Podejście do płci przeciwnej

B

Blancos

Guest
Jeśli podążasz kobietą, spełniasz jej oczekiwania, jesteś miły, przystajesz na jej propozycje - kobieta traci zainteresowanie, mimo, że normalnie powiedziałaby, że takie zachowanie jest miłe i godne gentlemana, że tak właśnie robi jej wymarzony facet. Jeśli olewasz kobietę i lekceważąco traktujesz - kobieta podąża za Tobą, stara się zdobyć Twoje uznanie, role się odwracają. Jeśli chcecie to zaprzeczajcie, ale w znacznej większości przypadków taka jest rzeczywistość.
Nie wiem, czy w znacznej większości przypadków czy nie, ale często tak bywa, że... jak to zawsze pisze lokalny filozof Greeg "kobiety lubią naprawiać" i walczyć o uznanie, czego nie mogą robić, jeżeli zwiążą się z nudnym, ułożonym facetem. Zresztą. Mój stosunek do kobiet podyktowany jest osobistym doświadczeniem i nie jest raczej zbyt interesujący, więc od dalszego komentarza się powstrzymam.

Od siebie mogę tylko dodać jedno. Każdy ma wybór i swój sposób na życie. Jeśli chodzi o mnie wolę jednego. "nudnego" gentelmena, aniżeli tuzin tzw. macho. W stosunku do mężczyzn jestem bardzo wymagająca.
Bluesiu, bez obrazy, ale... Ty już jesteś taka trochę starsza i w Twoim wieku (jej, brzmi jakbyś była jakąś starowinką - a nie o to mi chodzi) priorytety są już inne, to raz, a dwa, urodziłaś się wcześniej niż wiele współczesnych młódek, byłaś wychowywana w trochę inny sposób. Oczywiście wierzę, że masz takie podejście i szanuję Cię za to, ale to nie wyklucza się z tym, co pisałem wcześniej - tzn. że facet traktujący kobietę jak szmatę do podłogi spokojnie znalazłby kobietę, która chciałaby być jego żoną, nie sądzisz?

Wierzę, że są też normalne kobiety, ale to nie zmienia faktu, że jest też dużo idiotek i nie jestem pewien, czy mimo wszystko tych idiotek nie ma więcej niż tych normalnych, bo jakoś dziwnie wydaje mi się, że znalezienie partnerki jest o wiele łatwiejsze, gdy jest się aroganckim macho niż porządnym gościem. Takie moje osobiste odczucie.
 

Gosia70

Nowicjusz
Dołączył
14 Sierpień 2012
Posty
95
Punkty reakcji
10
Miasto
Małopolska
Nie znam i nie znałem dziewczyny która zadowalałaby mnie mentalnie, która jest dojrzała i na mnie zasługuje - a wbrew pozorom nie wymagam za wiele.
Nie wiem jakie masz wymagania w stosunku do kobiet.?.. ale zapewniam Cię, że jeżeli rozejrzysz się , albo inaczej.... jeżeli będziesz chciał to napewno znajdziesz kobietę, która ,, zasługuje na Ciebie.... chcieć to znaczy móc ....wszystko zależy od Ciebie...

Myśli tak więcej facetów niż jesteś to sobie w stanie wyobrazić, tylko być może z innych powodów.
Miałam szczęście spotykać na swojej drodze mężczyzn, którzy nie traktują kobiet w sposób, który według Ciebie często stosują faceci.... choć różnie układało mi się w życiu ....

Dlaczego uważasz, że kobiety są rzeczami???

Ależ ja już jestem naprawdę szczęśliwy!
Szczęśliwy ?... czyli samotny ?

Przez ani jedną chwilę się nie załamałem, jakieś samobójstwo czy użalanie się nad sobą nie przeszło mi nawet przez myśl. Nie pamiętam nawet, kiedy ostatni raz płakałem. Nie zgrywam twardziela bez uczuć. Od samego początku mojego skromnego istnienia byłem jaki jestem, spoglądam na wszystko z dystansem i chłodem, a postrzeganie płci przeciwnej wyrobiłem sobie już na początku pierwszych kontaktów intymnych.
Przykro mi , że tak wiele przeszedłeś w życiu ....wiem,że jeżeli życie stawia na naszej drodze same przeszkody w pewnym momencie, zaczynamy się bronić...każdy obiera inną drogę...jedni wpadają w nałogi (alkohol, narkotyki...) inni załamują się i popełniają samobójstwo... Ty wybrałeś inną drogę - tłumienie uczuć....lepiej przeciesz nie kochać nikogo, nie okazywać przywiązania, przyjaźni ... bo gdy ta druga osoba odejdzie....mogłaby nas zranić , a tak powiesz przeciesz nic do niej nie czułem!
traktowałem ją jak ,, rzecz,, (bezwartościowy przedmiot ) wtedy to Ty jesteś wygranym .... łatwiej tak jest ....prawda?

Patrząc na przeciętne kobiety-rówieśniczki stwierdzam z całą swoją pewnością i zuchwałością, że nie potrzebuje normalnego związku
Nie wiem jakie to są kobiety - rówieśniczki ...? ale z całą pewnością mogę powiedzieć , że są kobiety , które są wyjatkowe......i szanują męższyzn , ich poglądy , przywiązanie i uczucia, którymi je obdarzają....każdy związek można zakończyć rozstając sie
spokojnie....zależy to od mężczyzny i kobiety i czy szanują się wzajemnie....
A co to znaczy według Ciebie normalny związek ?

A tobie i koleżance gratuluje tej jakże trafnej i dojrzałej psychoanalizy.
Czy to stwierdzenie mam potraktować jako komplement ? :) czy też .....?
 

Arianv5

Nowicjusz
Dołączył
12 Sierpień 2012
Posty
38
Punkty reakcji
0
Jak facet mnie olewa to ja go tym bardziej,dziwne kobiety spotykasz.


Widziałem zabawną tapetę a tam pisało "tego kwiatu jest pół światu. Tylko szkoda że 80% to dmuchawce"

Takie spotykał

Wysyłane z mojego LG-E400 za pomocą Tapatalk 2
 
B

Blancos

Guest
//Z racji tego, że temat zdaje się mieć naprawdę duży potencjał - podpinam.

Dlaczego uważasz, że kobiety są rzeczami???
Jak tak patrzę na niektórych ludzi, w tym na niektóre kobiety, to myślę sobie, że taka doniczka musi mieć więcej oleju w głowie niż te jednostki. Niemniej, faktycznie nie zgadzam się z oceną - ludzie to nie rzeczy, ale są osoby, które same siebie traktują jak nic nie warte przedmioty (np. kobiety, które "dają" każdemu za drinka w klubie). Teoretycznie jakiś tam elementarny szacunek do ludzi mieć trzeba, ale to trochę ciężkie jak niektóre osoby same siebie nie szanują.

Szczęśliwy ?... czyli samotny ?
Osoba sama wcale nie musi być ani samotna, ani nieszczęśliwa.

ale zapewniam Cię, że jeżeli rozejrzysz się , albo inaczej.... jeżeli będziesz chciał to napewno znajdziesz kobietę, która ,, zasługuje na Ciebie.... chcieć to znaczy móc ....wszystko zależy od Ciebie...
Nie zawsze. Nie wszystko, czego się chce da się osiągnąć, a zyciem jednak w dużej mierze kieruje losowość i przypadek. A już zwłaszcza w przypadku ludzi, których jest tak wiele i są tak różni.
 

Gosia70

Nowicjusz
Dołączył
14 Sierpień 2012
Posty
95
Punkty reakcji
10
Miasto
Małopolska
Ah, zapomniałem wspomnieć, że twierdzenia tego 'filozofa' w moich oczach można swobodnie o kant ch.... rozbić.

masz rację może to nie było trafne stwierdzenie powinnam zacytować inne...myślę,że to lepiej pasuje... :)
Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie.
— Jan Twardowski

może kiedyś znajdę taką sentencję , która będzie będzie Ci się podobała...a może to jest ta ? :)
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Zachód ma rację.

Szacunek wypada mieć, przynajmniej pozorny. Nie twierdzę, że wobec każdego jest to możliwe. Postępowania niektórych osób wręcz tworzą solidną murowaną przeszkodę. Nie jest to jednak kwestia płci. Wybór samotnego życia nie jest też równoznaczny z klęską ekologiczną. Wielu ludzi niegdyś wybierało zakon, czy erem. Dzisiaj tylko to pierwsze jest raczej praktykowane.

Gosiu, czyżby to były słowa, które kilka dni temu do mnie skierowałaś?
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Bluesiu, bez obrazy, ale... Ty już jesteś taka trochę starsza i w Twoim wieku (jej, brzmi jakbyś była jakąś starowinką - a nie o to mi chodzi) priorytety są już inne, to raz, a dwa, urodziłaś się wcześniej niż wiele współczesnych młódek, byłaś wychowywana w trochę inny sposób. Oczywiście wierzę, że masz takie podejście i szanuję Cię za to
Mów mi wujenko :sexy:
A tak do rzeczy - obawiam się, ze mój wiek nie ma nic wspólnego z epoką, w której kształtowano spojrzenie na pewne sprawy. Priorytety są takie same, tylko zarówno Ty, jak i założyciel tematu jakoś dziwnym trafem nie możecie spotkać takich kobiet. Może patrzycie nie w tę stronę ? Albo Wasz wzrok przyciąga hałas i szum wokół nie tej osoby. A przecież krowa, która głośno ryczy mało mleka daje. Dziewczyn znacznie ode mnie młodszych i szanujących się jest bardzo dużo, ale nie krzyczą, nie ubierają się wyzywająco itd. Tylko inteligentny mężczyzna, wychwytujący w mig zapach dobrych perfum czy spokojnego, klasycznego czy tez z odrobiną fantazji ubioru zobaczy to, co fascynuje bardziej i jest zdecydowanie piękniejsze. A jeszcze, kiedy taka kobieta się odezwie, spojrzy, uśmiechnie się, to dopiero nogi miękną i serducho bije mocniej. Trzeba to tylko dojrzeć. Tylko, albo aż...
Wierzę, że są też normalne kobiety, ale to nie zmienia faktu, że jest też dużo idiotek i nie jestem pewien, czy mimo wszystko tych idiotek nie ma więcej niż tych normalnych, bo jakoś dziwnie wydaje mi się, że znalezienie partnerki jest o wiele łatwiejsze, gdy jest się aroganckim macho niż porządnym gościem. Takie moje osobiste odczucie.
Bo nie masz innych doświadczeń. Życzę Tobie i założycielowi topika, by jak najszybciej zdarzyło się to, o czym pisałam wyżej.

Podpisano :

babcia blusia :D
 

lynx_

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2012
Posty
116
Punkty reakcji
4
- szanuje każdą kobietę, nawet wówczas, kiedy w jego oczach na to nie zasługuje
Trzeba być bardzo twardym, albo jak wolisz mieć przysłowiowe jajeczka, żeby czemuś takiemu sprostać.
EDIT: Byłoby jednak fajnie, gdyby Lynx wyjaśnił mi, dlaczego szacunek wobec kobiet jest przezeń przypisany "irracjonalnym debilem", podczas gdy ja nigdzie w tym wypadku debilizmu nie widzę.

Podemonizuje trochę we wręcz gimnazjalny sposób, bo tak łatwiej będzie zobrazować absurdalność założenia, że kobieta, z racji bycia kobietą, zasługuję na szacunek - kobieta, dajmy na to Zosia zdradza swojego faceta, dajmy na to Romana. Roman ją kochał ponad życie, ale Zosia niestety zdecydowała się na zdradę. Roman dowiedział się i postanowił z nią o tym porozmawiać. Zosia jednak zaczęła bluzgać i wyzywać Romana od najgorszych, że jej nie rozumie, bla bla bla. Na koniec opluła go i orzekła, że idzie właśnie do swojego nowego faceta i z nimi już koniec.

Sytuacja A - Kierując się logiką Bluesi, gdyby Roman zachował do niej szacunek mimo tego wszystkiego, co mu zrobiła bez konkretnego powodu, byłby twardzielem. Roman miałby ją szanować tylko dlatego, że jest kobietą, a przecież kobiety powinno się szanować.

Sytuacja B - Gdyby Roman, kierując się najoczywistszą logiką i najprostszymi kalkulacjami stracił szacunek do Zosi, przekreśliłoby to jego szanse na miano twardziela.


Sytuacja A równa się przejściu po kilkunastu metrach rozbitego szkła i gwoździ na bosaka. Żaden rozsądny człowiek nie przejdzie po tym ot tak, bez racjonalnego powodu. Nawet najprymitywniejszy rozum podpowiadałby, że to dla niego złe i że powinno się postąpić inaczej. No, ale przynajmniej byłby 'twardzielem', bo trzeba do tego mieć jaja.

Sytuacja B równa się przejściu obok rozbitego szkła i gwoździ, ścieżką, po której przejściu nie nastąpi coś, co można by nazwać behawioralnym absurdem. No, ale będzie wtedy mięczakiem.

Ja widzę to tak: szanuje człowieka, niezależnie od płci, jeśli spełnia parę warunków (tak z grubsza) - jest pozytywnie nastawiony, szczery, nie dwulicowy i jest w stanie samodzielnie myśleć.
Nie krzywdzę ludzi których szanuje, staram się im pomagać.

Szacunek do każdej kobiety tylko dlatego że jest kobietą, niezależnie od tego czy zasługuje na szacunek czy nie, niezależnie od jej postawy i zachowań jest DEBILIZMEM, bo łagodniej tego nazwać się nie da.

Czy może jednak jest to obopólna przysługa. Coś w rodzaju umowy, która po zrealizowaniu urywa kontakt z obiema stronami, do czasu potrzeby "podpisania" kolejnej.

Popieram.

Jeśli bym chciała dokonać psychoanalizy to na pewno moja wypowiedż była by nieco dłuższa.

Proszę, nie! Patrząc na resztę Twoich postów taka psychoanaliza zostawiłaby w mojej zresztą już umierającej wierze w człowieka głęboką ranę.

Powiedziałam też, że istnieje możliwość sterowania drugą osobą, której może się wydawać, że...

Osobiście nie działam dokładnie w taki sposób. Daję do zrozumienia, że seks jest w danym wypadku najważniejszy.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Widzisz Lynxie, wystarczyło mi przeczytać pierwsze Twoje zdanie, by móc odpowiedzieć. Kobiet nie ma sensu szanować z tego względu, że są kobietami. Z tego jednak, że są być może rozgarniętymi osobami. Jeśli nie są i zachowują się wobec mnie lub w moim otoczeniu jak idioci, nie będę ich szanował. Jeśli jednak potrafią analitycznie rozumować, to niezależnie czy ich lubię, czy nie, mogę szanować. Nie w jednym filmie był sobie Saladyn, który mimo tego, iż los postawił go naprzeciw krzyżowcom, szanował ich. Zabijał, byli wrogami, ale szacunek jako wojownikom potrafił okazać. Nie wiem, jak było z nim w rzeczywistości, ale w każdym w zasadzie filmie jest on postacią pozytywną, walczącą z chrześcijanami przez nieprzyjemny ciąg wydarzeń. Tak samo szacunek wobec kobiet. Nie chodzi o to, kim są, ale jakimi są. To powinno być powodem by szacunek okazywać lub przeciwnie.
 

Iron Duke

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2011
Posty
1 231
Punkty reakcji
41
Miasto
z naszej Galaktyki
Blancos,

Jak tak patrzę na niektórych ludzi, w tym na niektóre kobiety, to myślę sobie, że taka doniczka musi mieć więcej oleju w głowie niż te jednostki.

Nie twierdzę, że takie się nie trafiają, ale spróbuj zrozumieć z czego to wynika. Już kilka razy pisałem, że w gruncie rzeczy jesteśmy zaprogramowanymi, biologicznymi "robotami" nastawionymi na prokreację. I to jest najważniejszą sprawą do załatwienia w życiu, Celem naszego istnienia. Dlatego seks stanowi zwłaszcza dla młodych taki magnes. Dziewczyny są w trudniejszej sytuacji. I z powodu biologicznego zegara, który dla nich "szybciej chodzi", i z silniejszej rywalizacji o partnerów.
Stąd, dość desperackie poczynania młodych kobiet.

Bluesia,

masz rację dziewczyno, wykorzystujemy się wzajemnie w miłosci i w życiu. A która płeć bardziej, napiszę w następnym poście.
 

Gosia70

Nowicjusz
Dołączył
14 Sierpień 2012
Posty
95
Punkty reakcji
10
Miasto
Małopolska
Jak tak patrzę na niektórych ludzi, w tym na niektóre kobiety, to myślę sobie, że taka doniczka musi mieć więcej oleju w głowie niż te jednostki. Niemniej, faktycznie nie zgadzam się z oceną - ludzie to nie rzeczy, ale są osoby, które same siebie traktują jak nic nie warte przedmioty (np. kobiety, które "dają" każdemu za drinka w klubie). Teoretycznie jakiś tam elementarny szacunek do ludzi mieć trzeba, ale to trochę ciężkie jak niektóre osoby same siebie nie szanują.
Masz rację jeżeli ktoś nie sznuje siebie to trudno się dziwić, że nie szanuje również innych....
Zgadzam się też, że są kobiety, które swoim zachowaniem prowokują mężczyzn i są tzw. ,, łatwe,, , ale nie można wszystkich
wkładać do jednej szuflady, bo można kogoś wartościowego zranić .....warto najpierw kogoś poznać, a później oceniać....a nie zaczynać znajomości od końca....!

Nie zawsze. Nie wszystko, czego się chce da się osiągnąć, a zyciem jednak w dużej mierze kieruje losowość i przypadek. A już zwłaszcza w przypadku ludzi, których jest tak wiele i są tak różni.
Z tym też się zgadzam z Tobą, ale musisz mi przyznać, że mamy wpływ, na niektóre rzeczy....jeżeli chcesz poznać fajną dziewczynę
( każdy ma różne wyobrażenia ,, fajną) można z nią porozmawiać, pośmiać się ...poprostu miło spędzić czas.....to gdzie pójdziesz ,
żeby ją spotkać ?
Jeżeli pójdziesz to klubu nocnego z ..... to małe prawdopodobieństwo ...prawda?
Od tego jaką podejmiemy decyzję , gdzie skierujemy swoje kroki w dużej mierze zależy co osiągniemy !
 
B

Blancos

Guest
Proszę, nie! Patrząc na resztę Twoich postów taka psychoanaliza zostawiłaby w mojej zresztą już umierającej wierze w człowieka głęboką ranę.
O mało nie padłem ze śmiechu, hahahaha:)

A tak swoją drogą - jakby się ktoś zastanawiał, kim jest ów Zachód, do którego odnosi się Einherjar (Wschód) to będę to ja:) Ot, tak się nazywamy jak czasami zdarzy nam się pogadać :)

A tak do rzeczy - obawiam się, ze mój wiek nie ma nic wspólnego z epoką, w której kształtowano spojrzenie na pewne sprawy. Priorytety są takie same, tylko zarówno Ty, jak i założyciel tematu jakoś dziwnym trafem nie możecie spotkać takich kobiet.
A ja myślę, że wiek i okres, w którym było się wychowanym ma duże znaczenie. Wydaje mi się, że dzisiejsze mass media, szeroka dostępność internetu oraz innych płytkich źródeł rozrywki wpływa na spore spłycenie aspiracji i wartości wyznawanych przez dużą część społeczeństwa.

Może patrzycie nie w tę stronę ? Albo Wasz wzrok przyciąga hałas i szum wokół swojej osoby. A przecież krowa, która głośno ryczy mało mleka daje.
Jak jeszcze patrzyłem, bo jakiś czas temu postanowiłem dać sobie ostatecznie z kobietami spokój, to raczej ten cały hałas od głośnej krowy sprawiał, że patrzyłem w drugą stronę - o okrągłe 180 stopni, w kierunku dziewczyn bardziej stonowanych, spokojnych, etc. Nie spotkałem praktycznie żadnej, która przeczyłaby mojej negatywnej opinii o kobietach, także - nie, Bluesiu, to nie to.

Dziewczyn znacznie ode mnie młodszych i szanujących się jest bardzo dużo, ale nie krzyczą, nie ubierają się wyzywająco itd. Tylko inteligentny mężczyzna, wychwytujący w mig zapach dobrych perfum czy spokojnego, klasycznego czy tez z odrobiną fantazji ubioru zobaczy to, co fascynuje bardziej i jest zdecydowanie piękniejsze.
To może ja mam kosmicznego pecha... Nie neguję, że są takie dziewczyny, ale nie powiedziałbym, że jest ich bardzo dużo. To, że dziewczyna używa dobrych perfum, ma mniej "współcześnie kiczowaty" styl ubioru i potrafi się choć trochę wypowiedzieć to dla mnie dużo za mało, aby zakwalifikować ją do wartościowych kobiet. Perfumy i wygląd to powierzchowność, która może być myląca, zaś umiejętność mówienia - cóż, niektórzy potrafią ładnie mówić, ale autentycznej myśli w tym ciężko jest się doszukać. Ja tam oceniam ludzi po wartościach, po podejściu do życia (i nie na zasadzie, że ktoś mówi, iż jest x, y, z, bo mówić to sobie można), a pod tym względem - po obu stronach barykady zresztą - ostatnimi czasy jest przerażająca bieda.

P.S. Wybaczcie, że dzisiaj tak jakoś średnio idzie mi uzasadnienie mojego stanowiska i mogą w nim być dziury logiczne (jakby co to doprecyzuję), ale jestem jakiś zamulony, co sprawia, że mózg pracuje mi na zwolnionych obrotach.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Sytuacja A - Kierując się logiką Bluesi, gdyby Roman zachował do niej szacunek mimo tego wszystkiego, co mu zrobiła bez konkretnego powodu, byłby twardzielem. Roman miałby ją szanować tylko dlatego, że jest kobietą, a przecież kobiety powinno się szanować.
Sytuacja A równa się przejściu po kilkunastu metrach rozbitego szkła i gwoździ na bosaka. Żaden rozsądny człowiek nie przejdzie po tym ot tak, bez racjonalnego powodu. Nawet najprymitywniejszy rozum podpowiadałby, że to dla niego złe i że powinno się postąpić inaczej. No, ale przynajmniej byłby 'twardzielem', bo trzeba do tego mieć jaja.
Nie możesz pojąć czegoś, czego nie rozumiesz. To jest jak wkuwanie zadania z matematyki na pamięć.

Nie krzywdzę ludzi których szanuje.
Ja szanuję wszystkich

Szacunek do każdej kobiety tylko dlatego że jest kobietą,
Dlatego, że jest człowiekiem, a to jak postępuje, to inna para kaloszy. Skoro Ty masz wybór i w większości wypowiedzi niezbyt zadowala to innych, ale szanują go, to dlaczego ona ma podlegać tylko krytyce i nie należy jej się szacunek ? Patrząc na to porównanie określasz się mianem twardziela ( moim) czy tym, którego Ty użyłeś ?
 

lynx_

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2012
Posty
116
Punkty reakcji
4
Mój stosunek do kobiet podyktowany jest osobistym doświadczeniem i nie jest raczej zbyt interesujący, więc od dalszego komentarza się powstrzymam.

Śmiało, może ktoś wyciągnie z tego wartościowe wnioski.

Szczęśliwy ?... czyli samotny ?

Znów zapominasz, że nie wszyscy ludzie są tacy sami i nie myślą tak samo.

.wiem,że jeżeli życie stawia na naszej drodze same przeszkody w pewnym momencie, zaczynamy się bronić...każdy obiera inną drogę...jedni wpadają w nałogi (alkohol, narkotyki...) inni załamują się i popełniają samobójstwo... Ty wybrałeś inną drogę - tłumienie uczuć....lepiej przeciesz nie kochać nikogo, nie okazywać przywiązania, przyjaźni ... bo gdy ta druga osoba odejdzie....mogłaby nas zranić , a tak powiesz przeciesz nic do niej nie czułem!

Albo masz poważne problemy, albo nie przeczytałaś moich wcześniejszych wypowiedzi / połowa tego co napisałem do ciebie nie dotarła. Trudno mi znaleźć nie-obraźliwe słowa, żeby na to odpowiedzieć.
Żeby nie dostać kolejnego warna, powiem tylko, że w tym momencie przestałem czytać i straciłem do końca wiarę w twój intelekt.


Widzisz Lynxie, wystarczyło mi przeczytać pierwsze Twoje zdanie, by móc odpowiedzieć. Kobiet nie ma sensu szanować z tego względu, że są kobietami. Z tego jednak, że są być może rozgarniętymi osobami. Jeśli nie są i zachowują się wobec mnie lub w moim otoczeniu jak idioci, nie będę ich szanował.

Einherjarze, moja odpowiedź o szacunku do kobiet odnosiła się do jednej linijki z posta Bluesi, a mianowicie

- szanuje każdą kobietę, nawet wówczas, kiedy w jego oczach na to nie zasługuje

Nie chciałem przekazać przecież, że nie szanuje żadnej kobiety. Neguje tylko wątpliwą słuszność powyższego stwierdzenia.

Zabijał, byli wrogami, ale szacunek jako wojownikom potrafił okazać.

To już zupełnie inny 'gatunek' szacunku!

Tak samo szacunek wobec kobiet. Nie chodzi o to, kim są, ale jakimi są.

I zgadzam się z tym myśleniem, jak już wyżej napisałem. Jeśli zasługują na szacunek, będą szanowane. Chyba, że w tym momencie chodzi Ci o coś innego.
A tak w ogóle, to wcześniejsze zdjęcie profilowe było lepsze.
 

Gosia70

Nowicjusz
Dołączył
14 Sierpień 2012
Posty
95
Punkty reakcji
10
Miasto
Małopolska
Widzisz Lynxie, wystarczyło mi przeczytać pierwsze Twoje zdanie, by móc odpowiedzieć. Kobiet nie ma sensu szanować z tego względu, że są kobietami. Z tego jednak, że są być może rozgarniętymi osobami. Jeśli nie są i zachowują się wobec mnie lub w moim otoczeniu jak idioci, nie będę ich szanował. Jeśli jednak potrafią analitycznie rozumować, to niezależnie czy ich lubię, czy nie, mogę szanować. Nie w jednym filmie był sobie Saladyn, który mimo tego, iż los postawił go naprzeciw krzyżowcom, szanował ich. Zabijał, byli wrogami, ale szacunek jako wojownikom potrafił okazać. Nie wiem, jak było z nim w rzeczywistości, ale w każdym w zasadzie filmie jest on postacią pozytywną, walczącą z chrześcijanami przez nieprzyjemny ciąg wydarzeń. Tak samo szacunek wobec kobiet. Nie chodzi o to, kim są, ale jakimi są. To powinno być powodem by szacunek okazywać lub przeciwnie.
Bardzo podoba mi się to co napisałeś :) zwłaszcza: ,, ...nie chodzi o to kim są, ale jakimi są. To powinno być powodem by szacunek okazywać lub przeciwnie ,,
proste, ale bardzo wymowne i niezwykle trafne słowa.....

A wracając do cytatu..... bardzo mi się on podoba i uważam, że zawarta w nim treść jest interesująca i zmuszajaca do refleksji :)
a Ty uważasz inaczej..... ?
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
A ja myślę, że ....
Owszem, że środowisko ma wpływ na to, jakim jest człowiek, ale skoro ja np. z takiego się wywodzę, to przekazuję to dalej. takich jak ja są miliony,,,,
Pisząc o perfumach i odezwaniu się, delikatnym ubiorze mam na myśli słowo : klasa, czyli ktoś taki, kto sobą dużo prezentuje. Oczywiście można założyć ciuszek za miliony czy biżuterię oraz zacytować kilka mądrości z książki, ale przecież od razu wiadomo, że kto się kanarkiem urodził, ten orłem nie umrze.... Mnie by poznać kto jest kim potrzeba 5 minut, by się upewnić zdecydowanie więcej, co nie zmienia faktu, że trzeba naprawdę patrzeć we właściwą stronę i nie mieć uprzedzeń. A u niektórych to widać ;) Gdybym po wielu porażkach w dalszym ciągu uważała, ze wszyscy są tacy, to dziś byłabym sama.

Iron Duke - czekam :)
 
B

Blancos

Guest
Nie twierdzę, że takie się nie trafiają, ale spróbuj zrozumieć z czego to wynika. Już kilka razy pisałem, że w gruncie rzeczy jesteśmy zaprogramowanymi, biologicznymi "robotami" nastawionymi na prokreację. I to jest najważniejszą sprawą do załatwienia w życiu, Celem naszego istnienia. Dlatego seks stanowi zwłaszcza dla młodych taki magnes. Dziewczyny są w trudniejszej sytuacji. I z powodu biologicznego zegara, który dla nich "szybciej chodzi", i z silniejszej rywalizacji o partnerów.
Ale ja się z tym absolutnie zgadzam:) W gruncie rzeczy ludzie to zwierzęta, a celem każdego zwierzęcia jest prokreacja. Dlatego też w naszej naturze jest coś takiego jak mechanizm zakochania (tzw. "chemia" i "motylki w brzuchu") wywoływany głównie przez zbiór cech zewnętrznych oraz wzory zachowań sugerujące, w przypadku kobiet, iż dany facet (samiec) jest siły, zdrowy i ma dobre geny. Niemniej, ludzie są na tyle rozwinięci, że powinni być w stanie spojrzeć ponad nasze naturalne instynkty, reakcje chemiczne (zakochanie) i popędy.

Poza tym - pisząc, że niektórzy ludzie są głupi niż doniczki miałem na myśli całokształt:) Nie tylko podejście do partnerów.

Stąd, dość desperackie poczynania młodych kobiet.
Ja wiem, czy desperackie... Spotkałem się parę razy z sytuacjami, gdzie do dziewczyny startowało kilku facetów, w 3/4 przypadków wygrał największy macho/przystojniak a "grzeczny, nudny, ułożony" był pierwszym do odrzucenia. Desperacja byłaby, gdyby dziewczyna wzięła sobie na partnera idiotę, bo nie miałaby innej opcji, a tak to kwestia wyboru według pewnych, irracjonalnych w mojej ocenie, kryteriów.

Masz rację jeżeli ktoś nie sznuje siebie to trudno się dziwić, że nie szanuje również innych....
Nie to miałem na myśli. Chciałem powiedzieć, że jak ktoś nie szanuje siebie to trudno się dziwić, że inni też go nie szanują.

Zgadzam się też, że są kobiety, które swoim zachowaniem prowokują mężczyzn i są tzw. ,, łatwe,, , ale nie można wszystkich wkładać do jednej szuflady, bo można kogoś wartościowego zranić ....
Chyba zacznę podkreślać słowo "niektóry". Nigdzie nie mówię, że wszyscy są tacy... Mówię tylko, że są takie stworzenia na tej planecie i tyle.

warto najpierw kogoś poznać, a później oceniać....a nie zaczynać znajomości od końca....!
Kto zaczyna znajomość od końca? Chyba nie ja:) Zgadzam się z pierwszą częścią cytatu - tak, zanim się kogoś oceni to trzeba go poznać, ba, poznać od środka, bo w większości przypadków ta cała fasada, którą ludzie prezentują światu średnio ma się do tego, jacy naprawdę są. Do prawidłowej oceny drugiego człowieka potrzeba czasu.

musisz mi przyznać, że mamy wpływ, na niektóre rzeczy....jeżeli chcesz poznać fajną dziewczynę ( każdy ma różne wyobrażenia ,, fajną) można z nią porozmawiać, pośmiać się ...poprostu miło spędzić czas.....to gdzie pójdziesz , żeby ją spotkać ?
Zgadzam się, co do generalnej idei. Możemy zwiększyć swoje szanse na osiągniecie czegoś, ale w wielu sytuacjach to, że chcemy i się staramy nie oznacza, że na 100% musi się udać. Czasami można o coś walczyć całe życie i tego nie osiągnąć, mimo najlepszych chęci - ot, z powodu czystego pecha czy popełnienia jakiegoś głupiego błędu (wszyscy jesteśmy przecież tylko ludźmi).

Ja szanuję wszystkich
Ja staram się mieć podstawowy szacunek do wszystkich, ale tak naprawdę, naprawdę to szanuję tylko wybrane jednostki, które naprawdę są tego warte. Nie za bardzo wiem, jak to ująć - owszem, każdemu człowiekowi należy się jakiś tam szacunek, bo to w końcu, jakby nie patrzeć, istota ludzka (jaka by nie była), ale nie wszyscy ludzie zasługują na ten drugi rodzaj szacunku - skierowany do ludzi naprawdę wartościowych.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Ciekawe Panie Iynx -co masz do moich postów?Uważasz się za twardziela a piszesz ,że coś może cię zranić.Kręcisz i kto wie czy to co tu nam zaserwowałeś nie jest tylko prowokacją.W końcu to taki intrygujący temat.
 
B

Blancos

Guest
Śmiało, może ktoś wyciągnie z tego wartościowe wnioski.
Mam taką jedną zasadę, że na tym forum wypowiadam się jedynie na temat moich poglądów i absolutnie unikam rozmawiania o moich uczuciach, prywatnych doświadczeniach, etc. (poza paroma wstawkami, które akurat pasują do danego tematu)

Mnie by poznać kto jest kim potrzeba 5 minut, by się upewnić zdecydowanie więcej, co nie zmienia faktu, że trzeba naprawdę patrzeć we właściwą stronę i nie mieć uprzedzeń. A u niektórych to widać Gdybym po wielu porażkach w dalszym ciągu uważała, ze wszyscy są tacy, to dziś byłabym sama.
Wszystko zależy od wytrwałości. Są ludzie, którzy po wielu porażkach próbują dalej, a są też tacy, którzy mówią - chrzanić to wszystko zusammen do kupy. Teoretycznie pierwsze podejście jest lepsze, ale... nie ma też, co dziwić się niektórym ludziom, że zwyczajnie rezygnują.
 
Do góry