prawdziwa miłośc..i odległość

kocham_piwo

Nowicjusz
Dołączył
22 Kwiecień 2010
Posty
198
Punkty reakcji
2
Kumpel przez dwa lata jeździć do panny przez całą Polskę. Dzisiaj żałuje zmarnowanego czasu i pieniędzy na podróże. Zwróć uwagę na to, że jeśli widzisz go raz na ruski rok, to w między czasie zdążysz wyidealizować jego postać w Twoich oczach, że później może dojść do brutalnego zderzenia z rzeczywistością, kiedy się okaże że w rzeczywistości jest zupełnie inny niż to sobie 'wymarzyłaś'..
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Rzeczywiscie taka milosc jest ryzykowna. Takze znalam chlopaka, ktory mial dziewczyne daleko (ok 500km), ale bardzo ja kochal. Byl w stanie zrobic dla niej wszystko. Potem ona chciala z nim pojsc do lozka, tylko po to, by pochwalic sie przed kolezankami. Odmowil, bo z tego co mi wiadomo mial swoje zasady. Ona potem z nim zerwala. Szkoda mi bylo, ze taki dobry chlopak cierpial. Niestety czasami sie tak zdarza w zyciu.
Jednakze mozna tez poczytac o zwiazkach na odleglosc, ktore zakonczyly sie slubem, dlatego to nie jest tak, ze zaden zwiazek na odleglosc sie nie udaje. Nie, nie... ma prawo sie udac. Kiedys pisala dziewczyna, ktora byla z chlopakiem rok mlodszym, byli juz 5 lat, miedzy nimi duza odleglosc, ale w koncu teraz razem mieszkaja i niedlugo biora slub. Dlatego jak widac nie generalizuje, bo taki zwiazek moze sie udac.
Moim zdaniem po prostu angazujac sie w ten zwiazek po prostu musisz pamietac o tym, ze bedzie Wam ciezko. Jezeli przemyslisz sprawe i czujesz, ze spotykanie sie z chlopakiem rzadko to nie na Twoje sily, ze jestes zbyt niecierpliwa- to nie ciagnij tego.
Jezeli jednak czujesz, ze dla Ciebie to nie ejst wielki problem i podolasz, to probuj.
 
K

kinga_sc

Guest
To nie zależy tyle od odległości a od ludzi, od tego czy im zależy, czy są ze sobą dla samego bycia.
 

bebe88

Nowicjusz
Dołączył
26 Lipiec 2009
Posty
32
Punkty reakcji
0
Wiek
36
racja, wszystko zależy od ludzi, odległość fakt utrudnia- wiem coś o tym- 700 km mam do swojej Połóweczki, połączyła nas wspólna pasja, bywa ciężko i to bardzo najgorzej wtedy gdy jest Ci źle i najlepszym rozwiązaniem byłoby się przytulić do swojego Skarba, ale są i te dobre momenty i te wspaniałe chwile, te spotkania, to czekanie na peronie, ten blask w oczach i uśmiech na twarzy gdy się spotykasz, a jak wspaniałe są pocałunki po czasami dłuższej rozłące...:) (swoją drogą już niedługo razem wyjeżdzamy na 2 tyg:):):)) dla mnie najgorsze są rozstania... nawet jak wiem, że za tydzień się spotkamy to zawsze płaczę... mamy nadzieję, że już wkrótce uda się nam wszystko pozałatwiać i będziemy już razem mieszkać:)
Tobie też życzę wytrwałości, i przede wszystkim zaufanie w takim związku (pisałaś, ze myslisz ze może kogoś tam mieć, ja nigdy tak nie pomyślałam- może dlatego, że nigdy się na Nim nie zawiodłam i mam pełne zaufanie do Niego:)) przemyśl wszystkie za i przeciw (zastanów się czy bedziesz w stanie do niego dojeżdżać- nie jesteś pełnoletnia- pomyśl czy rodzice będą finansować wyjazdy, czy on nie bedzie miał problemu żeby dojechać do Ciebie, to też są ważne sprawy, bo można z kimś być ale też trzeba mieć za co do tej osoby jeździć- a taki wyjazd to nie pare złotych), ja wiem że w moim przypadku było warto zaryzykować taką odległośc- Kocham Cię Skarbie:*:)

i jeszcze jedna sprawa, jedno spotkanie to mało, ale teraz szczerze porozmawiajcie jak sie spotkacie, zapytaj jakie on ma zamiary względem Ciebie, czy traktuje Cię poważnie i niech się nie wykręca od odpowiedzi bo to ważne.

powodzenia i napisz co postanowiłaś i jak rozwinęła się znajmość:)
 

olguśka18

Nowicjusz
Dołączył
25 Kwiecień 2009
Posty
134
Punkty reakcji
7
Wiek
32
Miasto
Własny świat :)
Osobiście nie wierzę w związki na odległość... I na pewno nie powiem Ci czy masz w tym trwać czy nie, bo to tylko i wyłącznie Twój wybór. Mogę powiedzieć tylko tyle, że ja bym nie wytrzymała w takim związku. Za duże zobowiązanie, brak jakiegokolwiek ruchu. Ale życzę szczęścia :)
 

youngperson

feel sleepy
Dołączył
27 Listopad 2009
Posty
665
Punkty reakcji
14
Miasto
warmińsko - mazurskie
Nie możesz powiedzieć, że go kochasz. Tylko Ci się wydaje, że go kochasz. Nie znasz jego spojrzenia gdy się złości, nie wiesz jak krzyczy. DO kochania trzeba bliskości. Nie próbuj sobie na siłę czegoś wmawiać. Posłuchaj rozsądku.
 
I

imbirowadziwaczka

Guest
jak miałam 16 lat w czasie wakacji poznałam chłopaka.mia l wtedy 18 lat. no i bum, powstało jakieś uczucie. on mieszkał w miejscowości w której ja wtedy przebywałam właśnie na wakacjach.i szczerze mówiąc byłam pewna ,że wraz z moim wyjazdem wszystko sie skończy. a jednak nie. dzwoniliśmy do siebie praktycznie codziennie, pisaliśmy a raz lub dwa razy w miesiącu się spotykaliśmy. dzieliło nas 250 km.
trwało to wszystko rok. bo po roku pojechałam tam na wakacje znów i okazało się, że mój' chłopak ' ma wady. mnóstwo wad. mnóstwo sekretów.
w październiku zaczął studia niedaleko mojej miejscowości, zamieszkał w akademiku. mniej więcej w listopadzie urwaliśmy kontakt ze sobą.
z perspektywy czasu widze, że nie było żadnego uczucia, miłości tymbardziej.
było tylko moje głupie wyobrażenie o nim. pare godzin w miesiącu razem , nie pozwoliły nam się siebie nauczyć, poznać się tak jak powinniśmy.
także widzisz, odległość jest bardzo ważna. nigdy więcej nie zdecydowała bym sie na taki związek.

to nie przetrwa, to co opisałas, ja nie widze na to szans ;/
 

kamilka0704

Nowicjusz
Dołączył
29 Czerwiec 2010
Posty
9
Punkty reakcji
0
Wiek
53
Witam tu ponownie.; )
Teraz rozumiem wiele wiecej..
Spedzilam 6 najwspanialszych dni w Moim zyciu, zreszta On tez..
Wiem juz, ze na prawde chce Jego do konca, i tak moze..nie..wiekszosc z Was pomysli ze moje slowa sa tak banalne,puste przez to ze nie znam ich znaczenie..Bledne stwierdzenie..wiem na co sie decyduje.
Co do krzyku..nie znam jego tonu, dzwieku bo nie mialam okazji go uslyszec..i mam nadzieje ze nie bede miala..
Tak, rozmawialismy szczerze i wiemy na co tym zwiazkiem sie decydujemy.Znamy konsekfencje i wiemy ile bolu bedzie to kosztowac, mimo wszytsko mamy wiare.
Rodzice..wiedza o tym..i wiem ze pomoga nam..
Moja mama, co ciekawe,,chyba zrozumiala to..zaproponowala, aby Łukasz przyjechal do Nas na 2 tygodnie ferii..
Cieszy mnie akceptacja ze strony bliskich, to motywuje bardziej i wzmacnia.
Siostra rowniez pomaga,gdy przyleci do Polski bedzie ze mna jezdzic tam.
Łukasz..on bedzie tutaj przyjezdzal w miare mozliwosci..wiem ze bedzie robil wszytsko aby to bylo jak najczestsze..
Cieszy mnie rowniez to, ze dzieki temu uczuciu nauczylam sie wiele..
I wiem rowniez to, ze teraz moge smialo powiedziec.:tak, Kocham Go.!i jestem tych slow pewna, jak niczego.
Wiem, ze na Naszej drodze pojawia sie ludzie dobrzy i zli.Ci ktorzy beda chcieli pomoc, i Ci ktorzy beda chcieli zniszczyc.
Mam na szczescie zaufanych przyjaciol, ktorzy zawsze pomoga, wspierajaca rodzine i ludzi dobrej woli, ktorych znajduje np tutaj.
Chce podziekowac, za wyrazanie opinii na ten temat.
Dobrze wiedziec z jakimi problemami bede musiala sie borykac.
Mysle ze poradze sobie..mam oparcie.
Teraz pozostaje Mi, Nam tylko modlic sie, i prosic aby Bog dal nam sile,
bo wierze, ze ta znajomosc nie byla przypadkowa, zreszta nic w zyciu nie jest przypadkiem, bynajmniej ja tak uwazam.
Wiec dziekuje za wszelkie rady,wskazowki,za motywacje i rowniez za ,,krytyke''(i nie chodzi mi tu o odbior tego slowa w jego znaczeniu)
Pozdrawiam.; )
 
K

krzysztofandraszak

Guest
Mój kolega mieszka 250 km od swojej dziewczyny (wcześniej mieszkali razem) i jakoś dają sobie radę:)
Odległośc niczego nie wyklucza.

Bardziej martwiłbym się waszym wiekiem - jesteście zbyt młodzi, aby deklarowac coś na całe życie. Jeszcze wiele może się zdarzyc, odwidziec się Tobie, albo jemu. Radziłbym się tak nie nastawiac, bo potem bedziesz rozpaczac. Jest fajnie - super, ciesz się tym, dbaj o to, ale nie wybiegaj tak daleko w przyszlosc, to jeszcze nie ten moment.

i P.S. kolejne profanacje wielokropka...
 

radioaktywna

Bywalec
Dołączył
13 Sierpień 2009
Posty
1 123
Punkty reakcji
37
Miasto
opolskie
Jeśli ludzie się kochają, to odległość nie jest ogromnym problemem.. jeśli tylko mają możliwości spotykania się, rozmawiania, bycia ze sobą. W związku bardzo ważny jest kontakt bezpośredni.
 

fuckin'666

Nowicjusz
Dołączył
25 Lipiec 2010
Posty
8
Punkty reakcji
0
Miasto
Opole
Piszesz niezrozumiale... "Teraz pozostaje Mi, Nam tylko modlic sie, i prosic aby Bog dal nam sile,
bo wierze, ze ta znajomosc nie byla przypadkowa, zreszta nic w zyciu nie jest przypadkiem, bynajmniej ja tak uwazam."

Modlić się do "Boga"? Pomoże? A co z tymi co "Boga" nie uznają? Mają mniejsze szanse na powodzenie? No co Ty... Wszystko tylko w Twoich rękach.

Poza tym uważasz że nic w życiu nie jest przypadkiem? Tak więc jak wam się Wam nie uda to też uznasz że tak miało być? Skoro nie ma przypadków w życiu? Zapewne nie..

Odp..
 

ishq

Nowicjusz
Dołączył
30 Lipiec 2010
Posty
25
Punkty reakcji
0
Moim zdaniem, jeśli oboje jesteście dojrzali do związku na poważnie to powinno Wam wyjść. Jeśli nie, to nie należy się zbytnio angażować, bo rozczarowanie może zaboleć.
Ja poznałam już mężczyznę mojego życia :) Dla mnie zmienił praktycznie całe swoje życie :) Dzieli nas jakieś 30km więc to nic w porównaniu z 300km czy dłuższymi odległościami. Jednak żadne z nas nie ma samochodu i możemy polegać jedynie na autobusach. Widujemy się co weekend, czasem z powodu braku kasy czy innych problemów, rzadziej. Jesteśmy razem już 1,5 roku, nasi rodzice się lubią, my się bardzo kochamy i wszystko jest w porządku. Planujemy już nawet wspólne mieszkanie od października. Ja idę na studia i do pracy, on do pracy, więc mielibyśmy problemy z widywaniem się. Oboje jednak jesteśmy dojrzali do stałego związku i wiemy, że nam się uda :)
Także zastanówcie się porządnie nad swoimi uczuciami :) Jak by nie było - życzę powodzenia :) :*
 

pawelwalasek33

Nowicjusz
Dołączył
30 Lipiec 2010
Posty
17
Punkty reakcji
1
noo faktycznie jeżeli macie po mniej więcej tyle samo lat to moim zdaniem troche zbyt duże obciążenie... choć sam wiem jak to troche jest też miałem/mam dziewczyne która na ogół przebywa 100km odemnie.... i teraz mam... w środę powiedziałem zdanie za dużo i do dziś nie wiem czy nadal jesteśmy razem....

ale mimo wszystko jeżeli sama nie spróbujesz tego związku to możesz bardzo tego żałować...
a jak nie wyjdzie.... to "tego kwiata pół świata... a trzy czwarte hvja warte"
... choć sam za bardzo za tym nie jestem.


POZDRAWIAM i powodzenia Życze:)
 

Jednoskrzydły

Nowicjusz
Dołączył
27 Lipiec 2010
Posty
170
Punkty reakcji
5
tylko ona..ale niestety strasznie to krytykuje..choc pozwolila mi jechac..nie potrafi zrozumiec..ehh..dlugo by jeszcze mowic..ale, prosze doradzcie mi..czy powinnam w tym trwac.?bo nie wiem juz czego sluchac..czy serca czy rozsadku..; (

Jeżeli dwoje ludzi się kocha to wszystko jest możliwe i ma sens, także związek na odległość. Jednakże oboje jesteście młodszymi osobami, a z reguły im młodsze osoby tym mniej trwałe związki. Najprawdopobniej ta odległość was przerośnie, choć wolałbym się tu mylić.

Poza tym znacznie łatwiej trwać w związku na odległość gdy się jest pełnoletnim i ma stałe źródło dochodu niż gdy się jest na utrzymaniu rodziców.
 

elisella

Nowicjusz
Dołączył
23 Maj 2010
Posty
29
Punkty reakcji
0
Hej! Oczywiscie, ze powinnas trwac w uczuciu i w zadnym wypadku nie rezygnowac z nigego. To byloby najgosze z mozliwych rozwiazan. Ja zyje ze swoim chlopakiem od listopada 2011 rowniez na odleglosc. Dzieli nas jednak nie 400 a 700 km!!! ;) Za ten czas widzielismy sie jednak z 5 razy, spedzilismy w tym roku wspolne wakacje w Egipcie, bylismy ze soba na Sylwestra... Nigdy nie potrafilabym rzucic milosci tylko i wylacznie ze wzygledu na glupia odleglosc???!!! Owszem nie jest to latwe, i latwo Ci nie bedzie, nie ma sie co oszukiwac. Bo sie naprawde bardzo teskni. Ale za to potem wszystko bedzie Ci podwojnie wynogradzone. To cale czekanie ma druga strone medalu, jak najbardziej pozytywna. Poza tym sadze, iz taki zwiazek na odleglosc mocniej zakorzenia sie jak normalny, te wiezi sa silniejsze, bo obie strony maja potrzebe bycia ze soba i dazenia do wspolnego celu :p My oboje chcemy teraz skonczyc swoje studia, a potem mamy w planie zamieszkac razem :) Pozdrawiam, nie poddawaj sie!!!!!! :D Jestem z Toba :p
 
Do góry