Poradźcie mi! Proszę ślicznie!

Olana

Nowicjusz
Dołączył
10 Wrzesień 2011
Posty
6
Punkty reakcji
0
Hej. Jestem tu nowa a jestem tu dlatego, że mam pytanie, wątpliwości na temat pewnej sytuacji i zastanawia mnie co na to inni. A więc piszcie szczere opinie na temat tego co zaraz opiszę :)
Zawsze wolałam starszych mężczyzn.Zawsze. Byli o 3,5,8,10 lat starsi...I jak to wżyciu bywa jednak "Nigdy nie mów nigdy"...Na pewnej uczelnianej imprezie poznałam chłopaka 5 lat młodszego ode mnie. Przepaść, kosmos! Jemu się podobałam a mne sie podobało to, że patrzy na mnie jak w obrazek, takim niewinnym "zbaraniałym" wzrokiem:) No ale nawet nie porozmawialiśmy wtedy. On patrzył a ja miałam inne sprawy na głowie- częściowo zajmowałam się samą imprezą, częściowo był tam mój były. Kilka dni później spotkaliśmy się znowu na jakimś piwie (mamy wspólna grupę znajomych).I już jasno wiedziałam, że mu sie podobam. Coś tam zagadywał ale bardzo nieśmiało. Dodatkowo usłyszałam jak nasz kumpel mówi, że jak dobrze pójdzie to będzie tańczyć na naszym weselu:/ Osobiście mnie to przeraziło, bo nie chciałam zranić chłopaka dla którego to być może pierwsze zauroczenie. Od tego czasu było kilka wspólnych piw i kilka wyjść we dwójkę. Okazało się, że wiele nas łączy.Dał mi kilka świetnych płyt, gadaliśmy o książkach, filmach...ogólnie coś we mnie zaskoczyło a wiek i ta różnica poniekąd przestał mi przeszkadzać. On był jednak bardzo nieśmiały, trochę zblokowany...nic więcej między nami nie zaszło. Teraz spotkaliśmy się po wakacjach na piwe ze znajomymi.I znowu spojrzenie, uśmiechy...aż w końcu poczułam jak mnie obejmuję! Potem trzymał za rękę, głaskał po nodze...wydawał się kompletnie zakochany, musiałam go stopować w pewnych momentach...w końcu, gdy zostaliśmy sami, pocałował mnie. Gdy wracalismy do domu zaproponował, zebyśmy pojechali do niego. Oczywiście odmówiłam. Na tym, mniej więcej, wieczór się skończył. Na drugi dzień dostaję wiadomość, że mnie przeprasza za to i jest mu głupio. Napisałam, że ok ale, że lepiej takie sprawy wyjaśniać w cztery oczy ale jeśli woli "pisemnie" to ok.Zaproponował spotkanie. Byłam przekonana, że skoro proponuje spotkanie to zestrachał się, że popsuł sobie opinie u mnie za tę propozycję nocy wspólnej ale ogólnie to chce czegoś więcej. A on po długim stękaniu wdusił z siebie, że nie chce zmieniać naszych relacji!I że jest niedojrzałym idiotą:( No to co mi pozostało...nie chciałam, żeby mu sie wydawałao, że ja teraz bedę go prosić. Powiedziałam, że takie rozwiązanie jest dla mnie najprostsze, aczkolwiek nie zawsze to co najprostsze jest najlepsze, oraz, że ponieważ go lubię i chyba nawet coś więcej niż lubię, nie mogłam sama podkjąć takiej decyzji (o pozostawieniu wszystkiego po staremu) ale musiałam sie dowiedzieć co on o tym sądzi. Bo gdyby sądził jakoś inaczej musiałabym zmienić, pewne rzeczy.Że wtedy chyba, moze chciałabym zmienieć te rzeczy. Ogólnie był strasznie zestresowany....więc pomyślałam, że najlepiej będzie już pójść. On jednak stwierdził, ze chce jeszcze posiedzieć:/Gadaliśmy jeszcze 1,5 godz. o wszystkim i niczym, było super a on patrzył mi w oczy głęboko. Rozstaliśmy sie w zgodzie i jego onieśmieleniu :p
I teraz moje pytanie: Jak to widzicie??? Wszelkie opinie na temat mój, tego co się stało i co waszym zdaniem będzie, powinnam zrobić czy nie powinnam zrobić BARDZO, BARDZO, BARDZO mile widziane :)I dziękuję z góry!
Pozdrawiam wszystkich :*
 

Hendoslaw

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2011
Posty
112
Punkty reakcji
6
Wiek
35
Miasto
Gdynia
Jeżeli czujesz cos do niego to bądź z nim, a jeśli nie to nie rób mu nadziei.
 

Kaka17

Nowicjusz
Dołączył
5 Wrzesień 2011
Posty
193
Punkty reakcji
0
wiek nie ma nic do rzeczy jeli czujesz że to co więcej daj mu szansę.
 

Olana

Nowicjusz
Dołączył
10 Wrzesień 2011
Posty
6
Punkty reakcji
0
No ok, dzięki. Przecież za nic nie chcę go skrzywdzić, czy się nim bawić. Tyle że na ostatnim spotkaniu on sam stwierdził, żeby nie zmieniać relacji. A mnie się wydaje, intuicyjnie, że nie to by chciał powiedzieć.Tyle że się boi, że na razie nie udźwignie tego związku. No i nie wiem, czy to w ogóle możliwe, żeby tak było.
 

ArtGirl

Nowicjusz
Dołączył
30 Sierpień 2011
Posty
11
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Warszawa
No ok, dzięki. Przecież za nic nie chcę go skrzywdzić czy sie nim bawić. Tyle że na ostatnim spotkaniu on sam stwierdził, żeby nie zmieniać relacji. A mnie sie wydaje, intuicyjnie, że nie to by chciał powiedzieć.Tyle, że się boi że na razie nie udżwignie tego zwiazku. No i nie wiem, czy to w ogóle mozliwe, żeby tak było.

Wiesz jak to faceci, myślą i czują inaczej niż mówią. Więc jeśli nie zaryzykujesz to tak naprawdę nie będziesz wiedziała na czym stoisz. Zawsze trzeba podejmować to ryzyko, czasem trzeba po prostu cierpieć ale przez to jesteśmy silniejsi. Jak to się mówi "uczymy się na błędach" Daj znać jak poradziłaś sobie z tą sytuacją bo powiem szczerze, że jetem strasznie ciekawa. Sama miałam kilka nieprzyjemnych sytuacji więc jak coś to pisz bardzo chętnie Ci poradzę.
 

Olana

Nowicjusz
Dołączył
10 Wrzesień 2011
Posty
6
Punkty reakcji
0
ArtGirl dzięki za miłe słowa:)na mnie też możesz liczyć:) Fakt, każdy się uczy na błędach. Z drugiej strony to ja tu jestem stroną "bardziej doświadczoną" i mnie jest łatwiej postępować rozsądnie. Myślę, że na razie sprawa nie będzie się toczyć zbyt wartko (chociaż kto to wie) ale jak coś będę pisać co i jak.

OdAdoZ Tobie też dzięki za odpowiedź. Właśnie zaczynam wpadać. Tyle, że właśnie zaczynam się bać, że kiedy ja zaczęłam się przekonywać co do niego to on się wycofał.Ale może to chwilowe :)

Jeśli chodzi o wiek to teraz już wiem,że do tej pory myślałam strasznymi stereotypami i że żadna różnica wieku nie ma znaczenia.Liczy się tylko to, co ktoś sobą prezentuje. Przynajmniej tego mnie nauczyła ta cała historia:)

A odbiegając od tematu- fajni ludzie tu siedzą, że czytają i odpisują na takie metrowo napisane historie:)
 

ArtGirl

Nowicjusz
Dołączył
30 Sierpień 2011
Posty
11
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Warszawa
ArtGirl dzięki za miłe słowa:)na mnie też możesz liczyć:) Fakt, każdy się uczy na błędach. Z drugiej strony to ja tu jestem stroną "bardziej doświadczoną" i mnie jest łatwiej postępować rozsądnie. Myślę, że na razie sprawa nie będzie się toczyć zbyt wartko (chociaż kto to wie) ale jak coś będę pisać co i jak.

OdAdoZ Tobie też dzięki za odpowiedź. Właśnie zaczynam wpadać. Tyle, że właśnie zaczynam się bać, że kiedy ja zaczęłam się przekonywać co do niego to on się wycofał.Ale może to chwilowe :)

Jeśli chodzi o wiek to teraz już wiem,że do tej pory myślałam strasznymi stereotypami i że żadna różnica wieku nie ma znaczenia.Liczy się tylko to, co ktoś sobą prezentuje. Przynajmniej tego mnie nauczyła ta cała historia:)

A odbiegając od tematu- fajni ludzie tu siedzą, że czytają i odpisują na takie metrowo napisane historie:)

To chyba najlepsze będzie tu stwierdzenie "że zawsze możesz liczyć na szczerą odpowiedź nieznajomych" :) przynajmniej nie wciskamy Ci żadnych rad ani nie pocieszamy niepotrzebnie. Nadal czekam na dalszą część Twojej historii więc proszę streszczaj na bieżąco. I nie jestem aż tak bardzo nie doświadczona.. za szybko zaczęłam żyć a życie nie jest łatwe.
 

Trololo

Nowicjusz
Dołączył
10 Wrzesień 2011
Posty
37
Punkty reakcji
1
Bardzo ciekawa sytuacja, która mnie zainteresowała i chyba jestem w jakimś tam stopniu, aby Ci pomóc.

Co do miłości, jeżeli sam chłopak jest nieśmiały, to raczej będziesz troszkę musiała mu pomóc w tym
zakochaniu się w tobie, jeżeli chcesz być parą (tutaj wiek nie ma żadnego znaczenia) jak wymieniła
reszta, to raczej będziecie musieli jakoś razem sobie pomagać? Co mam na myśli, raczej to, że
jeżeli będzie chciał gdzieś wyjść, przykładowo na jakąś pizzę, to nie odpowiadaj OK, JASNE, tylko dojdź
do niego subtelnym tekstem, którego mężczyźni kochają.. przykładowo (Oczywiście, kiedy, gdzie i o której godzinie?)

Pisząc Oczywiście, zamiast OK, JASNE.. dajesz mu do myślenia, że jesteś nim zainteresowana bardziej, niż tekstem
OK, JASNE.. jest tu wiele znaczeń, a najczęściej mężczyźni zwracają na słowa.

A co do miłości, sama musisz z nim jeszcze o tym pogadać, dobrze by jeszcze było gdybyś wiek swój i jego napisała,
wtedy łatwiej byłoby opisać wasze położenie, i zasugerować coś więcej.
 

Krystos

Nowicjusz
Dołączył
30 Maj 2011
Posty
103
Punkty reakcji
15
Gdy wracalismy do domu zaproponował, zebyśmy pojechali do niego. Oczywiście odmówiłam.

Wszelkie opinie na temat mój, tego co się stało i co waszym zdaniem będzie, powinnam zrobić czy nie powinnam zrobić BARDZO, BARDZO, BARDZO mile widziane :)
GŁUPIA!
 

Olana

Nowicjusz
Dołączył
10 Wrzesień 2011
Posty
6
Punkty reakcji
0
ArtGirl...no to streszczam...od tamtej rozmowy widzieliśmy sie raz. Był razem z kumplem u mnie i mojej współlokatorki w domu. Generalnie jesteśmy z tego samego "kręgu znajomych" co w sumie sytuacji nie ułatwia. Zwłaszcza, że moja współlokatorka na niego chyba leci. On na nią, na szczęście, nie, ale to znowu tworzy "niedomówienia" miedzy mną a nią...No w każdym razie przegadaliśmy część wieczoru na tematy różne. Był dość zmieszany ale w końcu gdyby nie chciał to by nie przychodził do nas (ona zapraszała, ja sie dowiedziałam już po fakcie zaproszenia). Tyle w tej chwili.

Trololo....hmmmm...no dzięki za radę. Nigdy nie pomyślałabym, że facecia aż tak bardzo zwracają uwagę na niuanse pomiędzy OK, JASNE a oczywiście. Wykorzystam w pryszłosci:) Co do wieku: ja 25 on 20. Ale "społecznie" na podobnym poziomie- on na studiach i ja jeszcze też, więc nie ma jakiejś szczególnej rozbieżności.

Krystos...a moze rozwiniesz jeszcze troszkę swoją, jakże rozbudowaną, odpowiedź ;)
 

Olana

Nowicjusz
Dołączył
10 Wrzesień 2011
Posty
6
Punkty reakcji
0
Widzę, że ciężko Ci rozwinąć to co masz na myśli. Chyba za ciężko...no coż nie każdy potrafi napisać więcej niz jedno zdanie....Ale może trochę się postaraj skoro już w ogóle zacząłeś pisać w tym temacie cokolwiek. Mała podpowiedź na ułatwienie....dlaczego sądzisz, że powinnam iść do niego??? Aaaaaa....pewnie dlatego, że byłaby świetna zabawa...mhm...Tyle, że po czymś takim byłoby "pozamiatane" po całej sprawie i zostałby tylko niesmak do siebie.
 

monoton

Nowicjusz
Dołączył
30 Maj 2011
Posty
259
Punkty reakcji
4
Ja teraz mam dziewczyne na erasmusie od 2 tyogdni, byliśmy ze soba 1,5 roku i potrafiła tam znaleśc przyjaciól i juz mnie nie cche
 

Scarlett90210

Nowicjusz
Dołączył
16 Wrzesień 2011
Posty
17
Punkty reakcji
1
Wiek
33
Miasto
tu i ówdzie;)...
Fajna historia:)...taka romantyczna;)hehe zrobisz co będziesz uważała za słuszne, ale jeśli dobrze czujesz się w jego towarzystwie to spotykaj się z nim;).Mam takie wrażenie że oboje macie się ku sobie ale coś Was blokuje-jego to że może jest za mało doświadczony w relacjach z kobietami i nie chce Cię w jakiś sposób urazić a Ciebie to że zawsze lubiłaś starszych mężczyzn od siebie. Jak widać miłość nie wybiera;) Najbezpieczniejszym wyjściem jak na razie jest chyba to żebyście się spotykali na "neutralnym" gruncie, bez oficjalnej deklaracji czy jesteście parą czy nie. Wspólne randki na pewno dadzą Ci dużo do myślenia, lepiej go poznasz i może staniecie się parą ?;) a jeśli nie to zyskasz świetnego kumpla;) -pod warunkiem że on nadal zechce nim być...ale myślę że warto spróbować:)Pozdrawiam
 

Olana

Nowicjusz
Dołączył
10 Wrzesień 2011
Posty
6
Punkty reakcji
0
No jasne, że by była. Ale czasem lepiej sobie dozować przyjemności i zaczekać na lepszy moment:p

Scarlet...dzięki za poradę. Wiem, że nas oboje cos blokuje. Może to po prostu jeszcze czasu potrzeba żebyśmy sobie razem poradzili z tym co czujemy. Bo jak się samemu nie wie czego się chce, to tym bardziej ciężko jest wiedzieć co sie chce od tej drugiej osoby.
 

xxxfeniks

Nowicjusz
Dołączył
4 Październik 2011
Posty
91
Punkty reakcji
10
Miasto
kuźnia Hadesa
Hej masz ciekawą i jak na moje "oko" obiecującą sytuację. Po co robić plany? Dajcie na luz i bądźcie ze sobą poznawajcie się odkrywajcie a będziecie mieć świetną "zabawę" :) mam wrażenie, że niespodziankom nie będzie końca... a jak on się pozbędzie nieśmiałości to się nie zdziw, że odkryjesz innego faceta.... :p
 
Do góry