PLAN STWORZENIA - JAKI CEL MIAŁ W TYM BÓG?

ActiveAngel

Discoverer of new theories
Dołączył
30 Maj 2015
Posty
509
Punkty reakcji
21
Wiek
35
Miasto
Universe
Tak sie zastanawiam , jaki był cel i powód stworzenia "Planu stworzenia". Bóg nie mógł stworzyć kosmosu, Ziemi, zwierząt i roślin oraz człowieka bez planu, tylko od tak. To ma czemuś słóżyć napewno, ale czemu? Jak Wam sie wydaje? Co było powodem tego , że Bóg stworzył świat i wszystkie jego elementy z człowiekiem włącznie? Jestem ciekawa co Wy o tym sądzicie? :)
 

7Teen

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2012
Posty
355
Punkty reakcji
2
Wiek
46
Miasto
New York
Pytanie za milion dolarów. Możemy znaleźć kilka pism tu i tam, ale nie jestem pewien.

(9) A iżbym objaśnił wszystkim, jaka by była społeczność onej tajemnicy zakrytej od wieków w Bogu, który wszystko stworzył przez Jezusa Chrystusa; (10) Aby teraz przez zbór wiadoma była księstwom i mocom na niebiesiech nader rozliczna mądrość Boża. (List do Efezjan 3, Biblia Gdańska)
 

ActiveAngel

Discoverer of new theories
Dołączył
30 Maj 2015
Posty
509
Punkty reakcji
21
Wiek
35
Miasto
Universe
7Teen napisał:
(9) A iżbym objaśnił wszystkim, jaka by była społeczność onej tajemnicy zakrytej od wieków w Bogu, który wszystko stworzył przez Jezusa Chrystusa; (10) Aby teraz przez zbór wiadoma była księstwom i mocom na niebiesiech nader rozliczna mądrość Boża. (List do Efezjan 3, Biblia Gdańska)
No tak, ale... To roszkę za mało...
 
M

MacaN

Guest
Ten temat bardziej mi pasuje do filozofii, niz do religii. Ogólnie też zawsze mnie to zastanawiało, tzn. jaki jest sens i czy w ogóle jest sens ? Bo może żadnego sensu nie ma i nikt nas nie stworzył ?
 

ActiveAngel

Discoverer of new theories
Dołączył
30 Maj 2015
Posty
509
Punkty reakcji
21
Wiek
35
Miasto
Universe
MacaN napisał:
Ten temat bardziej mi pasuje do filozofii, niz do religii. Ogólnie też zawsze mnie to zastanawiało, tzn. jaki jest sens i czy w ogóle jest sens ? Bo może żadnego sensu nie ma i nikt nas nie stworzył ?
To zależy od filozofi, bo jesli kstos uważa, że nikt nikogo nie stworzył , to spoko. Ale idąc drugą drogą, to nie wyobrażam sobie , że stworzenie czegoś takiego, nie jest przemyślaną strategią :)
 
E

Elen

Guest
A ja nie lubie przekombinowanych odpowiedzi. Najlepsze sa te proste i pierwsza mysl jaka mi wpadla do glowy- moze Bog czul sie samotny... samemu jakos dretwo we Wszechswiecie. :)
 
M

MacaN

Guest
Elen napisał:
Najlepsze sa te proste i pierwsza mysl jaka mi wpadla do glowy- moze Bog czul sie samotny... samemu jakos dretwo we Wszechswiecie.
:) Dobra, ale zanim wszechświat powstał nie było przestrzeni, a co więcej nie było czasu, więc kiedy Bóg miał się czuć samotny, jesli nie było czasu ? Szczerze, to myślenie na poziomie był sobie Bóg, mieszkał sobie w muszelce i stworzył człowieka, bo mu było smutno do mnie nie przemawia, to jak wyjaśnianie świata 3 letniemu dziecku.
 
E

Elen

Guest
I bardzo dobrze, zakladam ze Bog nie jest pozbawiony uczuc, ma w sobie madrosc ale i radosc dziecka. :) Od dawna uwazam ze wlasnie najwiecej Boga jest w dzieciach, sa spontaniczne i niezaklamane (przynajmniej do pewnego wieku). Poza tym nie masz pewnosci co bylo, a co nie bylo zanim powstal Wszechswiat.
 
M

MacaN

Guest
Za to mam pewność czym jest czas, a czas jest po prostu materią, która zmienia swoje położenie, czas jest tylko narzędziem do patrzenia na ten pokaz slajdów, którym jesteśmy.

Zatem gdy nie było materii, nie było czasu, bo nie było czego mierzyć. Co do tego, że nie było materii mamy pewność, bo ta powstała podczas wielkiego wybuchu, przed tym wybuchem nie było nic, nawet próżni.

Niestety, niebo to nie chmurki po których kroczą mili panowie i piękne panie. Bóg nie siedzi na tronie w pomalowanym na niebiesko świecie. Co więcej, dlaczego człowiek, który rodzi się i umiera dokładnie tak samo, jak rodza się i umieraja wszystkie zwierzęta na tej planecie miałby być wyróżniony ?

Czy cokolwiek poza megalomanią ludzkości przemawia za tym, byśmy byli ważniejsi ? Nie. Mamy po prostu mózgi, mamy intelekt, dzięki któremu być może za kilkaset lat osiągniemy stopień, który pozwoli nam zrozumieć kilka spraw. Jednak dziś tylko rozwijamy swój intelekt i mam dziwne wrazenie, ze branie metafor na poważnie na pewno nie przybliży nas do tego celu.
 
E

Elen

Guest
MacaN rozwalasz mnie swoim naukowym podejsciem do wszystkiego, ale to bardzo meskie... nie powiem. ;) Ja zas jako kobieta mam swoj emocjonalny punkt postrzegania swiata, Boga rowniez. Ale rozumiem tez twoj punkt widzenia. Hm... mysle, ze My jako Ludzie jestesmy bardzo wazni dla Boga.
 
M

MacaN

Guest
ActiveAngel napisał:
A jakby przyjąć, że wszechświat jest tylko hologramem?
A czy to cokolwiek zmienia ? Jeśli przyjmiesz taką tezę za słuszną, to muszisz również założyć, iż gdzieś istnieje Twoje prawdziwe JA, a ponieważ odczuważ to samo, co to JA odczuwa teraz, bądź odczuwało kiedyś, to czy to robi jakąkolwiek różnicę ? Otóż absolutnie nie. Mało tego, jeżeli założysz, że wszechświat jest hologramem, to automatycznie przeczysz wolnej woli ( w którą ja akurat nie wierzę ) i założeniu, które wyprowadziłaś, a wg którego istnieje jakikolwiek cel.



Elen napisał:
Ja zas jako kobieta mam swoj emocjonalny punkt postrzegania swiata
Wiesz, no to jest sprawa na tyle zagmatwana, że każdy nich ją sobie postrzega jak chce, ale jeśli zaczynamy się skupiać na wyjaśnieniu czegokolwiek, to musimy włączyć podejście typowo naukowe.



Elen napisał:
Hm... mysle, ze My jako Ludzie jestesmy bardzo wazni dla Boga.

A ja nie widzę powodu, dla którego miałoby tak być. Natura wyposażyła sępy w ostre dzioby, tygrysy w kły, a ludzi akurat w rozwinięte mózgi. To był czysty przypadek, metoda prób i błędów, którą natura gra w stosunku do nas po dziś dzień i grać będzie aż do końca świata. Wiesz, kiedy staniemy sie potężni ? Gdy to my będziemy w stanie znaleźć lepszy system od natury, system lepszy od metody prób i błędów, albo jeśli po prostu zawęzimy pole manewru bardziej, niż przyroda. Być może to akurat nam jest pisane zdobycie czegoś więcej, ale nam jako cywilizacji, nie jako pojedyńczym istotom.

Natomiast dziś ? Dziś mój pies rozumie tyle samo, a może nawet i więcej, niż 3 letnie dziecko. Dlaczego na " zbawienie " miałoby zasługiwać dziecko ludzkie, a na mojego psa miałby czekać wyrok śmierci ? Przecież ten pies jest mi wierny, nie dlatego, że się mnie boi, tylko dlatego, że mnie w pewnym sensie kocha. Piszczy z radości każdego kolejnego dnia, gdy mnie zobaczy, wiele psów oddaje życie za swoich właścicieli. Dlaczego one miałyby być gorsze od ludzi, którzy czasami okazuja się potworami ?

Potrafisz to wytłumaczyć ?
 

ActiveAngel

Discoverer of new theories
Dołączył
30 Maj 2015
Posty
509
Punkty reakcji
21
Wiek
35
Miasto
Universe
MacaN napisał:
Natomiast dziś ? Dziś mój pies rozumie tyle samo, a może nawet i więcej, niż 3 letnie dziecko. Dlaczego na " zbawienie " miałoby zasługiwać dziecko ludzkie, a na mojego psa miałby czekać wyrok śmierci ? Przecież ten pies jest mi wierny, nie dlatego, że się mnie boi, tylko dlatego, że mnie w pewnym sensie kocha. Piszczy z radości każdego kolejnego dnia, gdy mnie zobaczy, wiele psów oddaje życie za swoich właścicieli. Dlaczego one miałyby być gorsze od ludzi, którzy czasami okazuja się potworami ?
Masz rację. Moje 3 psy jednoznacznie przyznały Ci rację i ja też :D

Sądzę, że wobec zwierząt też ustanowiony jest jakis plan, podobny jak do nas ludzi, bo inaczej Bóg by ich nie stworzył. Może w dalekiej przyszłości człowiek połaczy swoje DNA z DNA psa i zacznie sie nowy epizod. Tym razem to my będziemy tymi o których psie nacje będą święte ksiegi pisać :D I tak historia zatoczy koło :)
 
E

Elen

Guest
MacaN ale dlaczego kazesz mi wybierac miedzy waznoscia pasa a dziecka? Bez sensu. Ja nie mowie ze czyjas milosc do psa czy dziecka jest gorsza/lepsza. Milosc to milosc. I po co Ci "lepszy system od natury"? Nie ma lepszego systemu, bo jestesmy jej czescia. Natura sama sobie w pewnym sensie jest doskonala, nawet jesli nam sie wydaje ze jest inaczej.
 
M

MacaN

Guest
Elen napisał:
MacaN ale dlaczego kazesz mi wybierac miedzy waznoscia pasa a dziecka? Bez sensu.
A dlaczego kościół i Bóg każe Ci wybierać ? Dlaczego wg naszych wszechwiedzących księży z papieżem na czele, w ogóle wg naszej wiary tylko człowiek ma posiadać nieśmiertelną duszę ? To nie ja każę Ci wybierać Elen, tylko Bóg w którego wierzysz :)



Elen napisał:
po co Ci "lepszy system od natury"?
Po to, by ją przegonić. Nie ma lepszego systemu, to fakt, jednak to nie oznacza, że nie może powstać lepszy system. Natura myli się na każdym kroku, gdyby wyeliminować pomyłki, albo przynajmniej je ograniczyć w stosunku do natury, to stworzysz lepszy system.



ActiveAngel napisał:
Sądzę, że wobec zwierząt też ustanowiony jest jakis plan, podobny jak do nas ludzi, bo inaczej Bóg by ich nie stworzył. Może w dalekiej przyszłości człowiek połaczy swoje DNA z DNA psa i zacznie sie nowy epizod. Tym razem to my będziemy tymi o których psie nacje będą święte ksiegi pisać I tak historia zatoczy koło
Chyba trochę odleciałaś :)
 
E

Elen

Guest
MacaN napisał:
MacaN ale dlaczego kazesz mi wybierac miedzy waznoscia pasa a dziecka? Bez sensu.
A dlaczego kościół i Bóg każe Ci wybierać ? Dlaczego wg naszych wszechwiedzących księży z papieżem na czele, w ogóle wg naszej wiary tylko człowiek ma posiadać nieśmiertelną duszę ? To nie ja każę Ci wybierać Elen, tylko Bóg w którego wierzysz :)
O nie nie ... Bog w ktorego ja wierze nic mi nie narzuca i nic nie kaze mi wybierac. Ja akurat jestem takim wyjatkiem od wyjatkow, ze mam mega dystans do nauk koscielnych i calej tej instytucji. Nie pogardzam wiara, ale mam swoje zdanie na pewne tematy. Nie ide schematami w zyciu.
 

ActiveAngel

Discoverer of new theories
Dołączył
30 Maj 2015
Posty
509
Punkty reakcji
21
Wiek
35
Miasto
Universe
Elen napisał:
Ja akurat jestem takim wyjatkiem od wyjatkow, ze mam mega dystans do nauk koscielnych i calej tej instytucji. Nie pogardzam wiara, ale mam swoje zdanie na pewne tematy. Nie ide schematami w zyciu.
Witaj w klubie :D
 
E

Elen

Guest
Ja nie moge tylko zrozumiec tej dziwnej tendencji u ludzi do obwiania o wszystko Boga. Cos nie wyszlo w zyciu, cos sie nie udalo, ktos nie dostal tego co chcial... winny kto? Bog. To bez sensu. Tez moglabym miec pretensje o pare spraw, ale nigdy nie przyszlo mi na mysl zeby obwinic o to Boga, czy miec o cos pretensje. Wrecz... nie smialabym. A to co mi nie poszlo... hm... albo sama cos zawalilam, albo ktos jeszcze nawalil. Ale przynajmniej przyznaje sie do tego przed soba i nie szukam winnych. Zycie jest po to by sie uczyc, czasem na wlasnych bledach. ;)
 
Do góry