Stanę w obronie narzeczonej. Nie rozumiecie jak to jest w naszej rodzinie. Na nią i tak już wywierają ogromną presję. Po pierwsze jest najstarszą kobietą w rodzinie, która nie ma męża, a co najważniejsze dziecka. Stratę pierwszego dziecka przeżyliśmy strasznie, nawet już nie z tego powodu iż był to chłopiec, ale w ogóle nasze dziecko. W naszej rodzinie są niestety prawnicy, którzy uwielbiają robić różne docinki szczególnie w temacie prawa rzymskiego, gdzie to zabijano dziecko jeżeli było dziewczynką.
LeOna Kingi nie oddano by do adopcji, gdyż mimo iż jest najstarsza to pierw urodził się jej brat bliźniak. Niestety zmarł po 11 godzinach. Dziękuję za komplement iż jestem facetem z długami, problemami i moje dziecko odziedziczy po mnie głupotę. Niestety nie wiesz dlaczego do tego wszystkiego doszło, ale ci wytłumaczę. Może Kinga wspominała, może nie ale kiedyś miałem wypadek. Tir wjechał w przystanek autobusowy, leżałem pół roku w szpitalu. Potem trzy lata rehabilitacji. Jeździłem na wózku. To ona dała mi siłę, bym walczył. Za sprawą jej dobroci stanąłem na nogi. Powoli ale stanąłem. A potem wydarzyła się tragedia. Straciliśmy dziecko. Załamałem się olałem szkołę, zacząłem pić, poznałem nowe kręgi, zacząłem grać... Moje życie się załamało. Udawałem przed nią iż nic się nie stało. Teraz wiem, że to był błąd. Ale wstydziłem się przyznać, moja duma nie pozwalała mi na to by wprost powiedzieć, że się załamałem. Nie chciałem by wiedziała, że płaczę... Chciałem ją wspierać a nie potrafiłem. Nie wiesz jak to jest. Może kiedyś sama to przerobisz. Ale naprawdę nie życzę ci tego.
Katarzyno, wybacz że przeinaczę twój nick, ale tak jest ładniej. My mamy inne priorytety niż nasza rodzina, chcielibyśmy mieć dziecko, zdrowe dziecko. Jeżeli urodziło by się chore kochalibyśmy je tak samo mocno, a nawet bardziej. Widzę, że pozazdrościłaś nam dziecko i życzysz mu śmierci. Tak wynika z twojej wypowiedzi. Dla twojej informacji Kinga jest w szpitalu. A dzieciątko walczy o życie. Prawdopodobnie poleży tam do rozwiązania. Ma zbyt słaby organizm, by donosić ciążę.
Magdo, ciążę planowaliśmy już dawno, a paru powodów. Po pierwsze z tego powodu, że musi mieć operację usunięcia jednego moczowodu, który jest owinięty wokół jajowodu, prawdopodobnie zechcą usunąć też nerkę, a także ze względu na rodzinę by dali już nam spokój z tym, że Kinga jest starą panną, a ja kawalerem i bez dzieci. Bo jej młodsze kuzynki już dawno mają dzieci. U nas kobiety rodzą dzieci w wieku ok 18-19 lat. Ze względu na prawo, które niezbyt dobrze patrzy na dzieci rodzące dzieci np w wieku 14 lat. Z czego się bardzo cieszymy, gdyż nasza rodzina chciałaby kultywować również tą tradycję.
Dominiku znasz osobę z taką ilością postów, która pisze prowokację. Ja nie i nie spotkałem się na żadnym forum z takim czymś. Sytuacja jest troszkę odwrotna od przedstawionej przez ciebie, znajomi i dalsza rodzina bardzo nam współczują tego środowiska w którym żyć nam przyszło.
LeOno zapraszam na tydzień do nas, do naszej rodziny. Wówczas zrozumiałabyś naszą sytuację.
Moniko nawet nie zdajesz sobie sprawy jakie jesteście do siebie podobne. Ona też nie chce skrzywdzić dziecka, ale jeżeli okaże się, że to córka i rodzina każe nam usunąć ciążę to wówczas wyprowadzimy się ze swoich domów i zamieszkamy w naszym, niestety jeszcze nie wykończonym, ale nie dam nikomu skrzywdzić mego dziecka. Mogą nas wyklną, wydziedziczyć... trudno. Oni są dla mnie najważniejsi.
Magdo, nie odpisała bo dostała bana. A poza tym i tak nie miała by jak bo leży w szpitalu. To nie jest tak jak ty mówisz, nie wyobrażasz sobie jak bardzo przeżyła śmierć naszego dziecka. Ona była chowana w tradycji, że mąż musi wybudować dom, posadzić drzewo i spłodzić syna. Spłodziłem syna, ale niestety zmarł. Ona bardzo boi się, że jeżeli nie da mi syna to od niej odejdę, zostawię ją bo mnie zhańbi. Dla mnie to nie ważne. Syn, czy córka. Potrafię zapewnić byt swojej rodzinie, bo oni są moją rodziną. Nie potrzebuję do tego jej pieniędzy, które dostałaby jako posag gdyby urodziła syna. Jeżeli urodzi córkę nie ma prawa mówić, że z tej czy tamtej rodziny pochodzi. Niestety tak to u nas wygląda. Jest to dla nas chore.
Z drugiej strony żal mi pewnych osób, które się tutaj wypowiedziały nie będę ich wytykał palcami, ale obrażanie kogoś z zazdrości, to mało ambitne posunięcia.
PS. mam pytanie do moderatora czy mogę tu zadać pewne nurtujące mnie pytania, czy muszę założyć osobny temat? I jak się tutaj włącza cytowanie.