Po PRL -u został nam jako narodowi taki podział na lepszych i gorszych Europejczyków, na zachód i wschód Europy. Wydaje mi się jednak, że pozostałe kraje nie patrzą już na nas przez ten pryzmat. Teraz jesteśmy chyba raczej jednym z większych państw Unii Europejskiej i liczącym się w Europie i świecie krajem. Kiedy do Polski przyjeżdża prezydent USA czujemy się zaszczyceni, że ktoś tak ważny odwiedził taki kraj jak Polska. Przecież tak naprawdę nie mamy się czego wstydzić, mamy piękną historię, tradycje i nie wiem czy jakikolwiek inny kraj podniósłby się po tym co dotknęło nasz kraj. Rozbiory, I wojna światowa, II wojna światowa, PRL. My to wszystko przetrwaliśmy i zachowaliśmy przy tym swoją polskość i tym właśnie powinniśmy się chwalić i powinniśmy być z tego dumni. Naprawdę przecież na mamy się czego wstydzić. Wiedzą o tym też inni, ale najgorsze jest to, że nie wiemy my sami. Zawsze uważamy się za tych słabszych, gorszych, mniej ważnych i tylko potrafimy narzekać - czy tak rzeczywiście jest czy to tylko nasze polskie wymysły i kompleksy?