Polityka Donalda Trumpa zagrożeniem czy szansą dla Europy?

S

serwor

Guest
Trump ma oczywiscie pod górkę, wwszystkie postępowe {Żydowskie} media są przeciw niemu, całą elita też jest przeciw ale mimo tego myślę że ma szanse...... właśnie dlatego.
Ludzie jak wczesniej pisałem mają już dość rządów elit, dość poprawności politycznej, dość rządów ludzi którzy nie mają Zupełnego pojęcia o realnym życiu zwykłych ludzi.

Doszło do podobnej sytuacji jak we Francji przed rewolucją francuską, elity całkowicie straciły kontakt z normalnym światem[jak nie ma chleba jedzcie ciastka].

Ale tak naprawdę Trump to cyniczny gracz które jest członkiem tych elit, on tylko gra rolę trybuna ludu, tak naprawdę jego wygrana nic poważnego nie zmieni, zastanawiam się nawet czy to nie jest po prostu kolejny wynajęty człowiek, taki wentyl bezpieczeństwa, niech tłuszcza dostanie swojego trybuna może im to wystarczy.

Ale widać na całym świecie że biali ludzie zaczynają mięć dość, to może być początek czegoś nowego, wielkiego buntu białych wykorzystywanych przez korporacje i ich wynajętych skorumpowanych polityków, to może skończyć się czymś w rodzaju rewolucji francuskiej.
 
M

MacaN

Guest
serwor napisał:
Ale widać na całym świecie że biali ludzie zaczynają mięć dość, to może być początek czegoś nowego, wielkiego buntu białych wykorzystywanych przez korporacje i ich wynajętych skorumpowanych polityków, to może skończyć się czymś w rodzaju rewolucji francuskiej.
Nie szedłbym tak daleko. Znaczy... Oczywiście, coś może się szykować, ale nic nie jest w stanie zniwelować niezadowolenia społeczeństwa. Problemem nie są korporacje. Problemem jest to, że władza manipuluje ludźmi. Tworzy im w głowach wizje pięknego świata, który nigdy nie będzie istniał. Wtedy ludzie zamiast skupiać sie na życiu codziennym, skupiają sie na tym, jak im źle, choć tak naprawdę nigdy nie było im tak dobrze.

Rewolucje mają to do siebie, że po ich przeprowadzeniu mamy chaos, zmianę władzy i nic więcej. Zwykły człowiek tylko na tym straci.
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
serwor napisał:
Ale tak naprawdę Trump to cyniczny gracz które jest członkiem tych elit, on tylko gra rolę trybuna ludu, tak naprawdę jego wygrana nic poważnego nie zmieni, zastanawiam się nawet czy to nie jest po prostu kolejny wynajęty człowiek, taki wentyl bezpieczeństwa, niech tłuszcza dostanie swojego trybuna może im to wystarczy
Im częściej go słucham, tym więcej mam podobnych przemyśleń. Wszystko wskazywało na to, że Demokraci są skazani na porażkę w tegorocznych wyborach, z różnych powodów. Nawet z historii ostatnich dwudziestu paru lat wynika, iż po dwóch kadencjach Demokratów, następowały dwie Republikanów. Aczkolwiek elity w obozie liberalnym mają się świetnie i oddanie steru w ręce konserwatysty mogłoby przysporzyć nieco problemów. Linia jest wytyczona a w osobie Hillary mają idealną kandydatkę. Więc nie zdziwiłabym się gdyby Trump był szczurem wpuszczonym do Partii Republikańskiej aby ją podzielić (co mu się nawet udało) oraz aby co najważniejsze - podzielić elektorat konserwatystów. No i aby zniechęcić wyborców niezdecydowanych.

Trump w gruncie rzeczy przecież nie jest konserwatystą i topornie mu idzie to kreowanie się na takowego. Wykreował się na trybuna ludu i nie jest wykluczone, że stanowi pewien wentyl bezpieczeństwa, o którym piszesz. Przyszłość Stanów nie rysuje się w różowych barwach, tam będzie coraz gorzej. Trump nie jest tutaj lekiem, co prawda mówi to, co dość spora część (a w przyszłości będzie jeszcze więcej) Amerykanów chce usłyszeć, ale on tego nie naprawi. Wygłasza standardowe hasła: obniżenie podatków, przywrócenie miejsc pracy, renegocjacje niekorzystnych umów handlowych, odbudowę wojska, zamknięcie granic dla nielegalnych imigrantów, walkę z radykalnym islamem, walkę z meksykańskimi narkotykami, budowę słynnego już muru (to przemawia do wyobraźni) oraz m.in. walkę z przestępczością na amerykańskich ulicach. Jednak w USA mają miejsce pewne procesy, których już nie da się zatrzymać, a z pewnością nie zrobi tego obecna elita z Clinton oraz z Trumpem na czele.

Trump wywodzi się z korporacyjnych elit a Clinton jest od nich zależna. I choć trąbią w przeciwne strony, mają coś wspólnego. I to wyjdzie, obojętnie kto wygra. A to nie są dobre wieści dla przeciętnego Amerykanina. Jak wspomniałam, spodziewana porażka Demokratów po wystawieniu Trumpa przez Republikanów - nie jest już taka oczywista, wręcz przeciwnie. To tak jakby w PL ktoś upchał np. Zbigniewa Stonogę do PiSu i oni wystawiliby go do wyborów prezydenckich. Wtedy nawet gdyby PO wystawiła powiedzmy Radosława Sikorskiego, to mimo iż PO dołuje i większość Polaków ma ich już zdecydowanie dość, to szanse byłby wyrównane a nawet Sikorski przodowałby w sondażach.

Nie zazdroszczę Amerykanom tego, przed czym staną 8.11.


MacaN napisał:
Problemem nie są korporacje.
Ja bym powiedziała, że to kluczowy problem. To sponsor. A sponsor wymaga. To on pociąga za sznurki i tworzy politykę. Dlatego obydwie partie w USA są sterowane. Ci, którzy obracają miliardami, mają wpływy i mogą mieć każdego, nie będą bawić się w ciuciubabkę ze zwykłym Amerykaninem wsuwającym burgera i niemającym za wiele pojęcia o otaczającym go świecie. Biorą stery w swoje ręce i przedstawiają obywatelom swoich kandydatów i to spośród nich społeczeństwo wybiera. To nie jest wolny wybór. Do tego media załatwią całą robotę i mówią jak należy myśleć, ludzie dostają przetrawiony, gotowy produkt i ich jedynym zadaniem jest go legitymizować wrzucając kartę do urny.

Bądźmy szczerzy, Clinton nigdy nie powinna startować w wyborach na prezydenta USA, każdy polityk na którym ciąży nawet cień podejrzeń o popełnienie przestępstwa rangi państwowej - powinien się w takiej sytuacji wycofać. Jednak ona tego nie zrobi, ponieważ ludzie, którzy za nią stoją, postawili na nią nie dla żartu. Nawet jej głupota i czyste amatorstwo jakim się wykazała nie stanowią przeszkody - jest do bólu lojalna. A ta cecha jest warta każdego dolara. Ciężko o lepszego kandydata.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
to jest faktycznie śmieszne, Trump pozuje na takiego antyelitarnego a sam jest tą samą skorumpowaną elitą, sam uprawiał brudny biznes, bankrutując po to aby się pozbyć wierzycieli. I on zamierza być taki uczciwy jako polityk ? wolne żarty
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Herbatniczek napisał:
to jest faktycznie śmieszne, Trump pozuje na takiego antyelitarnego a sam jest tą samą skorumpowaną elitą
To prawda. Jednak dla przeciętnego amerykańskiego zwolennika Trumpa, któremu nie przeszkadza to, skąd on się wywodzi jest to, iż nie jest politykiem i jest zabezpieczony finansowo. Jest miliarderem, więc ten fakt już przynajmniej teoretycznie zmniejsza ryzyko korupcji. Ponadto różne rzeczy można mu zarzucić, ale na pewno nie to, że nie wie jak się robi pieniądze. Znowu, w przeciwieństwie do polityków, zwłaszcza z Partii Demokratycznej i innych socjalistów. Zarzucali mu m.in. że uchylał się od płacenia podatków. Nie wyparł się tego, przeciwnie i powiedział to, co każdy nastawiony na zysk i rozwój przedsiębiorca: skoro system jest do d*py, niedoskonały, dziurawy, stwarza możliwości do nadużyć i podatki przy tym są za wysokie, to każdy kombinuje jak może. To w interesie polityków, bo to oni rządzą leży dbanie o szczelny system, by unikających płacenia było jak najmniej, oraz by przedsiębiorca był bardziej skłonny do tego by ten podatek zapłacić a nie kombinować szukając luk w prawie czy przenosząc swój biznes za granicę. No ale obietnice socjalne to jeden z najważniejszych punktów programu polityka, który nie ma innych argumentów aby przyciągnąć wyborców. To po prostu "paliwo", które jest w stanie takiego kandydata popchnąć do przodu. To takie błędne koło, gdy społeczeństwo ubożeje, chce się je ratować publicznymi pieniędzmi, wyciągając od tego społeczeństwa jeszcze więcej w podatkach, zwracając mu potem tylko część. Ludzie to kupują. Bo co mają robić? Jak nie mogą zarobić, to czekają aż ktoś im da. Ale to jest jak gaszenie pożaru benzyną.

Jak pisałam, nie zazdroszczę tego wyboru, ale z dwojga złego, "mniejszym złem" jest na pewno Trump. Musimy mieć na uwadze to, w jakim stanie znajduje się obecnie USA i jakie się tam rodzą nastroje. Hillary to kontynuacja obecnej polityki i powiedzmy jasno - otwarta autostrada do katastrofy gospodarczej. Poziom życia w USA spada, gospodarka kuleje (pisząc łagodnie), jest coraz niebezpieczniej, przestępczość wzrasta, do tego polityka zagraniczna pozostawia wiele do życzenia. Utrzymanie takiego stanu skończy się fatalnie. Trump co prawda tego nie zatrzyma (musiałby być cudotwórcą, a nie jest), ale może zyskać na czasie i przekierować niezadowolenie Amerykanów w "bezpieczniejszy kanał", czyli do wewnątrz a nie na zewnątrz. I to leży w interesie całego świata. To czy Amerykanie zajmą się swoimi problemami we własnym gronie czy zaczną szukać winnych poza swoimi granicami, np. w Chinach. Obecna polityka USA prowadzi do tego drugiego i ryzyka, że w niedalekiej przyszłości może tam się powtórzyć sytuacja jaką mieliśmy w pierwszej połowie XX wieku w Niemczech.

Dlatego wygrana Clinton spowoduje, że w następnych wyborach lub za 8 lat pojawi się na horyzoncie kandydat, przy którym Trump to potulny baranek i zagospodaruje głosy wszystkich wkurzonych i niezadowolonych Amerykanów (będzie więcej niż teraz), i wygra bez najmniejszych problemów. Więc najlepiej by było już dziś zacząć rozładowywać to napięcie niż jak już będzie za późno. Z drugiej strony wcale nie jest powiedziane, że Trump nie będzie oliwą dolaną do ognia. Może tak być, gdy jego polityka nie przyniesie pozytywnych skutków. Wtedy trudno cokolwiek przewidywać, zwłaszcza gdy ruchy radykalne będą wzrastać.

Obojętnie kto wygra, przed USA nieciekawe czasy. Ważne aby nam się nie oberwało, ale my jesteśmy tylko pionkiem.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
MacaN napisał:
Nie szedłbym tak daleko. Znaczy... Oczywiście, coś może się szykować, ale nic nie jest w stanie zniwelować niezadowolenia społeczeństwa. Problemem nie są korporacje. Problemem jest to, że władza manipuluje ludźmi. Tworzy im w głowach wizje pięknego świata, który nigdy nie będzie istniał. Wtedy ludzie zamiast skupiać sie na życiu codziennym, skupiają sie na tym, jak im źle, choć tak naprawdę nigdy nie było im tak dobrze. Rewolucje mają to do siebie, że po ich przeprowadzeniu mamy chaos, zmianę władzy i nic więcej. Zwykły człowiek tylko na tym straci.
Świat przeżył takich wielkich socjalistów jak np. Adolf Hitler, Józef Stalin, W. Lenin czy np. Czauczesku....ich "rozwój państwa" skończył się mniej więcej 20 000 000 trupów, długami i bagnem w jakie wprowadzili swoje państwa.
Dzisiaj nie ma już takiego otwartego komunisty...(no może poza tym idiotą z Korei Północnej tam też ludzie myślą, że wódz jest wspaniały) bo to po prostu się nie opłaca.
Po co się wychylać...lepiej działać z ukrycia. Tajne stowarzyszenia, układziki, wojenki....w końcu socjalista nie wie jak uczciwie zarobić pieniądze i nie truć świata.
Taka Hilary Clinton nie umiałaby prowadzić budki z Kebabem...a jakoś jej majątek szacuje się na 250 mln dolarów (Miliard złotych). Cud...prawdziwy cud....tylko w socjalizmie takie rzeczy (oprócz dawnej Ery GSM).
To jest kobieta, która pociągnie USA w dół tak szybko jak topór wrzucony do morza.
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
MacaN napisał:
Widzę Bianko, że zmieniłaś zdanie na jego temat i na temat przyszłości Polski?
Nie, ponieważ nadal podtrzymuję swoje stanowisko, iż Trump jest lepszą opcją niż Clinton. Zarówno w kwestiach polskich jak i amerykańskich. I o ile nie jest szczurem wpuszczonym w środowiska konserwatystów i po swoim wyborze nie zmieni swojego nastawienia do zastanych problemów o 180 stopni i przepcha choć część obietnic to zagłosowałabym na niego lub zostałabym w domu. Istnieje szansa, nie wiem jak duża, że Amerykanie zajmą się swoimi problemami we własnym gronie a to już jest coś. Nigdy nie pytałeś mnie o szczegóły, więc ciężko było zmieścić wszystko w kilku zdaniach. Powyżej to takie bardziej skonkretyzowane stanowisko z ważniejszymi argumentami "za" i "przeciw" z uwzględnieniem mniej lub bardziej trafnej sytuacji "zakulisowej" bo to tam się rozgrywa prawdziwa polityka :)
Ale pokładanie jakichś nadziei na barkach jednego człowieka czy to Trumpa czy Clinton jest zbyt proste i w dłuższej perspektywie niepoważne, musimy tutaj oddzielić dwie rzeczy - prezydenta i szeroko pojętą władzę (wraz z lobbystami) od zwykłej szarej masy, czyli od nastrojów społecznych. Jak Amerykanów ściśnie, to pudrowanie nie pomoże.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
fajny jest też mit o tym że jest miliarderem, przecież on ma same długi a jego biznes to plajta za plajtą . Normalnie rekin biznesu
 
S

serwor

Guest
Bianka napisał:
Nie, ponieważ nadal podtrzymuję swoje stanowisko, iż Trump jest lepszą opcją niż Clinton.
Mam to samo, w zasadzie wszystko jest lepsze od Clinton, a ludzie którzy popierają Trumpa tak naprawdę robią to tylko aby nie wygrała Clinton, korporacje, tonący i brzytwy się chwyta.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
też mi się tak wydaje

Clinton to korporacje a Trump to co misjonarz i obrońca biednych ?
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Herbatniczek napisał:
fajny jest też mit o tym że jest miliarderem, przecież on ma same długi a jego biznes to plajta za plajtą . Normalnie rekin biznesu
Masz rację, Trump jest gołod*pcem zajmującym obecnie zupełnie "przypadkowo" 324 miejsce na liście najbogatszych ludzi na świecie wg. Forbes'a (skok z 405 z zeszłego roku) z majątkiem szacowanym na 4,5 mld $, i przedsiębiorstwami które budują hotele, restauracje, kasyna, biurowce, apartamentowce nie tylko w USA. Jak każdy biznesmen ma wzloty i upadki, lepsze i gorsze inwestycje, jak to się mówi: that's the way it goes. No, może nie jest tak utalentowany jak Buffett, Soros, Gates, czy Bloomberg (chociaż warto by było prześwietlić też ich interesy) to na pewno nie można mu zarzucić braku talentu do robienia pieniędzy i tworzenia miejsc pracy.
http://www.forbes.com/billionaires/list/8/
http://www.forbes.com/donald-trump/#56cd6be0790b
http://www.investopedia.com/updates/donald-trump-companies/


serwor napisał:
Mam to samo, w zasadzie wszystko jest lepsze od Clinton, a ludzie którzy popierają Trumpa tak naprawdę robią to tylko aby nie wygrała Clinton, korporacje, tonący i brzytwy się chwyta.
Jest jak zawsze - wyborca nie głosuje za czymś tylko przeciwko komuś. To jest rezultat tego, o czym pisałam wcześniej, kandydaci są z góry narzucani i wyborca jest skazany by wybrać "mniejsze zło". Jak to się mówi: po owocach ich poznacie. Nikt do końca nie wie jakie będą owoce Trumpa, możemy tylko spekulować, za to wszyscy wiemy jakie są owoce Clinton (wszyscy znamy jej ścieżkę polityczną, jej działania, jej poglądy, jej powiązania, układy, zależności itd.) i ich kontynuacja skończy się katastrofą. Więc czasem warto zaryzykować i spróbować coś zmienić niż brnąć z uporem w czarną dziurę. No i oczywiście, że być może lepszym kandydatem Republikanów byłby Cruz, albo nawet wysunięty przez Trumpa kandydat na wiceprezydenta gubernator Indiany Mike Pence, jednak jest Trump i należy się z tym pogodzić.

Btw, Pence miał dobre wystąpienie na Uniwersytecie Wolności w Lynchburg po ujawnieniu przez Wikileaks opinii obozu Clinton nt. chrześcijan.

https://www.youtube.com/watch?v=nIaDpF91DZw


Herbatniczek napisał:
Clinton to korporacje a Trump to co misjonarz i obrońca biednych ?
No i po co ta polaryzacja? Zupełnie niepotrzebna. Trzeba myśleć pragmatycznie. Jeśli twierdzisz, że Clinton uspokoi nastroje w USA, albo tak zapudruje rzeczywistość, że Amerykanie z uśmiechem na twarzy zaakceptują obniżenie standardów życia, do których byli tak przyzwyczajeni, to możesz za 4 lata się mocno rozczarować. Amerykanie od lat znajdują się na równi pochyłej, odsetek niezadowolonych będzie rósł z każdym rokiem, dlatego każde odchylenie od tej "autostrady" jaką wytyczyła obecna polityka USA, jest dobra. Chyba nikt tutaj nie twierdzi, że Trump jest cudotwórcą, ale polityka jaką obrał Obama 8 lat temu ze swoim hasłem: Yes we can! nie przyniosła zamierzonych efektów, wręcz pogorszyła sytuację. Dziś pokój światowy jest bardziej zagrożony niż 8 lat temu, w międzyczasie powstało ISIS, w USA coraz bardziej widoczne są nierówności społeczne, do tego dochodzi radykalny wzrost przestępczości itd. Afroamerykanin jako prezydent miał być jakimś zbawieniem dla ciemnoskórych, stało się odwrotnie. Podziały rasowe przybrały na sile. Więc kolejne lata tej polityki nie będą korzystne ani dla nich ani dla nas.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
ale ja się nie zajmuję Clinton tylko Trumpem

samo te jego zagranie z odliczaniem strat przez 18 lat w zeznaniach podatkowych to dowód że jest klasycznym oszustem podatkowym, u nas taki biznesmen byłby na celowniku obecnych władz

Ostatni jego wyczyn

Ci tam - powiedział, wskazując na reporterów zgromadzonych z tyłu za uczestnikami wiecu i oddzielonych od nich barierką - to są najgorsi z najgorszych. To banda fałszywców, to szumowiny i gnidy.


On chyba rozumie że przegrał, takie słowa mówi tylko przegrany
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Chyba się nie doczekam ze strony Herbatniczka merytorycznej dyskusji :D

Mimo, iż cały czas zachęcam i nic. W zamian dostaję argumenty jak wyżej, w stylu: "a u was biją murzynów". Co ma mniej więcej oznaczać tyle: "Clinton jest zła i Trump jest zły". Otóż chyba każdy doskonale sobie zdaję sprawę z wad Trumpa, zresztą w skrócie opisałam je powyżej. Ale to nie znaczy, że trzeba cały czas obracać się w kręgu niemerytorycznych tematów zastępczych. I odbijać piłeczkę.


Herbatniczek napisał:
ale ja się nie zajmuję Clinton tylko Trumpem
A ja uprzejmie informuję, iż mamy do czynienia z wyborami natury politycznej, w których to główną rolę odgrywa dwoje kandydatów. Gdzie jeden dysponuje dość bogatym dorobkiem politycznym a drugi nie. Więc logicznym jest, że w kontekście Trumpa mówi się również o jego konkurentce. Porównuje się. Przecież to normalne. Z politycznego punktu widzenia (a taki jest tytuł tego tematu) Trump jest czystą kartą, a Clinton kilkutomową książką. Więc trudno się dziwić, że ta "książka" podlega ocenie.
Jak chcesz się skupić tylko i wyłącznie na Tumpie i komentować jego dorobek polityczny, to załóż sobie bloga i rozjeżdżaj go do woli. Jak np. De Niro, który w bardzo "merytoryczny" i "kulturalny" sposób zaatakował go personalnie nazywając go m.in. psem, świnią, kundlem.


Herbatniczek napisał:
Ostatni jego wyczyn
Zdanie Trumpa na temat mediów jest ogólnie znane i Ameryki nie odkrywasz. Za to warto byłoby się zapytać, czy oglądasz anglojęzyczne programy informacyjne w oryginale? Czy starannie wyselekcjonowane tłumaczenia polskie? Gdy włączam CNN i akurat leci coś o kampanii, to można zauważyć, że oni tam nawet nie są pro-Clinton (wiedzą, że to słaba kandydatka, która ma bardzo dużo za uszami i taka bezkrytyczna obrona mogłaby wizerunkowo zaszkodzić stacji), oni tam są po prostu ostentacyjnie anty-Trump. Wychodzą z założenia, że skoro nasz człowiek jest słaby, to trzeba to przemilczeć i konkurencje ściągnąć do naszego poziomu, wtedy szanse się wyrównają. Ponieważ wyborca będzie zdezorientowany, a gdy jeszcze zagramy na emocjach i wyciągniemy niemerytoryczne tematy do ogólnej debaty by uderzyć w przeciwnika - to wówczas nasz kandydat będzie przy nim "lśniący" i "pełen cnoty". To stare metody.

Masz więcej takich "sensacji"? :D

Dobra, kończę. Przecież to odbijanie piłeczki jest jałowe.
Choć Herbatniczka cenię wysoko, to tu niestety, ale słabiutko :) Nie ze względu na ewentualną różnicę zdań, ale ze względu na poziom argumentów.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
skoro mowa o argumentach merytorycznych to sprawa jest jasna

Trump jest generalnie kłamcą i oszustem. Jest gwiazdką medialną, który wie że wszystko można sprzedaż w mediach byle odpowiednio opakowane. Jego program przypomina mi klasyczne zachowanie deweloperów (jego branża) którzy sprzedają mieszkania - piękna okolica, pełno zieleni, cicho i spokojnie,
a tymczasem - po pierwsze mieszkań jeszcze nie ma, po drugie mieszkanie jest koło arterii komunikacyjnej, zielone sa tylko elewacje budynku

On wszystko powie i obieca byle tylko sprzedać produkt - czyli siebie, to jest po prostu biznes

Mówiłem merytorycznie że dopuścił się czystej wody optymalizacji podatkowej - odliczył sobie stratę przez 18 lat. I czym on się różni od koncernów światowych, które płaca śmieszne podatki bo z pozoru nie mają dochodów albo siedzibę mają w dziwnych miejscach ? Czym on się różni od sieci sklepów w Polsce, co do których przeciętny Polak mówi że nie płaca podatków ? Niczym

Czy naprawdę nie widać tego, jakim on jest egoistą i czcicielem swego ego ? przecież te jego dobieranie sobie coraz to nowszej żony i wszystkie w tym samym gatunku. Czym to się różni od takiego burackiego biznesmena, który musi co jakiś czas kupić nowsze BMW żeby pokazać przed ludźmi skalę swojej pozycji społecznej .

pasuje mi tutaj cytat z Misia "patrz pani to z tą ciotką to też nieprawda, ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział"
 
S

serwor

Guest
Herbatniczek napisał:
Trump jest generalnie kłamcą i oszustem.
A więc normalny polityk? Clinton to oczywiscie krynica prawda? Myśle że Trump jest jednak znacznie bardziej szczery niż ta pani.
On mówi często to co myśli , ona nigdy.
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Herbatniczku, napisałeś po prostu co Ci leży na sercu, to za mało. To dalej jest w tonie, o którym pisałam wyżej, typu: a u was biją murzynów, tylko, że bardziej rozbudowane niż skonsolidowane w jednym zdaniu. Emocje. Wszak ważne w polityce, ale tylko fasadowo. Tak czy inaczej, do rzeczy: to, że Trump uchodzi za celebrytę, showmana do tego jest biznesmenem, itd. Jest jasne, każdy widzi, wie jeśli śledzi jego karierę. Nie napisałeś niczego nowego. Pisałam wcześniej, dlaczego jest wszystkim innym tylko nie idealnym kandydatem. Że ma swoje wady. Przecież nikt tego nie neguje. To, że kłamie... a Clinton kłamie x2 do tego ma mnóstwo afer na koncie. Więc gdzie widzisz różnicę? To nie jest argument, który jest merytoryczny. W świetle tego co napisałeś Trump dalej wygląda lepiej niż Clinton. Już pisałam, to nie jest tak, że Trump jest taki dobry, to Clinton jest taka zła. Bernie Sanders nie jest tak kontrowersyjny jak ona. Ale widocznie nie był tak dyspozycyjny, więc został oszukany przez własną partię tylko dlatego by Hillary przepchać i wmówić ludziom, że jej się prezydentura należy.

Piszesz, że Trump nie różni się od koncernów, które krytykuje... nie do końca, różni się tym, że nie siedzi w kieszeni największych lobbystów jak Clinton. Gdy on rozwijał swój biznes, ona budowała sieć zależności między światem polityki a światem biznesu, na tyle mocno, że dziś jako osoba jest tak bardzo z tym związana, że tworzy z tym jedno. Trump, przynajmniej teoretycznie byłby kijem w szprychy tej machiny choćby z tego względu, że reprezentuje tylko część, a w zasadzie tylko wąskie grono wspomnianego środowiska biznesowego i wykazuje się brakiem doświadczeń politycznych. Byłby pod tym względem "świeżakiem", którego sama prezencja mogłaby poucinać dość sporo macek, pielęgnowanych przez Clinton i jej środowisko. M.in. dlatego wzbudza przerażenie w oczach zakorzenionego establishmentu, który z oczywistych względów pompuje Clinton. Gdyby było jak sugerujesz, to Trump byłby znacznie lepszym pionkiem w rozgrywkach elit niż Hillary, bo byłby po prostu swój. A jednak jest odwrotnie. To ma swoje uzasadnienie.

Jak już było wspomniane, Trump nie jest konserwatystą obyczajowym, ale jego poglądy na gospodarkę już takie otwarte nie są. To nie jest żadna nowość, ponieważ takie stanowisko w kwestiach gospodarczych jakie prezentuje dziś, prezentował już 20, 30 lat temu. A więc odwrotną tendencję do zdecydowanej większości amerykańskiego establishmentu, korporacyjnego, finansowego, który to jest za globalizmem i "uszczęśliwianiem" innych narodów, tylko nie własnych obywateli. To, jest jego największym atutem, ponieważ takiego kierunku amerykańska gospodarka obecnie potrzebuje by zacząć się uzdrawiać. Pisałam o tym wcześniej. Jeszcze parę lat temu byłby z tego powodu wyśmiany, ale dziś rośnie w USA liczba zwolenników takich rozwiązań. Bo dotychczasowa polityka nie przyniosła zamierzonych efektów. I działania odwrotne mogą co nieco w amerykańskiej gospodarce ustabilizować. Więc zamiast dyskutować o pierdołach typu "kobiety Trumpa", "rozmowy w autobusie", itp. należy dyskutować nad modelem gospodarczym, który da nadzieję na odbicie się od może nie dna jeszcze ale równi pochyłej, która do tego dna prowadzi. Zamiast tego robi się wodę z mózgu ludziom i wyciąga tematy o rasizmie i seksizmie by przekierować debatę na sprawy trzeciorzędne.

https://www.youtube.com/watch?v=Rksd80-FCAw

Nie będę się już rozpisywała, krótki chłodny komentarz dr Michał Kuź:





serwor napisał:
Myśle że Trump jest jednak znacznie bardziej szczery niż ta pani. On mówi często to co myśli , ona nigdy.
Problem z Trumpem jest jeszcze taki, że gdyby nieoczekiwanie wygrał, to niekoniecznie mógłby wcielić w życie to, co myśli. Nie chodzi tutaj o możliwy brak szczerości, ale o ścianę, którą by napotkał. Kongres, służby, lobbyści itd... Rzucić wyzwanie wszystkim układom jest niewykonalne.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
skąd wiesz że nie siedzi w czyjejś kieszeni ? o ile wiem banki amerykańskie odmawiają finansowania jego biznesu od kilku lat, więc kto jego wspomaga finansowo ?

powiem tak: mam do wyboru dwóch oszustów, kanciarzy i kłamców

i zawsze wybieram tego co już znam bo wiem do czego jest zdolny
 

Przemo Wipler

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2015
Posty
97
Punkty reakcji
4
Ty jednak Herbatniczek chyba lewakiem jednak jesteś... Tak sobie analizuje twoje wpisy i zawsze na stronę lewaków przelewa się twoja sympatia. Ciekaw jestem kim ty jesteś właściwie. Tyle tu twoich wpisów..

Mam dwie opcje

Emeryt
albo ktoś ci za to płaci

Czy możesz zaspokoić moją ciekawość?
 
Do góry