przypadl do gustu. Zaintrygowała mnie jednak pewna rzecz... "kto nam będzie koło domu pomagał" ? To chodzi jej o Twpje szczęście czy raczej włsne interesy...? Nikt Cie nie może uszczęśliwiać na siłę. Może powiedz jej raz, jasno i wyraźnie, że nie ma innej opcji i nie chcesz juz do tego wracac, a jemu tez powiedz żeby nie przyjeżdzał bo to nic nie da.
Jeśli poczujuesz, że potrzebujesz bliskości mężczyzny, bądż tez spotkasz takiego, który wzbudzi w Tobie wszystkie te pragnienia, to wtedy tez bedzie inaczej. A teraz.. po prostu nic na siłę...
 

ponury_murzyn

Przyjaźnie nastawiony do świata 22-latek ;)
Dołączył
10 Lipiec 2005
Posty
4 235
Punkty reakcji
53
Wiek
34
Miasto
Wrocław
nie ma w tym temacie zbyt wiele do powiedzenia. twoja mam pochodzi z czasów, w których panował pogląd (nie twierdzę, że nieprawdziwy, ale też nie mówię że słuszny - po prostu nie wiem), że miłości się można nauczyć.
Uważam, że postępujesz słusznie nie wiążąc się z osobą, do której nic nie czujesz i masz silne przekonanie, że to się nie zmieni. pozwól mamie pogadać, skoro musi i tyle. a ty ciesz się życiem pókiś młoda.
 

youngperson

feel sleepy
Dołączył
27 Listopad 2009
Posty
665
Punkty reakcji
14
Miasto
warmińsko - mazurskie
Zaintrygowała mnie jednak pewna rzecz... "kto nam będzie koło domu pomagał" ? To chodzi jej o Twpje szczęście czy raczej włsne interesy...?


Tak mi dzisiaj powiedziała, po tym jak był u nas znów. Zdaję sobie sprawę, że nie zależy jej na tym, abym to mi było dobrze, tylko aby ona mogła się pochwalić "zięciem", który pochodzi z dobrej rodziny, jest modelem, prestiżowe studia itd itd itd. Chce aby jej pomagał przy pracach domowych, podwoził, zawoził... Mnie nie o to chodzi. Ponury Murzyn, masz rację, dużo do powiedziania, radzenia nie ma, chodzi mi tylko aby psychicznie obronić się przed jej atakami.
 

touchdown

Sangwinik
Dołączył
8 Styczeń 2009
Posty
1 015
Punkty reakcji
73
Jest sobie super genialny facet
do super genialnego faceta to mu sporo brakuje bo zamiast sie z Toba smiac, droczyc, bawic probuje wziac Cie na litosc, w dodatku mieszajac w to Twoja mame. nie dziwota, wiec ze czujesz do niego pewna awersje, nawet biorac pod uwage, ze "uroczy z niego model".

a co mozesz zrobic? badz dalej stanowcza, bo w przeciwnym wypadku ludzie wejda Ci na głowe. z czasem jemu i Twojej mamie zapał minie by ciagle Cie nachalnie nagabywac
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
To, ze rzeczywiscie musi byc przykre, ze Twoja mama tak sie w to wtraca. On pewnie chcial takze uzyskac aprobate Twojej mamy, by Cie zdobyc. To glupie, to przeciez sprawa miedzy nim a Toba i pownien robic wszystko, by byc dla Ciebie atrakcyjnym facetem, a nie dla mamy.
Ja pochwalam Twoja postawe, wiele nastolatek, mlodych kobiet wchodzi w zwiazki, tylko po to by miec chlopaka. To jest paranoja.Desperackie szukanie chlopaka i bycie z kims na sile to na pewno nic pozytywnego. Postawy mamy naprawde nie zazdroszcze. Aby ugsic jej glupie gadanie mozesz nawet zlosliwie jej powiedziec : "Jak Ci sie on tak podoba , to Ty z nim badz. Ja nie zamierzam". Staraj sie olewac, to co mowi mama. Jestes mloda, na pewno sie jeszcze zakochasz i bedziesz szczesliwa.
:)
 

Vinette

Nowicjusz
Dołączył
28 Czerwiec 2010
Posty
75
Punkty reakcji
1
Też mam takie dziwne myślenie swojej mamy, jakby trochę konserwatywne..

W każdym bądź razie nie możesz być z kimś kogo nie kochasz. Widać, że dla Twojej mamy nie liczy się to co Ty czujesz ale to, by JEJ było dobrze, by jej zięć odpowiadał [i tu mamy identyczne podejście naszych rodzicielek:( ] Nie powinnaś wiązać się z osobą, bo ktoś Ci tak karze.!
Ja bym na Twoim miejscu w przyszłości nie dawała nawet szansy bo gdy to zrobisz, to co zrobisz później, gdy coraz bardziej będziesz odczuwała 'serduszkową samotność'? Nie będzie już tak łatwo zerwać, będziesz dopiero otoczona presją.

Zapytaj się mamy co jest ważniejsze: Być z kimś dla miłości czy dla pracy, dla pokazu itd Powiedz twardo, że nie chcesz być z Nim, bo po prostu nie odpowiada Ci, nic nie czujesz do niego. Co ona wtedy odpowie?? Postaw TWARDE KRÓTKIE PYTANIE!

A temu adoratorowi możesz powiedzieć, że masz kogoś innego na oku.. Może da sobie spokój?
 
Dołączył
13 Czerwiec 2010
Posty
37
Punkty reakcji
0
Miłość powinna być radosna, wesoła. A jak on wkleja takie smuty, i bierze Cię na litość to masakra...

Uważam, że powinnaś z nim szczerze porozmawiać. Niech odłoży na bok kwiaty, wstanie z klęczków i Cię wysłucha. Na Twoim miejscu powiedziałabym mu co Ciebie spotyka przez jego zachowanie. że jest wspaniałym facetem,ale Ty chcesz być wobec niego szczera i nic do niego nie czujesz. I że jeśli kochałby Ciebie naprawdę tak, jak Ci to cały czas mówi, to zostawiłby Cię w spokoju, bo Twoje szczęście powinno liczyć się dla niego najbardziej.
Tak uważam... jeżeli to nie poskutkuje, okaże się wówczas, że koleś jest tak naprawdę egoistą, a dla niego nie liczysz się Ty, tylko posiadanie Ciebie na wyłączność.
 

USSJ

so fucking bad :]
Dołączył
11 Czerwiec 2009
Posty
3 208
Punkty reakcji
169
Wiek
32
Miasto
pdkrpc
I bardzo dobrze - nie czujesz do niego nic, w dodatku jest śmieszny i robi z siebie ofiarę. Na matkę nie patrz, to twoje życie i nie będziesz się wiązać z jakimś pajacem tylko dlatego że jeździ xx km do ciebie na rowerze i stęka jak to on cie bardzo kocha mieszając w to jeszcze twoją matkę - kpina. Dosadniej, zrozumie, popłacze i da ci spokój. Bless, uesesjot.
 

Entuzjazm

Nowicjusz
Dołączył
8 Luty 2009
Posty
176
Punkty reakcji
1
Wiek
30
Miasto
kraniec świata.
mam podobny problem. nie zmieniaj swoich zasad dla jakiegoś faceta, do którego nawet nic nie czujesz. powiedz mu żeby raz na zawsze z tym wszystkim skończył, bo masz tego dość. jak ktoś wcześniej napisał, koleś rzeczywiście robi z siebie jakąś totalną ofiarę, przegięcie moim zdaniem.
jeśli chodzi o namolną matkę, to tej też wyjaśnij, że to nie jej życie i że sama będziesz podejmować niektóre decyzje i że nic jej do tego, bo to nie ona je przeżyje, ale ty. [nie koniecznie musisz mnie cytować xD ale ubrać to w mniej więcej takie słowa] i powiedz jeszcze, że jakby żyła z facetem którego nie kocha, niech się postawi w twojej sytuacji, mądra -.- !
tylko nie daj się złamać.
 
Do góry