Witam tu ponownie.; )
Teraz rozumiem wiele wiecej..
Spedzilam 6 najwspanialszych dni w Moim zyciu, zreszta On tez..
Wiem juz, ze na prawde chce Jego do konca, i tak moze..nie..wiekszosc z Was pomysli ze moje slowa sa tak banalne,puste przez to ze nie znam ich znaczenie..Bledne stwierdzenie..wiem na co sie decyduje.
Co do krzyku..nie znam jego tonu, dzwieku bo nie mialam okazji go uslyszec..i mam nadzieje ze nie bede miala..
Tak, rozmawialismy szczerze i wiemy na co tym zwiazkiem sie decydujemy.Znamy konsekfencje i wiemy ile bolu bedzie to kosztowac, mimo wszytsko mamy wiare.
Rodzice..wiedza o tym..i wiem ze pomoga nam..
Moja mama, co ciekawe,,chyba zrozumiala to..zaproponowala, aby Łukasz przyjechal do Nas na 2 tygodnie ferii..
Cieszy mnie akceptacja ze strony bliskich, to motywuje bardziej i wzmacnia.
Siostra rowniez pomaga,gdy przyleci do Polski bedzie ze mna jezdzic tam.
Łukasz..on bedzie tutaj przyjezdzal w miare mozliwosci..wiem ze bedzie robil wszytsko aby to bylo jak najczestsze..
Cieszy mnie rowniez to, ze dzieki temu uczuciu nauczylam sie wiele..
I wiem rowniez to, ze teraz moge smialo powiedziec.:tak, Kocham Go.!i jestem tych slow pewna, jak niczego.
Wiem, ze na Naszej drodze pojawia sie ludzie dobrzy i zli.Ci ktorzy beda chcieli pomoc, i Ci ktorzy beda chcieli zniszczyc.
Mam na szczescie zaufanych przyjaciol, ktorzy zawsze pomoga, wspierajaca rodzine i ludzi dobrej woli, ktorych znajduje np tutaj.
Chce podziekowac, za wyrazanie opinii na ten temat.
Dobrze wiedziec z jakimi problemami bede musiala sie borykac.
Mysle ze poradze sobie..mam oparcie.
Teraz pozostaje Mi, Nam tylko modlic sie, i prosic aby Bog dal nam sile,
bo wierze, ze ta znajomosc nie byla przypadkowa, zreszta nic w zyciu nie jest przypadkiem, bynajmniej ja tak uwazam.
Wiec dziekuje za wszelkie rady,wskazowki,za motywacje i rowniez za ,,krytyke''(i nie chodzi mi tu o odbior tego slowa w jego znaczeniu)
Pozdrawiam.; )