smutasek87
Nowicjusz
- Dołączył
- 18 Kwiecień 2010
- Posty
- 25
- Punkty reakcji
- 0
Witam
jestem na tym forum nowa, ale musze poprosic kogos o rade, a niestety nie mam z kim porozmawiac
mam 23 lata, jestem z chłopakiem w 6-letnim zwiazku. Wiele przeszlismy i różnie bywało.. Nmój chlopak wyjechał do pracy za granice. po jakis dwóch miesiącach pojechałam go odwiedzic... i pierwsze dwa dni byly cudowne a potemm. jetsem osoba dosyc szczupła, mój chlpoak zawsze chciał zebym przytyła. usłyszalam od niego ze jestem sucha jak pies bolało...
jest typem człowieka która skupia sie na błedach innych ale swoich niestety nie widzi. wyppomina mi różne moje zachoiwania, nie zwracajac uwagi na to ze czesto były odpowiedzia na jego postepownaie.
kocham go nad zycie. ale on..po tym jak wróciłam od niego do polski powiedział ze zastanowi sie , czy bedziemy razzem.
od tygodnia nie spie.. rozmawia ze mna na odczep sie. najgorsze jest to ze głupie mysli przychodza mi do głowy.
mieszkam smaa, nie mam z kim pogadac, w chwilach najgorszego załamaina przychgodza mi nawet mysli samobójcze..
wiem ze mój opis jest dosc chaotyczny.. pomóżcie mi, czy warto plakac, i czekac na jego decyzje??
jestem na tym forum nowa, ale musze poprosic kogos o rade, a niestety nie mam z kim porozmawiac
mam 23 lata, jestem z chłopakiem w 6-letnim zwiazku. Wiele przeszlismy i różnie bywało.. Nmój chlopak wyjechał do pracy za granice. po jakis dwóch miesiącach pojechałam go odwiedzic... i pierwsze dwa dni byly cudowne a potemm. jetsem osoba dosyc szczupła, mój chlpoak zawsze chciał zebym przytyła. usłyszalam od niego ze jestem sucha jak pies bolało...
jest typem człowieka która skupia sie na błedach innych ale swoich niestety nie widzi. wyppomina mi różne moje zachoiwania, nie zwracajac uwagi na to ze czesto były odpowiedzia na jego postepownaie.
kocham go nad zycie. ale on..po tym jak wróciłam od niego do polski powiedział ze zastanowi sie , czy bedziemy razzem.
od tygodnia nie spie.. rozmawia ze mna na odczep sie. najgorsze jest to ze głupie mysli przychodza mi do głowy.
mieszkam smaa, nie mam z kim pogadac, w chwilach najgorszego załamaina przychgodza mi nawet mysli samobójcze..
wiem ze mój opis jest dosc chaotyczny.. pomóżcie mi, czy warto plakac, i czekac na jego decyzje??