Pod ścianą

GMG

Nowicjusz
Dołączył
28 Maj 2015
Posty
8
Punkty reakcji
0
Cześć. Najlepiej będzie jak zacznę od początku. Żyję już 24 lata, od urodzenia "zwiedziłem" parę szpitali gdyż mam wrodzoną wadę serca. Do około 18 roku życia zawsze to mama ze mną jeździła ale w związku z pogarszającym stanem domowego budżetu była zmuszona podjąć prace za granicą. Ojciec... odkąd pamiętam lekko pisząc nadużywa alkoholu toteż mama sądownie pozbawiła go wypłaty. Pieniądze przychodzą na jej konto do którego tylko ja zostałem upoważniony. Poza naszą trójką mieszkają ze mną 8 letni brat, 17 letnia siostra, i jeszcze jeden brat 20 letni. Moje życie wygląda tak, że muszę wszystko podporządkować rodzeństwu zwłaszcza temu najmłodszemu. Wraz z siostrą ogarniamy cały dom, gotujemy obiady, jesteśmy niemal jak "małżeństwo z dzieckiem", ja oczywiście pracuję i mam narzeczoną o czym opowiem dalej. Ojciec ma za przeproszeniem wyj****e, działa mi na nerwy i jest coraz gorzej a nie wolno mi się denerwować. Stracił prace... był na oddziale odwykowym co kompletnie nic nie dało poza chorobowym które ciągnie nadal. Mama oczywiście wysyła pieniądze i wraz z moją wypłatą i po części ojca(jakąś cześć jego pieniędzy mu daje by mieć choć odrobinę spokoju) nikomu niczego nie brakuje. Przy okazji ostatniej wizyty mamy w domu złożyła pozew o rozwód co moim zdaniem powinna zrobić bardzo dawno temu. Jak już wcześniej wtrąciłem mam też swoje życie prywatne od niedawna narzeczoną która mieszka i studiuje ponad 200 km ode mnie, widzimy się przeważnie dwa dni w tygodniu. Obydwoje bardzo chcemy wynająć razem mieszkanie, zamieszkać razem ale przeszkodą jest fakt że ja nie mogę z racji na rodzeństwo które by zostało bez opieki (mam na myśli najmłodszego brata) bez pomocy (siostra by została sama ze wszystkim). Mama ma niby w planie zabrać najmłodszego do Niemczech lecz to tylko plany a moje plany.

Nie wiem co mam zrobić z jednej strony bardzo chce mieszkać z najbliższa mi osobą na świecie z drugiej mam rodzinę która wiem, że beze mnie na chwile obecna nie da rady tyle że to już trwa około 5 lat. Ile jeszcze mojego życia mam poświecić? Kiedy będę mógł się skupić na narzeczonej na rodzinie którą chciałbym stworzyć z nią? Czuje się jak bym stał "Pod ścianą" a ścianą jest rodzeństwo. Co mam zrobić by przejść na drugą stronę do narzeczonej? Jakieś rady ?

Z góry dzięki za czas poświęcony na wgłębienie się w temat i ewentualne komentarze.


PS
Mam jeszcze starsze rodzeństwo które już rozeszło się po świecie ale zarówno oni jak i brat 20 letni zamieszkujący z nami maja za przeproszeniem głęboko w d...e co dzieje się z najmłodszym.
Tylko siostra i ja przywiązujemy do tego jakąś wagę, no i oczywiście mama która zap***dala cały dzień by utrzymać się tam i wysłać euro tu.
 
E

Elen

Guest
Wiem, jak to zabrzmi ale zdecydowanie powinienes- najpierw porozmawiac a matka. chocby przez telefon i nie pytac ja o zdanie, lecz poinformowac ze - "wyprowadzasz sie z domu, bo chcesz w koncu zamieszkac z dziewczyna i ulozyc sobie zycie, dodaj- dluzej juz czekac nie moge." Uwazam ze poza siostra twoj 20- letni brat,( ktory jeszcze nie ma planow takich jak Ty) spokojnie moze sie zajac rodzenstwem i pomoc siostrze w domu. Musisz ich postawic przed faktem, trudno. Twoje zycie jest teraz na 1 miejscu. Mysle ze nie mozesz sobie pozwolic na strate dziewczyny, ktora byc moze bedzie twoja zyciowa partnerka. Rodzinka bedzie sie musiala zorganizowac i uwzglednic Twoje plany. Postaw na swoim.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
A według mnie, powinieneś zostawić matkę w spokoju. I tak pewnie ma sporo na głowie .



GMG napisał:
Mam jeszcze starsze rodzeństwo które już rozeszło się po świecie ale zarówno oni jak i brat 20 letni zamieszkujący z nami maja za przeproszeniem głęboko w d...e co dzieje się z najmłodszym.
MUSISZ przedstawić im swoją sytuację. Musisz ICH postawić pod ścianą. Wytłumacz im, że poświęciłeś już i tak sporą część czasu, i że chciałbyś się teraz zająć swoim życiem. Powiedz, że z siostrą nie dajecie rady. W końcu jesteście rodziną. ( jasne, najlepiej wychodzi się na zdjęciach)
Nie może być tak, że to na Was spoczywa cała odpowiedzialność a oni mają to w dupie. I udają , że ich problem nie dotyczy.

Powinniście to ustalić przy matce przed jej wyjazdem. Daliście sobie wejść na głowę. A starsze rodzeństwo nie poczuwa się do obowiązków i myśli, że nic się nie dzieje.

MUSICIE znaleźć jakiś kompromis. Tylko radziłabym spotkać się wtedy gdy najmłodszego nie będzie w domu. Jemu na pewno też nie jest łatwo, a było by jeszcze gorzej jakby poczuł się niechciany, niekochany.
 
K

kate2

Guest
GMG napisał:
Mama ma niby w planie zabrać najmłodszego do Niemczech lecz to tylko plany a moje plany.
Myslę, że to byłby najlepszy pomysł. Pora plan mamy wdrożyć w życie i nie zostawiać go na etapie mżonek. Tym bardziej że prócz szlachetnej motywacji jaka może przyświecać twojej mamie w związku z wyjazdem (przysyłanie pieniędzy i podbudowywanie budżetu domowego) może być jeszcze inna o mniej szlachetnym obliczu czyli ucieczka od życia, obowiązków i odpowiedzialności. Tata sobie uciekł w alkohol, mama za granicę. Wam pozostało nieść konsekwencje wyboru dorosłych (trafnie zatytułowałeś temat: zostaliście postawieni pod ścianą) . Mama może mieć ochotę układać sobie życie od nowa , blokując tym samym układanie sobie życia Wam. A tacie wszystko jedno; role przydzielone, każdy wie, co ma robić (tak funkcjonuje rodzina alkoholika) więc jemu pozostaje pić i pogrążać się dalej.
Pora uświadomić mamie że ma jeszcze 8 - letniego syna na wychowaniu.


A pod ścianą postawili Cię rodzice, nie rodzeństwo.
 

GMG

Nowicjusz
Dołączył
28 Maj 2015
Posty
8
Punkty reakcji
0
Dzięki za zainteresowanie i odpowiedzi. Dodam jeszcze że mama stara się o niemiecki zasiłek rodzinny, niestety trwa to już około 3 lata. Uzgodniliśmy że jak tylko go otrzyma wynajmuje mieszkanie sama (aktualnie ma współlokatorkę) i zabierze do siebie najmłodszego i siostrę. Pozostaje tylko czekać z nadzieją że wszystko pójdzie po naszej myśli.
 
B

borowski

Guest
Tylko pytanie czy na ten zasiłek nie będzie trzeba czekać kolejnych 3 lat :/
Masz prawo w końcu żyć swoim życiem! Proponuję pogadać z mamą i przedstawić swój punkt widzenia oraz decyzję którą JUŻ PODJĄŁEŚ.
 
Do góry