Polskie kompleksy

fire_next

Nowicjusz
Dołączył
16 Kwiecień 2011
Posty
38
Punkty reakcji
0
Po PRL -u został nam jako narodowi taki podział na lepszych i gorszych Europejczyków, na zachód i wschód Europy. Wydaje mi się jednak, że pozostałe kraje nie patrzą już na nas przez ten pryzmat. Teraz jesteśmy chyba raczej jednym z większych państw Unii Europejskiej i liczącym się w Europie i świecie krajem. Kiedy do Polski przyjeżdża prezydent USA czujemy się zaszczyceni, że ktoś tak ważny odwiedził taki kraj jak Polska. Przecież tak naprawdę nie mamy się czego wstydzić, mamy piękną historię, tradycje i nie wiem czy jakikolwiek inny kraj podniósłby się po tym co dotknęło nasz kraj. Rozbiory, I wojna światowa, II wojna światowa, PRL. My to wszystko przetrwaliśmy i zachowaliśmy przy tym swoją polskość i tym właśnie powinniśmy się chwalić i powinniśmy być z tego dumni. Naprawdę przecież na mamy się czego wstydzić. Wiedzą o tym też inni, ale najgorsze jest to, że nie wiemy my sami. Zawsze uważamy się za tych słabszych, gorszych, mniej ważnych i tylko potrafimy narzekać - czy tak rzeczywiście jest czy to tylko nasze polskie wymysły i kompleksy?
 

nieuprzejmaaa

Nowicjusz
Dołączył
1 Marzec 2011
Posty
162
Punkty reakcji
12
"Nie wiem czy jakikolwiek inny kraj podniósłby się po tym co dotknęło nasz kraj"- Ja osobiście jakoś nie czuję, żeby nasz kraj się "podniósł". Nasi państwowi decydenci kradną, ile wlezie, ile tylko się da. Nie wiem, czy tutaj zostało jeszcze coś, co można by ukraść. Władza się bawi, kasy mają jak lodu, a naród w większośći dziaduje. Czy na tym na polegać to "podniesienie"? Nie sądzę. Myślę, że ten kraj raczej upada, a nie podnosi się.

Gdybyśmy byli liczącym się krajem, to już dawno nie byłoby wiz do usa.

"Zachowaliśmy przy tym swoją polskość"- co do tego też mam wątpliwości. Teraz już nikogo nie razi, jak ktoś robi rażące błędy ortograficzne, zdania po polsku nie umie sklecić, ale za to przyznaj się tylko, że nie znasz angielskiego! Zaraz będzie wielkie zdziwienie, że jak to można angielskiego nie znać. Nawet część ofert pracy w Polsce jest po angielsku, podobno niektóre rozmowy kwalifikacyjne też są prowadzone w języku angielskim, a przecież żyjemy w Polsce, a nie w Wlk. Brytanii czy usa! Już nie wspomnę o tych, którzy nie jedzą obiadów, tylko lancze. Obecnie osoba, która nie zna angielskiego traktowana jest jak obywatel drugiej kategorii. Przypomniał mi się program "tap madl", w którym nikogo nie raziło to, że jurorka dżoana krupa nie zna języka polskiego (mimo że to jej ojczysty język!) i czasami wręcz nie umiała w ogóle wypowiedzieć się po polsku. Ale za to jedna z uczestniczek, która nie znała angielskiego została podsumowana zdaniem: "Mamy XXI wiek, a ty nie znasz angielskiego?". Teraz nawet w szkole na polskim nie wymaga się już znajomości ortografii, poprawnej pisowni, odpowiedniego zasobu słownictwa. Wystarczy odpowiedni papierek i już można nie znać swojego własnego języka. Ale za to angielski trzeba znać obowiązkowo. Tak więc z tą tezą o zachowanej polskości bym nie przesadzała.
 

gumich

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2005
Posty
52
Punkty reakcji
0
Wiek
39
[...]
"Zachowaliśmy przy tym swoją polskość"- co do tego też mam wątpliwości. Teraz już nikogo nie razi, jak ktoś robi rażące błędy ortograficzne, zdania po polsku nie umie sklecić, ale za to przyznaj się tylko, że nie znasz angielskiego! Zaraz będzie wielkie zdziwienie, że jak to można angielskiego nie znać. Nawet część ofert pracy w Polsce jest po angielsku, podobno niektóre rozmowy kwalifikacyjne też są prowadzone w języku angielskim, a przecież żyjemy w Polsce, a nie w Wlk. Brytanii czy usa! Już nie wspomnę o tych, którzy nie jedzą obiadów, tylko lancze. Obecnie osoba, która nie zna angielskiego traktowana jest jak obywatel drugiej kategorii. Przypomniał mi się program "tap madl", w którym nikogo nie raziło to, że jurorka dżoana krupa nie zna języka polskiego (mimo że to jej ojczysty język!) i czasami wręcz nie umiała w ogóle wypowiedzieć się po polsku. Ale za to jedna z uczestniczek, która nie znała angielskiego została podsumowana zdaniem: "Mamy XXI wiek, a ty nie znasz angielskiego?". Teraz nawet w szkole na polskim nie wymaga się już znajomości ortografii, poprawnej pisowni, odpowiedniego zasobu słownictwa. Wystarczy odpowiedni papierek i już można nie znać swojego własnego języka. Ale za to angielski trzeba znać obowiązkowo. Tak więc z tą tezą o zachowanej polskości bym nie przesadzała.
Niestety to prawda...
Każdy użytkownik internetu zauważy jak bardzo nisko upadł poziom dyskusji/wypowiedzi na forach internetowych/komentarzach etc. Dziś dominuje zaciekła nienawiśc, wulgaryzmy i dzwine zmiany wyrazów typu "jush" :/ Jak coś takiego czytam to nie analizuje przekazu tylko od razu zastanawiam się nad poziomem autora...
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Jeśli idzie o ,,Polskość" to akurat znam niemało młodych ludzi, rówieśników, którzy szanują Polskę i mają zdrowe tutaj podejście (tzn. nie popadają w nacjonalizm, ale znają swoją historię, potrafią utożsamić się ze swoją Ojczyzną). Nie powiedziałbym, że jest tak krytycznie z tą mentalnością. Polacy to mądry naród, ale wielu z nas zwyczajnie nie chce się nic zmieniać. Z językiem angielskim to akurat odrębna rzecz. Tu nie chodzi o postawienie go nad polskim - jego konieczność wypływa z tego, że jest niezbędny w kontaktach ze światem, to raczej oczywiste. Jasne, można się rozkochiwać w polszczyźnie, ale znając tylko ją, nie zrobi się obecnie kariery, ani nie dostanie dobrej posady w większości branż. Takie realia, chodzi o pragmatyzm, a nie traktowanie tego języka jako wartości kulturowej. A że niektórzy lubią mówić lunch zamiast obiad to nie ma specjalnego znaczenia. Zapożyczenia istniały od dawien dawna, teraz akurat dotyczą języka angielskiego. Część wyjdzie z ,,mody", inne wejdą do słownika jak przecież działo się z takimi słowami jak adidas, billboard etc. - obecnie nikogo przecież te wyrazy nie drażnią. Dodam jeszcze, że w internecie trzeba wiedzieć, gdzie wejść, jeśli przychodzi ochota na dyskusję. Np. na Forumowisku moim zdaniem panuje niezły poziom dyskusji (wiadomo, że to też zależy od działu). Natomiast wchodząc na serwisy typu wp czy onet sami się prosimy o spotkanie z trollem.
Mamy swoje kompleksy, jak każdy naród. To, że obecna władza to po części PRL-owskie niedobitki też rzuca swój cień na całą sprawę. Nie dramatyzowałbym jednak, jeśli idzie o przeciętnego Polaka. Mamy wielu wykształconych, sensownie rozumujących obywateli, choć brak wiary we własne siły akurat da się zauważyć.
 

konrado333

Nowicjusz
Dołączył
27 Luty 2009
Posty
33
Punkty reakcji
0
Miasto
k.Krakowa
Jeżeli dzieciaki stawiają sobie za wzór "bycie europejczykiem", i zbyt dosłownie realizują ten cel, to czego można
się spodziewać??? Ludzie ubierają się w stylu zachodnim, mówią i zachowują się jak niemiec, czy anglik. Nie mówię, że jest to tak bardzo złe, ale zapominanie o swoich korzeniach, już tak. Dlaczego w radiu lecą przeważnie piosenki po angielsku?? Domyślam się, że większość osób nawet nie wie o co w nich chodzi. Niestety internet nie ułatwia sprawy.
Mamy poczucie, że jesteśmy w tyle za resztą europy (czyli przeważnie zachodu), więc chcemy jak najbardziej się do nich upodobnić. Jeżeli wszędzie jesteśmy bombardowani informacjami, że w polsce nie ma pracy- jedź na zachód!, czy "kariera tylko za granicą", "język angielski jest b. potrzebny, bo kiedyś jak pojedziesz za granicę do pracy...".
Na koniec wstawiam bardzo fajny filmik o histori polski, zachęcam do oglądania!

 

fire_next

Nowicjusz
Dołączył
16 Kwiecień 2011
Posty
38
Punkty reakcji
0
"Nie wiem czy jakikolwiek inny kraj podniósłby się po tym co dotknęło nasz kraj"- Ja osobiście jakoś nie czuję, żeby nasz kraj się "podniósł". Nasi państwowi decydenci kradną, ile wlezie, ile tylko się da. Nie wiem, czy tutaj zostało jeszcze coś, co można by ukraść. Władza się bawi, kasy mają jak lodu, a naród w większośći dziaduje. Czy na tym na polegać to "podniesienie"? Nie sądzę. Myślę, że ten kraj raczej upada, a nie podnosi się.

Myślę, że chodzi o to, że mimo tego co się działo z naszym krajem Polska jednak wciąż istnieje i nie przesadzałbym, że jest nie wiadomo jak źle. Oczywiście nie jest wspaniale i cudownie, ale tak naprawdę nigdzie nie jest.

"Zachowaliśmy przy tym swoją polskość"- co do tego też mam wątpliwości. Teraz już nikogo nie razi, jak ktoś robi rażące błędy ortograficzne, zdania po polsku nie umie sklecić, ale za to przyznaj się tylko, że nie znasz angielskiego! Zaraz będzie wielkie zdziwienie, że jak to można angielskiego nie znać. Nawet część ofert pracy w Polsce jest po angielsku, podobno niektóre rozmowy kwalifikacyjne też są prowadzone w języku angielskim, a przecież żyjemy w Polsce, a nie w Wlk. Brytanii czy usa! Już nie wspomnę o tych, którzy nie jedzą obiadów, tylko lancze. Obecnie osoba, która nie zna angielskiego traktowana jest jak obywatel drugiej kategorii. Przypomniał mi się program "tap madl", w którym nikogo nie raziło to, że jurorka dżoana krupa nie zna języka polskiego (mimo że to jej ojczysty język!) i czasami wręcz nie umiała w ogóle wypowiedzieć się po polsku. Ale za to jedna z uczestniczek, która nie znała angielskiego została podsumowana zdaniem: "Mamy XXI wiek, a ty nie znasz angielskiego?". Teraz nawet w szkole na polskim nie wymaga się już znajomości ortografii, poprawnej pisowni, odpowiedniego zasobu słownictwa. Wystarczy odpowiedni papierek i już można nie znać swojego własnego języka. Ale za to angielski trzeba znać obowiązkowo. Tak więc z tą tezą o zachowanej polskości bym nie przesadzała.

Zdecydowanie przesadzasz. To, że chcemy być tacy jak np. Anglicy to są właśnie te nasze kompleksy. Myślimy, że ludzie z europy zachodniej są lepsi i dlatego np. staramy się być bardziej brytyjscy lub niemieccy niż sami Brytyjczycy lub Niemcy. Jeśli chodzi o szkołę to mylisz się bo zaświadczenie o dysortografii lub dysleksji daje coraz mniej i to zarówno na codzień jak i na egzaminach. A co do programu "tap madl" to chciałbym ci przypomnieć jak bardzo Polacy nabijali się z języka prowadzącej.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Jak dla mnie to Polska jest taką fasadą europejskiego kraju - ze stacjami benzynowymi i marketami na czele. Natomiast odnosnie organizacji, zasad i w ogóle sposobu w jaki funkcjonuje państwo polskie to jestesmy trzecim swiatem.

Jak chodziłem do szkoły to wydawało mi sie, że gdyby była potrzeba to moglbym np. walczyc za nasz kraj. Dzisiaj gdyby np. taka Szwecja chciała przejąć nasze ziemie to ... nie kiwnąłbym palcem i z radoscią powitał instytucję króla zamiast mord naszego rządu. Kocham biało-czerwoną flagę, ale rząd dosc skutecznie mi to obrzydził. obecne pokolenie ma naprawde ciezkie wejscie w doroslosc. absolutne minimum tj. wlasne cztery sciany okazuje sie mega luksusem, ktory wiekszosc mlodych ludzi okupuje kredytem na 30 lat, co skutkuje tym, ze niewiele odloza, chociazby na przyszla emeryture, wiec zostanie im emerytura z ZUS, wiadomo jaka ;)

Mysle, ze pod wzgledem jakosci zycia to u nas jest ... dno. Ceny mamy juz praktycznie takie same, zarobki tez, tyle, ze Polacy w zlotowkach, Europejczycy w Euro. To sprawia, ze w Polsce radza sobie tylko hmm specjalisci, Ci ktorym jakos tam sie udalo. Natomiast przedstawiciele takich zwyklych zawodow, taki przecietny Kowalski to klepie biede i zyje od pierwszego do pierwszego.

Nie podoba mi sie ten kraj i caly czas korci mnie perspektywa wyjazdu. To co w sumie mnie trzyma to dobra praca choc doskonale wiem, ze w innym kraju zarabialbym 3x wiecej wiec jakby nie patrzec i tak byloby duzo lepiej.

Czy wstydze sie bycia Polakiem. Nie - nie mam czego. Wychodze z zalozenia, ze liczy sie jednostka. Ja sie nie mam czego wstydzic wiec sie nie wstydze.

No to sobie ponarzekałem - czasem trzeba ;)
 

DirkStruan

Tai-Pan
Dołączył
20 Styczeń 2009
Posty
4 854
Punkty reakcji
236
Miasto
Skiroławki
dobry post Greeg

ja nie mam żadnych kompleksów nie wyjechałem do anglii choć usilnie mnie do tego namawiano a ja niemal się ugiąłem :mruga:
bo tam wszystko lepsze prostsze po prostu szangrila ...
tak czy inaczej zostałem kocham ten kraj choć czasem stwierdzam że bez wzajemności ... gnębi podatkami i nadregulacją brakiem wyobraźni i kolesiostwem

dziś czasem pracuje w germanii i co mnie dziwi a jednocześnie satysfakcjonuje że jeżeli usługa wykonana jest należycie niemiec ci powie "supa" cieszy się jak ruski z zegarka w POlsce mamy syndrom tuska : "Polskość jako zadany temat... Wydawałoby się: tylko usiąść i pisać. A tu pustka, tylko gdzieś w oddali przetaczają się husarie i ułani, powstańcy i marszałkowie, majaczą.(...) Jak wyzwolić się z tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od urodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami? Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło – ponuro – śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych rojeń? Polskość to nienormalnośćtakie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać, a zrzucić nie potrafię (nie chcę mimo wszystko?), wypaliły znamię i każą je z dumą obnosić. Więc staję się nienormalny, wypełniony do granic polskością, i tam, gdzie inni mówią człowiek, ja mówię Polak; gdzie inni mówią kultura, cywilizacja i pieniądz, ja krzyczę Bóg, Honor i Ojczyzna (wszystko koniecznie dużą literą); kiedy inni budują, kochają się i umierają, my walczymy, powstajemy i giniemy. I tylko w krótkich chwilach przerwy rozważamy nasz narodowy etos odrobinę krytyczniej, czytamy Brzozowskiego i Gombrowicza, stajemy się normalniejsi." taaa gombrowicza ...:niepewny:<_<
 
Do góry