Witajcie, forumowicze
Od paru dni zadręcza mnie pewna kwestia. Kwestia tyczy się randki i nie rozumiem paru istotnych rzeczy. Od pewnego czasu przyglądał mi sie nieznajomy facet. Wydawał mi się dziwny bo do dziś nie wiem, jakim cudem znalazł się w moim towarzystwie (na bank nikt go wcześniej nie znał).
Siedziałam ze znajomymi na piwie. Przyszedł, usiadł i tak już został. Nie zamieniłam z nim ani jednego słowa i w ogóle nie pozostawił po sobie żadnego wrażenia w mojej głowie. Mówił bardzo dużo, ale ani jednego słowa o sobie.
Mijały miesiące. Nie widywaliśmy się zupełnie.
Do czasu.
Do ostatniej soboty, kiedy to zadzwonił do mnie z prośbą o spotkanie. Na początku nie chciałam pójść bo pomyślałam sobie, że przecież w ogóle go nie znam, no i zwyczajnie- bałam się.
W ostateczności jednak postanowiłam się z nim spotkać. Tak dla zabawy
Chłopak okazał się być... czarujący. Przyniósł mi piękne kwiaty, odprowadził do domu, pocałował w rękę. Ogólnie jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Dawno już nie miałam styczności z tak szarmanckim mężczyzną.
Wszystko pięknie-ładnie, tylko... Powiedział mi dość istotną rzecz. Mianowicie: od pewnego czasu spotyka się z jakąś dziewczyną :mruga: I na tym polega mój problem.
Po co właściwie się ze mną umówił? I czy powinnam się w to pakować wiedząc, że jest z kimś związany?
Czy jeśli zaproponuje kolejne spotkanie, to mogę na nie pójść, czy spasować?
Z góry dziękuję ślicznie za przeczytanie mojego nudnego posta
Od paru dni zadręcza mnie pewna kwestia. Kwestia tyczy się randki i nie rozumiem paru istotnych rzeczy. Od pewnego czasu przyglądał mi sie nieznajomy facet. Wydawał mi się dziwny bo do dziś nie wiem, jakim cudem znalazł się w moim towarzystwie (na bank nikt go wcześniej nie znał).
Siedziałam ze znajomymi na piwie. Przyszedł, usiadł i tak już został. Nie zamieniłam z nim ani jednego słowa i w ogóle nie pozostawił po sobie żadnego wrażenia w mojej głowie. Mówił bardzo dużo, ale ani jednego słowa o sobie.
Mijały miesiące. Nie widywaliśmy się zupełnie.
Do czasu.
Do ostatniej soboty, kiedy to zadzwonił do mnie z prośbą o spotkanie. Na początku nie chciałam pójść bo pomyślałam sobie, że przecież w ogóle go nie znam, no i zwyczajnie- bałam się.
W ostateczności jednak postanowiłam się z nim spotkać. Tak dla zabawy
Chłopak okazał się być... czarujący. Przyniósł mi piękne kwiaty, odprowadził do domu, pocałował w rękę. Ogólnie jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Dawno już nie miałam styczności z tak szarmanckim mężczyzną.
Wszystko pięknie-ładnie, tylko... Powiedział mi dość istotną rzecz. Mianowicie: od pewnego czasu spotyka się z jakąś dziewczyną :mruga: I na tym polega mój problem.
Po co właściwie się ze mną umówił? I czy powinnam się w to pakować wiedząc, że jest z kimś związany?
Czy jeśli zaproponuje kolejne spotkanie, to mogę na nie pójść, czy spasować?
Z góry dziękuję ślicznie za przeczytanie mojego nudnego posta