Polska racja stanu

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Jak ją rozumiecie? Jak wg Was jest ona realizowana przez kolejne rządy? Co można zrobić, żeby lepiej o nią zadbać?

(Podziękowania dla tewie za nasunięcie mi pomysłu na utworzenie tego wątku)
 

outremer

Fratres Militiae Templi
Dołączył
19 Listopad 2006
Posty
6 255
Punkty reakcji
165
Miasto
15
Zacznijmy od tego, że polska racja stanu wymaga aby reprezentować interesy kraju, Ojczyzny, Polski a nie własne albo partyjne, a to dominuje. I akurat wszyscy umoczyli równo, demokratycznie i tzw. lewica i pseudoprawica.
 

vampir

Nowicjusz
Dołączył
16 Marzec 2007
Posty
477
Punkty reakcji
21
Moim zdaniem Polska racja stanu to dbanie o silną pozycję międzynarodową oraz dobre stosunki z możliwie wszystkimi sąsiadami. Czy jest realizowana... nie! Z każdym nowym rządem polityka międzynarodowa się zmienia. Rząd np. Kaczyńskiego zamiast dążyć do poprawy stosunków z Rosją dążył do ich pogorszenia (na dodatek twierdził, że stosując taką politykę zyskamy w oczach i Rosji jak i świata). Wszystkie rządy natomiast podlizują się USA które z kolei ma nas gdzieś... My natomiast jak debile zgadzamy się na wszystko (np. na udział w wojnach nie mając z tego zupełnie nic). Jesteśmy w NATO na jego wschodniej granicy a nie umiemy wyjednać sobie w tym NATO aby łożył na nasze uzbrojenie - bo jesteśmy w strategicznym dla paktu miejscu świata.
Obce państwa winne nam są ogromne sumy pieniężne (chociażby ok 150 ton złota składowane w banku w Anglii do dziś przetrzymywane tam w ramach ponoć zabezpieczenia). W II WŚ walczyliśmy w Anglii o jej wolność a po wojnie zgodziliśmy się zapłacić za "dzierżawę" sprzętu używanego w tej wojnie. Zrezygnowaliśmy odszkodowań należnych nam od Niemców z racji II WŚ a Niemcy i Żydzi do dziś takie rozstrzenia pod naszym adresem kierują. Do dziś państwo nie umie rozwiązać tej sprawy (myślę że jak by się chciało to by się dało - czyt. odszkodowań dla nas)

Co powinniśmy zrobić. Chyba zmienić polityków na takich którzy zajęli by się państwem a nie sobą.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
W zasadzie to co poprzednik (Outremer) z zastrzeżeniem, że pseudoprawica jest 10x gorsza w tym aspekcie od lewicy bo lewica przynajmniej wiedziała, że ją wszyscy od komuchów wyzywają, że media mają ich pod jakąś obserwacją więc trochę tam się oglądali za siebie, hamowali. A pseudoprawica ? Pseudoprawica to już jest jazda bez trzymanki i totalne pójście "w zaparte".

Zresztą, o czym mówić - dwie prawicowe partie (wg polskich standardów bo po lewej stronie, też zresztą dyskusyjnej, z SLD nikt "niby" nie jest) AWS i PO to dwa największe faile III RP, zostawiające kraj z gigantycznymi długami. Teraz jeszcze doszły do tego długi ludzi na całe pokolenia bo ceny mieszkan skoczyły na przestrzeni ostatnich lat o 200-300 % , a zarobki jak komuś skoczyły z 1,5 tys na 3 tys zł to jest szczęśliwy, tylko, że odkładając te 1000 zł miesięcznie, to na mieszkanie może odkładać (bez kredytu) jakieś ... 30 lat... Ojciec mi mówił, że gdyby taka nerwowa sytuacja była w latach 80-tych to strajki ogólnokrajowe byłyby dzień w dzień bo wtedy wystarczyło cene chleba podnieść trochę i już był strajk. Ludzie potrafili się skrzyknąć, teraz nic nie potrafią bo już zbytnio są wkręceni w wyścig szczurów i nawet przy anormalnych warunkach, dalej próbują go uprawiać.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
To ja swoje też wtrącę.

Słabych wszyscy mają w d*pie.

Taka moja złota myśl, ale bardzo dobrze pasuje do obecnej Polski (niestety). Każdy chce mieć silnych sojuszników, takich, którzy realnie są wstanie pomóc. My wszędzie jesteśmy na "doczepkę". Nie dbamy o rozwój własnego kraju, o jego gospodarkę. Mówiąc dokładniej - rządzący nie dbają. Wszyscy cały czas narzekają na to jak beznadziejne rządy mamy a od dwudziestu lat wybieramy cały czas te same gęby. Ci ludzie zmieniają tylko szyldy polityczne i poglądy (o ile je de facto mają... jakiekolwiek...) a nie nasz kraj, chyba że na gorsze... Natomiast "lud" non stop oddaje naszym politykierom władzę. To po prostu chore. Nasze problemy na arenie międzynarodowej wynikają z problemów wewnętrznych bo jak już napisałem - słabych ma się gdzieś a z silnymi trzeba się liczyć.

"Kaczyzm" był jedyną ideą (czy jak to tam nazwać), która akcentowała dążenie do silnego państwa. Wykonanie niestety standardowe jak na naszych polityków - DNO.

Dziękuję za uwagę ;)
 

tewiemleczarz

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2007
Posty
1 736
Punkty reakcji
36
Wiek
58
Miasto
woj. śląskie
Polska racja stanu jest zdeterminowana położeniem geopolitycznym Polski. Siedzimy między Niemcami i Rosją, oczywiście to uproszczenie, i to narzuca nam naszą rację stanu.
Zgadzam się z Bishopem986. Polska jest słaba. Mówiąc kolokwialnie: jeżeli z katastrofy smoleńskiej płynie jakaś nauka, to taka, że "Polska ściągnęła majtki przy płocie" i każdy może zrobić z jej bladą dupą co mu się żywnie podoba.
Nie mamy armii, nie mamy gospodarki, nie mamy męża stanu (liczba poj., bo nie mamy nawet jednego), nie mamy w rzeczy samej nawet "narodu", dumy narodowej, świętości narodowych, autorytetów narodowych. Nie mamy przyjaciół, nie mamy wsparcia politycznego, dyplomatycznego, nie mamy nic. Ludzie żyją w radosnym matriksie medialnego sukcesu Polski, chociaż fakty nijak tego "sukcesu" nie potwierdzają.
Nie mamy wizji Polski, nie mamy prawdziwie polskich służb specjalnych, tylko PRL-owskie poesbeckie układy.
Dla mnie wielką przykrością jest to, że nie zbudowano przez dwadzieścia lat istotnej partii "narodowej" bez styropianowej przeszłości. Pozwala się sprowadzać historię Polski do samych podlectw i zdrajców, zapominając o bohaterach, szczególnie tych bezimiennych.
Jest dla mnie przykre, że w opluwaniu państwa polskiego biorą udział sami, pożal się Boże, Polacy.
Polska racja stanu nikogo nie obchodzi, nawet polityków, jak zatem mogłaby obchodzić "polactwo"?
Mam wrażenie, że prawda "o nas" jest jeszcze gorsza. Jesteśmy niegodni nazywanie się :"narodem" i - to przykre - tak naprawdę nie zasługujemy na niepodległość.
Ale kogo to wszystko dzisiaj obchodzi?...
 

elpablo

Tyran Okrucieństwa
Dołączył
6 Luty 2008
Posty
2 980
Punkty reakcji
53
Wiek
38
Miasto
Dark Wood
Zacznijmy od tego ze to co obecnie nazywa sie wolną Polską to tylko bękart komuszo-solidarnościowego układu w Magdalence. Ostatnia wolna Polska skończyła sie 1 września 1939 roku. Tu nigdy nie będzie normalnie puki do władzy nie dojdzie ktoś kto przeprowadzi prawdziwa dekomunizację, przy okazji wypłacajac zdrajcom z Magdalenki odpowiednie kary. Nie mozna budować czegoś takiego jak polska racja stanu na zakłamaniu i udawaniu ze nic sie nie stało. Patetycznie mozna by powiedzieć ze droga ku normalnosci prowadzi przez pot, krew i łzy.
 

tewiemleczarz

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2007
Posty
1 736
Punkty reakcji
36
Wiek
58
Miasto
woj. śląskie
(...)Patetycznie mozna by powiedzieć ze droga ku normalnosci prowadzi przez pot, krew i łzy.
El Pablo, "polactwo" się czołga, pełza od promocji do promocji i jedyne co potrafi, to głosować na Tuska przeciwko Kaczyńskiemu lub odwrotnie. Nic ponadto nie są w stanie z pozycji pełzającej zobaczyć. Jeżeli nie są w stanie zrozumieć, że Tuska trzeba zdymisjonować nie za KLD-UD, nie za kolesiostwo, nie dlatego, że się jest "za" Kaczyńskim, ale za to, że 27 godzinnym opóźnieniem w reakcji na raport MAK wystawiło Polskę na pośmiewisko - to nie wymagaj ani potu, ani krwi, ani łez. Tylko 4 (cztery) osoby podpisały mój list imieniem i nazwiskiem. To jest wymowne do bólu.
Spotkałem się wielokrotnie z opiniami, że "jest mi wszystko jedno, ważne żeby mnie było stać na kupienie ...(tu wpisz dowolne...)".
Oczywiście, w Polsce nie ma ani lewicy, ani prawicy, ani centrum. Jest za to biedronkowatość pospolita.
Lecę na promocję w Tesco, narka...
 

Realista

Nowicjusz
Dołączył
1 Styczeń 2011
Posty
19
Punkty reakcji
0
Polska mocarstwem nie jest , nie była - i nie ma się co oszukiwać raczej nie będzie. Jesteśmy w Unii Europejskiej , w NATO , Tusk rozpływa się nad tym , jacy to my jesteśmy wspaniali z tym naszym za****** wzrostem gospodarczym. Inne państwa mają nas tam , gdzie słońce nie dochodzi. Najlepszy przykład to tarcza antyrakietowa. Dużo gadania , wielkie nadzieje , a nic z tego nie wyszło. Amerykanie po prostu pozwolili nam poczuć się równym partnerem , zabawili się z nami , choć dla nich od początku było jasne , że tarcza u nas nie powstanie. Kiedy dowiedzieliśmy się , że ta idea zakończyła się fiaskiem , zaczęliśmy się " wierzgać" , a Amerykanie na odczepnego przysłali nam parę Patriotów.
Ile to już razy słyszeliśmy , jaka Polska jest ważna , jak inne kraje się z nami liczą. A wizy dla Polaków udających się do USA dalej nie zniesione.
Jesteśmy w NATO , kiedy tam przystępowaliśmy , podpisaliśmy dekret o nieagresji , oraz o tym , że jeśli któreś państwo z paktu zostanie zaatakowane , należy udzielić mu pomocy zbrojnej. Zaczynam mieć coraz większe wątpliwości , czy nam taka pomoc zostałaby udzielona. A o naszych politykach szkoda w ogóle coś pisać.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
W Polsce kierunek polityki zagranicznej nakreślił Piłsudski. Wynika on jedynie z logiki. Jesteśmy największym krajem regionu i możemy zjednoczyć pod swoim przewodnictwem mniejsze kraje, które łącznie przewyższą licznością Rosję lub Niemcy. Mamy niesamowite niewykorzystane potencjały. Choćby jedną z największych diaspor w tym w USA. Izrael np. potrafi to wykorzystać. Ogólnie panuje jednak przekonanie, że powinniśmy aspirować nie wyżej niż Mołdawia, Słowenia i Macedonia i rzeczywiście taki program poprzestawania na małym jest realizowany i spotyka się z pełnym poparciem. Niekiedy jest to wręcz dochodzi do sytuacji absurdalnych, jak z podpisywaniem umowy gazowej, bo wygląda to tak, jakbyśmy byli w położeniu takim jak Białoruś, albo gorszym. Jednak jakoś to przechodzi. Dlaczego? Racje mają Tewie i El Pablo. Racja Stanu nie jest tak ciężka do odgadnięcia. Problem leży tylko w głowach Polaków, a właściwie "polactwa". Mentalność polactwa jest taka, że grając w jednej drużynie, podadzą piłkę przeciwnikowi, bo przecież pokłócili się o coś z kapitanem drużyny. Nie wiem czy jest gdzieś taki drugi naród na świecie, który wykazuje tak autodestrukcyjne zachowania. Jeżeli trafił się Prezydent, który z grubsza, realizował założenia racji stanu, to ważniejsze były jego poglądy na tysiąc innych spraw, jego miny, jego charakter, czy lubi pic wino, czy może whiskey, a po śmierci czy zasłużył na Wawel czy nie. I to na prawdę intryguje polactwo, a nie to w jakim kraju będą żyć ich dzieci i czy będą traktowane z szacunkiem, czy będą pomiatani przez sąsiadów, bo kto sam siebie nie szanuje, nie zasłuży na szacunek innych i dotyczy, to także narodów. Cóż, mam jednak nadzieje, że Polaków mimo wszystko jest stać na przebicie tego muru i na wielkie czyny i mimo wszystko nie zginiemy, choć z reguły budzimy się w ostatniej chwili.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Z drugiej strony taki bezmyślny naród jest w sumie idealny do kierowania. Gdyby jakiś w miarę kumaty człowiek o PR Donalda Tuska i PO zdobył władzę w kraju i chciałby coś zmienić na lepsze to może nawet by się to udało. Problem tylko jaka była by reakcja społeczeństwa na zmiany towarzyszące reformom.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Z historii Polski wynika raczej, że największe poparcie zyskuje ten co nic nie robi. Jedyna szansa, to skłonność Polaków do krótkotrwałych zrywów, ale to tylko w sytuacjach beznadziejnych, natomiast kiedy jest już jako tako, zamiast iść dalej pogrążamy się w polskim piekiełku.
 

Kenobi

Jedi Master
Dołączył
1 Październik 2010
Posty
3 040
Punkty reakcji
169
Wiek
40
Miasto
zmienna
Polska racja stanu przestala istniec w 1939 roku. I nie istnieje nadal, okres PRL - wiadomo, okres po 89 roku, kolejni socjalisci przejeli wladze na mocy ukladowz poprzednimi i realizuja konsekwentnie swoje interesy a nie narodu i kraju w szeroko rozumianym znaczniu. Po 89 roku Polska wiec wciaz nie byla suwerennym krajem, nie mowiac juz o tym jaki status mamy po wstapieniu do UE.

Jestesmy prowincja imperialistycznego (w sensie pozyskiwania niewolnikow) socjalistycznego molocha UE(SSR).

Takze jak pisalem.. Polski de facto nie ma juz.

Co do historii, nasi kochani rodacy w przeszlosci (ma to miejscie i teraz) wiele razy pokazali ze racje stanu i to panstwo maja gleboko w...

Tacy juz jestesmy, mamy to w geneach, najpierw przodkowi dzialali tak aby rozpierzyc wlasny kraj, pozniej dzilali przeciwko okupantom, wiec to nie ma znacznia czy:cenzura:y do wlasnego gniazda czy do cudzego, sens w tym ze to sranie to nasza cecha narodowa..

Jak pisalem Polska nie istnieje, tylko jakas jej parodia, wladze to nie wladze a panstwo to nie panstwo.

I widoki na przyszlosc niekolorowe...

Jedyna szansa, to skłonność Polaków do krótkotrwałych zrywów

Szansa na co ? Te zrywy nigdy Nam nic nie daly, oprocz przelanej niepotrzebnie krwi, Polak rzucic siez bagnetem na czolg potrafi.. tylko po co ?

Wszystkie powstania nieudane,

zrywy czasow obenych, powiedzmy wielkie zjedoczenie narodu po smierci JP2... wielkie zjednoczenie narodu po Katastrofie w Smolensku, czym sie konczy? ze za tydzen jest po staremu

darujmy sobie.. dla Polakow ja nie widze zadnej juz nadzieji.. jak po tylu setkach lat sie nic nie nauczyli to i tak juz zostanie

podsumowujac, moje zdanie.. cos takiego jak Polska racja stanu nie istnieje, po prostu...

przypominam ze wilelka podnieta UE, jest na wyrost

podnieta NATO rowniez,

oba te fakty nie daja Nam tak naprawde nic
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Z takim podejściem to oczywiście. Radziwiłł w czasie Potopu też twierdził, że dla Polski nie ma już nadziei, a Czarniecki sądził co innego.
 

Kenobi

Jedi Master
Dołączył
1 Październik 2010
Posty
3 040
Punkty reakcji
169
Wiek
40
Miasto
zmienna
Z takim podejściem to oczywiście. Radziwiłł w czasie Potopu też twierdził, że dla Polski nie ma już nadziei, a Czarniecki sądził co innego.

Znajdz mi teraz chociaz jednego Czarnieckiego, bo Radziwillow sporo, zreszta jak juz sie opierasz o historie, to jak bylo potem wiadomo, wkoncu to Radziwill mial racje.

Podejscie moje opiera sie na faktach, no coz..

Nie widze przeslanek, ZADNYCH, do zmiany tego stanowiska.
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
darujmy sobie.. dla Polakow ja nie widze zadnej juz nadzieji.. jak po tylu setkach lat sie nic nie nauczyli to i tak juz zostanie
Abstrahując od tego, że się z tym nie zgadzam, to nawet gdyby to była prawda, należy walczyć z takim myśleniem, a nie się w nim utwierdzać. To tak jakbyś człowiekowi w depresji mówił: "masz tak genetycznie, nic nie można z tym zrobić". Zgadzam się z Lobo, że problem leży w głowach, a nie w genach.
 

tewiemleczarz

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2007
Posty
1 736
Punkty reakcji
36
Wiek
58
Miasto
woj. śląskie
(...) Jeżeli trafił się Prezydent, który z grubsza, realizował założenia racji stanu, to ważniejsze były jego poglądy na tysiąc innych spraw, jego miny, jego charakter, czy lubi pic wino, czy może whiskey, a po śmierci czy zasłużył na Wawel czy nie. (...)
Cieszę się, że to to powiedziałeś, bo już miałem wrażenie, że z moja głową jest coś nie tak.
Tylko czekać, jak wszyscy posiadacze kotów zostaną oskarżeni przez media o nieodpowiedzialna pro-pisowskość.
Jest ciekawy, i moim zdaniem bardzo trafny, wpis w WIKI w notce biograficznej Piłsudzkiego dotyczącego wielkiego szoku i rozczarowania społeczeństwem polskim po zabójstwie Narutowicza, szok ten:
"polegał przede wszystkim na ostatecznej utracie wiary w odrodzenie polskiej duszy, tej wiary, z którą Piłsudski powracał z Magdeburga. Wiary, że polskie społeczeństwo dojrzało do suwerennego, niepodległego bytu. Dlatego też, w rozumieniu marszałka, demoralizującym je wciąż, a płynącym od politycznych partii prądom należało przeciwstawić i silny a niepodważalny autorytet, i w razie potrzeby nawet brutalność" (Włodzimierz Suleja)
Proszę sobie to odnieść do katastrofy smoleńskiej, śmierci Prezydenta L.Kaczyńskiego i zachowania polskiego społeczeństwa.
Trochę wody upłynęło od czasów od 1922 roku. Jakieś komentarze?
 

Kenobi

Jedi Master
Dołączył
1 Październik 2010
Posty
3 040
Punkty reakcji
169
Wiek
40
Miasto
zmienna
Abstrahując od tego, że się z tym nie zgadzam, to nawet gdyby to była prawda, należy walczyć z takim myśleniem, a nie się w nim utwierdzać. To tak jakbyś człowiekowi w depresji mówił: "masz tak genetycznie, nic nie można z tym zrobić". Zgadzam się z Lobo, że problem leży w głowach, a nie w genach.

Tu nie chodzi o myslenie tylko o fakty, jezeli jest nadzieja dla Polski (i ogolnie Europy) prosze mi o podanie jakies na to dowod, faktow, przeslanek .. (??)

A problem z glowami jest wlasnie genetyczny, co pokazuje historia.

Jeżeli trafił się Prezydent, który z grubsza, realizował założenia racji stanu, to ważniejsze były jego poglądy na tysiąc innych spraw, jego miny, jego charakter, czy lubi pic wino, czy może whiskey, a po śmierci czy zasłużył na Wawel czy nie

Tylko ze od czasow wojny takiego w Polsce nie bylo... zreszta nie moze byc, bo sam Prezydnet g. moze.

Jakieś komentarze?

LK a Pilsudzki, daruj sobie.. moze ten pierwszy chcial nim byc, tylko ze w marzeniach...

Autorytetem sie nie jest tylko dlatego ze sie o tym mowi.
 
Do góry