B
Blancos
Guest
Nie wiem, czy w znacznej większości przypadków czy nie, ale często tak bywa, że... jak to zawsze pisze lokalny filozof Greeg "kobiety lubią naprawiać" i walczyć o uznanie, czego nie mogą robić, jeżeli zwiążą się z nudnym, ułożonym facetem. Zresztą. Mój stosunek do kobiet podyktowany jest osobistym doświadczeniem i nie jest raczej zbyt interesujący, więc od dalszego komentarza się powstrzymam.Jeśli podążasz kobietą, spełniasz jej oczekiwania, jesteś miły, przystajesz na jej propozycje - kobieta traci zainteresowanie, mimo, że normalnie powiedziałaby, że takie zachowanie jest miłe i godne gentlemana, że tak właśnie robi jej wymarzony facet. Jeśli olewasz kobietę i lekceważąco traktujesz - kobieta podąża za Tobą, stara się zdobyć Twoje uznanie, role się odwracają. Jeśli chcecie to zaprzeczajcie, ale w znacznej większości przypadków taka jest rzeczywistość.
Bluesiu, bez obrazy, ale... Ty już jesteś taka trochę starsza i w Twoim wieku (jej, brzmi jakbyś była jakąś starowinką - a nie o to mi chodzi) priorytety są już inne, to raz, a dwa, urodziłaś się wcześniej niż wiele współczesnych młódek, byłaś wychowywana w trochę inny sposób. Oczywiście wierzę, że masz takie podejście i szanuję Cię za to, ale to nie wyklucza się z tym, co pisałem wcześniej - tzn. że facet traktujący kobietę jak szmatę do podłogi spokojnie znalazłby kobietę, która chciałaby być jego żoną, nie sądzisz?Od siebie mogę tylko dodać jedno. Każdy ma wybór i swój sposób na życie. Jeśli chodzi o mnie wolę jednego. "nudnego" gentelmena, aniżeli tuzin tzw. macho. W stosunku do mężczyzn jestem bardzo wymagająca.
Wierzę, że są też normalne kobiety, ale to nie zmienia faktu, że jest też dużo idiotek i nie jestem pewien, czy mimo wszystko tych idiotek nie ma więcej niż tych normalnych, bo jakoś dziwnie wydaje mi się, że znalezienie partnerki jest o wiele łatwiejsze, gdy jest się aroganckim macho niż porządnym gościem. Takie moje osobiste odczucie.