No nie mówię, że dokładnie to samo co w gim. Jakoś tam, rozszerzone to to jest. Ale po kolei:
1. vito corleone: Tak zdaję z tego maturę, ale pytanie do Ciebie widziałeś tą maturę? Wg mnie wystarczyłyby 4 godziny. Ci co chcą się czegoś nauczyć to się nauczą, a Ci co nie chcą to się nie nauczą nawet jakby było 10 godzin.
2. Vicky: 3 klasa LO mat-inf.
3. KeRiO: Tak miałem w gim epokami
4. asiekwil: Ja nie mówię że nie przerabiamy materiału z LO. Po prostu to jest prawie to samo co w gim. I mnie to nudzi strasznie...
5. Syd: 54% z próbnej bez jakiegokolwiek przygotowania. Mnie wystarcza. Zwłaszcza, że mi to jedynie do szczęścia potrzebne, a już na pewno nie do rekrutacji
A co do "wszyscy śpią" to źle chyba napisałem
miało być w cudzysłowiu, żebyście tego tak dosłownie nie brali
Wyjaśniam: nikogo nie interesuje, co babka mówi, wszyscy zajmują się czymś innym, tak jak to napisał KeRiO.
A rozwijając moją, jakże potępianą, myśl...
Czy Was naprawdę interesują te wszystkie bzdury, które są na polaku? Jakieś motywy czegoś i inne rzeczy? Do czego Wam to się przyda? No chyba, że każdy z Was pragnie zostać nauczycielem Polskiego, to inna sprawa
Tylko, że jakoś w to wątpię...
Czy to, że nie lubię tych wszystkich dla mnie beznadziejnych dzieł literatury, to znaczy, że jestem głupkiem i nie czytam książek? Czytam, tylko po prostu mam inny gust niż poloniści.
Niedawno wyszedł pomysł żeby zrobić matematykę obowiązkową na maturze. I co? Fala krytyki... Zresztą możecie sobie poczytać opinie na ten temat również na tym forum. A ja sądzę, że mata jest o wiele ważniejsza od jakiegokolwiek języka. I ludzie zauważają, że bez języka ciężko jet żyć, ale o macie się zapomina. To idź zrób sobie nawet głupie zakupy. Mało razy się zdarzyło, że Ci kasjerka źle wydała resztę?
Poza tym co da uczenie polskiego w tej formie w szkole średniej, skoro ludzie dorośli pisać nie potrafią. A dzieciaki, które teraz mają po 15 lat robią takie błędy, jakby się dopiero uczyły pisać. Może najpierw trzeba by było rozwiązać ten problem, a dopiero potem kazać uczyć się o epokach...
Nie widzę w polskim nic bardziej przydatnego niż czytanie i pisanie, a tego zdążyłem się szczęśliwie nauczyć zanim przyszedłem do LO. Co ciekawe na maturze sprawdza się również tylko czytanie i pisanie. No i jeszcze znajomość lektur w pewnym stopniu, tylko, że jeśli ktoś nie chce nie musi nawiązywać w wypracowaniu do lektury i po prostu dostaje 2-3 pkt mniej. Dużo prawda?
Nawiązując do lektur to uważam że powinny one być takie, żeby zachęcić młodą osobę do czytania. Obecnie tylko odstraszają. Nie lepiej wybrać książki ciekawe, takie które zainteresują odbiorcę? Przynajmniej taka osoba nie będzie później pesymistycznie nastawiona do czytania...
Pewnie i tak mnie zmieszacie z błotem, ale takie jest moje zdanie. Choć pewnie i tak czegoś zapomniałem w tej wypowiedzi zawrzeć
Aha,
Syd ja tutaj nikogo nie obrażałem
Tak mi się przynajmniej wydaje
No chyba, że jesteś polonistą, to mogłeś się poczuć obrażony