ja się staram olewać wszystko i wszystkich. Cieszę się z drobiazgów ale i z rzeczy ważnych, myślę nad problemami poważnymi ( dotyczącymi kariery ) w kierunku - jak je rozwiązać.
Jak mam zły humor ( jestem wkurzony ) to ( wiem, że to egoistyczne ) poprawia mi go wytykanie ludziom błędów, a widzę ich wtedy sporo aż w końcu widzę że to co robię jest chamowate i zaczynam się z tego śmiać i mój humor automatycznie staje się dobry
Ale osoby, które mnie dobrze nie znają i na mnie takiego natrafiają mogą się obrazić na bardzo długo.
Jak mam doła o ile go mam bo nie mam tak że widzę same negatywy tylko po prostu coś się dzieje... to wtedy robię taki myk, że puszczam sobie najsmutniejsze piosenki jakie mam
dołuję się na maxa i najlepiej wieczorem, puszczam wodze wyobraźni. Potem kończę słuchać muzyki i idę spać, rozmyślając i mając bujne sny. Po wszystkim rano nie pamiętam o " dołku "