Po kilku spotkaniach z dziewczyną zbliżaliśmy się fizycznie - dziwne uczucie.

pentagramsss

Nowicjusz
Dołączył
24 Czerwiec 2013
Posty
5
Punkty reakcji
1
Witajcie,

Poznałem nie dawno dziewczynę z którą bardzo dobrze mi się rozmawia, spędza czas (mimo, że ma trudny charakter). Poznaliśmy się na portalu randkowym (co dziwne bo zawsze uważałem, że na tych portalach nikogo nie poznam...)
Na ostatnim spotkaniu zbliżyliśmy się do siebie (pocałunki i nie tylko - bez seksu). Troszkę mam mieszane uczucia z tym związane - nie wiem co o tym myśleć bo:
1) Nikt nigdy ze mną o tym nie rozmawiał,
2) Nie wiem czy dziewczyna "coś" do mnie czuje....

Wydaje mi się, że źle postąpiłem....
 

cataleya

Nowicjusz
Dołączył
8 Listopad 2013
Posty
6
Punkty reakcji
1
Jeżeli dziewczyna pozwoliła się do siebie zbliżyć, to na pewno coś do Ciebie czuje. Może jest zauroczona Twoją osobą, może to tylko pociąg fizyczny, ale COŚ to jest.

Kto zainicjował tę sytuację? Ona czy Ty?
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
cataleya napisał:
Jeżeli dziewczyna pozwoliła się do siebie zbliżyć, to na pewno coś do Ciebie czuje. Może jest zauroczona Twoją osobą, może to tylko pociąg fizyczny, ale COŚ to jest.
No co Ty!

Był sobie terrorysta, który zabijał ludzi. Ewidentnie coś do nich czuł. Nie była to miłość, raczej nienawiść, lub obojętność, ale COŚ to na pewno było.
 

cataleya

Nowicjusz
Dołączył
8 Listopad 2013
Posty
6
Punkty reakcji
1
Thyme napisał:
Jeżeli dziewczyna pozwoliła się do siebie zbliżyć, to na pewno coś do Ciebie czuje. Może jest zauroczona Twoją osobą, może to tylko pociąg fizyczny, ale COŚ to jest.
No co Ty!

Był sobie terrorysta, który zabijał ludzi. Ewidentnie coś do nich czuł. Nie była to miłość, raczej nienawiść, lub obojętność, ale COŚ to na pewno było.
Nie wiem jak to działa u mężczyzn, ale jeśli kobieta całuje mężczyznę, to raczej nie dla rozrywki. Chyba, że jest nimfomanką.
 

pentagramsss

Nowicjusz
Dołączył
24 Czerwiec 2013
Posty
5
Punkty reakcji
1
Hmm... Mnie to raczej nie smieszy. Sytuacja wynikła z checi obydwu stron - problem w tym, ze nie wiem co ona do mnie czuje. Ja potrafie sie portrafie okreslic i wiem, ze na niej mi zalezy.
Po za tym jestem osoba wierzaca w mlodosci rozne rzeczy mialem wkladane na ten temat i moze dlatego nie daje mi to spokoju ?
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
pentagramsss napisał:
mimo, że ma trudny charakter
Uważaj ,żeby z czasem Cię to nie przerosło.



pentagramsss napisał:
Wydaje mi się, że źle postąpiłem....
Czujesz się wykorzystany ?



pentagramsss napisał:
Nikt nigdy ze mną o tym nie rozmawiał,
Masz 10 lat ?



pentagramsss napisał:
Nie wiem czy dziewczyna "coś" do mnie czuje....
Ja na to pytanie nie odpowiem.

Wyjaśnij to z tą dziewczyną wówczas dowiesz się czy to coś dla niej znaczyło , albo i nie , zależy czy prowadzi tą grę co większość.
 

cataleya

Nowicjusz
Dołączył
8 Listopad 2013
Posty
6
Punkty reakcji
1
No, moim zdaniem to wynika choćby z tego, że u kobiet podczas pocałunku czy seksu wytwarzają się hormony przywiązania. O ile u mężczyzn jeden numerek totalnie nic nie znaczy, to kobieta mimowolnie zaczyna coś czuć do faceta, z którym nawiązała bliższy, fizyczny kontakt. Nie mam tu, rzecz jasna, na myśli dyskotekowych laseczek, które idą do łóżka z kim się da, bo to inna kategoria. Z postu autora wnioskuję, że dziewczyna, z którą się spotyka, raczej takich zachowań nie praktykuje.

Przechodząc do meritum: moim zdaniem, jeśli Cię pocałowała to znaczy, że czuje do Ciebie mniejszą czy większą sympatię. Póki co, nie masz się czym przejmować, poczekaj jak cała sytuacja się rozwinie. Jeśli czujesz się niekomfortowo w sytuacji, gdy ona pragnie fizycznego kontaktu, powiedz jej o tym, ale musisz się liczyć z tym, że to całkowicie zepsuje Waszą relację. Nie wiem jaka ona jest i jakiej postawy oczekuje od mężczyzny - jedne kobiety lubią nieśmiałych facetów, inne nie. Jeśli dobrze to rozegrasz, zrozumie, jeśli nie, może poczuć się upokorzona i to ją do Ciebie zniechęci.


sewanna napisał:
to raczej nie dla rozrywki.
dlaczego nie?




cataleya napisał:
Chyba, że jest nimfomanką
nie no zaraz nimfomanka...
To było przerysowanie. ;)
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
cataleya napisał:
O ile u mężczyzn jeden numerek totalnie nic nie znaczy
Możesz podać argument potwierdzający twoje stanowisko?


cataleya napisał:
to kobieta mimowolnie zaczyna coś czuć do faceta, z którym nawiązała bliższy, fizyczny kontakt
A nawiązała kiedyś 'bliższy, fizyczny kontakt' z nieśmiałym facetem, bardziej biednym niż bogatym, niższym od niej o parę centymetrów i z krótszym niż 14 centymetrów penisem? Zainicjowała cokolwiek, czy zgrywała cnotkę niewydymkę?

Abstrahując od powyższych przykładów zdążyłem zauważyć po sobie, że kobieta nie zawsze cokolwiek czuje do takiego faceta.



cataleya napisał:
Nie mam tu, rzecz jasna, na myśli dyskotekowych laseczek, które idą do łóżka z kim się da, bo to inna kategoria.
Dyskotekowe laseczki, jak to ładnie nazwałaś, również są kobietami. Chyba że wybuch w Czarnobylu nieźle podstawy ludzkiej anatomii poprzestawiał, o których mnie w szkole nie uczono.



cataleya napisał:
Przechodząc do meritum: moim zdaniem, jeśli Cię pocałowała to znaczy, że czuje do Ciebie mniejszą czy większą sympatię.
Jaka jest różnica pomiędzy mniejszą a większą? Podaj jakieś elementy, bo mniejszą sympatią mogą darzyć panią ze sklepu, która oddała grosika. A jednak bym jej nie pocałował.



cataleya napisał:
Nie wiem jaka ona jest i jakiej postawy oczekuje od mężczyzny - jedne kobiety lubią nieśmiałych facetów, inne nie.
Teoretycznie może i tak. Ale w przypadku kobiet teoria rzadko ma pokrycie w praktyce.
Niemniej jednak skoro sama zaznaczasz, że nie wiesz jaka jest ta dziewczyna, skąd wniosek, iż czuje do niego cokolwiek? Skąd jakikolwiek wniosek bazujący jedynie na wyświechtanych frazesach? Już zbyt często pojawiały się komunikaty, że facet taki świetny, taki wspaniały i że powinien mieć partnerkę - no to pytanie, dlaczego się nim bardziej taka kobieta nie zainteresuje? A zazwyczaj dotyczy to właśnie tych nieśmiałych, którzy naturalną koleją rzeczy nie pójdą się "świetnie" bawić na jakiejś dyskotece, nie będą podejmowali się odważnych czynów, a jeśli nie ma pliku setek w portfelu, to w zasadzie szanse są nikłe.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
cataleya napisał:
u kobiet podczas pocałunku czy seksu wytwarzają się hormony przywiązania.


cataleya napisał:
Nie mam tu, rzecz jasna, na myśli dyskotekowych laseczek, które idą do łóżka z kim się da, bo to inna kategoria.
:1eye: -zastanawiałam się co o tym myśleć,ale Czrnobyl faktycznie wszystko wyjaśnia :026:
 

cataleya

Nowicjusz
Dołączył
8 Listopad 2013
Posty
6
Punkty reakcji
1
Czytając Ciebie odnoszę wrażenie, Thyme, że jakaś kobieta niesamowicie Cię skrzywdziła (błyskotliwa ja, proszę o brawa!) i teraz całą naszą populację obarczasz winą za to zdarzenie. Wybacz prywatę, wracam do tematu.

1. Tak się składa, że zdarzyło mi się w swoim życiu być z nieśmiałym facetem, a nie przypominam sobie, żeby dysponował wachlarzem dolców. Jestem pewna, że kobiet, które potrafią docenić inne zalety niż bycie superbogatym, superprzystojnym maczo jest więcej. Twierdzenie, że kobiety lecą TYLKO na złych, kasiastych dupków jest trochę naiwne. Nie przeczę, że często nas do takich ciągnie, ale gdyby tylko tacy mieli u nas szansę, to ludzkość już dawno by wyginęła.

2. Odnośnie seksu: i znów uogólnienie. Nie uważam, że jesteście złymi posiadaczami penisów, którzy zapładniają (albo próbują) wszystko, co popadnie nie bacząc na konsekwencje. Jednak faktem jest, że u nas podczas seksu wytwarza się oksytocyna (o której już wspominałam), która pod względem czysto chemicznym wpływa na nasz mózg, skutkiem czego jest zwykle zakochanie. U Was, mężczyzn, to tak nie działa, dlatego możecie powiedzieć: "to nic nie znaczyło". Nie znając partnerki od strony pozałóżkowej nie jesteście w stanie się w niej zakochać, tak sądzę.

3. Kwestie semantyczne: laski z dyskotek mogę nazwać różnie, ładnie, brzydko, ale z pewnością nie nazwałabym ich kobietami. Patrząc z biologicznego punktu widzenia (obecności waginy w wiadomym miejscu), może i owszem. Niemniej ja uważam za kobietę świadomą istotę płci żeńskiej. A jak bardzo trzeba być niedojrzałym, żeby czerpać radość z nawalania się do nieprzytomności albo seksu w toalecie? Wiem, że trochę chaotyczna ta odpowiedź, ale mam nadzieję, że się połapiecie.

4. Mniejsza czy większa sympatia - chyba nie zrozumiałeś przekazu, albo ja się źle wyraziłam - miałam na myśli to, że jakaś jest. Jakakolwiek. Nie może czuć do niego totalnego obrzydzenia, skoro go pocałowała, czy to nie logiczne? Odpowiedziałeś sobie właściwie sam, przykładem o pani sprzedającej kajzerki, grahamki, czy co tam jeszcze.

Przy okazji, chciałabym zauważyć, że mieliśmy tu pomagać autorowi, a nie dyskutować między sobą, kto ma rację, a kto nie. Moje zdanie jest jakie jest, możecie się z nim nie zgadzać, możecie nawet uzasadnić, dlaczego się nie zgadzacie!

A na takie rozmówki załóżmy jakiś osobny wątek.
 

skeett

Nowicjusz
Dołączył
7 Maj 2013
Posty
194
Punkty reakcji
23
Wiek
33
Po co się określać?
Jest dobrze? Dobrze się układa, są emocje, są buziaki, przytulanki, rozmowa się klei to po co psuć? :D
Jest jak jest i niech tak będzie, poznawajcie się wzajemnie, spędzajcie czas, a potem wszystko samo wychodzi.
Nic na siłę. Po prostu sobie żyjcie.
 

Gressil

®
Administrator
Dołączył
17 Kwiecień 2009
Posty
6 075
Punkty reakcji
561
cataleya napisał:
A na takie rozmówki załóżmy jakiś osobny wątek
Jestem "za" bo ciekawie się zapowiada ;)



pentagramsss napisał:
1) Nikt nigdy ze mną o tym nie rozmawiał,
Tak ? To znaczy jak ? Możesz rozwinąć?

pentagramsss napisał:
2) Nie wiem czy dziewczyna "coś" do mnie czuje....
To chyba normalne, takich rzeczy nie wie się od razu. Trzeba czasu ;)
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
cataleya napisał:
Jednak faktem jest, że u nas podczas seksu wytwarza się oksytocyna (o której już wspominałam), która pod względem czysto chemicznym wpływa na nasz mózg, skutkiem czego jest zwykle zakochanie

cataleya napisał:
laski z dyskotek mogę nazwać różnie, ładnie, brzydko, ale z pewnością nie nazwałabym ich kobietami.
Dzięki za wyjaśnienie-laska z dyskoteki nie jest kobietą,więc nie wytwarza oksytocyny,więc się nie zakocha-super-długo dochodziłaś do tych wniosków?
Matko co za brednie...
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
cataleya napisał:
Wybacz prywatę, wracam do tematu.
Wybaczam.

cataleya napisał:
1. Tak się składa, że zdarzyło mi się w swoim życiu być z nieśmiałym facetem, a nie przypominam sobie, żeby dysponował wachlarzem dolców.
Zastosowanie czasu przeszłego daje do myślenia.



cataleya napisał:
Jestem pewna, że kobiet, które potrafią docenić inne zalety niż bycie superbogatym, superprzystojnym maczo jest więcej.
Z pewnością. Dużo jest zakonów na świecie. Ale tam raczej o inny rodzaj więzi się rozchodzi. Taki... jeszcze mniej logiczny.



cataleya napisał:
Twierdzenie, że kobiety lecą TYLKO na złych, kasiastych dupków jest trochę naiwne. Nie przeczę, że często nas do takich ciągnie, ale gdyby tylko tacy mieli u nas szansę, to ludzkość już dawno by wyginęła.
Oj nie sądzę, by wyginęła. W końcu oni też zapładniają.



cataleya napisał:
Nie uważam, że jesteście złymi posiadaczami penisów
To cytuję, bo sama konstrukcja jest bardzo interesująca :D



cataleya napisał:
Jednak faktem jest, że u nas podczas seksu wytwarza się oksytocyna (o której już wspominałam), która pod względem czysto chemicznym wpływa na nasz mózg, skutkiem czego jest zwykle zakochanie. U Was, mężczyzn, to tak nie działa, dlatego możecie powiedzieć: "to nic nie znaczyło".
Więc prostytutka zakochuje się w każdym z klientów? Bo z tego co mówisz wynika, że mężczyźni mają przywilej zignorowania sprawy, a kobiety się zakochują. Podczas seksu wytwarza się oksytocyna więc zakładam, że za każdym razem. A zatem za każdym razem prostytutka się zakochuje.

To dobre jest. W takim razie jeśli następnym razem pojawi się tu nastolatek przeżywający brak partnerki powiem mu, by poszedł do prostytutki a ona się w nim zakocha :)



cataleya napisał:
Nie znając partnerki od strony pozałóżkowej nie jesteście w stanie się w niej zakochać, tak sądzę.
...

A partnerka nie znając partnera od strony "pozałóżkowej" jest w stanie się zakochać? W kompletnie obcym mężczyźnie?
No daj spokój.



cataleya napisał:
3. Kwestie semantyczne: laski z dyskotek mogę nazwać różnie, ładnie, brzydko, ale z pewnością nie nazwałabym ich kobietami. Patrząc z biologicznego punktu widzenia (obecności waginy w wiadomym miejscu), może i owszem. Niemniej ja uważam za kobietę świadomą istotę płci żeńskiej.
Super, Ty tak uważasz. A ja uważam, że zaprzeczanie faktom jest nierozsądne.



cataleya napisał:
A jak bardzo trzeba być niedojrzałym, żeby czerpać radość z nawalania się do nieprzytomności albo seksu w toalecie?
Preferencje seksualne może? Proponuję nie oceniać.



cataleya napisał:
Odpowiedziałeś sobie właściwie sam, przykładem o pani sprzedającej kajzerki, grahamki, czy co tam jeszcze.
Niezupełnie. W zasadzie to odwrotnie - "mniejsza/większa sympatia" nie musi iść w parze z pocałunkiem. To powiedziałem.



cataleya napisał:
A na takie rozmówki załóżmy jakiś osobny wątek.
Więc możesz mi odpowiedzieć w nowym wątku. Bardzo nie lubię zakładać nowych tematów.



Gressil napisał:
Jestem "za" bo ciekawie się zapowiada
O, czyżby?



sewanna napisał:
laska z dyskoteki nie jest kobietą,więc nie wytwarza oksytocyny,więc się nie zakocha
Wyczerpała limit tej oksytocyny ^_^
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Thyme napisał:
Wyczerpała limit tej oksytocyny
Właściwie to mnie zaciekawiło-w końcu to hormon- a pewne hormony faktycznie mogą się "wyczerpać",ale to raczej z wiekiem.Może autorka twierdzenia sprawdziła to naukowo ?
 

greggxx

Stały bywalec
Dołączył
1 Marzec 2011
Posty
580
Punkty reakcji
153
Thyme napisał:
Więc prostytutka zakochuje się w każdym z klientów? Bo z tego co mówisz wynika, że mężczyźni mają przywilej zignorowania sprawy, a kobiety się zakochują. Podczas seksu wytwarza się oksytocyna więc zakładam, że za każdym razem. A zatem za każdym razem prostytutka się zakochuje.
I jakie praktyczne.
Pozamykać biura matrymonialne i otworzyć więcej domów publicznych :D
 

YoMan

Narcyz :)
Dołączył
24 Styczeń 2007
Posty
4 475
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Włoszczowa
cataleya napisał:
1. Tak się składa, że zdarzyło mi się w swoim życiu być z nieśmiałym facetem, a nie przypominam sobie, żeby dysponował wachlarzem dolców. Jestem pewna, że kobiet, które potrafią docenić inne zalety niż bycie superbogatym, superprzystojnym maczo jest więcej. Twierdzenie, że kobiety lecą TYLKO na złych, kasiastych dupków jest trochę naiwne. Nie przeczę, że często nas do takich ciągnie, ale gdyby tylko tacy mieli u nas szansę, to ludzkość już dawno by wyginęła.
słowo "BYĆ" jest tu bardzo dobre ;) <- tak kończą nieśmiali faceci. Potem jest szansa, że się nauczą. No chyba że jest tępy i załapie za 5 razem, jak go kobieta odrzuci.



Rozumiem, że problem jest taki, że to ona wszystko inicjuję i dlatego dziwnie się czujesz? Nie ma, że to wynika z obu stron... zawsze jest jedna która prowadzi.

Nie wiesz co ona czuję. Ile było spotkań? Pamiętaj, że jak na 2 spotkaniu nie ma pierwszych kontaktów fizycznych to ona Cię oleję.

Jak było więcej niż 3 to chyba dobrze.

Wyjaśnij znaczenie "trudny charakter", bo nie wiem co to może znaczyć.

Dodatkowo kobiety wolą seks bardziej od mężczyzn, może od dawna nie ma faceta?

Istnieje wiele powodów, za mało dałeś szczegółów.


Miałem podobną sytuację, kilka razy. np. po pierwszym spotkaniu 2 dni później dostałem SMSa "mam bitą śmietanę przyjeżdżaj". Na tym spotkaniu dostałem dodatkowo książkę, która jej się podobała o kobiecie (mężatce), która zakochała się w jakimś niesamowitym gościu. Z którym uprawiała świetny seks. Mam przeczytać i do niej przyjechać.
Ale ja nie czekałem i nie trudziłem się w domysłach o co jej chodzi. ZAPYTAŁEM!

najprościej zapytaj ją!
 

Kuroliszek

Nowicjusz
Dołączył
28 Listopad 2013
Posty
32
Punkty reakcji
5
Moim zdaniem po prostu zbyt szybko doszło do zbliżenia fizycznego między Wami. Zazwyczaj ludzie najpierw wyznają sobie uczucia, a dopiero później przystępują do podobnych działań. Z Wami było odwrotnie, stąd ta niepewność. Prawda jest taka, że tak naprawdę nikt z nas nie wie, co czuje do Ciebie ta dziewczyna. Powinieneś szczerze z nią o tym porozmawiać, odnosząc się do Waszego pocałunku i po prostu zapytać. To może być dla Ciebie ważna lekcja, bo będąc w związku nie powinieneś mieć oporów przed poruszaniem takich tematów. Nie da się bowiem zbudować szczęśliwego związku na aluzjach i braku zaufania.

Co do teorii o oksytocynie, to pragnę sprostować pewną rzecz - na wytworzenie się przywiązania ma wpływ wiele czynników, nie tylko funkcjonowanie układu hormonalnego (pomijając już fakt, że układ ten działa inaczej u wielu kobiet) i wygłaszanie podobnych sądów jest bardzo krzywdzące dla kobiet jako ogółu. Na przyszłość radzę podpierać swoje poglądy rzetelną wiedzą.
 
Do góry