Podejście do płci przeciwnej

lynx_

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2012
Posty
116
Punkty reakcji
4
Hej.

Jakie macie podejście do płci przeciwnej?

Ja ignoruje kobiety, chyba, że mam ochotę na seks. Wtedy jestem w stanie poświęcić takiej dziewczynie trochę zainteresowania, wysłuchać żenujących problemów, próbować ją poznać (nie żeby jej zainteresowania mnie jakkolwiek obchodziły, ale to dość istotne) i pograć w tą ich głupią grę. Jak uda mi się zaciągnąć taką do łóżka, to w momencie orgazmu staje się dla mnie totalnie bezużyteczna i jak dla mnie mogłaby czym prędzej wyjść. Aż do momentu, kiedy znowu mi się zachce.

Proszę o uszanowanie moich poglądów. Każdy jest inny.

Zapraszam do dyskusji.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Szanuję twoje poglądy ,choć jestem kobietą ,więc powinnam się oburzyć.Jednak przy takim nastawieniu to żony sobie nie znajdziesz-chyba ,że nie chczesz?
 
B

Blancos

Guest
Szanuję twoje poglądy ,choć jestem kobietą ,więc powinnam się oburzyć.Jednak przy takim nastawieniu to żony sobie nie znajdziesz-chyba ,że nie chczesz?
Żony sobie nie znajdzie, bo jej nie chce, co wynika bezpośrednio z tego, co napisał. Niemniej, mentalność kobiet jest taka, iż mogę założyć się o każdą kwotę, że gdyby nagle zmienił zdanie i zechciał to nawet bez zmiany podejścia, czyli traktując żonę podmiotowo i jako maszynkę do seksu + służbę, niejedną chętną by znalazł. Tak jak patrzę na kobiety to widzę, że wiele pań ma tak, że im bardziej facet je olewa i traktuje jak istoty drugiej kategorii, tym bardziej wydaje im się atrakcyjny, bo "jest taki męski", czy coś w tym stylu.
 

lynx_

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2012
Posty
116
Punkty reakcji
4
że gdyby nagle zmienił zdanie i zechciał to nawet bez zmiany podejścia, czyli traktując żonę podmiotowo i jako maszynkę do seksu + służbę, niejedną chętną by znalazł.

Bo to prawda. Każdy kto ma chociaż podstawowe doświadczenie z kobietami to wie.

Jeśli podążasz kobietą, spełniasz jej oczekiwania, jesteś miły, przystajesz na jej propozycje - kobieta traci zainteresowanie, mimo, że normalnie powiedziałaby, że takie zachowanie jest miłe i godne gentlemana, że tak właśnie robi jej wymarzony facet.

Jeśli olewasz kobietę i lekceważąco traktujesz - kobieta podąża za Tobą, stara się zdobyć Twoje uznanie, role się odwracają.

Jeśli chcecie to zaprzeczajcie, ale w znacznej większości przypadków taka jest rzeczywistość.
 

Śmierć91

Nowicjusz
Dołączył
6 Listopad 2011
Posty
251
Punkty reakcji
11
Żony sobie nie znajdzie, bo jej nie chce, co wynika bezpośrednio z tego, co napisał. Niemniej, mentalność kobiet jest taka, iż mogę założyć się o każdą kwotę, że gdyby nagle zmienił zdanie i zechciał to nawet bez zmiany podejścia, czyli traktując żonę podmiotowo i jako maszynkę do seksu + służbę, niejedną chętną by znalazł. Tak jak patrzę na kobiety to widzę, że wiele pań ma tak, że im bardziej facet je olewa i traktuje jak istoty drugiej kategorii, tym bardziej wydaje im się atrakcyjny, bo "jest taki męski", czy coś w tym stylu.

Dokładnie tak, traktuj kobietę jak szmatę, a będzie Ci wierna, traktuj ją należycie i z szacunkiem to się znudzi i Cię zostawi.

Mniej więcej tak to wygląda, oczywiście nie mówię o wszystkich kobietach, ale jest takich cała masa.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Jak facet mnie olewa to ja go tym bardziej,dziwne kobiety spotykasz.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
W każdej z wypowiedzi leży część prawdy. Oczywiście wszystko działa w dwie strony. Od siebie mogę tylko dodać jedno. Każdy ma wybór i swój sposób na życie. Jeśli chodzi o mnie wolę jednego. "nudnego" gentelmena, aniżeli tuzin tzw. macho. W stosunku do mężczyzn jestem bardzo wymagająca. Jeżeli miałabym ochotę tylko na seks, to nie byłabym tego taka pewna, kto tutaj kogo by wykorzystał i nieciekawie potraktował. Nie sądzę też, by się o tym dowiedział. Kobiety potrafią trzymać mężczyzn w nieświadomości. Grunt, żeby mu się wydawało, a one i tak swoje wiedzą. Mam na myśli dowartościowane i inteligentne kobiety. Takie nie wybierają typów opisanych powyżej. Chyba, że jak wspomniałam wcześniej w celu zabawy, wykorzystania.
Jest jedna zasada stara jak świat. Mężczyźni szaleją za dziewczynami, które lubią się zabawić, ale na żony wybierają zdecydowanie inne. To samo tyczy kobiet. Także druga tu pasuje - zawsze ciągnie swój do swego. Pewnie, że ktoś może dodać trzecią, iż różnice się przyciągają i uzupełniają, ale nie w tym konkretnym przypadku. Facet z klasą nie będzie chciał mieć za partnerkę latawicy, a kobieta na poziomie za partnera przysłowiowego babiarza i imprezowicza.
Gdyby do tego jakimś cudem doszło, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że wcześniej czy później jedna ze stron wymieni sobie drugą na lepszy model.
 

Gosia70

Nowicjusz
Dołączył
14 Sierpień 2012
Posty
95
Punkty reakcji
10
Miasto
Małopolska
Hej.

Jakie macie podejście do płci przeciwnej?

Ja ignoruje kobiety, chyba, że mam ochotę na seks. Wtedy jestem w stanie poświęcić takiej dziewczynie trochę zainteresowania, wysłuchać żenujących problemów, próbować ją poznać (nie żeby jej zainteresowania mnie jakkolwiek obchodziły, ale to dość istotne) i pograć w tą ich głupią grę. Jak uda mi się zaciągnąć taką do łóżka, to w momencie orgazmu staje się dla mnie totalnie bezużyteczna i jak dla mnie mogłaby czym prędzej wyjść. Aż do momentu, kiedy znowu mi się zachce.

Proszę o uszanowanie moich poglądów. Każdy jest inny.

Zapraszam do dyskusji.

Nie wiem czy to są naprawdę Twoje poglądy ( nie mam powodów sądzić, że nie..) ale są tak zaskakujące, że zastanawiam się czy
nie są wymyślone ,aby zwrócić na siebie uwagę...nie miałam zamiaru Cię obrazić...szanuję i cenię sobie ludzi, którzy potrafią
szczerze wypowiadać swoje poglądy nawet jeżeli są one tak zaskakujące i .....mogą budzić sprzeciw i oburzenie...
Przykro mi , że nie spotkałeś kobiety , która zasługiwałaby na Twój szacunek, a o miłości już nie wspomnę....bo zapewne jezeli
byłeś zakochany ( nie wierzę, że nigdy nie darzyłeś kobiety tym uczuciem? ) nigdy nie nazwałeś tego uczucia ,,po imieniu,,
bo jak to możliwe,żeby mężczyznaaaa mógł być zakochany...przecież to świadczy o jego słabości...czyż nie tak myślicie?
Kobiety nie są rzeczami, które można odłożyć na półkę, gdy się znudzą....traktując je w ten sposób nigdy nie będziesz naprawdę
szczęśliwy.....udając ,, twardego faceta ,, tracisz to co najpiękniejsze w życiu....miłość, szacunek, przyjaciela na całe życie...
Nie wiem ile masz lat ? ale w pewnym okresie życia sex ...nie będzie odgrywał domnującą rolę ... i co pozostanie Ci...?
Sądzę, że jakaś kobieta musiała Cię bardzo zranić i uciekasz przed uczuciami chowając się pod maską ,,twardziela bez uczuć,,...
Mam nadzieję, że spotkasz na swojej drodzę kobietę, która potrafi obudzić w Tobie uczucia i sprawi, że będziesz naprawdę
szczęśliwy ....
Miłość jest jak tama. Jeśli pozwolisz, aby przez szczelinę sączyła się strużka wody, to w końcu rozsadza ona mury i nadchodzi taka chwila, w której nie zdołasz opanować żywiołu. A kiedy mury runą, miłość zawładnie wszystkim. I nie ma wtedy sensu zastanawiać się, co jest możliwe, a co nie, i czy zdołamy zatrzymać przy sobie ukochaną osobę. Kochać – to utracić panowanie nad sobą.
coelho paulo
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Chyba tak -pod takim zachowaniem kryją się zranione uczucia.
 

lynx_

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2012
Posty
116
Punkty reakcji
4
Facet z klasą nie będzie chciał mieć za partnerkę latawicy,

I dlatego działam dokładnie tak, jak napisałem powyżej, jeśli mówiąc 'partnerkę' masz na myśli kobietę do stałego, dojrzałego związku.
Nie znam i nie znałem dziewczyny która zadowalałaby mnie mentalnie, która jest dojrzała i na mnie zasługuje - a wbrew pozorom nie wymagam za wiele.

Nie wiem czy to są naprawdę Twoje poglądy ( nie mam powodów sądzić, że nie..) ale są tak zaskakujące, że zastanawiam się czy nie są wymyślone

Myśli tak więcej facetów niż jesteś to sobie w stanie wyobrazić, tylko być może z innych powodów.

Kobiety nie są rzeczami, które można odłożyć na półkę, gdy się znudzą....

Jak to nie?

traktując je w ten sposób nigdy nie będziesz naprawdę szczęśliwy

Ależ ja już jestem naprawdę szczęśliwy!

udając ,, twardego faceta ,, tracisz to co najpiękniejsze w życiu....miłość, szacunek, przyjaciela na całe życie...

Nikogo nie udaje.

Nie wiem ile masz lat ? ale w pewnym okresie życia sex ...nie będzie odgrywał domnującą rolę ...

Seks już dziś nie odgrywa dominującej roli w moim życiu.

Sądzę, że jakaś kobieta musiała Cię bardzo zranić i uciekasz przed uczuciami chowając się pod maską ,,twardziela bez uczuć,,...

Hahaha, zabawne. Zastanawia mnie jednak, czemu tak usilnie starasz się mi zasugerować, że chowam się pod MASKĄ? Uważasz, że nikt nie jest prawdziwym 'twardzielem bez uczuć' z natury, jak Ty to nazywasz?

W wieku 12 lat umarł mi ojciec, później praktycznie na moich rękach umarła inna bliska mi osoba. Przez całe dzieciństwo nie było pieniędzy, te, które zdobyłem oddawałem by wspomóc mamę - która zresztą zachorowała na złośliwego raka. Przez ani jedną chwilę się nie załamałem, jakieś samobójstwo czy użalanie się nad sobą nie przeszło mi nawet przez myśl. Nie pamiętam nawet, kiedy ostatni raz płakałem. Nie zgrywam twardziela bez uczuć. Od samego początku mojego skromnego istnienia byłem jaki jestem, spoglądam na wszystko z dystansem i chłodem, a postrzeganie płci przeciwnej wyrobiłem sobie już na początku pierwszych kontaktów intymnych.

Chciałbym dodatkowo wspomnieć, że mimo bardzo wysokiego zaawansowania raka mama wróciła do zdrowia dzięki opracowanej przeze mnie odpowiedniej suplementacji, a sam dziś zarabiam tyle, że mogę sobie pozwolić na godny byt i jestem prawdziwie szczęśliwym człowiekiem - i jestem wybitnie zadowolony z drogi jaką obrałem, ze swoich poglądów i z tego kim właściwie jestem. Patrząc na przeciętne kobiety-rówieśniczki stwierdzam z całą swoją pewnością i zuchwałością, że nie potrzebuje normalnego związku ;)

Chyba tak -pod takim zachowaniem kryją się zranione uczucia.

A tobie i koleżance gratuluje tej jakże trafnej i dojrzałej psychoanalizy.
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
Mężczyźni - świetnie się dogaduje, dzielę pasję, super kumple.
Z drugiej strony tyle teraz co przez to wiem sprawia, że nie wierzę w najszczersze intencje mężczyzn.

Czeka mnie wyprawa do Rivendell'u...
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Nie znam i nie znałem dziewczyny która zadowalałaby mnie mentalnie, która jest dojrzała i na mnie zasługuje - a wbrew pozorom nie wymagam za wiele.

Widać, że nie znasz i jeszcze nie poznałeś. Inaczej nie pisałbyś takiego postu. Wyobraź sobie, że kobiety również patrzą pod kątem czy on na mnie zasługuje, a nie odwrotnie czy jestem jego warta. Dobrze by było, gdybyś trafił na taką, gdzie z obu stron padnie pytanie : czy ja na nią ( niego) zasługuję ? Wtedy jest jakaś szansa. Na chwilę obecną jej nie widzę. Raczej stawiasz mur obronny wokół siebie tłumacząc, że niczego więcej nie potrzebujesz. Dziwne byłoby, gdybyś przyznał się, że jednak. W końcu jesteś twardzielem ;)
W moich oczach taką ksywkę otrzymałby inny rodzaj faceta. Ale każdy ma swój gust i zdanie :)
 

lynx_

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2012
Posty
116
Punkty reakcji
4
Inaczej nie pisałbyś takiego postu.

Albo nie czytałaś dokładnie tego co piszę, albo faktycznie nie rozumiesz mojego podejścia do kobiet.

Wytłumaczę.
Gdybym spotkał kobietę odstającą od przeciętnego wizerunku kobiety, która istotnie spełniałaby moje wymagania jako kobieta - nie traktowałbym jej przedmiotowo, wtedy pewnie pojawiłaby się miłość a seks nabrałby innego znaczenia. A jako że takiej nie spotkałem - i na to się nie zanosi, kobieta w moim życiu pełni funkcję zaspokajacza seksualnego. Wywnioskować to można po tym co już napisałem wyżej.

Raczej stawiasz mur obronny wokół siebie tłumacząc, że niczego więcej nie potrzebujesz. Dziwne byłoby, gdybyś przyznał się, że jednak. W końcu jesteś twardzielem ;)

O tym już również wspomniałem wyżej, ale odniosłem wrażenie że nie ma sensu dalej tłumaczyć.

W moich oczach taką ksywkę otrzymałby inny rodzaj faceta.

Podaj przykład takiego faceta, bo mnie zaciekawiłaś.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Ja widzę to tak, Ty inaczej. Nie będzie przeciągania liny.

Podaj przykład takiego faceta, bo mnie zaciekawiłaś.

Twardziel dla mnie to mężczyzna, który :
- potrafi przyznać się do błędu
- uroni łzę, kiedy sytuacja tego wymaga
- nie udaje, że jest ok. skoro tak nie jest
- szanuje każdą kobietę, nawet wówczas, kiedy w jego oczach na to nie zasługuje
- nie wykorzystuje kobiet pod żadnym pozorem
- dba o siebie i innych
- etc.etc.
 

lynx_

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2012
Posty
116
Punkty reakcji
4
Ja widzę to tak, Ty inaczej. Nie będzie przeciągania liny.

Nie chce cie przekonać do moich racji, chciałem raczej skorygować to, co myślisz że ja myśle.

- szanuje każdą kobietę, nawet wówczas, kiedy w jego oczach na to nie zasługuje - nie wykorzystuje kobiet pod żadnym pozorem - dba o siebie i innych

Irracjonalny debil, a nie twardziel.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Bluesia:
Powiedziałaś wcześniej, że to nie mężczyźni wykorzystują kobiety podczas seksu. Zasugerowałaś, że jest odwrotnie - że kobiety wiele chowają dla siebie i chcą, by faceci myśleli w sposób dla nich, de facto korzystny. Zastanów się jednak, czy w sytuacjach seksu bez zobowiązań jakakolwiek strona jest tą wykorzystywaną. Czy może jednak jest to obopólna przysługa. Coś w rodzaju umowy, która po zrealizowaniu urywa kontakt z obiema stronami, do czasu potrzeby "podpisania" kolejnej.

Lynx:
Mój stosunek może być świetnie opisany przy oparciu na tym, co wyżej napisałem. Kobiety próbują sterować na ten sposób, by facet myślał, że to on jest głową rodziny. To jest jeden punkt. Nie powiem, że wszystkim mogę to przypisać. Niemniej jednak, te drugie, których wspomniana cecha nie charakteryzuje, mogę przypisać skrajny fałsz i obłudę. Trzecim, których nie idzie wpisać w schemat, zgrywanie ważnej dla świata cnotki niewydymki, pozując na tę wymagającą wielu starań i wyrzeczeń. Serdecznie podziękuję w takim razie za zbytnie zżywanie się emocjonalne z kobietami.

Ten temat wbrew pozorom i niezależnie od faktycznych odczuć autora, w które nie wnikam, ma całkiem istotny sens. Na świecie jest pełno ludzi żywiących realną bądź upozorowaną niechęć do płci przeciwnej - czy to kobiety, czując się oszukanymi i zdradzonymi; czy to mężczyźni uważający po jakimś przeżyciu, że kobiety bardziej zdolne są bawić się czyimiś uczuciami niż brać je na poważnie. Może więc nikt tu nikogo w trakcie rozmowy nie pozjada.EDIT: Byłoby jednak fajnie, gdyby Lynx wyjaśnił mi, dlaczego szacunek wobec kobiet jest przezeń przypisany "irracjonalnym debilem", podczas gdy ja nigdzie w tym wypadku debilizmu nie widzę.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
No cóż jestes jaki jesteś ,życzę powodzenia.Jeśli bym chciała dokonać psychoanalizy to na pewno moja wypowiedż była by nieco dłuższa.Spotykaj się z kobietami ,które też chcą tylko seksu ,tak będzie uczciwiej.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Bluesia:
Powiedziałaś wcześniej, że to nie mężczyźni wykorzystują kobiety podczas seksu. Zasugerowałaś, że jest odwrotnie - że kobiety wiele chowają dla siebie i chcą, by faceci myśleli w sposób dla nich, de facto korzystny. Zastanów się jednak, czy w sytuacjach seksu bez zobowiązań jakakolwiek strona jest tą wykorzystywaną. Czy może jednak jest to obopólna przysługa. Coś w rodzaju umowy, która po zrealizowaniu urywa kontakt z obiema stronami, do czasu potrzeby "podpisania" kolejnej.

Powiedziałam też, że istnieje możliwość sterowania drugą osobą, której może się wydawać, że....A to dla mnie jest wyzysk z tą tylko różnicą, że skrzętnie ukrywany.
Możliwości całe mnóstwo.
 
Do góry