Jambez
Absurd i Nonsens
O widzisz. Zasadniczo miałem tak samo na przełomie 3 i 4 klasy podstawówki, że spędzałem dosłownie każdą chwilę na dworze z tego względu, że wówczas żadne dziecko nie posiadało komputera, a połączenie ze światem wirtualnym było dla każdego z nas czarną magią. Obecnie trudno jest kogokolwiek wyciągnąć na dwór, skoro większość od zaczerpnięcia świeżego powietrza woli ślęczeć waląc palcami w klawiaturę jednocześnie odcinając się od świata rzeczywistego, a potem z biegiem czasu narasta ogrom problemów związanych z komunikowaniem się z rzeczywistością. Nic dziwnego, skoro dzieciom teraz wręcza się na komunie zamiast roweru netbook'a z parametrami, że w głowie się przewraca z szybkim internetem, co sprawia, że się pochłania. Nie ma co się odcinać tak od ludzi w obawie, że nas nie będą chcieli zaakceptować. Jeżeli nie tu, to zapewne uda się nam tam? Trzeba się angażować w relacje międzyludzkie, bo samo nic nie przychodzi. Świat nie kończy się na podwórku, szkole bądź też na robocie. Wszędzie można dostrzec ludzi, ale niestety boimy się odezwać.