Dobra ziomek, mówisz zgódźmy się wreszcie,
A jakby na opór piszesz tekst za tekstem,
Wypominasz mi jaki jestem,
Piszemy jakby pod bitwy pretekstem,
Ja jestem raczej za tym żeby rap ludzi jednał,
Ale to że wersy mam słabe to jednak zwykła brednia,
Tak jak ciebie muzyka ta mnie napędza,
I wersów w mojej głowie nigdy w życiu nie oszczędzam,
Mówisz że wers mój jak u dziecka małego,
Ja tak nie sądzę i jestem zadowolony z niego,
Ciesze się, że nie klepię wielkiej niedoli,
Ale to co robisz nudzi mi się powoli,
Wiem że nie śmiejesz się z muzy, bo człowiek się z niej nie śmieje,
Ja piszę nawet teraz, kedy już prawie dnieje,
Ta muzyka to nie tylko teksty, bity i teledyski,
Chociaż rozumiesz ziomek, zastanów się nad tym wszystkim,
Nie chce mi się kłócić, to trochę bez sensu,
I jeszcze raz powtórze, nie szukajmy pretekstu,
Kovar dajmy spokój bo to się ciągnie wieki,
Piszmy coś innego, zadziała jak leki,
Ale jednak Flow, dzięki za zabawę,
I teraz nie rozkażę tylko proszę, nalej,
Tak jak ty chce to robić i teksty daję,
Ale żeby nie było ziomek, że się poddaję
Hehe, ani jednego bluźnierstwa xD Nie wiedziałem, że to możliwe
Pozdro All