iguaanaa
Nowicjusz
pogubiłam się strasznie w swoim życiu i nie wiem co zrobić żeby w końcu zacząć normalnie/szczęślwie żyć. już nie wiem co jest dobre a co złe, nie widze sensu życia, nie mam celu ani człowieka o którego mogłabym się oprzeć...jest coraz gorzej...najgorsze że nie mam pomysłu na siebie bo ja już naprawde nie wiem co powinnam a co nie ;(
nie zdałam,pije,pale,mam bulimie,ciełam się,kradłam..itd nikt mnie nigdy nie kochał,nigdy nikomu nie byłam potrzebna...chyba przez to, to wszystko...chiałabym spotkać kogoś kto by mnie chronił przede mną samą,był przy mnie, pilnował gdybym znowu zaczeła się gubic....bardzo sie boje że już zawsze będe samotna i nieszczęsliwa...nie wierze już że może być inaczej bo to trwa już ponad 5lat. Już nie wytrzymuje......zawsze jak próbuje się podnieść dostaje jeszcze mocniej i znow upadam...wariuje
nie wiem dlaczego tak długoo to trwa przecież po każdej nocy przychodzi dzień i po każdej burzy musi wzejść słońce...ale chyba mnie to nie dotyczy;( zaczełam już żyć w przekonaniu że urodziłam się skazana na klęske, że mnie się nie da kochać i że miłość nie jest dla mnie...niby jestem ładna i fajna to dlaczego nikt nigdy o mnie nie walczył,nie kochał mnie, nigdy nie byłam szczęśliwa?! albo ze mną jest coś nie tak albo mam wielkiegooo pecha...dlaczego tak bardzo nienawidze siebie i swojego życia?
nie mam już nic,do zyskania do stracenia...cały świat mija mnie..
a tak nawiasem wszyscy mowią że trzeba być zawsze sobą - chiałabym. tylko ja już nie wiem jaka ja jestem naprawdę! (taka zła czy aż tak głupia?)
nie zdałam,pije,pale,mam bulimie,ciełam się,kradłam..itd nikt mnie nigdy nie kochał,nigdy nikomu nie byłam potrzebna...chyba przez to, to wszystko...chiałabym spotkać kogoś kto by mnie chronił przede mną samą,był przy mnie, pilnował gdybym znowu zaczeła się gubic....bardzo sie boje że już zawsze będe samotna i nieszczęsliwa...nie wierze już że może być inaczej bo to trwa już ponad 5lat. Już nie wytrzymuje......zawsze jak próbuje się podnieść dostaje jeszcze mocniej i znow upadam...wariuje
nie wiem dlaczego tak długoo to trwa przecież po każdej nocy przychodzi dzień i po każdej burzy musi wzejść słońce...ale chyba mnie to nie dotyczy;( zaczełam już żyć w przekonaniu że urodziłam się skazana na klęske, że mnie się nie da kochać i że miłość nie jest dla mnie...niby jestem ładna i fajna to dlaczego nikt nigdy o mnie nie walczył,nie kochał mnie, nigdy nie byłam szczęśliwa?! albo ze mną jest coś nie tak albo mam wielkiegooo pecha...dlaczego tak bardzo nienawidze siebie i swojego życia?
nie mam już nic,do zyskania do stracenia...cały świat mija mnie..
a tak nawiasem wszyscy mowią że trzeba być zawsze sobą - chiałabym. tylko ja już nie wiem jaka ja jestem naprawdę! (taka zła czy aż tak głupia?)