PRAWIDŁOWA WIARA

Silase

Nowicjusz
Dołączył
13 Maj 2011
Posty
22
Punkty reakcji
0
NatashaM, jak tak sobie czytam Twoje wypowiedzi, to się zastanawiam, czy masz jakies konkretne poglądy w tym temacie? Proszę o konkluzje.. :)
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
NatashaM, jak tak sobie czytam Twoje wypowiedzi, to się zastanawiam, czy masz jakies konkretne poglądy w tym temacie? Proszę o konkluzje.. :)

Oczywiście, że mam konkretne poglądy w tym temacie. "Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko." - U mnie w głowie jest odwrotnie, gdyż wierzę w poznanie, doświadczenie, obserwację i wnioski. Można powiedzieć, iż znajduję się w worku Mędrca oraz jego szkiełka ;)
 

piotrooo921

Nowicjusz
Dołączył
1 Marzec 2011
Posty
21
Punkty reakcji
0
Właśnie to jest to że nie wiadomo która wiara jest prawidłowa...gdyby było wiadomo to określenie "wiara" nie miałoby sensu bo byłoby pewne...bez tego wiec pozostaje tylko w coś WIERZYĆ bo nigdy nie ma pewności. Dlatego też paradoksalnie ja nie wierzę w żadnego Boga z żadnej religii dlatego że powiedzmy całe życie wierzyłem w danego Boga a kiedyś - po śmierci okaże się że ten prawdziwy jest inny...albo wogóle go nie ma wiec stwierdziłem że nie ma sensu zaprzątać sobie głowę religiami.
 

Kerosine

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2011
Posty
75
Punkty reakcji
5
Wiek
34
"Prawidłowa" wiara to IMHO wiara oparta na jak najbardziej racjonalnych przesłankach i empirycznych doświadczeniach. Coś, co Rozum jest w stanie uznać za wysoce prawdopodobne, choć brakuje póki co dowodów na jego istnienie. I o ile sama "wiara" może jeszcze być racjonalna, o tyle już "religia" - stanowczo nie.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
Właśnie to jest to że nie wiadomo która wiara jest prawidłowa...gdyby było wiadomo to określenie "wiara" nie miałoby sensu bo byłoby pewne...bez tego wiec pozostaje tylko w coś WIERZYĆ bo nigdy nie ma pewności. Dlatego też paradoksalnie ja nie wierzę w żadnego Boga z żadnej religii dlatego że powiedzmy całe życie wierzyłem w danego Boga a kiedyś - po śmierci okaże się że ten prawdziwy jest inny...albo wogóle go nie ma wiec stwierdziłem że nie ma sensu zaprzątać sobie głowę religiami.
chodziłeś 2 tyg w butach nie z niezawiązanymi sznurówkami, nie upadłeś ani razu, nie zaprzątaj sobie głowy sznurówkami, one cię ograniczają, nie schylaj się aby je zawiązać....

"Prawidłowa" wiara to IMHO wiara oparta na jak najbardziej racjonalnych przesłankach i empirycznych doświadczeniach. Coś, co Rozum jest w stanie uznać za wysoce prawdopodobne, choć brakuje póki co dowodów na jego istnienie. I o ile sama "wiara" może jeszcze być racjonalna, o tyle już "religia" - stanowczo nie.
przeczytaj zakład Pascala, to może wymusi refleksję...
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
chodziłeś 2 tyg w butach nie z niezawiązanymi sznurówkami, nie upadłeś ani razu, nie zaprzątaj sobie głowy sznurówkami, one cię ograniczają, nie schylaj się aby je zawiązać....
Ta sytuacja jest nieadekwatna, bo Ty tutaj z góry założyłeś, że ktoś ma rozwiązane sznurówki, podczas gdy nie możemy zrobić tego z istnieniem boga. Jeśli o to chodziło.
 

yesmer

Nowicjusz
Dołączył
12 Maj 2011
Posty
350
Punkty reakcji
17
"Prawidłowa" wiara to IMHO wiara oparta na jak najbardziej racjonalnych przesłankach i empirycznych doświadczeniach. Coś, co Rozum jest w stanie uznać za wysoce prawdopodobne, choć brakuje póki co dowodów na jego istnienie. I o ile sama "wiara" może jeszcze być racjonalna, o tyle już "religia" - stanowczo nie.
Okej, jaki jest sens wiary którą można oprzeć o empiryczne doświadczenia? Wiara to świadomy akt woli. Gdyby istnienie Boga dało się udowodnić to jego istnienie nie miałoby sensu, bo nikt by w niego nie wierzył, tylko każdy by o nim wiedział, a co za tym idzie, stosowanie się do nakazów Chrystusa nie byłoby aktem woli, lecz po prostu czystym konformizmem.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
Ta sytuacja jest nieadekwatna, bo Ty tutaj z góry założyłeś, że ktoś ma rozwiązane sznurówki, podczas gdy nie możemy zrobić tego z istnieniem boga. Jeśli o to chodziło.
to był jedynie niewyszukany przykład
skoro sobie założył że nie ma Boga, to olewa
skoro sobie założył że niewiązanie butów nie szkodzi, to olewa
marny przykład dałem i troche marne dalsze tłumaczenie.. (taki miał być sens)
 

eltroniks

Nowicjusz
Dołączył
24 Kwiecień 2011
Posty
78
Punkty reakcji
4
Nie ma wiary właściwej, lub niewłaściwej. Jak podają książki do historii filozofii Bogowie to wymysł starożytnych ludzi, którzy nie potrafi zrozumieć tajemniczych wtedy zjawisk atmosferycznych. Jeżeli padał deszcz to musiała być to sprawka jakiegoś wszechmogącego Boga. Tak samo z słońcem, wiatrem...
I tak właśnie z pokolenia na pokolenie ewoluowała wiara. Po za tym żadna religia nie powinna stać ponad szcześciem.

W życiu ważne jest by osiągnąć styl bycia oparty na wewnętrznej wolności. Darzyć szacunkiem wszystkie żyjące istoty. A jeżeli przynależymy już do jakieś religii, warto sobie zadać pytanie, dlaczego? Czy dlatego ze tak zostało nam to narzucone przez rodzine, czy może dlatego że sami wybraliśmy?
Przecież gdybyśmy się urodzili w innym miejscu, wyznawalibyśmy inną religje, jeżeli dajemy ją sobie narzucać.
 

pan k

Bywalec
Dołączył
7 Lipiec 2011
Posty
3 449
Punkty reakcji
107
Miasto
Dąbrowa Górnicza
Katolicyzm. 30 czerwca 1985: Figurka Matki Bożej - Niepokalanego Poczęcia - zaczęła niespodziewanie płakać w Naju, w domu Julii i Juliana Kim. Płakała prawie 3 miesiące bez przerwy. Potem obok normalnych łez zaczęły się także pojawiać łzy krwawe, płynące czasem aż do stóp figurki. Trwało to 700 dni.
18 lipca 1985: Julia otrzymuje pierwsze orędzie. Maryja wyjaśnia przyczyny Swych łez. Daje rady, napomnienia, polecenia. Stosowanie się do nich może pomóc światu uchronić się od katastrofy, do jakiej prowadzą go grzechy ludzkości. Matka Boża wskazuje na Swoje Niepokalane Serce jako na Arkę Zbawienia.
19 października 1987: W pierwszą rocznicę krwawych łez Julia przeżywa w ekstazie cierpienia i boleści Jezusa Ukrzyżowanego. Na jej stopie ukazuje się rana stygmatu i krew. Odtąd zdarza się to często i cierpienia te trwają do dzisiejszego dnia. Ponadto Julia przyjmuje dobrowolnie i z miłością przeróżne cierpienia fizyczne jako wynagrodzenie za grzechy, szczególnie za zbrodnie dzieciobójstwa.
5 czerwca 1988: Po raz pierwszy ukazał się Julii Jezus, a po przyjęciu Komunii św. w kościele Hostia zamieniła się w jej ustach w krew. Odtąd miało to miejsce kilkanaście razy w obecności wielu osób. Między innymi 16 maja 1991, 24 września i 2 listopada 1994.
2 października 1991: Pachnący olej zaczyna wypływać z figurki, szczególnie na głowie. Zjawisko powtórzyło się kilkakrotnie, po czym - od 24 listopada 1992 - olej wypływał nieprzerwanie do 23 października 1994. Trwało to w sumie 400 dni bez przerwy.
14 kwietnia 1993: Zaczynają się inne znaki związane z Eucharystią: na dłoniach figury Matki Bożej pojawiają się Hostie z symbolicznymi rysunkami oraz, obok niej, kielich z Hostią, która 27 czerwca 1993 - w Uroczystość Bożego Ciała - krwawi.
24 listopada 1994: Cuda eucharystyczne w obecności Nuncjusza Apostolskiego w Korei: pojawienie się dużej, przełamanej Hostii na rękach Julii. Hostia ta została podzielona pomiędzy kilkadziesiąt obecnych osób. Potem na języku Julii ukazała się mała Hostia, którą zachowano.
Treść słów przekazanych przez Matkę Bożą w Korei, za pośrednictwem Julii Kim można by streścić nastepująco:

Maryja płacze nad światem biegnącym ku własnej zgubie. W orędziach, przekazywanych za pośrednictwem Julii, Maryja zapowiada zwycięstwo nad szatanem i nadejście chwalebnego Królestwa Jezusa oraz wskazuje jasny program naszego ocalenia, które jest jeszcze możliwe:
- życie oparte na zawierzeniu Jej Niepokalanemu Sercu, które może stać się dla nas prawdziwą Arką Zbawienia, niezwyciężoną tarczą w walce z szatanem;
- wyrzeczenie się siebie i oddanie się Matce Bożej z pragnieniem współpracy w zbawianiu świata przez modlitwę, ofiarę i cierpienie;
- powrót do częstej sakramentalnej spowiedzi i do godnego przyjmowania Jezusa w Komunii św. oraz częste adorowanie Go, obecnego prawdziwie w Eucharystii; praktykowanie czwartkowych «świętych godzin» przed Najświętszym Sakramentem;
- zaprzestanie zabijania nienarodzonych dzieci;
- wytrwanie w wierności Papieżowi;
- modlitwa za duchowieństwo, stanowiące obecnie szczególny cel ataków szatana;
- oddawanie czci Maryi, pocieszanie Jej oraz wynagradzanie za doznane zniewagi poprzez nabożeństwo pierwszych sobót i wierne odmawianie Różańca.


Siódme objawienie – 23 lutego 1858 r.
W czasie tego objawienia Bernadeta otrzymała trzy tajemnice, dotyczące jej osobiście. Dziewczynce towarzyszyło ok. 150 osób, a wśród nich dr Dozous, lekarz – pozytywista, bardzo sceptycznie nastawiony do wszystkiego co działo się w grocie i nie wierzący. Kilka lat później jego żona zachorowała i nie było dla niej ratunku. Postanowił skorzystać z wody którą ofiarowała Maryja i jego żona została wyleczona. Nie wiadomo czy uwierzył w Boga. Dziewiąte objawienie – 25 lutego 1858 r.
Tego dnia wytrysło w grocie źródło, które bije do dzisiaj. W czasie odmawiania różańca Pani poleciła Bernadetcie, aby napiła się wody ze źródła. Dziewczynka zwróciła się w stronę rzeki Gave, ale Pani wskazała ręką miejsce w grocie, gdzie Była tam zaledwie odrobina błotnistej wody. Po wydrążeni ziemi w tym miejscu dopiero za czwartym razem udało się Bernadetcie wypić trochę wody, brudząc przy tym twarz błotem. Wywołało to liczne komentarze i podejrzenie, że dziewczynka utraciła rozum. Dopiero po kilku dniach zrozumiano wielkość cudu. Woda płynęła coraz obficiej i stała się wspaniałym źródłem. Ta woda potrafi leczyć chorób. Dwunaste objawienie -1 marca 1858 r. 1 marca przed grotą była także prosta chłopka, Katarzyna Latapie, z dwojgiem dzieci. W 1856 r. po upadku z drzewa, zwichnęła ramię oraz złamała kości nadgarstka i palców. Po wyleczeniu nie mogła jednak poruszać dłonią, a dwa palce pozostały krzywe. Pchana jakąś wewnętrzną siłą obmyła dłoń w wodzie źródła i ze zdumieniem stwierdziła, że odzyskała ona dawną sprawność. Przypadek –”Latapie” został uznany za pierwsze cudowne uzdrowienie w Lourdes.

Szesnaste objawienie - 25 marca 1858 r.
Ten dzień - święto Zwiastowania NMP - byt kulminacyjnym momentem objawień. Rano Bernadeta poczuła nieodparte pragnienie pójścia do groty. W czasie objawienia cztery razy pytała Panią, jak się nazywa. Po czwartym pytaniu Pani składa dłonie na wysokości piersi, wznosi oczy ku niebu i mówi: ”Que soy era Immaculada Councepciou” - Jestem Niepokalane Poczęcie”.
Bernadeta nie rozumiała tych słów, dlatego powtarzając je pobiegła do proboszcza, by dać mu długo oczekiwaną odpowiedź. Ks. Peyramale był zaskoczony. Wiedza religijna Bernadety była zbyt mała, by mogła ona wiedzieć, że cztery lata wcześniej, 8 grudnia 1854 r. papież Pius IX ogłosił dogmat o Niepokalanym Poczęciu Maryi. Zresztą to wyrażenie było w owym czasie czymś nowym także dla duchowieństwa, jako że w teologii używano wtedy określenia ”niepokalanie poczęta”.
Ks. Peyramale zrozumiał - to była Matka Boża!.

Siedemnaste objawienie - 7 kwietnia 1858 r.
W kilka dni potem nowy cud, oglądany przez tysiące osób, wzmocnił jeszcze bardziej tę pewność. Oto dnia 7 kwietnia Bernadeta klęczała, trzymając w obu rękach świecę. Ekstaza trwała prawie godzinę; w tym czasie płomień świecy przez 10 minut dotykał dłoni Bernadety, ale nie pozostawił najmniejszego śladu .


http://www.sanktuari...g/historia.html

Na tej stronie jest zdjęcie jej ciała które pomimo wielu lat nie uległo rozkładowi i wygląda jak by zasnęła. Uzdrowienie Piotra Ruddera. Jest to najbardziej znany cud potwierdzony przez komisje lekarzy i świadków. 1867. Przechodził przez las i na nogę spadło mu drzewo.Złamało mu tak nogę że wystawały kości.Lekarze nie wiedzieli co zrobić i przez 8 lat cierpiał. Wybrał się to tego miasta. Ludzie nie chcieli by jechał z nimi pociągiem bo noga mogła mu odpaść bo tak słabo się trzymała. Po modlitwie i wejściu do wody noga była normalna. Potem poszedł do lekarza który był zdziwiony że noga jest zdrowa i zbadał go . Stwierdził że noga jest normalna. Louis Bouriette był kamieniarzem. Od dwudziestu lat nie widział na prawe oko. Stracił wzrok podczas detonacji. Wtedy też zginął jego brat... Wnuczka przyniosła mu trochę mokrej ziemi z miejsca, które Maryja wskazała Bernadetcie podczas objawienia. Mężczyzna modlił się żarliwie, siedząc w stajni z błotnymi kompresami na oczach. Ciągle wierzył, że Bóg uleczy jego chore oczy. Gdy skończył modlitwę i wyszedł ze stajni, stała się rzecz niezwykła - oślepiła go panująca na zewnątrz jasność. Odzyskał wzrok! Było to 27 lutego 1858 roku. To pierwsze uznane przez Kościół uzdrowienie w Lourdes potwierdził doktor Pierre Dozous, który od lat leczył Louisa. Tego, że Louis nagle odzyskał wzrok nie dało się naukowo wyjaśnić.W pobliżu groty Massabielle mieszkał bardzo chory chłopiec. Louis Justin Duconte-Bouhort był sparaliżowany od pasa w dół. Miał zaledwie 18 miesięcy, wszystko wskazywało na to, że wkrótce umrze. Jego zrozpaczona matka uznała kąpiel w cudownym źródełku za ostatnią szansę w zmaganiach z chorobą synka. 2. maja 1858 roku przybiegła

z dzieckiem na ręku do groty i zanurzyła je w lodowatej wodzie na 15 minut. Jej zaufanie do Boga i Maryi było ogromne. Po tej kąpieli ciałko dziecka było bardzo wychłodzone, a chłopczyk nadal nie mógł poruszyć nóżkami. Jednak po spokojnie przespanej nocy Louis wyszedł z łóżeczka i zaczął biec!... A jeszcze dzień wcześniej nie mógł nawet siedzieć! Bóg wysłuchał błagania jego matki i uzdrowił chłopca. Obecny przy tym wydarzeniu doktor Vergez, profesor uniwersytetu w Montpellier, oficjalnie potwierdził przed Komisją Biskupią fakt niemożliwego z punktu widzenia medycyny uzdrowienia chłopca, który był o krok od śmierci. 8. grudnia 1933 r. Louis Justin Duconte-Bouhort, mając 77 lat, był honorowym gościem na uroczystości beatyfikacyjnej Bernadetty.Henriette Bressolles podczas I wojny światowej niosła pomoc i nadzieję wielu rannym żołnierzom. Będąc sanitariuszką, nie unikała niebezpieczeństw, zgłaszała się do najbardziej niebezpiecznych akcji. Nic dziwnego, że została ranna. Stało się to w ostatnim roku wojny - odłamek trafił ją w nogę, powodując stwierdzoną później nieuleczalną chorobę Potta (niedowład nogi). W 1924 r. Henriette dotarła do Lourdes. Bóg znał jej cierpienie, nadzieję i ufność, jaką w Nim pokładała. W trakcie procesji z Najświętszym Sakramentem wysłuchał jej błagania... Gdy podczas błogosławieństwa Henriette poczuła silny ból, przewieziono ją do groty Massabielle, gdzie 3 lipca 1924 roku dokonał się cud uzdrowienia.



W 1987 r. Jean Jacques Bely, cierpiący na nieuleczalną chorobę neurologiczną SM (stwardnienie rozsiane), uczestniczył w pielgrzymce do Lourdes. Tam, po otrzymaniu Sakramentu Chorych, zaobserwował nagłe zmiany

w swoim organizmie. Po raz pierwszy od trzech lat mógł chodzić. Rok później, w 1988 r., zgłosił się do Biura Medycznego w Lourdes. Przez następne dwa lata poddany był stałej kontroli lekarskiej, która miała potwierdzić cudowne ustąpienie choroby. W 1988 r. stwierdzono, że jego przypadek jest medycznie niewytłumaczalny. 11. lutego 1999 biskup Lourdes po 10 latach badań potwierdził oficjalnie sześćdziesiąte szóste cudowne uzdrowienie w Lourdes.

W Lourdes oprócz uzdrowień miało miejsce szereg nawróceń. Wielu ateistów i niedowiarków zwróciło się do Boga. Jednym z nich był lekarz, dr Agostino Gemelli. Pobyt w Lourdes i wrażenia, jakich tam doznał spowodowały, że się nawrócił. Wstąpił do zakonu franciszkanów, a swój majątek przeznaczył na ufundowanie kliniki w Rzymie. W klinice tej kilkakrotnie, m.in. po zamachu na swe życie leczony był Ojciec Święty Jan Paweł II.Uzdrowienie Gertrudy Fulda . Miało miejsce 16 sierpia 1950. chorowała na chorobę Addisona polegającej na zaniku nadnercza . 1937 w momencie występu dostała ataku ślepej kiszki . Przez 7 lat lekarze utrzymywali jej życie.Lekarze nie chcieli by jechała do tego miasta po jej strajku zgodzili się. 23 lutego 1955 między narodowy komitet Paryżu stwierdził że medycyna nie umie wytłumaczyć jej uleczenia i jest to cud.

Objawienia Anioła Portugalii.


Jak przy poprzednich objawieniach dzieci dostrzegły błysk światła, po którym Matka Boża pojawiła się nad krzewem.
ŁUCJA: „Czego Pani sobie życzy ode mnie?”
MATKA BOŻA: „Chcę ci powiedzieć, aby wybudowano tu kaplicę na moją część. Jestem Matką Boską Różańcową. Odmawiajcie w dalszym ciągu codziennie różaniec. Wojna się skończy, a żołnierze wkrótce wrócą do swoich domów”.
ŁUCJA: „Miałam prosić Panią o wiele rzeczy, abyś uzdrowienie kilku chorych, nawrócenie niektórych grzeszników, etc.”
MATKA BOŻA: „Jednych uzdrowię, innych nie. Trzeba, aby się poprawili i prosili o przebaczenie swoich grzechów”. I ze smutnym wyrazem twarzy dodała: „Niech nie obrażają więcej Boga Naszego Pana, który już i tak jest bardzo obrażany”.
Potem rozchyliwszy dłonie Matka Boża sprawiła, że płynący z nich blask odbił się od słońca. A podczas gdy się wznosiła, Jej własny blask odbijał się od słońca.
W tym momencie Łucja krzyknęła: „Spójrzcie na słońce!”
Gdy Matka Boża zniknęła w bezkresnej dali firmamentu, na oczach dzieci rozegrały się kolejne trzy sceny: pierwsza – symbolizująca tajemnice radosne różańca, druga – bolesne i trzecia – chwalebne. (Tylko Łucja widziała wszystkie trzy sceny; Franciszek i Hiacynta widzieli tylko pierwszą).
Obok słońca pojawili się św. Józef z Dzieciątkiem Jezus na ręku i Matką Boską Różańcową. To była Święta Rodzina. Najświętsza Panna była ubrana na biało, w niebieskim płaszczu, a Dzieciątko Jezus było w jasnoczerwonej sukience. Św. Józef pobłogosławił tłum, czyniąc trzy razy znak krzyża. Dzieciątko Jezus uczyniło to samo.
Następną sceną była wizja Matki Boskiej Bolesnej i Pana Jezusa zgnębionego bólem, w drodze na Kalwarię. Wydawało się, że Pan Jezus pobłogosławił świat. Matka Boża nie miała miecza w piersi. Łucja widziała tylko górną część ciała Pana Jezusa.
Na zakończenie pojawiła się, w chwalebnej wizji, Matka Boska Karmelitańska, ukoronowana na Królową nieba i ziemi, z Dzieciątkiem Jezus na rękach.
Gdy te wizje rozwijały się przed oczami dzieci, wielki tłum, 50-70 tysięcy widzów, stał się świadkiem cudu słońca. Deszcz padał przez cały czas objawienia. W momencie, gdy Matka Boża zakończyła rozmowę z Łucją i zaczęła unosić się ku niebu, a Łucja krzyknęła: „Spójrzcie na słońce!”, chmury nagle rozstąpiły się i słońce ukazało się oczom zgromadzonych jak olbrzymi, srebrny dysk. Świeciło ono z nigdy dotychczas nie widzianą intensywnością, ale nie oślepiało. Trwało to tylko krótką chwilę. Wtem ta ogromna kula zaczęła „tańczyć”. Słońce szybko wirowało jak gigantyczne koło ognia. Zatrzymało się na chwilę i ponownie zaczęło się obracać wokół własnej osi z zawrotną szybkością. Potem brzegi jego stały się purpurowe i zaczęło wirować po niebie, rzucając czerwone języki ognia. Światło to odbijało się na ziemi, na drzewach i krzakach, a nawet na ludzkich twarzach i ubraniach, przybierając różne natężenia blasku i barwy. Powtórzyło się to trzykrotnie i wtedy pędzona szaloną siłą kula zdawała się drżeć, trząść i spadać zygzakiem na przerażony tłum.
Wszystko to trwało może 10 minut. W końcu słońce tym samym zygzakowatym szlakiem powróciło na swoje miejsce i znów, spokojne jak codziennie, zaczęło świecić swym normalnym blaskiem.

Cykl objawień dobiegł końca.

Wiele osób spostrzegło, że ich ubrania ociekające deszczem nagle stały się zupełnie suche.
Cud słońca był widziany również przez licznych świadków znajdujących się w promieniu do 40 km od miejsca objawienia.

Piąte objawienie: 13 września 1917 roku

Jak poprzednio, seria zjawisk atmosferycznych dostrzeżona została przez zgromadzonych tam ludzi w liczbie około 15-20 tysięcy osób (a może i więcej): nagłe ochłodzenie atmosfery, zblednięcie słońca do tego stopnia, że można było widzieć gwiazdy, oraz rodzaj deszczu jakby płatków kwiatów czy śniegu, które znikały przed dotknięciem ziemi. Tym razem pojawiła się na horyzoncie świetlista kula, która powoli i majestatycznie zaczęła się przesuwać ze wschodu na zachód, a przy końcu objawienia z powrotem. Dzieci ujrzały, jak zwykle, błysk światła i bezpośrednio po nim Matkę Bożą nad drzewem.
MATKA BOŻA: „Odmawiajcie w dalszym ciągu różaniec, aby uprosić koniec wojny. W październiku ukaże się również Pan Jezus, Matka Boża pod wezwaniem Bolesnej i Karmelitańskiej oraz św. Józef z Dzieciątkiem Jezus, aby pobłogosławić świat. Bóg jest zadowolony z waszych umartwień, ale nie musicie spać ze sznurami. Noście je tylko w dzień”.
ŁUCJA: „<jezyk_oko>roszono mnie, abym poprosiła Panią o wiele rzeczy; uzdrowienie kilku chorych, uzdrowienie głuchoniemego”.
MATKA BOŻA: „Tak, niektórych uzdrowię, innych nie. W październiku uczynię cud, aby wszyscy uwierzyli”.
„I zaczynając się wznosić, zniknęła jak zwykle”<zeby>ruga część tajemnicy: zapowiedź kary i sposoby jej uniknięcia
Przerażone i jakby błagające o pomoc dzieci podniosły wzrok na Matkę Bożą, która odezwała się z dobrocią i smutkiem:
MATKA BOŻA: „Widzieliście piekło, dokąd idą dusze biednych grzeszników. Aby je zbawić, Bóg chce ustanowić w świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca.
Jeżeli się zrobi to, co wam powiem, wiele dusz będzie zbawionych i nastanie pokój.
Wojna zmierza ku końcowi. Lecz jeżeli ludzie nie przestaną obrażać Boga, wybuchnie druga, jeszcze gorsza, w czasie panowania Piusa XI. Gdy zobaczycie noc rozświetloną nieznanym światłem, wiedzcie, że jest to wielki znak, który da wam Bóg, iż nadchodzi kara dla świata za jego zbrodnie w postaci wojny, głodu i prześladowania Kościoła oraz Ojca Świętego.Aby temu zapobiec, przyjdę prosić o poświęcenie Rosji mojemu Niepokalanemu Sercu oraz o Komunię św. wynagradzającą, w pierwsze soboty miesiąca. Jeżeli moje prośby zostaną wysłuchane, Rosja nawróci się i nastanie pokój. Jeżeli nie, [kraj ten] rozpowszechni swe błędy po świecie, wywołując wojny i prześladowania Kościoła świętego. Dobrzy będą umęczeni, Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć, różne narody będą unicestwione. Na koniec moje Niepokalane Serce zatriumfuje. Ojciec Święty poświęci mi Rosję, która się nawróci i będzie dany światu na pewien czas pokój.
W Portugalii zawsze będzie zachowany dogmat wiary.
Nie wolno wam tego powtarzać nikomu. Franciszkowi – tak, jemu możecie powiedzieć”
Scena druga: straszliwa katastrofa, która pozostawia świat na wpół zrujnowany i powoduje ofiary we wszystkich warstwach społecznych włącznie i na czele z Ojcem Świętym
I zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: “coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim” Biskupa odzianego w Biel “mieliśmy przeczucie, że jest to Ojciec Święty”. Wielu innych Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek, jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku w ten sam sposób zginęli jeden pod drugim Biskupi, Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji.Maryja przepowiedział 2 Wojnę światową i powstanie państwa Bolszewickiego.


http://sanctus.pl/index.php


Te objawienia oprócz tego że bóg istnieje pokazuje też że Katolicyzm jest prawdziwą wiarą. Inne religie nie mają żadnych objawień lub cudownych uzdrowień. Nawet jak mają nie ma na nie dowodów. Buddyzm i Hinduizm jest to wiara której celem jest zarabianie pieniędzy i losem biednych się nie interesują. Jak zdarzają się cuda to wynikają ćwiczeń lub innych sztuczek. Dlatego nie zgadzają się na badania bo wiedzą że odkryją że nie jest to żaden cud. Protestantyzm to zarabianie pieniędzy i też nie ma żadnych objawień i odrzucenie nie znanych przyczyn wiary Maryję która udowodniła że istnieje. Islam tylko muzułmanie mogą odwiedzać Meczety. Nie wiadomo czy istnieją tam niezwykłe wydarzenia.Indie: protestanci prześladują nawracających się na katolicyzm

– Niektóre fundamentalistyczne grupy protestantów w północno-wschodnich Indiach uniemożliwiają tysiącom ludzi przejście na katolicyzm – powiedział biskup diecezji Kohima, Jose Mukala. Podczas wizyty w siedzibie katolickiego dzieła pomocy Kirche in Not (Pomoc Kościołowi w Potrzebie) w Königstein (Niemcy) mówił on o groźbach pod adresem katolików, niszczeniu przez radykalnych protestantów ich świątyń i innych obiektów i o wydanym przez nich zakazie nawróceń.

Głównymi przeciwnikami katolicyzmu są tam – według biskupa – niektóre wspólnoty baptystyczne i grupy ewangelikalne. Członkowie tych społeczności przeważają w całym tym regionie, który – w odróżnieniu od większości kraju – ma charakter zdecydowanie chrześcijański.

– Na terenie mojej diecezji daje się zauważyć wielki wzrost liczby miejscowych mieszkańców, pragnących stać się katolikami, ale istnieje też bardzo silna opozycja wobec tego procesu ze strony niektórych miejscowych przywódców protestanckich – tłumaczył 61-letni hierarcha. Dodał, że sytuacja pod tym względem ostatnio jeszcze bardziej się zaostrzyła. Podkreślił, że „gdyby położono kres tym sprzeciwom, byłoby bardzo wiele nawróceń na katolicyzm”.

Zdaniem biskupa, niektórych miejscowych liderów ewangelikalnych i wielu baptystów zaniepokoił znaczny wzrost liczby katolików w Kohimie i okolicach – regionie położonym na skraju stanu Nagaland, którego miasto to jest stolicą. Pierwszy katolik został tam ochrzczony w 1951 r., a obecnie jest ich tam ponad 58 tys., co jest jednak niewielką liczbą w porównaniu do 1,9 mln mieszkańców regionu, z których większość stanowią chrześcijanie ewangelikalni.

– W czasie odwiedzin kilku rodzin katolickich, mieszkających w małej wiosce na terenie diecezji, wezwano mnie nagle na zebranie parafialne, podczas którego pewien starszy człowiek ostrzegł mnie, że „może się coś wydarzyć”, jeśli tam wrócę. Wtedy odpowiedziałem, że jeśli coś mi się stanie, on poniesie za to odpowiedzialność. I nic się nie wydarzyło – opowiedział bp Mukala. Zaznaczył, że groźba nowych aktów przemocy zmusiła go do zwrócenia się o ochronę policyjną dla budującego się obecnie kościoła w jednej z wiosek.

Zdaniem hierarchy, do działań antykatolickich namawiają nie miejscowi przywódcy religijni, ale fanatycy, stojący na czele niektórych miast i wsi. Według nich, winny istnieć jedno państwo, jedno plemię i jedna religia, „my natomiast próbujemy ich przekonać, że muszą oni pozwolić ludziom być wolnymi”.

Pytany o przyczyny takiej popularności katolicyzmu, biskup Kohimy zwrócił uwagę na wielkie powodzenie szkół kościelnych, które – jego zdaniem – cieszą się lepszą opinią niż placówki rządowe. – Z 20 najlepszych szkół w tym regionie 16 należy do Kościoła – oświadczył. Zaznaczył, że do 150 istniejących w tej diecezji szkół katolickich, w większości podstawowych, uczęszcza ponad 30 tys. dzieci.

– Kościół katolicki kładzie nacisk na rozwój całościowy osoby i na twardą pracę i to przyciąga ludzi. I dlatego przede wszystkim ludzie pragną stać się katolikami, gdyż chcą wiedzieć, w co i jak wierzymy – stwierdził biskup. Hierarcha podkreślił szczególną rolę pracujących w tamtejszym szkolnictwie sióstr zakonnych.

Hierarcha przybył do Niemiec, aby osobiście podziękować za wieloletnią pomoc i wsparcie, otrzymywane od Kirche in Not. Zaznaczył, że ofiarodawcy pomogli za pośrednictwem 37 projektów, jakie w ciągu ostatnich 10 lat zrealizowano w jego diecezji, w tym pomoc dla ubogich i prześladowanych księży, budowa nowych świątyń oraz przekazanie motocykli i innych środków transportu duchownym w najbardziej oddalonych rejonach.Dania: protestanci negują istnienie diabła i piekła

Dualistyczna historia stworzenia świata z podziałem na piekło i niebo nie pasuje do współczesnego społeczeństwa – stwierdzili przedstawiciele Wspólnoty luterańsko-ewangelickiej na łamach gazety „Kristeligt Dagblad”. Pastorzy zmierzają do stworzenia nowej dogmatyki, którą mogliby głosić „nowocześni ludzie Kościoła w XXI wieku” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

– Jako nowoczesny człowiek nie mogę znaleźć sensu w diable, który jest samodzielną istotą, biegającą wokół nas i kuszącą – stwierdził pastor Lars Hojland. Według niego zamiast archaicznego poglądu o piekle i niebie powinno się głosić nauki o „niepokoju” i „złu” jako uniwersalnych i ludzkich fenomenach w świecie.

W podobnym duchu wypowiadali się niedawno „biskup” Roskilde Jan Lindhardt i profesor teologii Svend Andersen. Ten ostatni zdystansował się wobec pojęcia Sądu Ostatecznego i zmartwychwstania Chrystusa – stwierdza dziennik. Inny z „teologów” podważał z kolei naukę głoszącą, że wszyscy ludzie będą zbawieni lub wiecznie potępieni.

USA: biskupi przeciw wspieraniu antykatolickich organizacji

Dwóch katolickich biskupów z amerykańskiego stanu Dakota Północna wspólnie zaapelowało do wiernych, aby nie wspierali finansowo i nie współpracowali z organizacjami popierającymi aborcję lub eksperymenty na ludzkich embrionach. Wśród instytucji, których dotowanie biskupi stanowczo odradzają są m.in. Amnesty International i UNICEF.

Ordynariusz diecezji Fargo bp Samuel Aquila oraz bp Paul Zipfel z diecezji Bismarck w dokumencie zawierającym wytyczne nt. postawy katolików wobec działalności charytatywnej niektórych organizacji, wymieniają grupy zaangażowanie w różne działalności. Jedną ich wspólną cechą, jak zauważają duchowni, jest sprzeciwianie się nauce Kościoła w takich kwestiach, jak antykoncepcja, aborcja czy eksperymenty na ludzkich embrionach.

Obok znanych organizacji proaborcyjnych, takich jak Planned Parenthood, Amnesty International czy UNICEF, na liście tych, których nie powinni katolicy wspierać, znalazły się takie grupy jak March of Dimes, Susan G. Komen for the Cure, czy Crop Walk, które są mocno promowane przez luterańskie wspólnoty na terenie stanu.

Nowa ”neutralna płciowo” wersja Biblii NIV nie podoba się protestantom

W księgarniach właśnie pojawiła się uaktualniona wersja protestanckiego przekładu Biblii NIV. W nowej wersji „neutralnej płciowo”, unika się zaimków „On”, „Jego” itp., odnoszących się do Boga, a w miejscach, gdzie jest mowa o „braciach”, wprowadza się także sformułowanie „siostry”. Nowa wersja nie spodobała się Council on Biblical Manhood and Womanhood.

New International Version Bible, to protestancki przekład Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu na język angielski. Biblia ta jest używana przez największe sekty protestanckie. Tłumaczenia dokonała niezależna grupa biblistów, którzy od 1965 r. rokrocznie spotykali się, by przedyskutować postępy w biblijnej nauce i zmiany w języku angielskim. Ponad 100 protestanckich uczonych z krajów anglosaskich tłumaczyło Biblię przez więcej niż 10 lat. Nowy Testament został wydany w 1973 r., zaś Stary ukazał się w 1978 r. W 1984 r. opublikowano edycję poprawioną.

W 2005 r. uaktualniono wydanie, które nie zostało zaakceptowane przez Południową Konwencję Baptystów, największą sektę protestancką w USA (16 mln wiernych), ze względu na „wypaczenia teologiczne”.

New International Version stało się najpopularniejszym ze współczesnych anglojęzycznych tłumaczeń Biblii. W skali światowej sprzedanych zostało ponad 215 milionów egzemplarzy. Szczególną popularność zdobyła w kręgach amerykańskich wspólnot ewangelicznych. Przez wielu chrześcijan określana jest jako dobry, współczesny przekład, stanowiący alternatywę dla historycznych tłumaczeń takich, jak Biblia Króla Jakuba.

W przeciwieństwie jednak do tradycyjnych przekładów, opartych o Biblię Króla Jakbua, NIV bazowała na krytycznych wydaniach tekstu oryginalnego i prezentowała nowoczesne podejście do tekstu biblijnego. Wiele tradycyjnych wyrażeń i sposobów tłumaczenia zastąpionych zostało współczesnymi. W zakresie słownictwa np. zamiast „mężołożnicy” pojawiło się słowo „homoseksualiści”.

Nowa uaktualniona wersja 2011 nie spodobała się grupie protestanckiej Council for Biblical Manhood and Womanhood (CBMW), ze względu na neutralny pod względem płci charakter tłumaczenia. Przykładowo w miejscu, w którym Jan Ewangelista mówi: „Jeśliby ktoś mówił: Miłuję Boga, a brata swego nienawidził...” w najnowszej wersji pojawia się sformułowanie: „brata lub siostrę swą”. W innym miejscu, w Ewangelii wg św. Marka (4, 25): „Bo kto ma, temu będzie dane...” pojawia się określenie „ci, którzy mają...”.CBMW skarżyła się, że zastosowanie liczby mnogiej, które może oznaczać zarówno mężczyznę, jak i kobietę, tak naprawdę wypacza sens biblijnej osobistej relacji człowieka z Bogiem.

Ze względu na wcześniejsze protesty dotychczas w USA dostępne były wydania Biblii w tłumaczeniu NIV z 1984 r. Wspólnoty protestanckie oprócz wyświęcania kobiet na kapłanów pozwalają by kapłanami mogli zostać pedały i pozwalają tej grupie zawierać małżeństwa . Bardzo często kapłanami tych wspólnotach są rozwodnicy dlatego Bóg nie zesłał im żadnego objawienia bo odrzucają podstawowe zasady Chrześcijaństwa i wiele ich zasad jest nie zgodnych Biblią . Dlatego zmieniają jej sens by dostosować się do współczesności i zarabiać pieniądze.Buddyzm i Hinduizm popiera system kastory który pozwala by większość mieszkańców żyło w nędzy a nie wielka część bogactwie. Ta część uprzywilejowana może pogardzać i stosować wobec niższych kast przemoc. Za nim Matka Teresa Kalkuty przybyła do Indii tym kraju nikt nie interesował się losem biednych i bardzo często były porzucane dzieci i bardzo często umierały na śmietnikach lub jeśli była to dziewczynka to zabierali ją by wychować na służbę. Dopiero ona zainteresowała losem tych biednych. Kapłani Buddyjscy lub Hinduistyczni nie interesowali się ich losem tylko byli zajęci zbieraniem jałmużny dzięki której pomnażali majątek i nie musieli pracować. Utrzymanie kilku tysięcy Bogów Hinduistycznych kosztuje i zyskują pieniądze. Bo każdy mieszkaniec wioski musi dać ofiarę na Boga i dać jałmużnę mnichowi. Dlatego państwach których dominuje Buddyzm i Hinduizm panuje nędza i kapłani są bardzo bogaci. Dlatego wielu mieszkańców Indii nie chce utrzymywać tych kapłanów i nawraca się chrześcijaństwo. Dlatego wielu biednych Hindusów nawraca się na Katolicyzm. Organizacje Katolickie budują szkoły , szpitale i fundują szczepienia. Kapłani Buddyjscy i Hinduistyczni tego nie robią i tylko domagają się ofiar. Dlatego są bardzo wrodzy wobec misjonarzy Katolickich i prześladują Katolików. Bo przez to tracą pieniądze i wpływy. Sponsorują Bojówki które wykonują to zadanie.hinduiści chcą ”oczyścić” stan Madhya Pradeś z chrześcijan

2 mln hinduistycznych ekstremistów weźmie udział w rozpoczynającej się dziś w Madhya Pradeś akcji "oczyszczania" tego indyjskiego stanu z misjonarzy chrześcijańskich. Takie jest bowiem główne hasło tegorocznego spotkania religijnych fundamentalistów w tym regionie. Potrwa ono trzy dni.

Na jego przygotowanie władze stanu wydały 16 mln euro. Nie postarały się jednak o ochronę chrześcijan, którzy tym razem znaleźli się w centrum uwagi hinduistów.

Religijne świętowanie poprzedziła wielka kampania medialna oskarżająca chrześcijan o prozelityzm. Zapowiedziano też masowe przywracanie tamtejszych wyznawców Chrystusa na łono hinduizmu. Chrześcijanie obawiają się o swe życie. Tym bardziej, że w spotkaniu wezmą też udział hinduistyczne bojówki.

Katoliccy biskupi i zwierzchnicy innych Kościołów wystosowali do rządu memorandum, w którym domagają się ochrony dla mniejszości religijnych i ich świątyń.

Indie: hinduiści zdewastowali teren misji katolickiej


W minioną sobotę (4 sierpnia) około 200 zamaskowanych osobników wtargnęło na teren misji katolickiej w Chavanad, w Indiach (południowa część Radźasthanu) - informuje Radio Watykańskie.

Korzystając z nieobecności miejscowego proboszcza, który właśnie przebywał na comiesięcznym spotkaniu duchowieństwa diecezji Udaipur, zburzyli plebanię. Miejscowy ordynariusz, bp Joseph Pathalil powiadomił policję o dokonanym napadzie i dewastacji obiektów kościelnych.

Już wcześniej aktywiści lokalnej organizacji hinduistycznej atakowali organizacje i instytucje chrześcijańskie. Starali się torpedować pracę edukacyjną i charytatywną Kościoła wśród ludności pierwotnej. Stosowano także pogróżki wobec proboszcza, usiłującego wybudować plebanię - czytamy na stronie internetowej Radia Watykańskiego. Największy pogrom wykonali w dystrykcie Kandhamal w indyjskim stanie Orisa w 2008 roku. Pogromy chrześcijan rozpoczęły się 24 sierpnia 2008 r. i trwały siedem tygodni. Kosztowały życie 95 osób. Zniszczono ponad 6,5 tys. domów w 450 wioskach. Konstytucja Indii gwarantuje wolność wyznania . Rząd ignoruje działalność ekstremistów Buddyjskich i Hinduistycznych.zakaz nawracania w Radżasthanie

Po dwóch latach debat parlamentarnych zgromadzenie zachodnioindyjskiego stanu Radżasthan uchwaliło ustawodawstwo przeciw nawróceniom. W rozmowie z włoską agencją misyjną Asianews przewodniczący episkopatu Indii kard. Varkey Vithayathil określił nowe przepisy jako „obrazę dla kultury naszego narodu”. – Indie, znane na świecie jako kraj tolerancji i pokoju, przeżywają czarny dzień – dodał hierarcha.

Nową ustawę zatwierdził parlament stanowy po raz pierwszy w 2006 r., ale ówczesny gubernator Pratibha Patil odmówił jej podpisania, odsyłając ją izbie do nowej redakcji. W ubiegłym tygodniu kontrowersyjny tekst został jednak zatwierdzony. Zakazuje on nawracania na inne religie „za pomocą siły, przymusu lub oszustwa”, a tym, którzy dopuszczają się takich praktyk, grozi kara do 5 lat więzienia i 50 tys. rupii [ok. 800 euro] grzywny.

Zdaniem kardynała, „przepisy te są całkowicie niepotrzebne i wymuszone przez fundamentalistów, którzy tworzą w ten sposób jedynie nieufność i nietolerancję w naszym społeczeństwie”. Nowa uchwała, która ma jakoby bronić wolności religijnej, jest sprzeczna z naszą konstytucją, zapewniającą każdemu obywatelowi swobodę wyznawania, praktykowania i poznawania własnej religii – dodał przewodniczący ogólnoindyjskiej konferencji biskupów katolickich.

Tego rodzaju przepisy anty konwersyjne wykorzystywane są coraz częściej do unieważniania przechodzenia z hinduizmu na chrześcijaństwo. Grupy nacjonalistów hinduskich oskarżają misjonarzy chrześcijańskich o łamanie prawa przez to, że chrzczą nowych ludzi i bardzo często napadają na uczestników obrzędów chrześcijańskich, nie czekając nawet na orzeczenie sądowe.

Ustawodawca nie przewiduje natomiast restrykcji dla tych, którzy pragną „powrócić do prawdziwej wiary, czyli hinduizmu”. Jako chrześcijanie „nie możemy odkładać na bok wielkości głoszenia Ewangelii” – powiedział kard. Vithayathil. – Jak można zakazać światu poznania piękna zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią i grzechem? Nie nawracamy nikogo pod przymusem, ale czynimy to w taki sposób, aby wszyscy poznali prawdę o naszym Zbawcy – dodał.

Po zatwierdzeniu nowych przepisów w Indiach jest obecnie sześć stanów, które wprowadziły do swych kodeksów karnych zakaz nawracania na inne religie. Są to: Arunaczal Pradeś, Gudżarat, Madhia Pradeś, Czhattisgarh, Himanaczal Pradeś i obecnie Radżasthan. Według niektórych badaczy hinduskich pierwsze ustawodawstwo anty konwersyjne zaplanował osobiście Mahatma Gandhi, który uważał misjonarzy za „spuściznę kolonializmu”.Tak samo Islamie kapłani są bogaci i prześladują chrześcijan. Rożnica polega na tym że chcą narzucić całemu światu Islam i dlatego sponsorują terroryzm i szkoły religijne
 

Pietras311

Nowicjusz
Dołączył
10 Styczeń 2009
Posty
29
Punkty reakcji
0
Miasto
Kościerzyna
Caleb edit: Proszę nie cytować dużych postów w całości, jeśli nie jest to konieczne dla kontekstu

Nie wzruszają mnie jakoś te objawienia, demonolatrycy też są świadkami ogromnego działania sił nadprzyrodzonych. Co ciekawe, że większość tych "objawień" jest związana z kultem Maryji, co nie jest do końca zgodne z Biblią.

Co do tematu wiary, to rozumiem, że chodzi o "prawidłowe" wyznanie? Z pewnością jest to chrześcijaństwo, nie rozbijając się na kościoły (bo jedną z największych herezji jest herezja kościoła jednozbawczego). Chociaż pod żadnym pozorem nie uważam, że cała reszta "nie chrześcijan" nie może być zbawiona, więcej, jestem nawet pewny, że będzie. Jak jest napisane w Biblii (chociaż, to może bardziej do grzechu się odnosi) miłość Boga jest większa niż jego sprawiedliwość, więc ja mam taką cichą nadzieję, że kiedyś wszyscy spotkamy się u góry. ;)

Co zaś do wszystkich bohaterów - ateistów, deistów, orginalnistów. Racjonalizm jest głupi z wielu powodów (chociaż przyznam się, sam swego czasu miałem z nim problem). Żeby być ateistą czy deistą w naszych czasach, trzeba mieć dużo więcej wiary niż żeby być prawdziwym chrześcijaninem.
Poza tym, to, że nie wierzysz w istnienie Boga, nie zmienia faktu, że on jest, w końcu ktoś musiał to wszystko stworzyć.

Pozdrawiam.
 

Ursus91

Animożerca
Dołączył
19 Grudzień 2008
Posty
1 094
Punkty reakcji
66
Miasto
Średniowiecze
Takie pytanie to tylko do niewierzących, którzy Ci powiedzą, że żadna. Bo tak naprawdę każda z religii nakazuje, aby ją szerzyć wśród ludzi. Tak więc ja jako katolik powiem Ci, że katolicyzm to wiara, którą powinniśmy wyznawać.

Dlatego moim zdaniem ważniejsze jest nie to, jaką wiarę się wyznaje, ale to jakie czyny się popełnia. Jeśli będziemy dobrzy i pomagać innym, jeśli wyprzemy się zła, to nawet jak będziemy wyznawać złą wiarę to będzie możliwe zbawienie. Tak samo w historii były przypadki, kiedy ludzie mieli objawienia i zmieniali swoją wiarę. Tak więc, należy po prostu zastanowić się w co tak naprawdę wierzymy i to wyznawać.
 

pan k

Bywalec
Dołączył
7 Lipiec 2011
Posty
3 449
Punkty reakcji
107
Miasto
Dąbrowa Górnicza
Nie wzruszają mnie jakoś te objawienia, demonolatrycy też są świadkami ogromnego działania sił nadprzyrodzonych. Co ciekawe, że większość tych "objawień" jest związana z kultem Maryji, co nie jest do końca zgodne z Biblią.

Co do tematu wiary, to rozumiem, że chodzi o "prawidłowe" wyznanie? Z pewnością jest to chrześcijaństwo, nie rozbijając się na kościoły (bo jedną z największych herezji jest herezja kościoła jednozbawczego). Chociaż pod żadnym pozorem nie uważam, że cała reszta "nie chrześcijan" nie może być zbawiona, więcej, jestem nawet pewny, że będzie. Jak jest napisane w Biblii (chociaż, to może bardziej do grzechu się odnosi) miłość Boga jest większa niż jego sprawiedliwość, więc ja mam taką cichą nadzieję, że kiedyś wszyscy spotkamy się u góry. ;)

Co zaś do wszystkich bohaterów - ateistów, deistów, orginalnistów. Racjonalizm jest głupi z wielu powodów (chociaż przyznam się, sam swego czasu miałem z nim problem). Żeby być ateistą czy deistą w naszych czasach, trzeba mieć dużo więcej wiary niż żeby być prawdziwym chrześcijaninem.
Poza tym, to, że nie wierzysz w istnienie Boga, nie zmienia faktu, że on jest, w końcu ktoś musiał to wszystko stworzyć.

Pozdrawiam.
Po pierwsze ja wierze w Boga. Innych religia nie ma objawień lub nie da się ich zbadać np Islamie tylko muzułmanie mogą wejść do Meczetu. Inne odłamy Chrześcijaństw mają charakter sekt i ich pomysł nie są zgodne z Biblią. Anglikanie i inne liberalne ruchy protestanckie odrzuciły podstawowe zasady Chrześcijaństwa. 1 Kobiety są kapłanami. Apostołowie byli mężczyznami. Jezus gdyby chciał mógłby wybrać kobiety a tego nie zrobił. Apostołowie przyjmowali tylko mężczyzn. Czaszach Apostołów pojawiły się kobiety które udzielały Sakramentów i nauczały. Wyraźnie jest napisane że Chrześcijanie nie powinni słuchać tych kobiet i przyjmować od nich sakramentów. Starym Testamencie
tylko mężczyźni byli kapłanami.

Kapłaństwo kobiet

KKK 1577 "Święcenia ważnie przyjmuje tylko mężczyzna (vir) ochrzczony" (KPK, kan. 1024). Pan Jezus wybrał mężczyzn (viri), by utworzyć kolegium Dwunastu Apostołów (Por. Mk 3, 14-19; Łk 6, 12-16). i tak samo czynili Apostołowie, gdy wybierali swoich współpracowników (Por. 1 Tm 3, 1-13; 2 Tm 1, 6; Tt 1, 5-9), którzy mieli przejąć ich misję (Św. Klemens Rzymski, Epistula ad Corinthios, 42, 4; 44, 3). Kolegium Biskupów, z którym prezbiterzy są zjednoczeni w kapłaństwie, uobecnia i aktualizuje aż do powrotu Chrystusa kolegium Dwunastu. Kościół czuje się związany tym wyborem dokonanym przez samego Pana. Z tego powodu nie są możliwe święcenia kobiet (Por. Jan Paweł II, list apost. Mulieris dignitatem, 26-27; Kongregacja Nauki Wiary, dekl. Inter insigniores: AAS 69 (1977) 98-116).

Św. Paweł wiele razy wspominał, że mężczyzna bardziej nadaje się do służby Pańskiej, że przewyższa kobietę. Jak choćby taka oto gradacja: głową Chrystusa - Bóg, głową mężczyzny - Chrystus, głową kobiety - mężczyzna (1 Kor 11,3). Albo nieco dalej: mężczyzna - obrazem i chwałą Boga, kobieta - chwałą mężczyzny (1 Kor 11,7). Najbardziej chyba dobitny pod tym względem jest ten oto fragment: "To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny. Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny. Oto dlaczego kobieta winna mieć na głowie znak poddania..". (1 Kor 11:8-10).Uznali Związki Gejowskie i nie które wspólnoty pozwalają by geje byli kapłanami. Biblia wyraźnie pokazuje że Bóg potępia gejów. Protestantyzmie nie trzeba dostać święceń kapłańskich by nauczać i udzielać sakramentów. Oni zamiast udzielać sakramentów zajmują się prowadzeniem mszy w telewizji i celem tej mszy jest zarabianie pieniędzy i dlatego są bardzo bogaci. Oficjalnie prowadzą moralne życie a rzeczywistości rożnie z tym bywa.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Takie pytanie to tylko do niewierzących, którzy Ci powiedzą, że żadna. Bo tak naprawdę każda z religii nakazuje, aby ją szerzyć wśród ludzi. Tak więc ja jako katolik powiem Ci, że katolicyzm to wiara, którą powinniśmy wyznawać.

Dlatego moim zdaniem ważniejsze jest nie to, jaką wiarę się wyznaje, ale to jakie czyny się popełnia. Jeśli będziemy dobrzy i pomagać innym, jeśli wyprzemy się zła, to nawet jak będziemy wyznawać złą wiarę to będzie możliwe zbawienie. Tak samo w historii były przypadki, kiedy ludzie mieli objawienia i zmieniali swoją wiarę. Tak więc, należy po prostu zastanowić się w co tak naprawdę wierzymy i to wyznawać.

Coś w tym jest, prawidłowa wiara, to taka, która najlepiej zmieni człowieka w lepszego człowieka. I tego się trzymajmy.
 

nadian23

Nowicjusz
Dołączył
14 Lipiec 2011
Posty
1
Punkty reakcji
0
Wydaje Mi się, że każdy człowiek powinien w coś wierzyć, bo bez wiary życie byłoby puste. Ja wierze, że trzeba być dobrym człowiekiem dla siebie i dla innych ludzi.
link usunięty nagroda przyznana
w tą stronkę też ktoś może wierzyć :))
 

plajta

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
41
Punkty reakcji
1
A czy będąc wierzącym w Boga, należy przyjmować bezkrytycznie wiarę religijną?
 

Ursus91

Animożerca
Dołączył
19 Grudzień 2008
Posty
1 094
Punkty reakcji
66
Miasto
Średniowiecze
Człowiek nie potrafi przyjmować niczego bezkrytycznie. Chyba, że za bardzo się boi, albo stracił możliwość bycia sobą i został zmanipulowany.

Było by głupotą wierzyć i nie dopuszczać myśli, że możemy się mylić. Jesteśmy za głupi na to, aby być czegoś pewnym. Dlatego wiara jest wiarą. Wierzymy w to, że to jest prawda i jest to słuszne. Zależy także jeszcze jak działają organy religijne. Sami dobrze wiemy co działo się z Kościołem katolickim w średniowieczu. Ludzie słuchali, bo duchowni mówili, że tak trzeba. Że mają kontakt z Bogiem, a kto nie słucha Kościoła ten jest przeciw Bogu i będzie się smażył w piekle. W XXI wieku też jesteśmy narażeni na niebezpieczną manipulację.

Dlatego trzeba wierzyć, ale mądrze. Mogą na przykład podać terrorystów, gdyż jest to niebezpieczna manipulacja właśnie religią i przekształcenie jej tak, aby wierni zrobili wszystko co zarządzą przywódcy. Religia to niebezpieczna broń.
 

yesmer

Nowicjusz
Dołączył
12 Maj 2011
Posty
350
Punkty reakcji
17
Wiara to świadomy akt wolnej woli, w którym przyjmujemy coś czego nie będziemy nigdy w stanie udowodnić, za coś co po prostu jest.
 
Do góry