poprostu niepewność, potrzebuje rady.

kicman11

Nowicjusz
Dołączył
19 Wrzesień 2011
Posty
12
Punkty reakcji
0
Witam
Miałem tego nie pisać, ale nie moge jakoś sobie z tym poradzić, nie mam z kim pogadać a myśle że ktoś mi tutaj doradzi.
Poznałem moją dziewczyne w tamtym roku we wrześniu więc troche czasu już ze sobą jesteśmy, Problem tkwi w tym że nie moge jej zaufać, dlaczego? Kiedyś pojechała na impreze sama sie bawić bezemnie, następnego dnia miała sie ze mną spotkać ja oczywiście pojechałem na spotkanie, ale ona wtedy zaspała i mnie wystawiła, no ale jakoś sie pogodziliśmy. Ostatnio jak u mnie była na weekend to jej wypadł papieros ja zacząłem z nią sie kłócić co to jest, strasznie nienawidze papierosów tak samo jak alkoholu mam tak bo mój ojciec był kiedyś alkoholikiem i nałogowym palaczem dlatego to znienawidziłem żeby nie być jak on kiedyś, ale nie w tym rzecz. było kilka jeszcze powodów ale napisałem te które mi przyszły do głowy.

Tak jak pisałem wcześniej jestem z nią ponad rok, Nie poznałem jeszcze jej rodziny, nie byłem w jej domu, powiedziała mi że nie ma warunków w domu żeby mnie jakoś przyjąć, mieszkamy od siebie 100km, widzimy sie w weekendy bo ja pracuje i ona zazwyczaj co 3tygodnie. Ona przyjezdza do mnie na weekend zawsze. Boli mnie to że nic nie mówi o sobie i rodzinie, moi rodzice już zaczynają sie wtrącać co to za dziewczyna przyjedza do ciebie tylko na weekendy a wiesz tyle o niej co ci powie, kupujesz jej prezent urodzinowy a ona ci nawet nic nie kupiła, zapraszasz ją do kina czy pizze czy kiedyś cie wspomogła chociaż raz czy zaprosiła gdzieś, mają troche racji bo tak jest, ale ja jestem wyrozumiały na wszystko ale do odpowiedniego czasu. Dręczy mnie to już wszystko. Kiedy chce z nią pogadać na poważnie ona zamyka sie w sobie, czuje że coś jest jej nie tak ale chyba nie potrafie jej pomóc. Ostatnio z nią rozmawiałem o wspólnym wyjezdzie zagranice ona nie chce bo mówi że sobie nie da rady a kiedyś mówiła ze nawet sie nie będzie zastanawiać. Nie wiem już co mam myśleć, może to ja coś żle robie i nie dojrzałem, albo ona sama nie wie czego chce a może trzeba zacząć tylko o sobie myśleć i samemu wyjechać. Mam przeczucie żę mnie okłamuje. Chce po prostu sie dowiedzieć co z tym wszystkim zrobić bo nie daje rady.


Doradzcie mi bo ja już nie daje rady licze na dobre słowa jak i te złe, może zrozumiem coś zle robie.
 
B

Blancos

Guest
Puni5heReK napisał:
Kiedyś pojechała na impreze sama sie bawić bezemnie, następnego dnia miała sie ze mną spotkać ja oczywiście pojechałem na spotkanie, ale ona wtedy zaspała i mnie wystawiła
Ja nie widzę absolutnie nic złego w tym, że ona sobie sama poszła na imprezę. Raz, że ona jest wolnym człowiekiem i ma do tego pełne prawo, a dwa... No, mieszkacie dość daleko od siebie, więc nie widujecie się za często i nie masz możliwości bywać z nią na zbyt wielu imprezach. Dziewczyna, zgaduję, dość młoda, więc pewnie pobawić się chce i jeżeli nie robiła na tej imprezie niczego co wykraczałoby poza normalną zabawę to... no, zastanów się czy nie jesteś po prostu zbyt zaborczy.

A co do tego wystawienia - owszem, nieładnie się zachowała, ale... Nie wyolbrzymiasz sprawy? Odnoszę wrażenie, że to nie jest tak, że ona nagminnie Cię wystawia, tylko tak, że raz czy dwa jej się to zdarzyło, a Ty robisz z tego problem.



Puni5heReK napisał:
Ostatnio jak u mnie była na weekend to jej wypadł papieros ja zacząłem z nią sie kłócić co to jest
Może lepiej było zamiast się kłócić spróbować porozmawiać z nią o tym na spokojnie?



Puni5heReK napisał:
Kiedy chce z nią pogadać na poważnie ona zamyka sie w sobie, czuje że coś jest jej nie tak ale chyba nie potrafie jej pomóc.
A brałeś pod uwagę taką opcję, że może w jej rodzinie jest jakiś problem?
Może jej rodzina jest biedna? Albo któryś z rodziców ma problem z alkoholem? Albo jest przemoc w rodzinie? Albo po prostu są ze sobą skłóceni? To tylko przykłady. Chodzi mi o to, że jej zachowanie jest podejrzane i może wynikać z poważniejszego problemu.

Co z tym zrobić?
Szczerze? Wydrukuj to, co tutaj napisałeś i jak następny raz się spotkacie daj jej do przeczytania. My tutaj możemy radzić, ale my też nie wiemy jaka jest sytuacja - najlepiej by było, żebyś spróbował naciskać na rozmowę z nią. Najlepiej poprzez to, że szczerze i SPOKOJNIE powiesz jej o swoich wątpliwościach.
 
E

Elen

Guest
Owszem, ona ma prawo zyc jak chce, palic i pic, chodzic na imprezy, to jej zycie. Ale.... nie jest ona uczciwa. Najprawdopodobniej jej rodzina to patologia i ona sama ma takie zapedy w genach. 100 km to jest zadna odleglosc, jesli ktos chce kogos zaprosic do domu rodzinnego. Dziwie sie, ze jeszcze to nie mialo miejsca. No ale bez zaproszenia nie pojedziesz, to oczywiste. Cos Ci powiem- nie nalegaj. Skoro masz plany wyjazdu zagranice, to jedz! Dziewczyna nie jest warta najwyrazniej, zeby o nia zabiegac. Mysl o sobie i swoim zyciu, probuj sil zagranica. To jeszcze nie jest twoja zona ani matka twoich dzieci, wiec nie marnuj sobie zycia. Nie warto wiazac sie z kims nieodpowiednim. Za taki blad sie placi wysoka cene. Na pewno spotkasz jeszcze jakas madra i mila kobiete. *** Jestem stanowcza w pogladach, bo niejedno juz widzialam i przezylam. Szkoda marnowac czasu. Patrz realnie i nie oszukuj sam siebie.
 

kicman11

Nowicjusz
Dołączył
19 Wrzesień 2011
Posty
12
Punkty reakcji
0
Blancos napisał:
Kiedyś pojechała na impreze sama sie bawić bezemnie, następnego dnia miała sie ze mną spotkać ja oczywiście pojechałem na spotkanie, ale ona wtedy zaspała i mnie wystawiła
Ja nie widzę absolutnie nic złego w tym, że ona sobie sama poszła na imprezę. Raz, że ona jest wolnym człowiekiem i ma do tego pełne prawo, a dwa... No, mieszkacie dość daleko od siebie, więc nie widujecie się za często i nie masz możliwości bywać z nią na zbyt wielu imprezach. Dziewczyna, zgaduję, dość młoda, więc pewnie pobawić się chce i jeżeli nie robiła na tej imprezie niczego co wykraczałoby poza normalną zabawę to... no, zastanów się czy nie jesteś po prostu zbyt zaborczy.

A co do tego wystawienia - owszem, nieładnie się zachowała, ale... Nie wyolbrzymiasz sprawy? Odnoszę wrażenie, że to nie jest tak, że ona nagminnie Cię wystawia, tylko tak, że raz czy dwa jej się to zdarzyło, a Ty robisz z tego problem.



Puni5heReK napisał:
Ostatnio jak u mnie była na weekend to jej wypadł papieros ja zacząłem z nią sie kłócić co to jest
Może lepiej było zamiast się kłócić spróbować porozmawiać z nią o tym na spokojnie?



Puni5heReK napisał:
Kiedy chce z nią pogadać na poważnie ona zamyka sie w sobie, czuje że coś jest jej nie tak ale chyba nie potrafie jej pomóc.
A brałeś pod uwagę taką opcję, że może w jej rodzinie jest jakiś problem?
Może jej rodzina jest biedna? Albo któryś z rodziców ma problem z alkoholem? Albo jest przemoc w rodzinie? Albo po prostu są ze sobą skłóceni? To tylko przykłady. Chodzi mi o to, że jej zachowanie jest podejrzane i może wynikać z poważniejszego problemu.

Co z tym zrobić?
Szczerze? Wydrukuj to, co tutaj napisałeś i jak następny raz się spotkacie daj jej do przeczytania. My tutaj możemy radzić, ale my też nie wiemy jaka jest sytuacja - najlepiej by było, żebyś spróbował naciskać na rozmowę z nią. Najlepiej poprzez to, że szczerze i SPOKOJNIE powiesz jej o swoich wątpliwościach.
W jej domu co jest to akurat wiem z tego co mi przynajmniej powiedziała. Kiedyś jej ojciec był pijakiem i robił awantury i jej matka zerwała z nim kontakt i teraz ma ojczyma. Mówiła że ostatnio jak mieszkała z rodziną to właśnie pili i musieli sie przeprowadzić i jakieś małżeństwo im dało mieszkanie który remontują jest ich 9 w domu mają kredyty, ja to rozumiem, bo sam wychowałem sie w biednej rodzinie, tylko boli mnie to że wiem tyle co ona mi powie i to może być prawda albo kłamstwo człowiek znałby rodzine to by coś wiedział a tak żyje z nią nie wiedząc nic, do mnie na weekend i tyle. Nie pomyśli żeby gdzieś sie wybrać razem, zawsze wszystko na mojej głowie, bo jej wystarcze tylko ja. Ja z natury jestem niby spokojny ale lubie czasami szalone rzeczy. Ponad rok z nią jestem nawet czekolady mi nie kupiła to jest przykre a ja ją zabierałem na pizze co jakiś czas czy kino nigdy mnie nie wspomogła a związek powinien polegać na wspólnym wsparciu bo wtedy widać że sie stara a tak przyjedzie i pojedzie.. nie mam siły już czasami.
Elen napisał:
Owszem, ona ma prawo zyc jak chce, palic i pic, chodzic na imprezy, to jej zycie. Ale.... nie jest ona uczciwa. Najprawdopodobniej jej rodzina to patologia i ona sama ma takie zapedy w genach. 100 km to jest zadna odleglosc, jesli ktos chce kogos zaprosic do domu rodzinnego. Dziwie sie, ze jeszcze to nie mialo miejsca. No ale bez zaproszenia nie pojedziesz, to oczywiste. Cos Ci powiem- nie nalegaj. Skoro masz plany wyjazdu zagranice, to jedz! Dziewczyna nie jest warta najwyrazniej, zeby o nia zabiegac. Mysl o sobie i swoim zyciu, probuj sil zagranica. To jeszcze nie jest twoja zona ani matka twoich dzieci, wiec nie marnuj sobie zycia. Nie warto wiazac sie z kims nieodpowiednim. Za taki blad sie placi wysoka cene. Na pewno spotkasz jeszcze jakas madra i mila kobiete. *** Jestem stanowcza w pogladach, bo niejedno juz widzialam i przezylam. Szkoda marnowac czasu. Patrz realnie i nie oszukuj sam siebie.
Elen zgodze sie z tobą że życia nie wolno sobie marnować, ale mam jedną wadę że jestem strasznie wrażliwym człowiekiem i wiem ze jakbym to zrobił to bym się męczył długi czas, miałem wcześniej już to zrobić, ale nie chce nikogo zranić, zostałbym już sam bo miałem kiedyś kumpli tylko do picia a mnie takie życie nie interesuje i zerwałem kontakt. Idą święta to będzie dla mnie czas przemyśleń, może będzie trzeba zacząć wszystko od nowa..
 
E

Elen

Guest
Puni5heReK napisał:
Elen zgodze sie z tobą że życia nie wolno sobie marnować, ale mam jedną wadę że jestem strasznie wrażliwym człowiekiem i wiem ze jakbym to zrobił to bym się męczył długi czas, miałem wcześniej już to zrobić, ale nie chce nikogo zranić, zostałbym już sam bo miałem kiedyś kumpli tylko do picia a mnie takie życie nie interesuje i zerwałem kontakt. Idą święta to będzie dla mnie czas przemyśleń, może będzie trzeba zacząć wszystko od nowa..
Posluchaj czlowieku- nikt ale to nikt nie ma prawa zmuszac Cie do czegos, czego zrobic nie chcesz. Nawet ja moge sobie tylko pogadac. Ale wierz mi, ze z patologicznymi sklonnosciami czy zachowaniami nie wygrasz. Bedzie ja ciagnac, jak zabe w bloto, a Ty bedziesz sie meczyl zyjac z taka osoba nacodzien. Tym bardziej ze wzgledu na swoja wrazliwosc powinienes zdecydowac sie na radykalny krok. Nie wydaje mi sie, zeby jej pokroju osoba jakos specjalnie "cierpiala". No chyba, za bedzie jej brakowac twoich prezentow. Znam takie sytuacje, dziewuszki dosc szybko szukaja kolejnego "jelenia." Jesli zas chcesz sobie zafundowac zycie w piekle awantur i alkoholu, to juz twoja sprawa. Swieta sa jak najbardziej dobrym czasem do przemyslen.... Moze zaproponuj, zeby spedzila je z Toba i zwyczajnie pomogla Ci cos przygotowac w kuchni i w domu? Mysle, ze ten sprawdzian da Ci probke przyszlego zycia, skoro tak bardzo chcesz sie przekonac jaka bedzie zona i jak bedzie wygladac Wasze wspolne zycie. Jesli sie skonczy na wykretach, braku inicjatywy, i znow tylko Ty zadbasz o prezent... to odpusc sobie. Zaczynanie od nowa to super sprawa, w sam raz na Nowy Rok. I nie wracaj do przeszlosci. Powodzenia!
 

Nuada

Malkontencki
Dołączył
8 Luty 2010
Posty
585
Punkty reakcji
25
Wiek
32
Miasto
Łódź
Nawet najsilniejsze wzmocnienia pozytywne, rozmowy etc., bardzo często nie są wstanie nic zmienić w kwestii przeszłych przeżyć. To, że się starasz widać w emocjonalnym kontekście ale to może być droga przez mękę. Nigdy nie wiadomo jaki bodziec wywołuje jaką reakcje, dlatego krążysz po omacku w domysłach i próbach jej zrozumienia- pewnie ona sama ma z tym problem.

Dewiacja a raczej wychowywanie się w takiej rodzinie pozostawia niezatarty ślad, który odciska piętna na większości poczynań osób z takich rodzin.

Postaw ją przed faktem dokonanym- chcesz znać prawdę, o co chodzi, dlaczego się tak zachowuje. Twardo i klarownie przedstawić sytuacje.
 
K

kate2

Guest
Puni5heReK napisał:
W jej domu co jest to akurat wiem z tego co mi przynajmniej powiedziała. Kiedyś jej ojciec był pijakiem i robił awantury i jej matka zerwała z nim kontakt i teraz ma ojczyma. Mówiła że ostatnio jak mieszkała z rodziną to właśnie pili i musieli sie przeprowadzić i jakieś małżeństwo im dało mieszkanie który remontują jest ich 9 w domu mają kredyty, ja to rozumiem, bo sam wychowałem sie w biednej rodzinie, tylko boli mnie to że wiem tyle co ona mi powie i to może być prawda albo kłamstwo człowiek znałby rodzine to by coś wiedział a tak żyje z nią nie wiedząc nic, do mnie na weekend i tyle.
Ja myślę, że ona się tej rodziny wstydzi. Być może nie chce obnażać przed kimś z zewnątrz realiów życia rodzinnego.
Dopóki będzie mieszkała w tym domu to ten dom dalej będzie ją kształtował i wyznaczał ,,priorytety''. I zawężał perspektywy życia. Powieli historię z papierosami, alkoholem , towarzystwem bo taki wzorzec życia otrzymała. Innego nie zna. Musiałaby bardzo chcieć wyrwać się z tego domu albo chociaż pomarzyć o życiu zupełnie innym od tego, które zna. Na bazie spotkań z Nią i obserwacji znajdź odpowiedź kim tak naparwdę dla Niej jesteś. Bo może tylko jakąś odskocznią od tamtego życia. Nie kimś, kogo traktuje się poważnie i chce się z Nim budować życie. A Twoich rodziców rozumiem: otworzyli drzwi domu i serca dla tej dziewczyny ale do końca nie waidomo, czego się można od Niej spodziewać. Każdy odpowiedzialny rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepszej przyszłości. Zastanów się czy czas spędzany z tą dziewczyną, nie jest czasem bezowocnym . Jej sytuacja rodzinna może być naprawdę trudna i ciężka dla niej ale Ona musi chcieć wyrwać się z kręgu apatii, bierności i braku pomysłu na swoje życie. Jesli nie jest na to gotowa , nie oglądaj się i idź dalej sam .
 
Do góry