Witam!
Na wstępie zaznaczę, że nie mam żadnych problemów, by dogadać się z dziewczynami. Mam dużo koleżanek, często chodzę z nimi na spacery, do kina, na kawę, zapraszam do siebie itp. Czuję się z nimi swobodnie, one ze mną też, zawsze znajdę jakiś temat do rozmowy. Problem w tym, że jeszcze żadna nie dała mi do zrozumienia, że chce ze mną uprawiać seks. Czy to możliwe, że nie pociągam żadnej z koleżanek, czy może nie dostrzegam sygnałów jakie one wysyłają? Na co powinienem zwracać uwagę w takich sytuacjach?
Ewentualnie jak coś takiego zaproponować samemu? Tylko w taki sposób, by było to naturalne i nienachalne. Bo jak powiem wprost to może się obrazić albo mnie wyśmiać. No i nasza znajomość mogłaby przez to ucierpieć.
Jeśli to ma jakieś znaczenie, dodam, że mam 22 lata i jestem prawiczkiem.
Na wstępie zaznaczę, że nie mam żadnych problemów, by dogadać się z dziewczynami. Mam dużo koleżanek, często chodzę z nimi na spacery, do kina, na kawę, zapraszam do siebie itp. Czuję się z nimi swobodnie, one ze mną też, zawsze znajdę jakiś temat do rozmowy. Problem w tym, że jeszcze żadna nie dała mi do zrozumienia, że chce ze mną uprawiać seks. Czy to możliwe, że nie pociągam żadnej z koleżanek, czy może nie dostrzegam sygnałów jakie one wysyłają? Na co powinienem zwracać uwagę w takich sytuacjach?
Ewentualnie jak coś takiego zaproponować samemu? Tylko w taki sposób, by było to naturalne i nienachalne. Bo jak powiem wprost to może się obrazić albo mnie wyśmiać. No i nasza znajomość mogłaby przez to ucierpieć.
Jeśli to ma jakieś znaczenie, dodam, że mam 22 lata i jestem prawiczkiem.