?pomocy...

smutasek87

Nowicjusz
Dołączył
18 Kwiecień 2010
Posty
25
Punkty reakcji
0
Witam
jestem na tym forum nowa, ale musze poprosic kogos o rade, a niestety nie mam z kim porozmawiac
mam 23 lata, jestem z chłopakiem w 6-letnim zwiazku. Wiele przeszlismy i różnie bywało.. Nmój chlopak wyjechał do pracy za granice. po jakis dwóch miesiącach pojechałam go odwiedzic... i pierwsze dwa dni byly cudowne a potemm. jetsem osoba dosyc szczupła, mój chlpoak zawsze chciał zebym przytyła. usłyszalam od niego ze jestem sucha jak pies :( bolało...
jest typem człowieka która skupia sie na błedach innych ale swoich niestety nie widzi. wyppomina mi różne moje zachoiwania, nie zwracajac uwagi na to ze czesto były odpowiedzia na jego postepownaie.
kocham go nad zycie. ale on..po tym jak wróciłam od niego do polski powiedział ze zastanowi sie , czy bedziemy razzem.
od tygodnia nie spie.. rozmawia ze mna na odczep sie. najgorsze jest to ze głupie mysli przychodza mi do głowy.
mieszkam smaa, nie mam z kim pogadac, w chwilach najgorszego załamaina przychgodza mi nawet mysli samobójcze..

wiem ze mój opis jest dosc chaotyczny.. pomóżcie mi, czy warto plakac, i czekac na jego decyzje??
 

Magda2905

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2009
Posty
316
Punkty reakcji
16
Nie jest łatwo doradzić gdy nie wie się w jakiej dokładnie jesteś sytuacji... Może po prostu miał zły dzień? (facetów chyba też to dotyka xD). Jeśli wcześniej tak nie było to może takie jego zachowanie jest tylko chwilowe i minie ;) Jeśli już kiedyś jednak tak postąpił to na Twoim miejscu zastanowiłabym się czy warto być z kimś takim jak on... Choć i tak zrobisz to co będziesz chciała.
Powodzenia :)
 

Arina

...aż w jedną krótką chwilę pojmiesz po co żyjesz!
Dołączył
18 Maj 2005
Posty
3 093
Punkty reakcji
1
Wiek
39
Miasto
z TYCH najlepszych
On nie jest ciebie wart!
Jesteście ze sobą 6 lat, nie powinien tak cię traktować jeżeli coś znaczyłaś dla niego przez ten czas.
Jeżeli przestał cię kochać, powinien jakoś co to wytłumaczyć.
Miłość to nie tylko uczucie ale także przyjaźń! Jak może traktować tak osobę, która była dla niego wszystkim przez 6 lat!
Zastanów się czy warto wylewać te łzy.
Wiem że kochasz a do tego dochodzi przyzwyczajenie.
Znam parę, która była ze sobą 5 lat. Ale rozstali się na etapie przyjacielskim. Ona to bardzo przeżywała- to był jej pierwszy chłopak, prawdziwa miłość, ale wiesz co? Dopiero kiedy zaczęła spotykać się z innymi chłopakami (chyba chciała żeby był zazdrosny) zrozumiała że ten związek był toksyczny. Nadal cierpi, ale widzę radość w jej oczach kiedy przychodzi z randki - według mnie wreszcie ma to, czego nigdy nie miała, wolność!
 

smutasek87

Nowicjusz
Dołączył
18 Kwiecień 2010
Posty
25
Punkty reakcji
0
niestety te zachowania pojawiły sie nie pierwszy raz....
ale zawsze godzilismy sie i było dobrze...
byłam w nich najtrudniejszych sytuacjach, kiedy nie mial pracy, był bez grosza, pomagałam mu jak mogłam. On oczywiscie tez mnie wpsierał, nei sadze ze było to tylko jednostronne.
a teraz, gdy ma troche ,,kasy'' wypina sie na mnie, przynajmniej tak to odczuwam..
czesto mi mówi ze przesadzam, ze wymyslam, ale co ja poradze na to ze tak poprostu czuje? czuje ze mnie olewa, ze nie ciagnie go tak do mnie jak kiedys.
w czerwcu mialam jechac do niego, mial mi tam zalatwic prace, a jelsi by sie nie udalo, to mialam poprostu jechac i posiedziec tam u niego-teraz nie moge poniewaz studiuje. o ostatnio powiedział ze musi sobie to wszystko przemyslec, ze nie wi jak to bedzie z moim przyjazdem do niego.

jelsi on do mnie dzwoni, a z jakiegos powodu nie odbiore, zaraz jest obrażanie sie itp.
natomiats jelsi nastapi odwrotnna sytuacja, tzn ja dzwonie a on nie obieraz , to wszystko jest ok, :(
nie wiem co mam zrobic, mam siedziec i czekac az zdecyduje co dlaje??? a co z momimi uczuciami?:( wiem , nie jestem ideałem i popelniam błedy jak każdy. ale czumu on skupia sie tylko na nich:( tak jak by nie dostzregła moich zalet..:( pzrez to spadła moja samoocena.....

wiem ze łatwo jest napsac ZOSTAW go...ale trudniej zrobic... na dzien dzisiejszy nie wyobrazam sobie życia bez niego i to jest chyba najgorsze...
mimo ze za rok koncze studia, i jelsi sie obranie bede mgr, gotowa jestem jechac tam, o niego pakowac cholerne pomidory, byle by byc z nim. ale on tak jakby nie widział tego, ze w jakis sposób posiwecam cos dla nas. niewiem juz co mam zrobic :(:(
 

darusiek1989

Nowicjusz
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
121
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Polska
niestety te zachowania pojawiły sie nie pierwszy raz....
ale zawsze godzilismy sie i było dobrze...
byłam w nich najtrudniejszych sytuacjach, kiedy nie mial pracy, był bez grosza, pomagałam mu jak mogłam. On oczywiscie tez mnie wpsierał, nei sadze ze było to tylko jednostronne.
a teraz, gdy ma troche ,,kasy'' wypina sie na mnie, przynajmniej tak to odczuwam..
czesto mi mówi ze przesadzam, ze wymyslam, ale co ja poradze na to ze tak poprostu czuje? czuje ze mnie olewa, ze nie ciagnie go tak do mnie jak kiedys.
w czerwcu mialam jechac do niego, mial mi tam zalatwic prace, a jelsi by sie nie udalo, to mialam poprostu jechac i posiedziec tam u niego-teraz nie moge poniewaz studiuje. o ostatnio powiedział ze musi sobie to wszystko przemyslec, ze nie wi jak to bedzie z moim przyjazdem do niego.

jelsi on do mnie dzwoni, a z jakiegos powodu nie odbiore, zaraz jest obrażanie sie itp.
natomiats jelsi nastapi odwrotnna sytuacja, tzn ja dzwonie a on nie obieraz , to wszystko jest ok, :(
nie wiem co mam zrobic, mam siedziec i czekac az zdecyduje co dlaje??? a co z momimi uczuciami?:( wiem , nie jestem ideałem i popelniam błedy jak każdy. ale czumu on skupia sie tylko na nich:( tak jak by nie dostzregła moich zalet..:( pzrez to spadła moja samoocena.....

wiem ze łatwo jest napsac ZOSTAW go...ale trudniej zrobic... na dzien dzisiejszy nie wyobrazam sobie życia bez niego i to jest chyba najgorsze...
mimo ze za rok koncze studia, i jelsi sie obranie bede mgr, gotowa jestem jechac tam, o niego pakowac cholerne pomidory, byle by byc z nim. ale on tak jakby nie widział tego, ze w jakis sposób posiwecam cos dla nas. niewiem juz co mam zrobic :(:(



Moim zdaniem powinnaś z Nim pogadać na poważnie. jeżeli chłopak dalej będzie Cię zbywał to kopnij go w dupsko... Heh... I tyle. ;) Trzymam kciuki.
 

smutasek87

Nowicjusz
Dołączył
18 Kwiecień 2010
Posty
25
Punkty reakcji
0
próbowałam, niestety ze wzgledu na odleglosc nie jest to łatwe...
a takie rozmowy zawsze konczyły sie na tym ze w sumie to ja przepraszał, chociaz czesto wina była jego...
albo mówi bo to robiłas to to tot ot itd
nie zdradziłam go niegdy, odkad jestesmy razem nigdy nie poszłam sama na duyskoteke itp. przez całe 6 lat wierna i szczera
a co mi tak wypomina? ze np. kiedys ubrałam sie zbyt seksownie jak wychodziołam, albo ze krzyczałam (niewazne ze jego zachowanie mnie sprowokowało) albo ze jestem za chuda i tak dalej...
błahostki, które jakos starsznie zpaadły mu w pamieci
 

Dareios

Nowicjusz
Dołączył
26 Styczeń 2010
Posty
194
Punkty reakcji
13
Wiek
43
Przepraszasz za to czego nie zrobiłaś? więc powiedz mi co będzie w przyszłości... za co go przeprosisz? Kochać... bo kochać,to tolerować człowieka jakim jest... wady i zalety i najdrobniejsze błahostki. Przykro mi że cierpisz,ale on nie jest Ciebie wart ponieważ prawdziwy facet nie mówi takich tekstów do kobiety,a tym bardziej do swojej kobiety. Nie myśl o teraz,ale pomyśl o przyszłości,pomyśl czego chcesz,czego pragniesz jakiej chciałabyś miłości jak chciała byś być traktowana i wiesz co... dąż do tego :)
 

roar4444

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2010
Posty
24
Punkty reakcji
0
Kochasz, ale on Ci to utrudnia. Zbyt pewny siebie, na twoim miejscu bym go ochrzanił że "jak on tak może", albo coś w tym stylu...
 

niesia87

Anioł ;)
Dołączył
26 Sierpień 2009
Posty
942
Punkty reakcji
21
Wiek
37
Miasto
Łódź
Chłopak poczuł się za pewny siebie, wie, że wiernie czekasz na niego i to wykorzystuje, bo nie odejdziesz. ^ lat do bardzo długi okres, ale czy warto być z kimś kto nie ma wobec Ciebie szacunku? Napisałaś, że duże przeszliście razem, ok, ale czy musisz być z nim z wdzięczności, że Ci pomógł, nie zostawił w ciężkich chwilach? Dareios ma racje przepraszasz za coś czego nie zrobiłaś, to on powinien przeprosić Cię za swoje zachowanie, to on coś kręci. Porozmawiaj z nim i powiedz co czujesz, jeżeli to zbagatelizuje, stwierdzi, że przesadzasz to daj sobie z nim spokój. Łatwo powiedzieć, wiem, ale masz ułatwienie, że nie ma go w pobliżu. Może gdy zrozumie, że Cię straci to zmieni się i zacznie walczyć. To on powinien się starać o Ciebie i postarać się ściągnąć Cię do siebie na stałe, a nie Ty się prosisz o trochę czułości z jego strony

Głowa do góry :)
 

smutasek87

Nowicjusz
Dołączył
18 Kwiecień 2010
Posty
25
Punkty reakcji
0
macie racje.... teraz jedyne co czuje to zal, smutek i ...:(

wiecie, móiłam mu ze te jego uszczypliwe uwagi delikatnie mówiąc sparwiaja mi przykrosc, ale on uwaza ze robi to dla mojego dobra, ze czepia sie np. moje wagi bo chce zebym byla zdrowa, itd..
niestey nie zwraca uwagi ze przez to cierpi moje zdrowie psychiczne.

boje sie, boje sie chyba samotności... zastanawiam sie czemu tak sie zmiemnił.. nie sądze zeby kogos miał. Mówił ze kocha.... wiecie co jest najgorsze? to ze .,,on sie zastanowi czy bedziemy trazem'' a ja tak sie dze jak głupia i czekam. budzac sie kazdego ranka mam nie chce mi sie nawet z łózka wstawac. mam tylko nadzieje ze w jakas depresje nie popadne....choc chyba jestem juz bliska jakiego załamania nerwowego :( jestem chyba tym trudnym przypedkiem, któremu ciezko jest sie tak nagle odkochac, przestac wspominac, pragnąc....

sama na siebie jestem zła ze doszło do takiej sytuacji. Macie racje jest bardzo pewny siebie. I im bardziej on jest pewny, tym mniej pewna jestem ja, tym gorsza i niewazna sie czuje...

Dareios wi\esz, skzoda ze mój chlopka tak nie uwaza.. ja równiez uwazam ze jesli sie kochac to poprostu ....wszystko, wady i zalety. Tymbardziej ze wczesniej pewne rzeczy mu wogóle nie przeszkadzały...

tak pisze wam o tym ze przeszkadza mu moja waga.. waze 43-44 kg, przy wzroście 155
 

zaba91

Nowicjusz
Dołączył
25 Styczeń 2010
Posty
48
Punkty reakcji
2
Dziewczyno! Waga nie jest problemem, przepraszam, że sprowadzę kwestię wyglądu do przyziemnej sprawy, ale "widziały gały co brały". Czym innym jest rozmowa w przypadku gdy ktoś niesamowicie przybrał na wadze (bo to jest niezdrowe), a czym innym czepianie się. Ponad to zostaje jeszcze kwestia przeprowadzenia tej rozmowy. Ale to, że jesteś za chuda to chyba jedynie jego chęć znalezienia argumentu przeciw. Broń Boże nie myśl, że z Tobą jest coś nie tak. Wiem jak cholernie trudno odrzucić czarne myśli i podnieść swoją samoocenę, ale jest to możliwe. Depresja? Na szczęście jesteś zdrowym człowiekiem i to jest naturalne. Co za tym idzie? Zaburzenia snu, zaburzenia łaknienia, niska samoocena, rozchwianie emocjonalne i kilka innych "radosnych" spraw. Dasz sobie radę, tylko każdego dnia staraj się działać! I nie wmów sobie, że przez całą tę sytuację nie obronisz pracy, lub jej nie napiszesz. Wręcz przeciwnie, zrób to, żeby ch.j żałował! I nie jedź zbierać pomidorów, jeśli masz to zrobić, rzuć te studia! Weź dziekankę i ratuj związek, o ile jest co ratować, bo do tego trzeba rozmowy, na co szansy w Twoim przypadku nie widzę.

Serio, wiem że boli. Wiem też i uwierz mi, że czas leczy rany. To banalne stwierdzenie po czasie, dociera do człowieka. Znów można się śmiać, tańczyć, żartować, kochać. Nawet po mimo myślenia o tej (niegdyś dla nas) drugiej połówce. Pozdrawiam
 

smutasek87

Nowicjusz
Dołączył
18 Kwiecień 2010
Posty
25
Punkty reakcji
0
dziekanki niestety nie wezme...pozatym ma tu jescze całkiem dobra prace do czerwca wiec.....
mylse ze co ma byc ,to bedzie.. zreszta, do mopjego planowanego wyjazdu tam, zostały tyklko jakies dwa miesiace wiec nie duzo... zobaczymy jak bedzie. Aż boje sie do niego dzwonic, bo boje sie ze usysze to czego tak bardzi nie chce.:(:(
 

youngperson

feel sleepy
Dołączył
27 Listopad 2009
Posty
665
Punkty reakcji
14
Miasto
warmińsko - mazurskie
Nie warto.
Co to ma w ogóle znaczyć, że on się zastanowi czy będziecie razem? Kim on jest do cholery, wyrocznią, żeby tak manipulować Twoim życiem.
Skoro nie podobasz mu się taka jaka jesteś, to do widzenia. Koniec gadki.
Szanuj siebie. Broń Boże nie płacz po nocach za takim chamem.
 

smutasek87

Nowicjusz
Dołączył
18 Kwiecień 2010
Posty
25
Punkty reakcji
0
wiem, i tez to sobie powtarzam, tylko tak ciezko jest gdy kogos sie naprawde kocha-a ja go kocham...marzyłam o naszej współnej przyszłosci, dzieciach... najgorsze ze nie wiem co mam teraz ze soba zrobic, jak zyc. Tyle lat bylismy razem, wszystko mi sie z nim kojarzy. Moze gdyby nie bylo wczesniej tylu cudownych chwil, wspomnien bylo by mi latwoej to zniesc. Niestety, w takiej sytuacji, ciagle przypominaja mi sie cudowne momenty z naszego wspólnego życioa, a jakosumykaje te gorsze i chyba dlatego tak cierpie

wiem ze nie powinien tak mówic, zrezta, kiedy mnie poznał ważyłam i wygladałm tak jak teraz, wiec skoro wtedy zwrócił na mnie uwage to czemu teraz to co wczesniej byloi dla niego piekne odpycha go..... dbam o siebie, lubie ładnie wygladac, nigdy niemusiał mnie ogładac z przysłowiowymi wałkami na głowie i jakis pogniecionych brudnych dresach. Zawsze starałam sie byc dla niego atrakcyjna.I co mi zostało po tym??

jestem wrazliwa osoba, przejmuje sie tym co usłysze od kogos, szczególnie kogos bliskiego, nie moge puścic pewnych bez emocji.On wie o tym, wie ze przezywam nasze kłótnie, to gdy czepia sie w sumie o błahostki. Tylke ze tak czesto
a ile mozna słuchac ze to sie robi zle , to nie tak itd?

wiem, i tez to sobie powtarzam, tylko tak ciezko jest gdy kogos sie naprawde kocha-a ja go kocham...marzyłam o naszej współnej przyszłosci, dzieciach... najgorsze ze nie wiem co mam teraz ze soba zrobic, jak zyc. Tyle lat bylismy razem, wszystko mi sie z nim kojarzy. Moze gdyby nie bylo wczesniej tylu cudownych chwil, wspomnien bylo by mi latwoej to zniesc. Niestety, w takiej sytuacji, ciagle przypominaja mi sie cudowne momenty z naszego wspólnego życioa, a jakosumykaje te gorsze i chyba dlatego tak cierpie

wiem ze nie powinien tak mówic, zrezta, kiedy mnie poznał ważyłam i wygladałm tak jak teraz, wiec skoro wtedy zwrócił na mnie uwage to czemu teraz to co wczesniej byloi dla niego piekne odpycha go..... dbam o siebie, lubie ładnie wygladac, nigdy niemusiał mnie ogładac z przysłowiowymi wałkami na głowie i jakis pogniecionych brudnych dresach. Zawsze starałam sie byc dla niego atrakcyjna.I co mi zostało po tym??

jestem wrazliwa osoba, przejmuje sie tym co usłysze od kogos, szczególnie kogos bliskiego, nie moge puścic pewnych bez emocji.On wie o tym, wie ze przezywam nasze kłótnie, to gdy czepia sie w sumie o błahostki. Tylke ze tak czesto
a ile mozna słuchac ze to sie robi zle , to nie tak itd?
 

Dareios

Nowicjusz
Dołączył
26 Styczeń 2010
Posty
194
Punkty reakcji
13
Wiek
43
Marzyłaś o związku zbudowanym na szacunku,zaufaniu miłości i pomyśl czy jest tak jak chcesz? To co się dzieje teraz bardzo boli,ale to teraz jest mniej ważne a niżeli Twoja przyszłość z nim ... Napisałaś że się boisz do niego zadzwonić,bo nie wiesz co powie,a co mogło by być kiedyś? chodziła byś koło niego na palcach,bo głośniejsze tupnięcie i mógłby Ci zwrócić uwagę... Masz teraz czas wiele rzeczy sobie przemyśleć i nawet uratować swoje życie ponieważ kiedyś może być o wiele trudniej i bardziej boleć. Przecież sama wiesz jak powinno to wszystko wyglądać,a jak wygląda. Chcesz być szczęśliwą,kochaną docenianą więc dąż do tego,ale nie tą drogą. Naucz się przewidywać... pomyśl o przyszłości,pomyśl o sobie.
 

smutasek87

Nowicjusz
Dołączył
18 Kwiecień 2010
Posty
25
Punkty reakcji
0
tak, własnie marzyłam o takim zwiazku, i wczesniej taki on był-dlatego tak długo ze soba jesteśmy...

myśle ze boje się samotności, samotnych wieczorów, nocy.. wiem ze teraz i tak nie ma go przy mnie, ale gdybym miala ta swiadomosc ze hest tam daleko, ale mysli o mnie , kocha, potrzebuje mnie-bylo by mi latwiej
 
K

kinga_sc

Guest
To, że jesteś chuda to zaleta a nie wada. Facet na ciebie nie zasługuje. Zastanawiałaś się nad tym czy kogoś nie poznał za granicą? Tak też może być. Wiem, 6 lat to bardzo dużo ale nie warto przekreślać całego życia dla spędzonego z nim już czasu.
 

smutasek87

Nowicjusz
Dołączył
18 Kwiecień 2010
Posty
25
Punkty reakcji
0
tak, zastanawiałam sie nad tym, ale byłam tam i mysle ze cokolwiek bym zauważyła... mysle ze nie chodzi tu o inna dziewczyne

nie chce tez zeby wyszło tak ZE JA JESTEM IDEAŁEM jakims, ze to tylko on robi zle itd. ale ja nigdy nie odezwałam sie w ten sposób do niego , nie czepima sie o byle co bo takie cos naprawde dołuje;(
 
Do góry