Skorpion_us napisał:
Nowo tworząca się partia polityczna zaprasza zainteresowanych do włączenia się w jej działalność.
Ten program wyborczy nie różni się niczym specjalnym od programów partii już istniejących. Mało oryginalny.
A ponadto sprawia wrażenie jakby był pisany ad hoc - podczas dyskusji przy piwie.
Skorpion_us napisał:
Argument, że na tygodniu nie ma kiedy zrobić zakupów też jest nieprawdziwy, bo nie pracujemy po 12 godzin dziennie, tydzień pracy zazwyczaj jest 40-godzinny. Prawda jest też niestety taka, że niedzielne wizyty w supermarketach w dużej mierze wynikają z sytuacji finansowej Polaków, jest to najtańsza forma rozrywki niestety.
Nie raz robiłem zakupy na cały tydzień w niedzielę. I to nie dlatego bo miałem taki kaprys, tylko byłem do tego zmuszony.
Do tego dochodzi to, że ja i moja żona często się w tygodniu mijamy, ona przychodzi, ja wychodzę do pracy i na odwrót, a na większe zakupy lubimy chodzić razem. Słowem kluczowym jest tutaj słowo "większe". Niedziela bywa zatem dość korzystnym dniem w takim układzie. W tygodniu chcemy mieć też choć trochę czasu dla siebie i nie mordować się jeszcze w sklepach po pracy.
Środowiska prawicowe, które opowiadają się za zakazem handlu w niedzielę i święta argumentując to między innymi względami religijnymi, zapominają iż Nowy Testament wręcz nakazuje taki handel zwłaszcza jeśli chodzi o sklepy spożywcze (przypowieść o kłosach, gdy Jezus zawstydził Żydów rzekomo łamiąc szabat gdy w polu zbierał kłosy aby zaspokoić głód). W dzisiejszych czasach takim polem, na którym można coś "uzbierać" szczególnie w miastach są sklepy i supermarkety. A pani za kasą czuwa i dba o moje potrzeby niczym strażak czy lekarz z pogotowia. Przykład: Mieszkam w mieście, jestem głodny w niedzielę, nie mam zapasów, idę do sklepu, kupuję co mi potrzeba, zaspakajam swój głód. Proste. I chyba o to chodzi, to powinno być nadrzędną wartością.
Także ten punkt bardziej pod publiczkę niż "z życia wzięty".
Skorpion_us napisał:
Referendum w sprawie przywrócenia kary śmierci za najcięższe przestępstwa - Polacy powinni w referendum opowiedzieć się w tej sprawie
I to jest największy błąd. Demagogia albo kompletna nieznajomość tematu.
Nie można na podstawie odczuć ustalać wprowadzenie tak poważnych kar. Do tego potrzebna jest chłodna głowa. Podstawowe pytania: czy Polska jest przygotowana na przywrócenie kary śmierci w obecnym układzie, również pod względem finansowym? W cywilizowanych krajach np. USA to dość żmudna i kosztowna procedura, na jej wykonanie można czekać dziesiątki lat (rok pobytu w celi śmierci kosztuje nawet 100 tyś. $) Oczywiście procedury można obejść, ale czym różnilibyśmy się wówczas od Arabii Saudyjskiej? Amerykanie coraz częściej myślą o jej zniesieniu, w latach 07-12 stany Nowy Meksyk, Illinois, New Jersey, Nowy Jork i Connecticut opowiedziały się przeciwko jej wykonywaniu.
Czy polski wymiar sprawiedliwości jest gotowy udźwignąć karę śmierci? Ale tak na serio? Jakie są ku temu realne podstawy?
Czy wasza partia weźmie na swoje barki odpowiedzialność za niesłusznie straconych? W Polsce nie trudno o dożywocie w poszlakowym, a co jeśli po jakimś czasie wypłyną nowe dowody? Ściągniecie nieboszczyka z chmurki?
Kolejne pytanie: czy jest konieczna, biorąc pod uwagę rozmiary ciężkiej przestępczości w Polsce?
W Europie jedynym krajem, który ją wykonuje jest Białoruś. To również daje do myślenia.
Są dwa wyjścia:
- szybki proces i kara (duże ryzyko błędu, pozbawienie człowieka podstawowych praw obrony)
- proces nastawiony na zmniejszenie ryzyka błędu (ogromne koszta np. systemu penitencjarnego)
Bardzo łatwo jest wykrzykiwać proste hasła, ale czy realne? Moim zdaniem nie.
Program bez polotu, dużo demagogii, nie przemyślany, niczym się nie wyróżnia. I to, co najważniejsze - brak konkretnych źródeł finansowych.
Skorpion_us napisał:
Ogólnie natychmiast musimy przeznaczyć więcej środków na politykę prorodzinną, edukację i służbę zdrowia z racji zaniedbań, które przez wiele lat się nazbierały.
Dobra, wystarczy tych populistycznych haseł.
Zasadnicze pytanie: Skąd pieniądze?
Komu zabierzecie? Bo chyba nie będziecie dodrukowywać pieniędzy. Ponadto chcecie wbić topór w plecy małych i średnich przedsiębiorstw (największe koło zamachowe polskiej gospodarki) ustalając płacę minimalną na poziomie 60% średniej krajowej.
Ogólnie też bym chciał aby jutro Polska ociekała złotem i aby był to kraj miodem i mlekiem płynący.
Ale trzeba być realistą.