Piszę ten temat w filozofii, a nie w historii bo chcę poznać odpowiedź na pytanie, po co człowiek uczy się Historii ? - "Historia Magistra Vitae Est". Historia nauczycielką życia - dla czego ? Przecież jakby człowiek uczył się na błędach związanych z historią nie było by np. wojen. Natura ludzka niestety jest taka, że każdy musi popełnić błąd, aby go w późniejszym czasie nie popełnić. Ale popełnić w czasie zbliżonym do teraźniejszości. Np. Rok temu uciekłem z domu. Nie chce już więcej uciekać bo wolę się przespać w wygodnym łóżku a także przez to uniknę nieprzyjemności związanych z policją. Więc po co komu Historia, jak i tak nie bierzemy z tej nauki, aż tak dużego przykładu ? Aby wiedzieć co było wcześniej ? Czy nie było by lepiej aby człowiek żył teraźniejszością i ewentualnie przyszłością ? Proszę o wasze zdanie na ten temat. Pozdrawiam